Samopoczucie

[WWa]

Cześć

Więc zacznę od tego,że nwm już co mam robić,do kogo się zgłosić o pomoc.Od jakiegoś pół roku czuje wyraźne pogorszenie nastroju tzn.z byle powodu chce mi się płakać,szkołę totalnie zawalam,nie chce mi się nic.Byle jaka błachostka potrafi mi zepsuć humor na cały dzień.Do tego dochodzi to,że mieszkam z mamą która jest zajęta tylko sobą i nie widzi żadnego problemu.Czasami próbuje z nią porozmawiać a ona albo mnie nie słucha albo się śmieje.W podstawówce wpadłam w złe towarzystwo zaczęło się od picia do palenia marihuany.Chciałabym czasami z nią pogadać jak córka z matką,opowiedzieć jej o swoich problemach ale ona zwykle mnie nie słucha .Ciągle jestem porównywana do swojego ojca który wyjechał za granice i słuch po nim zaginął.Jak ma wolne to sobie wypije i wtedy się zaczyna.Ciągłe awantury zupełnie o nic,zaczepia mnie,wyrzuca na korytarz,wyzywa.Ja już nie daje rady ;d Proszę o jakieś rady co w takiej sytuacji zrobić.

[matt_090]

Wyrzucanie na korytarz to już forma przemocy Twojej mamy, bo pewnie sama sobie nie radzi z problemami. Z takiego założenia wyjdź, że Twoja mama potrzebuje pomocy, więc oczekiwanie od niej, że Co w tym momencie pomoże wydaje się chyba niemożliwe.

Masz kogoś z kim mogłabyś porozmawiać? przyjaciela, księdza, pedagoga? Jak nie to idź do psychologa i padaj z nim/nią, by nie popaść jeszcze w gorsze samopoczucie, a może być gorzej, jeśli nic z tym nie zrobisz tu i teraz.

[siostrawiatru]

Zawsze jak coś źle zrobiłam matka mówiła mi , że jestem taka sama jak M. czyli mój ojciec, który zostawił nas jak miałam rok. Była to najgorsza obelga jaką można usłyszeć. Wiem co czujesz.