Uzależnienie od gier rpg

[cioccola90]

Mój drugi post na tym forum. W sumie chyba właśnie po to się zarejestrowałam. Żeby uzyskać jakąś... radę? Opinię z zewnątrz?

Otóż zarejestrowałam się na pewnym forum dyskusyjnym na temat mojego ulubionego serialu, dokładnie rok temat. Przez jakiś czas chyba po prostu nie zdawałam sobie sprawy z problemu. "Gra - problemem? Nie, mnie to nie dotyczy". Jednakże dotyczy w dość sporym stopniu. Zaczynałam wiązać relacje z użytkownikami i postaciami, które prowadzili. Zostałam w sumie wciągnięta w kłótnie pomiędzy forumowiczami, a następnie w konferencje na gg, która ujrzała światło dzienne. Otrzymałam zakaz stadionowy na dział rpg, co wywołało u mnie dziwne uczucie pustki. Rozgoryczenie, zażenowanie, smutek. Niczym jakiś narkoman. Tylko moim narkotykiem stała się gra, którą na początku nie traktowałam tak bardzo poważnie, a jedynie jako rozrywkę. Moment, w którym otrzymałam zakaz nieco mnie otrzeźwił, jednakże ten problem wciąż jest we mnie. Czytanie tego, co piszą inni i... w sumie łudzenie się tym, że kiedyś zniosą ten zakaz. Czy mieliście kiedykolwiek uzależnienie od czegoś takiego, jak gra. Niepozorna gra z innymi, opierająca się na pisaniu i byciem wymyśloną przez was postacią? Jak daliście sobie z tym radę, minimalizując to? Jak postrzegacie taki problem? :/

[Pieprz]

Napisz coś więcej bo ja tu uzależnienia nie widzę specjalnie.

Otrzymałam zakaz stadionowy na dział rpg, co wywołało u mnie dziwne uczucie pustki. Rozgoryczenie, zażenowanie, smutek. Niczym jakiś narkoman.

Wierz mi, narkoman czuje znaaaacznie więcej i mocniej niż to co opisałaś.

[cioccola90]

Codzienne wchodzenie, rano, popołudniu, w ciągu pracy. Chęć napisania czegokolwiek. Wchodzenie tam nawet mimo zakazu, a w obliczu tego zakazu chęć znalezienia innego takiego forum, gdzie się zarejestrowałam. Jednak ciągle utwierdzam się w przekonaniu, że to nie to samo, co tamto... pierwotne. Gdzie spędziłam cały rok.

[Pieprz]

Gry rpg nie powiedziałbym że są uzależniaące, nie bardziej niż np. sport. Czemu nie pograsz gdzie indziej/z kim innym?

[wilzyx]

A w co w ogóle grałaś? Jak powiedział pan muchomorek, przydałoby się więcej informacji na ten temat.

[cioccola90]

A jednak. Są zajmujące i uzależniające. Obecnie jestem na innym forum o tematyce rpg, ale to nie to samo, co pierwsze, od którego w dalszym ciągu jestem uzależniona. Wchodzę chociażby popatrzeć, jak piszą inni.

[Pieprz]

To może ja zacznę głównie grałem w WFRP 1 i 2 edycja, AD&D 2e, D&D 3e i kryształy czasu. Oprócz tego okazyjnie w GURPS, Cyberpunka, Zew Cthulhu i jeszcze kilka innych. Teraz nie mam z kim ale zaglądam często na forum poświęcone D&D Next.

Edytowane 11 Listopada 2013 przez Gość

[cioccola90]

Sama nie wiem po co. To był impuls, potem przerodził się w coś, co naprawdę polubiłam. Poznałam przy tym mnóstwo świetnych osób.

[monk.2000]

Szczerze? Sam bym się uzależnił od czegoś do dawałoby mi sens, żeby rano wstawać. Jakaś gra, o której bym myślał jadąc autobusem, znałbym się na tym, przy okazji musiałbym ogarniać codzienność, żeby móc grać, jeśli wymagałoby to jakiś funduszy.

