Skocz do zawartości
Nerwica.com

Moja twórczość/ drastyczne


Łazarz

Rekomendowane odpowiedzi

cudak, w swoim życiu napisałem tylko jeden tekst, a dokładnie tekst piosenki i to pod wpływem alkoholu. Sam tytuł już jest beznadziejny , a co mówić o reszcie. Jakbym miał odrobinę Twojego lub Łazarza talentu, to wtedy mógłbym już coś napisać, a tak pozostaje mi się cieszyć waszą twórczością.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

,,rokowania słabe''

 

spodziewam się śmierci

w głowie się sączą krople rtęci

zatruwają umysł

Kostuchy koniec przed oczami ,,błysł''

widmo fatum

trumn

pogrzebu

chcę mieć świecki!

czy polski, czy niemiecki

wszystko jedno

widzę jak me kości więdną

czuje krew

łamanie kości

ból i krzyk

widzę siebie w cierpienia włości

spodziewajcie się Łazarza

klepsydry wkrótce

,,żegnam'' mówię każdej młódce

potrzebować będę mych zwłok tragarza

i jezusek już nie wskrzesi

tomaszek się nie powiesi

wiem, że ,,nagły zgon'' mnie czeka

taka będzie moja z autopsji teka

memento mori!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no to tez cos dorzucam, ale akurat poniższe "dzieło" wydaje mi sie dośc tandetne poprzez rymy, przyzwyczaiłam sie do białych wierszy.. ale co tam ;)

 

 

otwieram album ze wspomnieniami

podlewanymi wódką i łzami

nieudanymi bez korekty

słodko-gorzkimi historiami

 

przeszłość zatruwa wszystko, co teraz

niech zyska trochę sensu ten teatr

przestanie udawać tanie alibi

pozoru życia, tekstu suflera

 

życia, które się toczy w miałkości

w ciasnym zamknięciu niemożności

jak przedstawienie beztalencia

dla obojętnej publiczności

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

luk_dig,

ale nie ma miejsca bo klata taka mała czy tyle już dziar ,ze na nowe miejsca nie ma ;):P , too teraz ja

leże w łozeczku i mam laptopik,

czasami boje sie zycia ponieważ bywa okrutne,

weszłam na forum dla mądrych ludzi i zaczepiam Luka diga,

ponieważ zainteresował mnie miejscem na swojej klacie.... ;):P:oops: .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok, jeszcze tylko wybrac czcionke i mozna robic dziare. Proponuje, zebys napisala jakis krotk wiersz, bo u mnie na klacie nie ma za duzo miejsca.

 

mówisz, masz :

 

bierz życie na klatę, kolego

nie pierdol, że ciężko, nie pytaj dlaczego

nie cofaj się, nie chowaj

a czeka cie słodka nagroda

 

 

jak Ci się znudzi, to niech klata zarośnie włosami ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem tego co popełniłem, pisałem to raczej bez świadomości, z wersu na wers. To raczej jest o procesie twórczym, jak on w moim przypadku wygląda, co mnie inspiruje, daje natchnienie... Czarną gwiazdą jest moja muzą, miłością, którą kocham i nienawidzę jednocześnie. Celowo popełniam tu niektóre błędy ortograficzne by brzmiało ciekawiej.

Przez chwilę przytaczam wypowiedź mojej świadomości, która uczy mnie jak mam postępować z moją muzą natchnienia.

Ponoć ,,sztuka'' powinna się bronić sama, ale w tym przypadku lepiej nieco podpowiedzieć o co w tym wszystkim chodzi bo ja sam przez jakiś czas doszukiwałem się sensu. Heh, ponoć jak się szuka na siłę sensu to zawsze się go znajdzie :P

Jeśli fakty są sprzeczne z opinią, to tym gorzej dla faktów :)

 

P.S. Taka mała uwaga, zatrzymujcie się na chwilę nad każdym wersem, nie należy tego czytać xbyt szybkoby nie stracić rytmu,normalnie powinienem dać tu sporą interlinię ale bez przesady.

 

 

,,bez tytułu''

 

Po prost pisze,

wiersze Wam

opisze,

świadomość ma,

która mnie zna

-czasami-

przychodzi do mnie

późnymi nocami,

opowiada

-kawały

spala-

mięsa robaczego,

gówna psiego

-mego,

i droczy się ze mną,

wydrapę ci oczy!

SŁUCHAJ I PISZ!

o tym co widzisz

o tym co cierpisz

-wielbisz,

notuj wytrwale,

w mięsa kawale

-mózgowego-

pustkowia,

bluzgowego

bezsłowia,

i niczym Miodek

-rymuj,

wersy licz

-krematorii i krymu,

bo zło jest w

niewiaście,

twej czarnej

gwiaździe

-uwielbienia,

myśl aż do spełnienia

orężu bronienia,

broń WYBRANKI

swej,

miłość dla niej miej,

a jak nie- to w mordę lej,

pisz te wiersze czy

-lepieje,

tak krzyczy ma

muza kochana

-mego mózgu

myśliciela

-KOCHANA-

 

-- 01 kwi 2012, 10:38 --

 

Dodam tylko na koniec nieco schizofreniczne podejście, że świadomość jest jednocześnie muzą (natchnieniem) i jedna przemawia przez drugą, można nazwać muzą świadomość i świadomość muzą ale węższym zakresie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym napisać porządny wiersz. Taki, którego napisanie zajęłoby mi kilka tygodni. Chciałbym by był dokładnie przemyślany, by miał nienaganną konstrukcję, sylaby, rymy, treść i walory.

