Skocz do zawartości
Nerwica.com

johnn

Użytkownik
  • Postów

    1 450
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez johnn

  1. Mam trzy różne diagnozy. Mam wrażenie, że ich przydatność jest niewielka a kolejny lekarz stawia swoją diagnozę nie baczą na poprzednie. Zaleciła konkretną terapię ze względu na twoje trudności? Miłego dnia:) johnn
  2. johnn

    Filmy i seriale

    Również mam zamiar obejrzeć ten serial. Przeczytałem już pierwszy tom Wiedźmina:) Drugi mam w szufladzie.
  3. Proponuje naukę programowania. Przygotowania możesz rozpocząć od samodzielnej nauki w domu. Jeżeli mieszkasz w dużym mieście to masz dość dużą szanse na staż/pracę:) Ja obecnie rozpocząłem naukę języka Python oraz programuje grę mobilną:)
  4. Zgadza się. Zaoferowane mi wsparcie nie jest dla mnie wsparciem (to jest moja ocena). Informowałem niektórych specjalistów o tym. Niestety ponownie spotkałem się z brakiem jakiekolwiek odpowiedzi (dosłownie). Czy to jest odpowiednie zachowanie dla specjalistów? Czy możesz powiedzieć jak wspiera cię twój psycholog? Mile widziane przykłady.
  5. Cześć @Luke88, Również dla mnie podjęcie pracy jest problemem. Odbyłem kilka spotkań z różnymi specjalistami. Mimo ich zachęt do podjęcia pracy odmawiam wskazując na przeszkody tj. brak pewności siebie, niska samoocenę oraz trudności w kontakcie z innymi ludźmi. Wszyscy byli obojętni. Nie wypowiedzieli ani słowa (dosłownie) w odpowiedzi na podane przeze mnie trudności. Lęki mi nie pomagają. Mimo to warto sprawdzić rozmowę ze specjalistą. Miłego dnia:) Pozdrawiam johnn
  6. Mam brata, mamę i dziewczynę korzystam z ich rad. Niestety ich rady są dla mnie mało pomocne. Spróbuj porozmawiać z psychologiem lub podejmij małe wyzwanie. Obecnie mam trudności podjęciu pracy i decyzji dotyczących mojej dalszej przeszłości. Pomoc psychologa w mojej opinii jest niezadowalająca. Nie chce tracić czasu i staram się podjąć nowe zadania np. samodzielna nauka języka obcego lub języka programowania. Miłego dnia:) johnn
  7. Przykro mi to słyszeć. Mam nadzieję, że twoje życie się odmieni na lepsze:) Powodzenia:) Przyznam, że szukam informacji jak sobie poradzić z tą sytuacją. Znalazłem wiele informacji dotyczących nadopiekuńczości oraz sposobów jak pomóc dzieciom ale brak jest metod leczenia dla dorosłych osób (nie znalazłem ich).
  8. Witam, Moja matka jest nadopiekuńcza. Upatruje w tym główny powód (obok braku wychowania mojej mamy przez wujostwo) braku celu w życiu i trudności w podejmowaniu decyzji. Dostrzegam jak inni wykorzystali swoje życie z pożytkiem dla siebie a ja mimo wielu okazji nie wykorzystałem ich. Nie wiedziałem co należy zrobić! Zmarnowałem życie nie wiedząc o tym. Wspominałem o tym specjalistom ale to o oni zmuszają mnie do podjęcia różnych decyzji a ja nie wiem jakie decyzję podjąć. W życiu kieruje się ogólnymi zasadami. Brak mi tego co wielu określa mianem wewnętrznego JA. Brak mi doświadczenia. Rodzice nie stanowi dla mnie przykładu. Nie byli nauczycielami. Gdy okoliczności zmusiły mnie do skorzystania z pomocy specjalistów dostrzegam o wiele więcej. Ale nie umiem umiem sobie z tym poradzić. Czuje się zmuszany po podejmowania decyzji o swoim losie bez znaczącego wsparcia. Nie umiem sobie z tym poradzić. Proszę o komentarz. Być może ktoś miał podobne przejścia. Miłego dnia:) johnn
  9. Zeznawałem na sprawie rozwodowej rodziców. Poparłem mamę. Brat z którym się wychowała nie chciał zeznawać po stronie mamy. Tylko ja wsparłem moją mamę swoją obecnością (i zeznaniami) na sali sądowej. Nikt nie zeznawał po stronie taty. Na korytarzu sądowym tata nie odezwał się do mnie ani słowem. To były trudne chwile. Ojciec zmarł przed sprawą apelacyjną w Sądzie Odwoławczym.
