Skocz do zawartości
Nerwica.com

johnn

Użytkownik
  • Postów

    1 450
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez johnn

  1. Lubię porządek. Lubię sprzątać. Nie pomalowanych ścian, starych mebli i uszkodzonych tynków nie sprzątnę. Nie zastanawiałem się na tym. Chodziłem do szkoły średniej o profilu informatycznym mimo to nauki nie było wiele. Nie było nikogo (z nauczycieli) kto chciałby mi poświęcić czas. Granie w Małysza i Quake to marnowanie czasu. To zależy. Dla osoby, która ma trudności w kontaktach z ludźmi to może być drogą do poprawy tego stanu rzeczy. To może być źródłem pewności siebie lub samozadowolenia oraz przyczynkiem do kolejnych wyzwań. Wiem. Robiłem to. Nie wiem co to znaczy wchodzić w dupę. Podaj przykłady. Nie zastanawiałem się nad tym. Mój umysł zajmowały codzienne sprawy lub moje zainteresowania (np. matematyka). Mój świat był ograniczony ale wraz z poznaniem poszerzał się i zmieniała się moja ocena jego. Odnotowywałem zdarzenia. Podobnie jak ty nie zastanawiasz się jak gruba jest warstwa śniegu na Syberii i czy dobrze się z tym czujesz. Wybacz ale nie wiem czy wyraziłem się na tyle jasno na ile bym sobie tego życzył. Myślę prosto. Nad wieloma sprawa nie rozmyślałem. Jedynie działania innych zmuszały mnie do rozważanie ich. Wtedy zasadne wydaje się postawienie pytania podobnego do twojego ale nie wcześniej. To jest ogólna uwaga. Nie wiem. Nie. Chciałbym otrzymać więcej wsparcia i zrozumienia oraz aby zwrócono uwagę na różnice pomiędzy zachowaniami moimi i rówieśników wraz z podaniem przyczyny i wyjaśnieniami. Powiedz to mojemu psychoterapeucie. Na wszystkie pytanie moja odpowiedź brzmi tak. Musiałbym stanąć na wysokości zadania. Chyba bym chciał. Nie chce się nawet zastanawiać. Z kilku powodów w tym chciałem zaimponować dziewczynie, zdobyć nowe umiejętności przydatne na rynku pracy, sprawdzić czy wytrwam. Nie lubię pochodnych. Mam też inne zainteresowania. Staram się dzielić czas pomiędzy nimi w ciągu dnia.
  2. Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie. Wpływ na moje zachowanie miało wiele czynników w tym Miałem zaniedbane mieszkanie. Nie zapraszałem kolegów do siebie i unikałem odwiedzania ich gdyż to wymuszałoby odwzajemnienie się, Brak wspólnych zainteresowań. Prawie nikt nie interesował się matematyką lub programowaniem pośród moich kolegów i koleżanek, Nie umiałem wykorzystać moich zalet (osiągnięcia) w towarzystwie. Nie wiedziałem jak, Nie spędzałem czasu w towarzystwie innych w czasie wolnym. Nie imprezowałem lub nie spotykałem się ze znajomymi, Mój ojciec nie miał znajomych poza sąsiadami. To był przykład dla mnie, Nikt nie zwracał mi uwagi na brak znajomych i brak aktywności poza szkolnej Nikt nie zwracał mi uwagi na brak typowego zachowania adekwatnego do wieku. Nie miałem dziewczyny. Nikt nie zapytał czemu jej nie mam. Nie rozmawiał o dziewczynach (nawet ojciec) Mam wrażenie, że stan mojego umysłu w dzieciństwie na poziomie społecznym i emocjonalnym pozostawała na stałym poziomie. Potrzebny był bodziec. Niestety on nie przyszedł znikąd. Mi potrzeba powiedzieć wprost. Moje zainteresowania są dla mnie bardzo ważne. Lubię zajęcia, które można zamknąć w schematach. W przeszłości zbierałem owoce. To była ciężka praca. Zwykle wykonywałem tą pracę z mamą. Nie lubię się uczyć czegoś co mnie nie interesuje. W matematyce i informatyce interesują mnie wybrane dziedziny. Zaproponowanie mi czegoś innego może się spotkać z odrzuceniem z mojej strony. Obecnie programuje aplikację do nauki powtarzania nowych słówek z języka obcego. Ale to jest ciężka praca. Chce odpocząć fizycznie i psychicznie. Ale nie ma końcom moim staraniom i analizom. Wybacz.