Do napisania jego potrzebna mi będzie specjalistyczna wiedza z dziedziny anatomii, psychiatrii i łaciny.

Plan jest taki, ma on mieć humorzaste zabarwienie, do psychiatry(mojej) przychodzą kolejno pacjenci, skarżą się na dolegliwości, paradoksalnie jakiś prostak zaczyna się posługiwać definicjami medycznymi niczym lekarz używając łacińskiego nazewnictwa części mózgu, która według niego szwankuje. By dodać pikanterii diagnozy lekarki i wybór metody leczenia jest celowo najniebezpieczniejszy i najgorszy jaki można by wybrać i np. kolesiowi w ciężkiej depresji z myślami i po próbach samobójczych przepisuje kilka opakowań tabletek nasennych, barbituranów itp. (tutaj wymieniam konkretne nazwy leków i ich typ). Kolesiowi w ostrej psychozie schizofrenicznej daje środki psychozotwórcze czyli : psylocybina,lizergid, meskalina, marihuanę i haszysz. Facetowi w stanie manii daje końską dawkę najsilniejszego z możliwych antydepresantów czyli anafranilu. Pacjentowi ze zdiagnozowaną cisawicą w fazie szczególnej dekompresacji hormonalnej przepisuje neuroleptyki. Dziadka z otępieniem starczym leczy opiatami, które mają działanie otępiające. Komuś z zaburzeniami rytmu serca i niewydolnością układu krążenia i osteoporozą zleca elektrowstrząsy bez podania środku zwiotczającego mięśnie bo ją pacjent zdenerwował, itd. itp. To wszystko, całe dialogi powinny być dokładnie zrymowane, nie po częstochowsku, sylabiczne i dokładnie przemyślane, wers po wersie.

Chodzi o to by ten wiersz był zrozumiały jedynie dla lekarzy, a głównie dla psychiatrów. By połączyć przeciwności, poezję i naukę ścisłą. Dwa różne światy. Ktoś kto zna poezję nie ma wiedzy medycznej, ktoś kto ma wiedzę medyczną nie potrafi być poetą. Mój grafomański instynkt stawia mi wyzwanie, czekam na wenę, muszę najpierw zgłębić wiedzę medyczną, przygotować się merytorycznie i na dodatek oprawić tę treść w należytą formę. Mam już potrzebne materiały, anatomię Bochenka i atlas ze zdjęciami preparatów Yokuchiego oraz psychiatrię Bilikiewicza. Ukarze się to albo nie ukarze, zobaczymy. Najśmieszniejsze jest to, że wpadłem na ten pomysł w trakcie nocnego epizodu hipomaniakalnego objawiającego się gonitwą myśli i masą różnych rzeczy które wtedy przychodzą do głowy, jest groźny proces ale jednocześnie bardzo twórczy. Wiersz o psychiatrii pisany przez hospitalizowanego, chorego psychicznie poetę amatora z doświadczeniem w braniu leków.

Pozdrawiam

 

-- 04 kwi 2012, 03:05 --

 

Przytoczę fragment pierwotnego pomysłu napisany w trakcie epizodu maniakalnego, który miałem dosyć niedawno.

To jest oczywiście dalekie od doskonałości, pisane jednym tchem bez zastanowienia, jakieś 2 minuty. Smacznego.

 

Dziś dzień przyjęcia wariatki,

paranoidalnej.

Pernazyna,

klozapina,

popija je wódą w formie lepiej przyswajalnej.

Bierze ostro amfy,

trochę palonego cracku,

-już wariatkę jakiś głoś wzywa:

-więcej hashu!

krzyczy głośno,

-przepisz mi kolejną receptę lekashu! :pirate:

 

-- 07 kwi 2012, 07:48 --

 

A teraz coś z innej beczki, tym razem już niedrastyczne.

 

,,Wykorzystaj tą cywilizację''

 

wykorzystaj tą cywilizację-

demokrację-

swobodny dostęp do informacji-

internet-

bo umysł ostry jak bagnet-

ucz się szybko, ucz się wnet-

by zdziałać cuda-

uda się? albo się nie uda-

i keep it simple silly-

a dorobisz się willi na Sycylii-

i pięknej kobiety-

to są życia konkrety.-

i myśl o myśli tej-

MEMENTO MONEY

 

-- 13 kwi 2012, 21:32 --

 

już nie mam sił

 

Znowu mnie boli

Jakby mi ktoś przypierdolił

Z nóg zwalił

I znów boli

I znów boli

Tłoczy pompa kwas niedoli

Pali klatka żebra swe

Wyrywa się mostek, płuco prawe

I znów boli

Gnieciona jest aorta

Tchawica

Wciąż widzę te blond lica

Niech pęknie ma potylica

Wycieknie płyn rdzeniowy

Niech wypłyną z mózgu nasze rozmowy

Twe oczy

Zapach

malinowy

 

-- 18 kwi 2012, 23:19 --

 

Trudno, ten temat raczej zdechł. Jednakże dla celów archiwizacyjnych, jeśli coś napiszę to będę tu wklejał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×