Krótkie pytanie.

[Pat199]

Dlaczego tak jest, że jeżeli ktoś ma naprawdę dosyć, walczy już zbyt długo i nie widzi poprawy, chce ze sobą skończyć jest pełen nadziei na lepsze jutro jeżeli popełni samobójstwo, bliscy utrzymują go na "tej" granicy i skazują na z dnia na dzień na jeszcze większy ból i cierpienie na rozpacz które rozrywa serce i jednocześnie pobudzają w nim wyrzuty sumienia, że jeszcze bardziej zraniłbym bliskich. Bo skoro nie da się pomóc po co powtarzać sobie czy innym, że będzie dobrze? DLACZEEGO?!

 

I taka jest prawda, że sytuacje niektórych ludzi są tak naprawdę nieuleczalne po mojemu mają raka psychiki który podobnie jak zwykły rak wyniszcza nas od środka i powoduje śmiertelne rany i z którym walka jest bardzo trudna.

[Chada]

jest pełen nadziei na lepsze jutro jeżeli popełni samobójstwo

 

Sory za zdanie wyjęte z kontekstu ale przed tym był przecinek i po tym.Więc jak można mieć nadzieję na lepsze jutro popełniając samobójstwo ? Chyba jak je popełnisz to stracisz tą nadzieję. Nie rozumiem