  3. Wielką przykrość sprawia mi wymaganie ode mnie utrzymania równowagi (utrzymanie kontaktów z ludźmi i kierowanie się uczuciami przy podejmowaniu decyzji) a jednocześnie odmowa sprawdzenia czy ją posiadam. Ja rozważam studia (doktoranckie) informatyczne lub matematyczne ale nie umiem się zdecydować jakie zagadnienia mnie interesują:( Nie wspominając o innych trudnościach. Nie odczułem tego. Nie spotkałem się bezpośrednimi działaniami wobec mnie. Nie cieszyłem się popularnością w klasie ale przywykłem do tego. Nie oceniałem tego bo nie wiedziałem jak to ocenić. Po szkole nie spotykałem się ze znajomymi. Nie miałem zainteresowań poza szkolnych. Teraz gdy rozumiem lepiej zachowania innych uświadamiam sobie co straciłem. Przykro mi z tego powodu. Ale nie da się się o tym zapomnieć. W przeszłości ze mną nikt nie porozmawiał i teraz próbuje się mnie zbyć. To jest zbędne. Dostrzegłem zagrożenie stąd spotkania ze specjalistami. Ale moje trudności traktuje się po macoszemu.
  4. Cześć @Panna_Kotka, Czasami trzeba być asertywnym. Umieć stawiać granice. Mam podobny problem. Nie wiem kiedy powiedzieć NIE. Ludzie zwykle nie szanują tego co przychodzi łatwo. Spróbuj powiedzieć "NIE" (odmówić). Życzę Ci miłego dnia i powodzenia:) johnn
  5. Powtórzę się. Miałem trudne życie. Jako stypendysta Prezesa Rady Ministrów chodziłem po śmietnikach w poszukiwaniu złomu i drewna. Pracę magisterską pisałem na parapecie bo nie mieliśmy w mieszkaniu ani jednego mebla. Tylko kartony. Na tym poprzestanę. Trudności z ludźmi miałem od dziecka. Ale nikomu o tym nie mówiłem. Nie wiedziałem, że trzeba. Przykro mi. Powodzenia:) Jaki kierunek? Od około 5 lat (z przerwami) staram się uzyskać pomoc (od specjalistów). W moim mniemaniu bez oczekiwanych rezultatów. Zamierzałem podjąć studia doktorancie ale obawiałem się trudności ze studentami. Spotkania ze specjalistami miały mi pomoc. Nie udało się. Przez lata wypełniałem obowiązki przypisane jednemu z rodziców. Mam dość samodzielnej pracy. Skąd byś wiedział jak jeździć na rowerze jeżeli by Cię wpierw nie nauczono? Skąd wiesz, że tego nie robię? Jakie to ma znaczenie? (pytanie retoryczne) Specjaliści ignorują znaczenie przeszłości. Skoro tak, to czemu mam przejmować się dzisiejszą przeszłością?
  6. Być może. Brałem udział w kilku terapiach (nie wszystkie zakończone zgodnie z harmonogramem). W mojej ocenie zakończyły się niepowodzeniem. Spotykam się z psychoterapeutą. Mam wrażenie, że postępuję jak jego poprzednicy. Lekceważy moje słowa lub je ignoruje. Tym samym zmusza do kroczenia tą samą ścieżką. Wydaje mi się, że specjaliści oczekują ode mnie wyrażania swoich uczuć i kierowania się nimi. A dla mnie ważne są zasady i logika. Niestety rozmowa o przeszłości nie przynosi mi ulgi. Staram się pisać krótko i klarownie. Przepraszam. Rozmowa, że mną nie jest prosta. Mam niską samoocenę, brak pewności siebie, trudności w kontaktach z ludźmi. Nie mam celu w życiu. To prawda. Specjaliści proponują podejmowanie działań i omawianie ich na spotkaniu. Niestety w moim mniemaniu te rozmowy będą bezowocne. Otrzymam informację, które są mi znane i nadal nie będę wiedział jak się zachować. Zasady nie podpowiedzą mi jaką decyzję podjąć a uczuciami nie będę się kierował. Trwa impas. W moim mniemaniu specjaliści zamiast szukać przyczyny mojego zachowania wymuszają postępowanie zgodne ich naukami. Dziękuję za udział w dyskusji i życzę miłego dnia:) Łatwiej mi zrozumieć znaczenie pojedynczych zdań niż całości. Pozwala mi to się skupić na przedmiocie rozmowy. Co oznacza czepianie się wątków i dawanie odporów? Staram się odpowiadać na każde pytanie.
