Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nie wiem co mam robić. Przemoc.


polaraksa

Rekomendowane odpowiedzi

Witam użytkowników, jestem tu nowa choć forum śledzę jakiś czas.

Moim problemem jest syndrom DDA, lęki, brak wiary w siebie, depresja i ciężkie przeżycia w rodzinnym domu.

Przeszłam już kilka terapii, mimo tego nadal nie potrafię uwolnić się od wszystkich mechanizmów.

 

Jakiś rok temu uciekłam w końcu z domu, po tym jak nie wytrzymałam tego, że ojciec nadal pił i bił mnie i matkę. Mam już 25 lat, jestem po studiach ale ciężko mi się usamodzielnić bo boję się zycia.

Próbowałam różnych prac ale nigdzie nie zagrzałam dłużej miejsca. Poznałam faceta. Zamieszkałam z nim ale on z czasem zaczął podkopywać moją i tak już zniszczoną prawie chęć życia, wmawiając mi jaka jestem beznadziejna. Doszło do szrapaniny wielkokrotnie, wykręcania rąk, policję wzywałam ze 3 razy. Ostatnio dostałam z pięści kilka razy w ramiona. On podjął leczenie przez to co robił psychiatryczne i terapeutyczne ale nic to wiadać nie daję. Poprawa trwała tylko 2 miesiące.

Ja w tej chwili jestem na lekach od dwóch tygodni. Nie wytrzymałam i wylądowałam u psychiatry. cZEKAM az się rozkręcą...

Właściwie nie funkcjonuje w społeczeństwie. Chodzę często brudna, w dresach, wstydzę się wyjść do sklepu po fajki. Uciekłabym ale nie mam gdzie i za co. Nie wiem co mam robić. Nie jestem w tym stanie pójść na jakąkolwiek rozmowę o pracę. Nie chcę wracać do domu bo tam chlanie, wyżywanie się na mnie, patologia nie gorsz niż w moim związku. Nie wiem co mam zrobić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam użytkowników, jestem tu nowa choć forum śledzę jakiś czas.

Moim problemem jest syndrom DDA, lęki, brak wiary w siebie, depresja i ciężkie przeżycia w rodzinnym domu.

Przeszłam już kilka terapii, mimo tego nadal nie potrafię uwolnić się od wszystkich mechanizmów.

 

Jakiś rok temu uciekłam w końcu z domu, po tym jak nie wytrzymałam tego, że ojciec nadal pił i bił mnie i matkę. Mam już 25 lat, jestem po studiach ale ciężko mi się usamodzielnić bo boję się zycia.

Próbowałam różnych prac ale nigdzie nie zagrzałam dłużej miejsca. Poznałam faceta. Zamieszkałam z nim ale on z czasem zaczął podkopywać moją i tak już zniszczoną prawie chęć życia, wmawiając mi jaka jestem beznadziejna. Doszło do szrapaniny wielkokrotnie, wykręcania rąk, policję wzywałam ze 3 razy. Ostatnio dostałam z pięści kilka razy w ramiona. On podjął leczenie przez to co robił psychiatryczne i terapeutyczne ale nic to wiadać nie daję. Poprawa trwała tylko 2 miesiące.

Ja w tej chwili jestem na lekach od dwóch tygodni. Nie wytrzymałam i wylądowałam u psychiatry. cZEKAM az się rozkręcą...

Właściwie nie funkcjonuje w społeczeństwie. Chodzę często brudna, w dresach, wstydzę się wyjść do sklepu po fajki. Uciekłabym ale nie mam gdzie i za co. Nie wiem co mam robić. Nie jestem w tym stanie pójść na jakąkolwiek rozmowę o pracę. Nie chcę wracać do domu bo tam chlanie, wyżywanie się na mnie, patologia nie gorsz niż w moim związku. Nie wiem co mam zrobić.

 

Szukaj dla siebie pomocy intytucjonalnej, wkleję Ci niżej kilka linków . Z tego co piszesz potrzebujesz i wsparcia, i konkretenj pomocy, żeby stanąć na własne nogi i wyjść z toksycznego układu. skontaktuj się z tymi instytucjami, zapoznaj się z materiałami jakie są na ich stronach. Ta wiedza będzie ci bardzo potrzebna. to będzie pierwszy krok w zadbaniu o siebie. I jeśli chcesz to pisz tutaj, łatwiej jest gdy się mówi.

 

http://www.pokrzywdzeni.gov.pl/

http://przemoc.gov.pl/aktualnosci

http://www.niebieskalinia.pl/

Centrum Interwencji Kryzysowej

Powiatowe/Miejskie/Gminne Centrum Pomocy Rodzinie

NGO zajmujące si ę tymi problemami.

 

Te trzy ostatnie organizacje pracują w każdym większym mieście lub gminie. Nie wiem gdzie mieszkasz. Wiem dość dobrze co się w tych sprawach robi w Warszawie.

Pozdrawiam serdecznie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Wam bardzo za odpowiedzi.

Niestety w moim rejonie nie uzyskam konkretnej pomocy. Mogę jedynie pójść do psychologa albo na terapię grupową lub indywidualną. Piszę jedynie bo już takie przeszłam, ale nie powstrzymało to mojego ojca i matki do stosowania wobec mnie przemocy czy to psychicznej czy to fizycznej. Jednak był to i tak dla mnie krok milowy bo założyłam ojcu niebieską kartę. Choruję na depresję i lęki. Jakiś czas temu starałam się o różne prace ale nie dałam rady.

 

Mój facet, mimo że starałam się dla niego na ile było mnie stać (praca w domu, organizowanie ogniska rodzinnego) dołował mnie i gnoił, a później doszła przemoc fizyczna. Między gnojeniem a przemocą potrafił być czuły, bliski, kochający. Zupełnie dwie twarze. Ale zaczął mnie inwigilować (nawet teraz pewnie to czyta) odcinać od znajomych a zwłaszcza kolegów, bo był chorobliwie zazdrosny. Oczywiście wszystko jest moją winą, nawet swoją terapeutkę używa przeciwko mnie. Mówił, że terapeutka mówiła że to moja wina, bo już dawno powinnam pracowac, że projektuje na niego swojego ojca tyrana, że powinien mnie wymeldować. Pierwszy raz jak mnie wyszarpał to mówił, że przecież to lubię.

Teraz ledwie wróciłam do domu, oczywiście nie ważne, że siniaki, że nie spałam całą noc. Ważne że już wiem co mam robić - schudnąć, pracować dla nich i z nimi mieszkać i im pomagać we wszystkim. Kiedyś myślałam, że to ojciec jest tylko zły bo chleje i bije. Ale matka też nie daje mi odrobiny wsparcia. Ona tylko żąda - schudniecia, ogarniecia, umalowania, sprzatania, bycia pod nia. Jest bardzo apodyktyczna i dominująca. Ja też nie jestem idealna. Wiem o tym. Mam swoje za uszami, ale staram sie z tego wszystkiego jakos wyplątać, terapiami, lekami...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×