  10. Cześć @Kasiaa26, Poradź się radcy prawnego lub prawnika. W moim mieście osoby w trudnej sytuacji mogą korzystać z bezpłatnej porady prawnej. Obawiam się, że sama musisz podjąć decyzję. Proponuję rozmowę o tym z psychologiem lub członkami rodziny. Miłego dnia:) johnn
  11. Jak mniemam na podstawie objawów oraz rozpoznania. Kiedy ja proszę o bardziej szczegółowe ustalenia to się mnie zwodzi lub odmawia. A leczenie postępuje. Chodź nie wiem czy to właściwe słowo. Przyjmuje do wiadomości. Przy słowie ''ja' użyłaś cudzysłów pojedynczy i podwójny jednocześnie:) Lubię szczegóły:) Miłego dnia:)
  12. Przykro mi. Mam nadzieję, że teraz masz się lepiej:) Mam żal do mamy. Nie znałem tego terminu. Moja mama mogła znacząco polepszyć naszą sytuację. Ale cofnęła się przed decyzjami zmuszającymi ją do rozmowy o ojcu lub przeciwstawienia się członkom rodziny. Tym sposobem straciliśmy z bratem około 50 tys. alimentów (mama nie wystąpiła do Funduszu Alimentacyjnego). Przekazując zdobyte środki finansowe na utrzymanie rodziny nie myślałem o sobie (tj. nie myślałem o swoich potrzebach). Moi rówieśnicy w szkole średniej chodzili na imprezy, rozwijali swoje zainteresowania lub samodzielnie dysponowali swoimi pieniędzmi. Na studiach to zachowanie u moich kolegów i koleżanek postępowało. Ja stałem w miejscu. Po uzyskanu absolutorium (zdaniu wszystkich egzaminów) nadal przekazywałem wszystkie pieniądze na utrzymanie rodziny. Po uzyskaniu stypendium z Fundacji na dokończenie pracy magisterskiej również je przekazałem na wspomniane wyżej cele. Gdy zrozumiałem, że każdy człowiek ma swoje zainteresowania i cele w życiu było za późno. Pieniędzy już nie było a mnie były przypisywane decyzje finansowe. Teraz kiedy chce odpocząć od wszystkiego nie mogę bo muszę podołać obowiązkom stawianym ludziom dorosłym. Mojej pracy nie ma końca. Wybacz obszerną wypowiedź.