  7. Co to znaczy? Powinienem. Nie dyskutuję z oceną jednego z użytkowników. Dobór słów wydaje mi się niewłaściwy. Należy zachować ostrożność przy informowaniu o nieprzyjemnych informacjach osobie o obniżonym nastroju lub w depresji. Moja atrakcyjność lub jej elementy były tematem rozmów wielokrotnie ze specjalistami. Obie. Lubię schematy (zeskanowanie towarów, przyjęcie pieniędzy, wydanie reszty, podziękowanie i następny). Odstępstwa od tego zachowania chwieją pewnością mojego zachowania. Do tego kto jest sprawcą tego (o ile jest). To zależy. Na polecenie wynikające ze wzajemnych zobowiązań nie mógłbym odmówić. Nie sądzę. Nie wiem czy wiem. Nie zastanawiałem się na tym. Lubię informatykę (obecnie programuje aplikacją mającą za celu wsparcie mnie przy nauce nowych słów z języka obcego), elektronikę i fizykę:) W przeszłości miałem ochotę budować roboty lub urządzenia elektroniczne ale brakło sposobności i środków finansowych:( Naukę w szkole średniej na profilu informatycznym rozpocząłem nie posiadając komputera kiedykolwiek. Zawsze miałem sprawniejsze nogi niż ręce. Trenowałem biegi krótkodystansowe. Poruszam się z prędkością ponad przeciętną. Mój ojciec również chodził szybko. Zwracano mi na to uwagę. Ponadto w pewne wakacje musieliśmy pokonywać wiele kilometrów w poszukiwaniu tańszej żywności. Nie miałem problemu w pokonywaniu dłuższych dystansów.
  8. Twoje słowa nie napawają mnie nadzieją:( Czy ty byś chciała byś z kimś kto wybrał cię bo nie chciał być sam? Takie rozważania sugerują moją niską atrakcyjność. Czuję się dotknięty. Nie rzuciłem języka hiszpańskiego. Wstrzymałem naukę. Obecnie uczę się języka włoskiego i zamierzam wytrwać. Nie jest to proste. Uczę się sam. Pracuję również na aplikacją do powtarzania słówek z języka obcego:) Miłego dnia:)
  9. Praca kasjera wymaga pracy przy kasie oraz układania towaru. Nie odpowiada mi praca przy kasie. Za dużo ludzi:( Wzdrygam się przed samą myślą o tym:( Oczekuje przygotowania lub/i wsparcia. Nie zawinionego cierpienia. Nie potrafisz pocieszyć i dodać otuchy. Nie interesuje mnie to. Nie. To on był źródłem moich podejrzeń. Pierwszy zaproponował test na zespół Aspergera. Zapomniał. Dwukrotnie mu o tym przypomniałem. Zrezygnowałem z trzeciej próby:( Nie nabijam się. Mi nie jest do żartów. Proponuję mu dyskusję w celu odnalezienia przyczyny mojego zachowaniu oraz podanie ocenie jego propozycji. Odmawia. Mam mu za złe brak odpowiedzi na moje krytyczne uwagi i wnioski. Czuje się traktowany przedmiotowo. Odmówił omawiania warunków wstępnych (jak to określił). Przystałem na jego propozycję. Po kilkunastu spotkaniach nie umiem odnaleźć się. Cel spotkań pozostaje dla mnie nieznany. Nie umiem odnaleźć porządku w przebiegu spotkań. Zwykle na zakończenie spotkania (psycholog) dopytuje się o to co wyniosłem ze spotkania. Nie wiem co powiedzieć. Dowiaduje się tego co już wiem. Kolejne spotkanie jest podobne do kolejnego, podobnie kolejnego. Nie pierwszy raz mnie to spotyka. Bez zasad moje uwagi nie znajdują właściwego oparcia (uzasadnienia). Każdy może mi zarzucić brak zaufania (do specjalisty) lub wygórowane oczekiwania. Pozostaje bezradny i bezbronny. Podobnie na wojnie wszelkie przepisy i zasady tracą na mocy. Obowiązuje prawo silniejszego. Nie zrozumiałeś moich słów. Moje utyskiwania dotyczą nie przestrzegania podstawowych zasad, praw pacjenta lub kodeksu lekarza/psychologa. Ta ocena może ulec zmianę po zmianie istotnych czynników różnej natury stąd potrzeba dyskusji ze specjalistą. Nie wiem co może psycholog a co chce? Mówię mu jak myślę aby on nie musiał, mówię mu jak postrzegam świat by on nie musiał i mówię mu jakie mam doświadczenia aby wiedział. Problemem nie są potrzeby ale ich spełnienie. Pierwszych psychologów prosiłem o podanie zasad jak postępować. Nie muszę przytaczać ich odpowiedzi. Moja mama była zbyt dobra dla innych. Myślała o sobie na końcu. To ją zgubiło. Należy zachować umiar.