 

Kiedyś byłem "uzależniony" od gier komputerowych, teraz z łezką w oku wspominam te czasy, kiedy byłem do czegokolwiek przywiązany. Teraz nie mam żadnego towarzysza.

[Paweł Gaweł]

Kiedyś czytałem że jedną z oznak uzależnienia od gier jest to że po przebudzeniu się rano pierwszą myślą jest to co będę robił w grze itd.Myślę że po dłuższym czasie po prostu ci się znudzi.

[cioccola90]

Kiedyś czytałem że jedną z oznak uzależnienia od gier jest to że po przebudzeniu się rano pierwszą myślą jest to co będę robił w grze itd.Myślę że po dłuższym czasie po prostu ci się znudzi.

 

I tak właśnie było. Pierwsza myśl zaraz po wstaniu. Przez cały rok, aż ktoś brutalnie mi to.. zamknął i wykluczył? Ale dalej wstaje rano z myślą o wejściu i wchodzę, czytam i wychodzę... :/ Po roku mi się to nie znudziło

[Pieprz]

Może to nie uzależnienie a fiksacja?

[Paweł Gaweł]

W tych przeglądarkowych grach rpg jest to niebezpieczne że ma się tam kontakt z innymi ludźmi.Należy się do jakiejś grupy ,myślisz że są to twoi przyjaciele , oni od ciebie oczekują że stawisz się na jakieś bitwie o danej godzinie zrobisz coś itd ty starasz się ich nie zawieść.Ludzie takie gry traktują naprawdę serio bo na forum gry potrafią się wyzywać od najgorszych,oszukiwać.

[cioccola90]

W tych przeglądarkowych grach rpg jest to niebezpieczne że ma się tam kontakt z innymi ludźmi.Należy się do jakiejś grupy ,myślisz że są to twoi przyjaciele , oni od ciebie oczekują że stawisz się na jakieś bitwie o danej godzinie zrobisz coś itd ty starasz się ich nie zawieść.Ludzie takie gry traktują naprawdę serio bo na forum gry potrafią się wyzywać od najgorszych,oszukiwać.

 

Coś w tym jest, ale ta moja to była bardziej fabularna. Niczym simsy, ale pisane. Ale z drugą częścią się zgodzę. Wyzywanie i obrażanie jest na porządku dziennym :/ Ostatnio sama byłam w to wciągnięta i przez to nazwana hejterem, mimo że nikogo nie obraziłam w żaden sposób.

[Paweł Gaweł]

Grałem w taką grę internetową i na początku starałem sie grać aktywnie ze względu na innych graczy ale w końcu zrozumiałem że to nie są żadni moi przyjaciele i że bardziej liczy się ci prawdziwi i rodzina.Tacy gracze po roku lub 2 przeważnie przestają grać i już kontakt się z nimi urywa.

[cioccola90]

Grałem w taką grę internetową i na początku starałem sie grać aktywnie ze względu na innych graczy ale w końcu zrozumiałem że to nie są żadni moi przyjaciele i że bardziej liczy się ci prawdziwi i rodzina.Tacy gracze po roku lub 2 przeważnie przestają grać i już kontakt się z nimi urywa.

 

U mnie kontakt z gry przeniósł się do rzeczywistości i z niektórymi osobami się widziałam na żywo; nie rozmawiamy tylko o grze i stąd jest to chyba bardziej poplątane, niż mogłoby wyglądać:/

[Pieprz]

Internetowe gry, mmo to zupełnie inna para kaloszy. Te potrafią uzależniać dość skutecznie. (z tą myślą sa konstruowane)

[cioccola90]

Internetowe gry, mmo to zupełnie inna para kaloszy. Te potrafią uzależniać dość skutecznie. (z tą myślą sa konstruowane)

 

Tu się zgodzę... Niestety :/ Albo i stety, sama już nie wiem

[monk.2000]

Jasne, że tak. Goście znają mechanizmy uzależnień, no ale takie prawo rynku. Od kiedy w gry ładuje się grube pieniądze wszystko musi się zwrócić. To jak gra jest reklamowana, jak wykorzystuje się modę, gra się na marce. Ale to nie wina firm, tylko prawa dżungli, które panuje na tym świecie, podczas gdy ludzie udają że nie.