  13. Nie wiem. A kto ma to ustalić? Czy trzeba to ustalać? Jak się objawia brak twojego wewnętrznego ja? Zastanawiam się czy mam to samo. Trudno mi podjąć mi samodzielne decyzję bo staram się to zrobić w oparciu o zasady i reguły zamiast moje wewnętrzne ja i doświadczenie:(
  14. Pozostało wiele wątpliwości, które chciałbym rozstrzygnąć. Moja ostatnia terapia zakończyła się. Pani psycholog zaproponowała mi pół roku przerwy. W tym czasie przyjmie innych pacjentów, którym w przeciwnym przypadku utrudniał lub uniemożliwiał spotkania z panią psycholog. To byłby szybka terapia:) hehe Miłego wieczoru:)
  15. Trudno mi to ocenić. Waham się. Nie. Próbuje ustalić prawdę i bronić swoich praw. Które moje uwagi wobec specjalistów nie są uzasadnione? Według ciebie jest dzieckiem. Wiele działań niesie za sobą nieprzyjemnych konsekwencji mimo, to ludzie z nich nie rezygnują. Poszedłem na udry czy mam taki zamiar? Twoje słowa sobie przeczą. Co masz na myśli pisząc o pójściu na udry? Bezcelowe jest ocenianie korzyści skoro nie podjąłem żadnych zdecydowanych działań. Jak rozumieć twoje słowa? Nie sądzę. Moja obecna sytuacja nie przysparza mi zadowolenia. Moja niechęć do podejmowania wysiłku (nie oznacza to że go nie podejmuje) związana jest z niechęcią do podejmowania go ze strony specjalistów. Tak. Nie wiem czy określenie "zły" jest na miejscu. Nie użyłbym tego słowa. O którą terapię pytasz? Treść wiadomości tego nie precyzuje. W związku z tym odpowiedzi na to pytanie oraz kilka kolejnych pytań będą dotyczyć ostatniej terapii. Poniżej podaje odpowiedź na twoje pytania. Czas. Zanim odbyło się pierwsze w ramach terapii na NFZ. Odbyłem około 10 konsultacji psychologicznych (trwających około roku, z tym samym psychologiem). Na pierwsze z nich musiałem czekać około pięć miesięcy, Dokumentację medyczną. Przekazałem dobrowolnie całą dokumentacje w moim posiadaniu. Pani psycholog miała dostęp dokumentacji 2 na 3 psychiatrów (brakowało dokumentacji z jednego spotkania z psychiatrą) oraz 2 na 5 psychologów (brakowało dokumentacji z 1 spotkania z psychologiem, 2 spotkań z psychologiem, 7 spotkań z psychologiem z sąsiedniego miasta). Równoległe pani psycholog miała dostęp do dokumentacji psychiatrycznej z tego samego ośrodka i z niej korzystała (uwzględniłem to w zapisie powyżej), Wykonałem prawie wszystkie zadania domowe. Nie wykonałem jednego zadania domowego tj. mówienie codziennie komuś coś miłego, Brałem aktywny udział w rozmowie z panią psycholog w tym odpowiadałem i zadawałem pytania, Podzieliłem się z panią psycholog moimi prywatnymi przemyśleniami dotyczącymi przebiegu poprzednich terapii i spotkań ze specjalistami.Zawarłem w tym także negatywne uwagi, Określiłem moje trudności, ich przyczyny oraz metody ich rozwiązania, Wziąłem udział we wszystkich zaplanowanych 11 na 12 spotkaniach w ramach terapii. Na jedno spotkanie się nie wybrałem. Pomyliłem dni. Odrobiliśmy to, Zaprosiłem do udziału w spotkaniu z panią psycholog moją dziewczynę (1 spotkanie, dziewczyna wzięła udział w całym spotkaniu, zabierała głos), Zgodziłem się przyjmować leki przepisane przez psychiatrę (wcześniej odmawiałem). Pierwsza wizyta miała miejsce około 6 miesięcy przez rozpoczęciem terapii a w trakcie spotkań konsultacyjnych z