  10. @Neurovit https://szadurska-prokopiuk.pl/poziom-funkcjonowania-w-autyzmie-hfa-lfa.html?fbclid=IwAR2bYbKQqeFuITdqH2XRrvAKUr-9yUWctzdSiGriuk7QK08VKWNGDLUHwyAhttps://szadurska-prokopiuk.pl/poziom-funkcjonowania-w-autyzmie-hfa-lfa.html?fbclid=IwAR2bYbKQqeFuITdqH2XRrvAKUr-9yUWctzdSiGriuk7QK08VKWNGDLUHwyA To dotyczy mnie. Fragment z adresu powyżej.
  11. Takie życie to udręka. Moi koledzy ze szkoły i najbliżsi mają wobec mnie wysokie oczekiwania, których nie umiem zaspokoić. To jest również jest powodem unikania znajomych ze szkoły. Siostra mojej dziewczyny ledwo przechodziła z klasy do kasy.Lubiła się stroić i imprezować. Z matematyki noga. Kiedy jest to czasami? Mam wrażenie, że to jest nakaz. Obawiam się, że ja nie będę przeżywał żałoby. O ile nie znajdę logicznego i wystarczającego powodu do zmiany mojego zachowania będzie to źródłem mojego cierpienia mimo, że będę wykonywał pracę wbrew sobie. Znam to od strony mostu. Czy nie przestrzeganie prawa przez innych usprawiedliwia nie przestrzegania prawa przeze mnie? Już nie wystarczy chcieć aby mi pomóc? Uczę się języka Python. Myślałem tworzeniu stron w Django lub analizie danych. Czemu pytasz?
  12. Mam (pierwszą i jedyną) dziewczynę. Nie wiem. Mieszkamy od siebie w odległości około 25 km. Ja jej do siebie nie zaproszę z powodu niewielkiego metrażu (pokój z kuchnią, z mamą i bratem). Do niej obawiam się pojechać ze względu na nie pochlebną opinie o mojej osobie. Mają mnie za nieroba (jej 19 letnia siostra pracuje z chłopakiem za granicą przy zbieraniu owoców). Nie mam żadnego usprawiedliwienia na brak pracy poza trudną przeszłość oraz zaburzeniami. Nie chce o tym mówić stąd unikam wyjazdu (a tym samych trudnych pytań). Nie umiem zmieniać tematu, odpowiadać wymijająco lub kłamać. Sądzę, że tak. Wyjaśniałem jej jakie są przyczyny tego. Zna moje trudności. Ma problemy ze znalezieniem pracy (licencjat języka niemieckiego). Obecnie pracuje dorywczo przy zbieraniu truskawek i czereśni. Wcześniej miała staż z UP.
  13. Nie. Prowadzę mini-wykłady w których zawieram przyczyny, przebieg i rozwiązania moich trudności. Na końcu czekam na pytania. Proponuję także dyskusję. Szczególnie w przypadku różnić zachęcam do dyskusji. Przedostatni psycholog po około dwóch latach spotkań w tym pół roku terapii po potwierdzeniu, że terapia zakończyła się niepowodzeniem (również byłem tego zdania) zaproponowała kolejne spotkania w oparciu o tą samą metodę:(:(:( Informuję ich, że oferowana mi pomoc jest nieskuteczna lub nieprzydatna. Mam przyjść z mamą żeby powtórzyła moje słowa lub to narysować? (przepraszam, że jestem niepoważny, denerwuje się). Mam to od bardzo dawna:( Informowałem o tym specjalistów:( Stosuje te techniki. Sam je odkryłem i wypracowałem. Tak. Nawet nie wiesz co musiałem robić i jak mieszkałem. Wstydzę się o tym pisać. Ten stan (depresja) utrzymuje się tak długo, że stało się to częścią mojego życia. Przecież to moja wina bo nie chce iść do pracy (ironia). Zastanowiłem się. To są proste pytania. Zajęło