Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica - nawrót, nie daje już rady


asd123asd

Rekomendowane odpowiedzi

  Hej, z góry przepraszam za możliwie niezrozumiały język.

  Zaczniemy to tak, 6 lat temu na imprezie przyjałem jakąś substancje, 95%, że to był klefedron, zwała zwałą, ale dla mnie się nie kończyła - mój organizm doznał jakiegoś szoku już po zażyciu, bo dostałem silnego lęku który minął po 30 minutach(zaznaczam, że to był jednorazowy przypadek). Natomiast na drugi dzień była tragedia, trwało to i trwało, zrozumiałem w końcu, że ten szok wywołał u mnie jakieś trwałe uszkodzenie na tle psychicznym.  Popadłem w lęki, które głównie się opierały na takim "odrealnieniu" - coś a'la derealizacja, wiedziałem, że wszystko w okół mnie jest rzeczywiste, ale ja się czułem jak w jakiejś bańce, dodatkowo jak coś mówiłem, albo skupiałem się na tym co ktoś do mnie mówił, podświadomie powtarzałem sobie "echo" tego w swojej głowie, ogromny overthinking, czasem tak mocny, że topiłem się w myślach zamiast skupić na tym co się dzieje do okoła mnie. To było tak uciążliwe, że zacząłem się wycofywać z życia codziennego i ograniczałem się do siedzenia w domu.

 

  Po pól roku poszedłem do psychiatry, dostałem SSRI - sertralinę na swój przypadek, zacząłem to łykać, wyprowadziłem się do Anglii, podjąłem nową, stresująca i wymagającą prace, czas leciał a mi sie polepszało. Alkohol był spożywany sporadycznie natomiast pózniej zawsze dwa dni wegetacja. Po 5 latach czułem się zdrowy. Miałem już tabletki odstawić, bo wydawały mi się zbędne. Ale historia lubi zataczać koło, a ja jestem tylko człowiekiem, popełniłem ten sam błąd co sprzed 6 lat, z tym, że to było piko tym razem. Był powrót do punktu wyjścia, z tym, że to było o 50% lżejsze niż wtedy, zebrałem się i mówie postawie się na nogi, no i z czasem było troszkę lepiej, odwiedziłem psychiatrę, zmienił mi leki na SNRI - duloksetyne, szczerze nawet nie wiem czy to cos dawało. Przyszło lato zeszłoroczne, zacząlem imprezowac tak co drugi weekend, oczywiście tylko i wyłącznie z alkoholem, żadnych dragów, wystarczy ze dwa razy mi spie*doliły całe życie. W między czasie pracowałem zdalnie i chodziłem na siłownie, było ok, śmiem twierdzić, że czułem się zdrowiejąco! Widziałem światełko w tunelu.

 

  Wszystko poszło się je*ać w grudniu tamtego roku (2021). Dodam, że cały listopad był życiowo ponieważ wszedłem w ogromny spór z moją rodzicielką, w dużej większości z jej winy co przysporzyło mi bardzo sporo stresu(naprawde top stres/nerwy w życiu), ale po miesiącu się pogodziliśmy. Stwierdziłem, że będę full zdrowo żył, zero imprez, tylko siłownia i zdrowe jedzenie. Po 2-3 tygodniach zmiany trybu życia ni sta ni z owąd poczułem jakby nawrót, nasiliły się lęki, to wkręcanie sobie echa do głowy, overthinking, odcięcie od świata - tak mnie to ruszyło, że aż somatycznie czułem jak mnie roznosi od środka. Po prostu znikąd. Po miesiącu troche to ustąpiło, minał kolejny miesiąc i znowu dostałem takiego nawrotu. Mowie nie, koniec, poszedłem do trzeciego lekarza. Zmieniałem też miejsca zamieszkania więc nie było mozliwosci isc do tego samego. Po rozmowie Pani stwierdziła, że mam silną nerwice, jestem bardzo chory i trzeba mi pomóc, zmieniła mi leki spowrotem na SSRI - cital i zaleciła psychoterapie. Dopiero mam pierwszą wizyte 5 maja, a przez ten miesiac były dwa razy takie ataki. Jednego wieczoru po prostu sie cieszyłem, że jade jutro na domówke do przyjaciela, bo kupił mieszkanie, ale nagle poczułem takie odrealnienie, znowu echo w głowie, stres, lęki... Ku*wa, już nie daje rady, od 4 miesięcy też twardo siłownia i staram się zdrowo jeść, sport te sprawy. Na pewno muszę odpuścić alkohol na stałe, bo to nie pomaga, chociaż kiedyś na te lęki pomagało....

 Co robić moi drodzy? Wyleczyłem się, znowu upadłem, prawie wspiąłem się na szczyt ale bez upadku już wszystko wróciło... powoli trace nadzieje na cokolwiek. 

 

3 fakty:
W czasie dorastania byłem leczony na adhd/pobudzenie psychoruchowe Ritalinem pare miesięcy
Nigdy nie cpalem nalogowo - wymieniłem to co się zdarzyło - dwa razy - wiec prosze sobie darowac pouczenia o narkotykach
Zawsze miałem słabą psychike jeśli chodzi o coś co przejmuje nade mną kontrole, łatwo bad tripa lapalem po marihuanie - zgaduje ze to wina mojej glowy ktora po prostu nie lubi jak cos nią steruje - dlatego też stroniłem od używek, oprócz alkoholu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×