tą samą panią psycholog. W czasie terapii zażywałem lekarstwa : Ranofren oraz Sulpiryd, Zgodziłem się na przeprowadzenie testu MMPI-2 (poprzedzał terapię), Dzieliłem się z panią psycholog moimi przemyśleniami dotyczącymi spotkań z nią, Omawiałem przebieg spotkań i moje wnioski z mamą, dziewczyną, użytkownikami tego forum oraz pracownikiem socjalnym, Na propozycję pracy ze strony pani psycholog odpowiedziałem podjęciem pracy dorywczej tj. zbieranie malin na polu, Terapię poprzedziło około 10 spotkań konsultacyjnych (w ciągu około roku). W tym czasie opowiadałem o sobie i udzielałem odpowiedzi na pytania pani psycholog, Podawałem pani psycholog szczegółowe informację dotyczące mojej przeszłości. Podzieliłem się również informacjami, których nie ujawniłem nikomu innemu. Nie odmówiłem odpowiedzi na żadne pytanie. To chyba wszystko. Czy masz szczegółowe pytania? Pytasz o książki przeczytane od deski do deski? Wymienię niektóre działania Dyskutuje na forum z innymi użytkownikami w tym z tobą, Dyskutuje ze specjalistami, Przekazuje swoje wątpliwości specjalistom, Moje dotychczasowe i przeszłe decyzję podaje analizie, Podaje w wątpliwość swoje zdanie, Czytam artykuły związane z moimi trudnościami, Podejmuje kolejne terapie mimo niepowodzeń. Nie pamiętam abym przepłakał noc. Nie wiem jakie iluzje masz na myśli. Na prośbę jednego z użytkowników notowałem przez tydzień najważniejsze swoje emocje. Nigdy wcześniej ani nigdy później nie robiłem nic podobnego. Codziennie analizuje swoje zachowanie i podjęte decyzje. Różne w różnym stopniu. Żaden specjalista nigdy nie wyjaśnił na czym polega terapia. Nie wiem co jest jej bazą. Nie wiem co to jest relacja. Jak specjalista buduje zaufanie do niego? Czy brak zaufania do specjalisty oznacza zakończenie terapii? To nieprawda. Proszę podaj przykład mojego zachowania potwierdzający twoje zdanie. Mimo mojej negatywnej oceny pracy niektórych specjalistów nie sporządziłem ani jednej skargi. Czy mam podać adresy wpisów traktujących o celowości sporządzenia przeze mnie skargi? Podchodzę do tego poważnie. Skoro się z tobą nie zgadzam odpowiedź na twoje pytanie jest bezzasadne. Proszę wyjaśnij. Kto jest odpowiedzialny za przedstawienie podstawowych informacji o terapii pacjentowi? (pytanie retoryczne) Mam trudności w wypełnianiu wybranych wskazówek/rad specjalistów. Jest kilka powodów. To wymaga zaufania. Czemu ta miara jest nienawistna i podła? Oczekuje prawdy i wywiązywania się z obietnic. Czy nie oczekujesz tego od swojego psychologa? Dla mnie to nie jest założenie lecz prawda. Informowałem panią psycholog o tym, że informację przekazywane mi podczas spotkań terapeutycznych są mi znane. Jest to dla mnie strata czasu. Nie otrzymałem odpowiedzi. To samo mnie spotkało na poprzedniej terapii. Wspomniałem o tym. Ponownie brak odpowiedzi. Mam inne zdanie, które wyraziłem w poprzedniej wiadomości powyżej. Nie uważam, że wszyscy chcą mi zrobić krzywdę. Proszę wyjaśnij. Dotychczas nie otrzymałem nic czego bym nie miał. To budzi mój niepokój. Staram się zachowywać jak dorosły. Chce odpowiadać za swoje czyny i tylko je. Oczekuje prawdy i sprawiedliwości. Zapisałem się na spotkania konsultacyjne a później terapię na NFZ bo pani psycholog odmówiła mi przyjęcia w terapii