mi to około 30 sekund. Zgadzam się. Poza osiągnięciami szkolnymi i sportowymi nie było niczego:( Gdy skończyłem studia wszystko się załamało. Nie mam prawa jazdy, Nie mam żony. Nie mam samochodu. Nie mam kredytu. Korzystam z finansowej pomocy z MOPR. Ubezpieczenie zdrowotne mam z MOPR. Jestem prawiczkiem. Nie wspomnę o innych okolicznościach, które zapewne dopełniają obraz życiowego nieudacznika. Kim zatem jestem??:( Nie boję się koleżanki ale obawiam się o przebieg rozmowy. Trudno byłoby mi ukryć prawdę. Nie umiem zmieniać tematu lub odpowiadać wymijająco. Obawiam się prawdy o samym sobie:( Nie umiem tego wykorzystać. Dla mnie to są wydarzenia podobne do innych. Jeżeli ktoś mnie zapyta to odpowiem. Ponownie pojawia się problem decyzyjny (wyboru). Jak bardzo powinienem być dumy ze swoich osiągnięć? Jak je wykorzystać? Jak je ocenić? Pojawia się wahanie:( Poza mamą nikt chyba mnie nie pochwalił za czerwony pasek i inne osiągnięcia:( Mogę się tego nauczyć kilkunastu słów o sobie ale to wewnętrznie to będzie ta sama informacja. Moja pewność siebie nie wzrośnie. Nie wiem czy afirmację pomogą. Informacja musi mieć swoje oparcie. Kilka osób starało się mnie pochwalić. Podam przykład. Powiedziałem pracownikowi socjalnemu o braku pewności siebie i niskiej samoocenie. W kilku zdaniach mnie pochwaliła za moją ciężką pracę. Odpowiedziałem, że mi to nie pomogło. Na co ona zadała pytanie: "Chcesz żeby ci ktoś codziennie chwalił?". Na tym skończyła się rozmowa. Nic się nie zmieniło. Zawsze mam trudność aby udzielić odpowiedzi na to pytanie u specjalisty. Nie bardzo wiem co odpowiedzieć. Pewnego razu specjalista zmusił mnie do odpowiedzi słowami: "Proszę odpowiedzieć bo muszę coś tu wpisać". Od tej pory odpowiadam : "Średnio". Bywało, że znam odpowiedź na pytanie np. rozwiązanie zadania matematycznego (widzę je w umyślę) ale trudność sprawia mi przełożenie tego na język mówiony. Dokładnie. Często w odpowiedzi na pytanie mojego obecnego psychologa mówię długo i podaje przykłady. Nie wiem czy moja odpowiedź jest wystarczająca. Czasami reaguję śmiechem gdy wyjaśniam czemu tak długo odpowiadam. Dokładnie. Nie umiem tego uporządkować. Gubię się w tym. Moja wypowiedź traci klarowność i jasność:( Jeżeli czegoś nie jestem w stanie sobie wyobrazić, nie zrozumiem tego. Podam przykład. Kiedy przygotowuje kod programu to najpierw muszę go zobaczyć w umyślę. Uporządkować. Zapisać na kartach mojego umysłu. Ta praca jest dla mnie męcząca. Ukryta przed innymi. Mówiłem o tym specjalistom. Brak rezultatu. Mój obecny psycholog zwrócił uwagę na brak kontaktu wzrokowego. Zachęcał mnie do jego utrzymania ale mi to utrudnia komunikację. Wymaga dodatkowego wysiłku. Wolę skupiać uwagę na (nieruchomych) szczegółach otoczenia. Zdarzyło mi się to. Nie najlepiej się to skończyło. Moje wypowiedzi na forum mogą wydawać się składne, klarowne i jasne. Ale jest to zasługa moje pracy nad nimi. Zanim wyśle odpowiedź wielokrotnie się z czytam. Znów to nie jest dostrzegalne dla drugiej strony.
