Obniżony krytycyzm.

[wiejskifilozof]

Co rozumiecie,przez to zaburzenie ? Czy to dotyka każdą osobę z zaburzeniem psychicznym ?

[wysłowiona]

Trzeba określić wobec kogo/czego :) Jeśli wobec siebie, brzmi jak narcyzm, jeśli wobec kogoś konkretnego, to może być objaw osobowości zależnej. Obniżony krytycyzm wobec jakiejś siatki poglądów/grupy to typowe domknięcie poznawcze :) Całkiem różne rzeczy.

[wiejskifilozof]

Choćby wobec książek.Jak się czyta wszystko co wpadnie w łapki.

[nie-smutna]

Chyba większość osób boryka się jednak z odwrotnym problemem :) Albo inaczej: większości (mnie chyba też) czasami przydałby się obniżony krytycyzm np. wobec siebie.

[7bigniew]

Mój przypadek to ignorancja. Czasem jawna, czasem ukryta. Poznawcze domknięcie - myślę, że obniżony krytycyzm może być cechą osoby, która potrzebuje takich chwytów, ale sam obniżony krytycyzm nie spowoduje, że ktoś będzie ograniczał się odpowiedziami.

Strasznie plączę, nudzę się, mam obniżony krytycyzm wobec tego co piszę.

Poza tym nie zawsze musi to być zaburzenie.

 

A jak się czyta wszystko co wpadnie w łapki to znaczy, że się lubi czytać.

[wysłowiona]

Z tym czytaniem moim zdaniem jest tak: nie ma nic złego w czytaniu, nawet oczywistych bzdur. Problem jest jeśli całą treść automatycznie i bezkrytycznie uznaje się za prawdę. Albo jeśli automatycznie uznaje się za prawdę to, co pisze autor który się z nami światopoglądowo zgadza. Ale to nie jest problem zaburzeń psychicznych, to typowa przypadłość ogromnej większości ludzi.