grupowej. Powody byłe dwa Nie znała mnie, Podczas terapii grupowej nie poświęci mi tyle czasu co na terapii indywidualnej. Kiedy pisałem o pani psycholog agresywnie i na czym polegała agresja? Nie wspomniała o tym aby uniknąć rozmowy ze mną na ten temat. Ostatnio doszło do dodatkowego spotkania z panią psycholog tj. 12 spotkania w ramach terapii na NFZ (ktoś zrezygnował ze spotkania). Pani psycholog wspomniała o terapii grupowej (nie wiem czy to istotne ale około 10 dni wcześniej zapisałem się na terapie grupową, sprawa kolejnego spotkania w tym roku nie była przesądzona). O ile nie będę mniej dokładny to moja prośba o udział w terapii grupowej zostanie odrzucona. Zdaniem pani psycholog inni uczestniczy terapii będą się do mnie odnosić negatywnie a na to nie może pozwolić. Terapia ma odbyć się na jesieni. Co oznacza cudzysłów przy "prawdę i sprawiedliwość"? Czy to jest cytat czy ma inne znaczenie? Czy twoim zdaniem nie zasługuje na prawdę i muszę o nią walczyć? Co określasz mianem walki? Nie użyłem twoich wiadomości na spotkaniu z psychologiem. Zdecydowało o tym nie prawdziwość twoich słów ale niechęć jaka za nimi stoi. Bardzo chętnie wysłucham twoich wszystkich słów. Czy mogę liczyć na dyskusję czy jedynie wymianę zdań (twoja opinia)? Nie interesuje mnie ból. Zależy mi na prawdzie. Dziękuje. Niestety zgubiłem czytnik ebooków i nie mogę go odnaleźć. Przeczytam opinie. Miłego dnia:) i Wesołych Świąt wszystkim:)
  16. Ja chodziłem na śmietniki aby utrzymać rodzinne. Ojciec nie płacił alimentów a rodzina niewiele pomagała. Brak mi pewności siebie. Często spotykam się ze zdziwieniem ze strony specjalistów z powodu mojej niezaradności życiowej mimo wyższego wykształcenia i licznych osiągnięć szkolnych. Miłego dnia:) johnn
  17. Nie podoba mi się jak się do mnie zwróciłaś. Rozważę to. Przeczytałem więcej niż jeden wpis. Ponadto dodawałem wpisy w tym 27.03.18, 27.03.18, 27,03.18, 29.0318, 01.04.18, 06.04.18. Nie wydaje mi się. Dzielę się radami lub wskazówkami, które otrzymałem od moich specjalistów. Nie wiem. Jeżeli informacji dotyczących zaburzeń schizotypowych jest niewiele to może wiedzieć prawie wszystko. Być może. Miłego dnia:)
  18. Pierwszy psychiatra rozpoznał u mnie zaburzenia schizotypowe. Później była fobia i specyficzne zaburzenia osobowości. Wszystkie terapie uznaje za nieudane:(
  19. Cześć @Inga_beta, Jak się masz?:) Diagnozę wysuwa psychiatra. Nie polegałbym na pojedynczej opinii. Moja terapeutka rozpoznała u mnie nieśmiałość a psychiatra zdiagnozował fobię. Potem były inne diagnozy:( Choć przyznaje to z trudem, zmiana zależy od nas. Inni mogą nam pomóc. Miłego dnia i powodzenia:) johnn
  20. Cześć @Berka12, Pomyśl o flakach (sprzedawanych w sklepach). Mnie to zniechęca (żart) Czasami trzeba zrobić coś niepotrzebnego np. czytanie lektur szkolnych. To, że w tej chwili uznajemy coś za coś niepotrzebnego nie oznacza, że w przyszłości nie zmienimy zdania. Miłego dnia i powodzenia:) johnn
  21. Cześć @Kokosszka, jeżeli czujesz się nie gotowa to bym zaczekał:) Miłego dnia:)
  22. Ktoś mi już to sugerował. Czemu? Tak zrobię. Ok. @Luna* dziękuje za wypowiedź:) @doi Odpowiem na twoją ostatnią wiadomość gdy ją przeanalizuje. Miłego dnia:)