  14. Wystarczyło nie wyrażać swojego zdania skoro nie ma znaczenia. Dziękuje:) Informowałem specjalistów, że ich pomoc jest nieskuteczna bo nie mam na czym się wesprzeć. Nie otrzymywałem odpowiedzi. Wnioskuje,że sam sobie mam być oparciem. Niestety brakuje mi sił. To prawda. Nie chce być niemiły ale bardziej mnie interesują wynikające stąd implikację. Nie wiem co to znaczy "zły świat". Proszę wyjaśnij. Nie rozumiem twojej wypowiedzi. Być może tak jest. Być może wymagam aby poświęcono mi więcej czasy abym zrozumiał to co innym przychodzi bez trudu. Specjaliści w pełni władz umysłowych mają trudności w zrozumieniu logicznych wywodów oraz przestrzeganiu przepisów prawa. Co ich usprawiedliwia? (pytanie retoryczne) Moja mama bez wiedzy co mi dolega była w stanie mi pomóc. Wystarczy chcieć. Nie to specjaliści powtarzają pacjentom? Nie wiem skąd biorą się moje trudności. Próbuje to ustalić. Laik jak siebie określasz rozumie moje trudności a specjaliści mnie nie rozumieją (Wnoszę to z tego, że ty o tym ze mną rozmawiasz a specjaliści tego nie robią. Nawet wprost o to zapytani lub poinformowani)? A nie sądzisz, że specjalistom ich wiedza przeszkadza spojrzeć inaczej? Specjaliści wyszkoleni w leczeniu nerwic, depresji lub zaburzeń osobowości są zamknięci na inne przyczyny trudności pacjenta:( Podam przykład. Informowałem specjalistów o trudnościach w nauce. Żaden, podkreślam żaden nie zabrał głosu i nie ustosunkował się do mojego wołania o pomoc! Podam kolejny przykład (na przywiązanie do swojej wiedzy). Poinformowałem obecnego psychologa, że psycholodzy podpowiadają mi jak zachować się w sytuacji, która sprawia mi trudność. Proponują aby powiedzieć "Zastanowię się." Niestety to nie jest problemem. Muszę wiedzieć czemu mam to powiedzieć (a nie coś innego). Po kilku spotkaniach mój obecny psycholog proponuje mi tą samą radę:( Stosuje tą metodę od lat! Zmusiły mnie do tego okoliczności. Mam dość takiego przymusu bez pomocy. Słowa zachęty lub kara nie wystarczy. Problemem nie jest zmiana. Nie ma kto mi pomóc. Staram się pracować nad sobą. Ale bez nauczyciela jestem zmuszony błądzić i popełniać wiele błędów. To jest męczące i czasochłonne. Podam przykład. Piszę aplikację do powtarzania słówek z języka obcego (uczę się języka włoskiego). Wciąż staram się aby mój kod był poprawny i czytelny. Zmieniam nazwy zmiennych, rozmieszczenie instrukcji i staram się uprościć kod. Nie umiem ocenić kiedy zakończyć pracę nad kodem, przejść dalej a ewentualne poprawki pozostawić na późniejszy etap prac. Zamiast zajmować się kolejnymi zadaniami wracam do początku i zastanawiam się czy trzeba coś poprawić bo nie jest wystarczająco dobre. Brak mi wzoru do którego mogę się odnieść. Niestety tego nie widać bo ostateczny użytkownik zobaczy jedynie efekt prac. Droga prowadząca do niego pozostanie dla niego w ukryciu. Zapewne ty podobnie oceniasz moje starania. Ja o nich nie wspominam nie dla tego że ich nie ma ale bo nikt o nie nie pyta w szczegółach. Mój trud ginie w trudzie innych bo każdy ma trudności. Podstawową mojego myślenia jest logika. inni również ją stosują lecz gdy z logicznych przesłanek wynika niekorzystna prawda inni ją zazwyczaj odrzucają wiedząc, że nie spotka ich za to kara a ja godzę się na jej przyjęcie. Podobne to jest do sumienia. Bardzo trudno mi odrzucić wnioski z logicznych przesłanek gdyż powstaję niespójność (zwykle) nie do pogodzenia z pozostałymi zasadami. Jeżeli nie usunę niespójności to będzie ona prowadzić do nieładu. Zniknie wspólna jednolitość, która scalała wszystko w całość. Podobnie jak pracodawca zacznie wynagradzać pracowników według własnego uznania zamiast kierować z góry ustalonymi regułami (np. efektywnością pracy). Pracownicy zaczną się buntować. A więc popierasz mój postulać aby każdy odpowiadał tylko za swoje czyny? Być może. Mam dość samodzielnego i samotnego trudu w poprawie mojej sytuacji.
  15. Cześć @Madziara93, Życzę Ci wszystkiego dobrego:) Pozdrawiam Miłego dnia:) johnn
  16. Dziękuję za informację. Udzielenie odpowiedzi na test MMPI-2 były podzielony na dwie części. Z około miesięczną przerwą. Nie wiem czy ma to znaczenie. Na wyniki czekałem dwa lub trzy miesiące (na najbliższe spotkanie). Poprosiłem o wynik testu przed spotkaniem z psychologiem, który wykonywał test. Przekazałem go na innemu psychologowi. Na spotkaniu z psychologiem (od testu) zapytał mnie czy zapoznałem się z wynikiem, być może zapytał czy mam pytania (nie miałem pytań). Nigdy później nie rozmawialiśmy o teście.
