Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co z tym zrobić? Może nic?


Receptor1

Rekomendowane odpowiedzi

Zacznijmy od tego, że mam nerwicę natręctw i lękową, obecnie nie biorę leków od jakiegoś roku. Moim zdaniem jestem inny pod względem wypowiadania się, rozmawiania, opowiadaniu o sobie, przechwalaniu się. Ludzie jakoś potrafią mówić o sobie, swoich doświadczeniach, przechwalać się, rywalizować się kto co nie robił, kto jest lepszy, kłócenia się itd. Ja nie lubię się kłócić czy walczyć słownie, rywalizowania słownego z innymi, mimo, że jak ktoś mi opowiada np. o jakiejś podróży to też mógłbym opowiedzieć jakąś, ale nie potrafię, bo nie chcę się chwalić. Ludzie ogólnie kłócą się o byle sprawę, ja jestem raczej jak dobry słuchacz, skoro wiem, że ktoś np. krytykuję coś co ja pochwalam ( a wiem, że kompletnie nie wie nic w tym temacie, a wypowiada się, to nie biorę go jakby na poważnie) , to ja nie staram się przeciągnąć go na moją stronę.

 

Może na pierwszy rzut oka wychodzi na to, że jestem normalny, ale po jakiś rozmowach zawsze potem mam wyrzuty sumienia, że się nie odezwałem, nie kłóciłem, nie przechwalałem itd. Bo jakoś jak ktoś z kim rozmawiam, coś krytykuje co jestem innego zdania, czy przechwala się, to ja nawet nie mam pomysłu co powiedzieć lub jakbym coś powiedział to by się obraził.

 

Wiele osób jest takich co się przechwala wszystkim, ale jak trafi się druga taka osoba, to potem obrabia jej dupę i nie lubią tej osoby, i tym sposobem, ja nie mówię o sobie nikomu kompletnie nic, a wiem, że mam dużo do powiedzenia, ale nie mam potrzeby mówienia, nie wiem czy to jest dobrze, czy może jestem gorszy, czy lepszy, ale potem mam wyrzuty sumienia i tak w kółko.

 

Ja wiele razy nie chce mówić o swoich przeżyciach bo wiem, że jak będę mówił np. o mieszkaniu w mieście, a mówię do osoby z małej miejscowości , to wiem, że mu się to nie spodoba więc nie mówię nic.

 

Zwykle jest tak, że jak ktoś obraża mnie, to dopiero po rozmowie z nim wpadają mi do głowy pomysły co mogłem powiedzieć i przez to się dołuję

 

Nie potrafię kłócić się z innymi, bo zwykle kończy się to naprawdę duża awanturą, płaczami itd. nie rozumiem tego, ktoś mi może gadać, ale wystarczy, że powiem pare zdań i jest gigantyczna afera

 

Należę raczej do grupy osób, co więcej robią niż mówią i opowiadają, lubię proste przekazy.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To na pewno, nie mam pomysłu jak i co mówić by było dobrze. Jak wiem, że ktoś nie lubi sportów, to nie będę mu opowiadał o doświadczeniach z tym związanych, ale np. ja nie lubię gadać o mechanice samochodowej a on mi opowiada a ja udaję zainteresowanego. Ja to chyba fałszywy jestem już sam nie wiem. Moja samoocena zależy od tego jak mnie ludzie oceniają, szczególnie te na których mi zależy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Receptor1, osobowość zależna?

 

Nie, no......nie moze być tak,że Twoja samoocena jest wprost proporcjonalna do opinii innych. Jest to trudne. Ale do wypracowania.

Fałszywy nie jesteś. To z obawy przed odrzuceniem.

Chodzisz gdzieś na jakąś terapię?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×