  23. Kto powinien to zauważyć i jak się zachować? W dwóch terapiach w około połowie ich trwania trwania zwracałem uwagę, że rozmowa ze specjalistą mi nie pomaga. Brak odpowiedzi. Zapytam o to psychologa. Specjaliści tego nie zauważyli? Proponowałem przygotowanie opinii o moim stanie zdrowia. Prośba została odrzucona. Zaproponowałem podsumowanie terapii oraz znalezienie przyczyn niepowodzenia terapii. Znów moja prośba została odrzucona. Pani psycholog dała mi kilka rad (np. każdy popełnia błędy lub inny ludzie borykają się z trudnościami w podejmowaniu decyzji), które niewiele wnoszą . Nie odniosła się do przebiegu terapii. W przyszłym tygodniu spotkam się po raz ostatni z psychologiem. Mam zamiar zapytać panią psycholog czemu nie odpowiada na moje słowa o brak skuteczności. Ale nie wiem co zrobić jeżeli nie będzie chciała odpowiedzieć:( Ufam psychologowi w ocenie liczby spotkań oraz doborze celów terapii. Pani psycholog nie miała uwag. Pozostawianie moich negatywnych uwag bez odpowiedz, brak uwag co do wyboru celów terapii oraz brak oceny moich trudności podważa dobre intencję specjalistów. Udzielanie prostych rad (np. nie pracujesz do idź do pracy) i pocieszenie mnie (np. boisz się ale inni też się boją lub nie umiesz podejmować decyzji ale inni też mają problemy z podejmowaniem decyzji) mi nie pomaga. Czy brak podsumowań terapii (na piśmie), oceny postępów i potrzeb pacjenta (na piśmie) oraz wynagrodzenie niższe niż w sektorze prywatnym skłania do rzetelnej pracy i dbałości? Wiele osób narzeka na polską służbę zdrowia. Czy powodem jest niechęć lekarzy do leczenia pacjentów? Nie. Jako przyczynę wskazuje się najczęściej brak specjalistów oraz niedofinansowanie. Podobnymi jest z pomocą mojej osobie. Moim zdaniem specjalista może mi pomóc ale to wymaga wysiłku. Niestety ogranicza pomoc do minimum. Jednemu ze specjalistów narzekałem na (brak) pomoc pracownika socjalnego, gdy chodziłem do szkoły. Przyczynę tego upatrywał w dużej liczbie rodzin, które zostały przydzielone do tego pracownika. Nie mam ochoty znów ponosić konsekwencji braków kadrowych lub zaniedbań pracowników. Czy słyszałaś o proteście pracowników socjalnych? A może psychologów w obronie pacjentów? Starałbym się ich zrozumieć gdyby wprost mnie o tym poinformowali. Niestety oni tego nie robią. Wspomniana przez ciebie pani psycholog nie umiała wskazać jakich kompetencji nie ma. Pomocy odmówiła mi pomocy na piątym spotkania. Ponadto miała mi za złe formułowanie wielu pytań i kwestionowanie jej zdania. Jak sądzę, to była prawdziwa przyczyna jej zachowania. Ponadto pozwalała sobie na dwuznaczne wypowiedzi np. sugerujące że przychodzę do niej z nudów:( Nie oczekuje gwarancji. Ale rzetelnej pracy. Przyjmuje do wiadomości możliwość niepowodzenia. Ale nie mogę znieść byle jakości i zaniedbaniach. Wspomnę o kilku niepokojących zachowaniach mojego obecnego psychologa aby nie być goło słowny Podczas rozmowy o opinii (na piśmie) innego specjalisty wyraziłem negatywne zdanie o jego pracy. Pani psycholog zapytała mnie czy umawiałem się panią psycholog na rzetelność, Na pierwszym spotkaniu w ramach terapii NFZ postanowiłem zgodzić się na warunek pani psycholog aby kontynuować terapię ale postawiłem warunek : jeżeli terapia zakończy się niepowodzeniem to rozpoczniemy nową terapię