  17. Nie dziwie się temu. Niektóre rady lub komentarze są przydatne. Doceniam chęć pomocy. Nikt nie ma obowiązku wobec mnie i podejmuje rozmowę ze mną dobrowolnie. To niektórzy specjaliści ignorują lub lekceważą moje słowa. Doprecyzuje. Otrzymuje wsparcie, które jest dla mnie nieprzydatne lub otrzymuje to co już posiadam. Jak to ocenić? Proponuje dyskusję. Odmawia mi się jej. Staram się ustalić obowiązki specjalistów wobec mnie. W tym celu opisywałem zachowanie specjalistów na forum aby zasięgnąć zdania innych użytkowników forum. Przypominanie o obowiązkach jest właściwe. Ale zwracam uwagę na nieodpowiednią proporcję pomiędzy obowiązkami i wsparciem. Nie zaprzeczam temu. Z punktów wymienionych w punkcie 3. poniżej. Trudno mi znieść, że jestem nikim mimo bardzo dobrych i dobrych wyników w nauce i sporcie. Ostatnio uciekłem przed koleżanką ze szkoły podstawowej:(:(:( Spacerowała w odległości około 200-300m z rodziną. Gdy ją rozpoznałem natychmiast odwróciłem się i pospiesznym krokiem wróciłem do domu:( Koleżanka weszła do domu na tej samej ulicy na której mieszkam. Obawiam się wychodzić z domu. Podobnych okoliczności było więcej:(:( 1. Potraktuje twoje pytanie jako ogólne pytanie. Oczekuje rzetelnej i szczegółowej diagnozy (na papierze) i określenie najlepszych metod leczenia oraz ocena prawidłowości dotychczasowych spotkań ze niektórymi specjalistami. 2. Wpis na forum miał odpowiedzieć na pytanie, gdzie w wojewódźtwie kuj.-pom. znajdują się ośrodki diagnozujące zespół Aspergera (prywatne i publiczne) 3. Nie mogę znieść Lekceważenia i ignorowania moich słów przez specjalistów, Braku odpowiedniej pomocy, Obarczania mnie odpowiedzialnością za czyny niezależne ode mnie, Poczucia bezsilności i marazmu, Walki ze swoimi trudnościami i niektórymi ludźmi, Braku zaufania a tym samym konieczność potwierdzania prawdziwości moich słów, Poczucia zawiedzenia najbliższych i niespełnienia oczekiwań swoich i innych, Swojego życia, Mojego niedostosowania do życia w społeczeństwie, Obojętności wobec niesprawiedliwości jaka dotknęła mnie i moja rodzinę. Wymieniłem najważniejsze punkty. Od dziecka chodzę do tego samego fryzjera. To będzie około 30 lat. Z opisu wyniku testu MMPI-2 wynika, że mogę mieć wąskie zainteresowania.
  18. Pracuję organizacją pracy, wyznaczaniem celów, opanowanie oraz łączenia informacji.
  19. Cześć @petysana, Wizytę u psychologa potraktuj jak wizytę u lekarza. Na początku udzielasz mu informacji aby lepiej zrozumiał twoje trudności. Podobnie jak informujesz lekarza co cię boli:) Powodzenia i miłego dnia johnn
  20. Nie szukam winnych. Odpowiedzialność za tylko swoje czyny jest dla mnie ważna (A dla ciebie?). W moim życiu dźwigałem obowiązki innych. Byłem ojcem dla swojego brata i wsparciem dla swojej mamy choć nie byłem na to przygotowany. Psychiatra zdiagnozował u mojego brata depresję/borderline. Specjaliści przypominają mi o moich obowiązkach nie ofiarowując odpowiedniego (według mnie) wsparcia. Jak długo mogę to znosić? Mam kilka zainteresowań (wspomniałem o nich w tej wpisie), które wymagają ode mnie wysiłku. Uczę się nowego języka. Nie warunkuje dalszej nauki od pomocy innych lub ukarania winnych. Nie wiesz ile wysiłku wymaga ode mnie przygotowanie się do nauki i organizacja codziennych zadań (krótkoterminowych i długoterminowych). Korzystałem z ogólnodostępnych rad. Nie pomagają mi. Gdy się na to skarzę to jestem obarczany za wyniki (co jest słuszne i logiczne). Nie mniej jednak podaje przyczyny moich niepowodzeń z organizacją pracy (zadań). Nie są one podane dyskusji. Nie