Skocz do zawartości
Nerwica.com

Piekło na ziemi.


VanGH96

Rekomendowane odpowiedzi

Obecnie jestem chory, mam gorączkę bardzo ciężko mi się pisze. Powiedziałem do matki, czy mogłaby mi dać tabletkę, bo nie wiem za bardzo jaką, a ona przepraszam ze beda przeklenstwa ,,możesz zdechąc huju jebany", i to jest kropla w morzu, tak jest codziennie... Wczoraj było totalne piekło, zapytali mnie czy jadę do wujka i cioci, a ja powiedziałem, że nie bo chcę się pouczyć i w ogóle mi się nie chce. Bo byłem zmęczony... To wpadli taką furię, że mnie tak zwyklinali i w ogóle, nawet dostałem parę razy, tego sie nie da opisać, to nie są normalni ludzie, naprawde nie da rady tego sobie wyobrazic to trzeba tu być. Za poźno się kapłem, ale nagrałem kawałek tego piekła, jeśli ktos zaintersowany pisać na privie wysle bo tu nie da rady... to chodź kawałeczek zobrazuje jakie mam piekło :( Wkońcu pojechałem, mówię okej, a oni dalej, mówie na tym nagraniu kawałek jest... To nie jest normalne, już Nie mam sił do nich już :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

VanGH96, Masz możliwość jakąkolwiek wyprowadzki z tego domu?innej drogi nie widzę>Oni się nie zmienią ,zawsze tacy byli?nadużywają akoholu czy to na trzeżwo?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak, obecnie mam siedemnaście lat. Jeszcze dwa lata liceum przede mną. Po maturze chciałbym się wyprowadzić i studiować nad morzem. Także, już niedługo. Jeśli idzie o nich, to są chorzy ludzie, ale czasami są w miarę normalniejsi. Rozumiecie, że jakoś idzie przeżyć. Ale często jest tak jak jest. Ale ludzie swięty, pomyślcie sobie, czy takie odzywki czy to jest normalne? Czy takie zachowania w ogóle, to jest normalne? I ja tak mam bardzo często. Staram się to zlewać, ale chyba to nie jest normalne... Pod względem finansowym nie powiem, daje mi matka do szkoły, nieraz dychę. Ale są bardzo często są właśnie takie sytuacje, które na pewno normalne nie sią... Wydaje mi się że to są chorzy ludzie. Alkoholu nie, nie nadużywają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Van. Przechodziłem przez podobny szajs w Twoim wieku.

 

Mam bardzo bliską znajomą, kierowniczkę Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej [MOPS]. Jesli chcesz - mogę z nią porozmawiać na Twój temat ; naswietlisz mi sytuacje precyzyjniej priv, a byc moze wspolnie cos wymyslimy, by cię z tego pieprzonego piekła wyciągnąć. Odezwij się na priv, jesli zechcesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie odzywałem sie do tych ludzi, przez dwa dni był spokój... ale popełniam jeden ogromny błąd, przeogromny. Dzisiaj przyszedłem i zacząłem do nich rozmawiać, bo taki mam charakter, taki jestem. Zacząłem mówic, ze musze isc jeszcze na korki jeszcze raz a miałem skonczyc to znów zaczęli mnie od hujów wyzywać, ze sie nie ucze od wszystkiego. Jeszcze mam jakieś dni nieobecne i o to tez jest piekło... ja byłem wtedy w szkole, ale ktos sie pomylił i mi wpisał nieobecny... CZEMU JA WIECZIENIE ROBIE I TEN SAM BŁĄD?!!!!!!!!! PRZYCHODZE ZE SZKOLY, im sie zwierzam, zamiast pojsc do swojego pokoju!!!!!!! CZEMU TAKI POJECHANY JESTEM ZAWSZE :((

 

-- 10 cze 2013, 13:04 --

 

nie odzywałem sie do tych ludzi, przez dwa dni był spokój... ale popełniam jeden ogromny błąd, przeogromny. jak wiadomo czas leczy rany, Dzisiaj przyszedłem i zacząłem do nich rozmawiać, bo taki mam charakter, taki jestem. Zacząłem mówic, ze musze isc jeszcze na korki jeszcze raz a miałem skonczyc to znów zaczęli mnie od hujów wyzywać, ze sie nie ucze od wszystkiego. Jeszcze mam jakieś dni nieobecne i o to tez jest piekło... ja byłem wtedy w szkole, ale ktos sie pomylił i mi wpisał nieobecny... CZEMU JA WIECZIENIE ROBIE I TEN SAM BŁĄD?!!!!!!!!! PRZYCHODZE ZE SZKOLY, im sie zwierzam, zamiast pojsc do swojego pokoju!!!!!!! CZEMU TAKI POJECHANY JESTEM ZAWSZE :(( moje błędy, które powtarzam przez całe życie...

 

-- 16 cze 2013, 07:36 --

 

Witam. Tydzien po tym znów to samo. Zaczelo sie wczoraj od tego ze powiedzialem ojcu co by zrobił jakby mieszkał na wsi w dziecinstwie i umiał grac na wiolonczeli to by sie nigdzie nie rozwinąl. On zaczął sie podżyźniać itd. i wyszło że była kłótnia. I potem padły słowa że ,, żałuje 96 roku, albo 97 " bo wtedy mnie adoptowali. To ja potem jadłem pizze nie zaprosiłem nikogo z nich nie miałem takiej ochoty, to potem zaczeli mi to wypominac, było takie darcie że masakra... Nie wytrzymałem poszedlem do lasu i tam siedziałem... Dzisiaj rano mowie matce ze chce do kina pojechac, bo ma dwa darmowe bilety. Zaczęła mnie wyzywac, ze niedziela ,, ty huju popierdolony". Niby maja jakies pretensje do mnie, jak wpadną w tą furie, ze sie nie ucze, ze nic nie robie. Wszystko mi wypominają, przeklinając i w ogóle. Fakt, chodze do LO, i mam problem z matematyką. Ogromnie ryzykowałem ostatnio podłozylem kartke taka co bylem na korkach slowo w slowo, ale i tak jedynka... i kto tu cie zrozumie, na pewno nie oni :( bo ta kobieta co mnie uczy jest młoda i pewnie cos zle nauczyla :( Ja nie moge tego zniesc...

 

-- 16 cze 2013, 07:40 --

 

jeszcze mam takie pytanie, z innej beczki. Slyszalem ostatnio w szkole ze na adopcje czeka sie dlugo, nawet dwa lata chyba babka mowila. Ja bylem adoptowany jak mialem 7 miesiecy, mozliwe to takie cos ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×