otrzymuje wsparcia w tym zakresie. To wywołuje u mnie uczucie niezrozumienia i lekceważenia. Próbuje samodzielnie wyszukać prawdziwą przyczynę. To zapewne nazywasz szukaniem winnych. A przyczyną moich trudności w nauce wydaje się słaba koherencją i inne czynniki. Moje słowa są lekceważone a brak odpowiedniej wiedzy specjalisty przyczynia się do utwierdzenia go w błędnym przekonaniu co do mojego zachowania (odpowiedzialności). Moje trudności stają się coraz bardziej uciążliwe. Przytłaczają mnie. Co się nie uda? Mam odmienne zdanie. O sprawiedliwość trzeba walczyć. Życzysz aby przytoczył tobie przykłady z mojego życia? Jak mogę fałszywie oskarżać skoro mam sile poczucie sprawiedliwości? To jest niezgodne z moimi zasadami. To wywołuje u mnie wewnętrzny opór. Zgadzam się. Czy odnosisz się do moich słów? Których? Czy to jest ogólna uwaga? To brzmi jak oskarżenie. Zdaje sobie z tego sprawę. Podejmuję o tym dyskusję ze specjalistami. Niestety zwykle spotykam się z odmową. Jestem nierozumiany lub ignorowany. Może to wynika z braku wiedzy specjalisty (brak wiedzy o zespole Aspergera) a winna i odpowiedzialność jest mi błędnie przypisywana za niestosowanie się do wskazówek/rad specjalisty. Rozważyłaś to? Zastanawiasz się jak ja to odbieram? (to jest ogólne pytanie) Być może rozmowa z Tobą jest dla mnie równie trudna. Postaw się na moim miejscu. Zmierz się z kilkoma osobami z zespołem Aspergera jednocześnie. Podobnie jak dyskutuje z kilkoma osobami podobnymi tobie w rozpoczętej dyskusji na forum. Jeżeli wspomnę, że rozmowa z tymi osobami jest dla mnie frustrująca to zapewne zrezygnują z rozmowy ze mną i pozostanę sam. Codziennie analizuje moje zachowanie i innych osób. Staram się korzystać z uczuć ale czuje niechęć aby to robić. Preferuje zasady. Wciąż przepełnia mnie uczucie niepewności i strachu. Współpraca ze mną jest zapewne nieprzyjemną koniecznością dla specjalistów nieprzygotowanych do pracy z osobami z zespołem Aspergera. Dziękuje Ci za poświęcony mi czas i wysiłek włoży w przygotowanie odpowiedzi na moje komentarze. Miłego dnia:)
  21. johnn

    [Toruń]

    Również mieszkam we Włocławku.
  22. Rozważam podjęcie studiów lub podjęcie pracy. Zamierzam opanować język na poziomie komunikatywnym. Nie wiem ile czasu poświęcę na naukę. Aplikację napiszę w Solar2D+Lua. Dziękuje. Czemu sprawdzasz? Nie zamęczyłaś:) Moje trudności życiowe nie pozwalają mi skupić się na matematyce. To mnie oplata i więzi. Nie mogą się poświęcić matematyce poszukuje innych zainteresowań. Jeżeli bym tego nie zrobił to zarzucono by mi bierność i lenistwo. Dziękuje. Nawzajem:)
  23. To nie jest warunek wystarczający.
  24. Dzień dobry @zanet72, Brak ojca może mieć wpływ na orientację seksualną dzieci. Trudno mi ocenić jaką. Mi zawsze brakowało ojca. Niewiele rzeczy robiliśmy wspólnie. Nie rozmawialiśmy o sprawach codziennych lub dziewczynach. Nie wiedziałem jak się zachować. Niestety wpływ na to miały także inne czynniki. Prawdopodobnie mój ojciec miał zespół Aspergera. A ja wraz z bratem to odziedziczyliśmy. Może postaraj się zrozumieć syna. Życzę ci wszystkiego dobrego:)
  25. Jaka to sprawiedliwość orwellowska? W wyniku testu MMPI-2 pani psycholog zanotowała, że mam silne poczucie sprawiedliwości. Interesują mnie zagadnienia moralne i etyczne. Dura lex, sed lex Bywało tak. Koledzy mnie przekonywali do opuszczenia lekcji a ja nie chciałem się zgodzić. Później z ich strony miałem nieprzyjemności:( Lubię przestrzegać zasad w tym prawo. Bywało, że byłem od tego odwodzony. Nie podobało mi się to. Nie lubiłem tego.
×