na moich warunkach. Pani psycholog przystała na moja propozycję. Terapia zakończyła się niepowodzeniem (według mnie, pani psycholog nie wyraziła zdania) a pani psycholog nie wyznaczyła terminów nowej terapii ani mi jej nie odmówiła. Nie sądzę aby pani psycholog chciała zrealizować swoją obietnicę gdyż terminy poprzedniej terminy zostały wyznaczone z około 5 miesięcznym wyprzedzeniem. Wczoraj zapisałem się na kolejne spotkanie. Najbliższy termin to 31 marca:( Na pierwszy spotkaniach poprzedzających terapię na NFZ informowałem ją, że poprzedni specjalista nie respektował ustaleń z poprzednich spotkań. Zapewniła się, że u niej się to nie powtórzy bo robi notatki. Na pierwszym spotkaniu terapeutycznym zaproponowała mi terapię grupową po zakończeniu terapii indywidualnej. Na ostatnim spotkaniu nie wspomniała o tym ani słowem. W dokumentacji z pierwszego spotkania brak też jest zapisów na ten temat. Sam zgłosiłem swoją kandydaturę do terapii grupowej u pani rejestratorki. Na 6 psychologów, z którymi się spotkałem 4 odmówiło mi pomocy (na różnych etapach współpracy). Na poprzednią terapię czekałem około 15 miesięcy (spotykając się z obecnym psychologiem średnio co miesiąc). Trudno uchwycić istotę rzeczy w naszej dyskusji bo odnosisz się do teorii a ja do praktyki. To jest dyskusja podobna do dyskusji pomiędzy urzędnikiem w ministerstwie a pacjentem. Bez oceny konkretnego przypadku każdą moją odmowę można interpretować jako sprzeciw wobec opuszczenia mojej strefy komfortu podobnie kwestionowanie zdania specjalisty. Komu zawierzysz? Pacjentowi, który nie będzie miał dowodów na poparcie swoich ocen poza własnymi słowami czy specjaliście, za którym przemawia dokumentacja (sporządzona przez niego). Wystarczy jedno słowo, aby moje oskarżenia obrócić przeciwko mnie. Przypisanie mi omamów/poczucia krzywdy uwiarygodni słowa specjalisty. To jest doskonały przykład elementów błędnego koła. Wymaga się czegoś ode mnie. Ja nie wiem co z tym zrobić i zostawia się mnie z tym samego. To rodzi frustrację i jest powodem dodatkowych analiz. Kiedy pytam jak powinien rozumieć radę spotykam się z odmową. Próbuje ustalić co mi dolega i jaka jest najlepsza metoda leczenia. Na jakiej podstawie mam tego dokonać? Informację od psychiatry są ubogie i niepełne. W dokumentacji nie znalazłem informacji o zalecanej metodzie leczenia. Mam wrażenie, że istnieje dysproporcja pomiędzy pacjentem a specjalistą. Przytoczę kolejny przykład. Na kolejnym spotkaniu po przepisaniu leku psychiatra zapytał mnie czy lek działa. Odpowiedziałem, że nie zauważyłem poprawy. Przez kolejne dwa lub trzy spotkania psychiatra nie pytał mnie o nowy lek. Uznałem to za brak zainteresowania. Wkrótce poruszyłem ten temat z rejestratorką. Powiedziała mi, że lekarz przyjmuje brak negatywnej odpowiedzi ze strony pacjenta za odpowiedz pozytywną. Niestety to nie było prawdą. Skąd miałem to wiedzieć? Terapia grupowa. Wczoraj się zapisałem. Rozmowy kwalifikacyjne rozpoczną się z początkiem marca. Pani psycholog nie wykazała w tej sprawie żadnej dobrej woli o ile wiem:( Zgadzam się z tym. Dostrzegam te wymagania i staram się im sprostać. Nie mogąc wypełnić tych wymagań udałem się po pomoc do specjalistów. Specjaliści nie odpowiadają na trudności jakie wskazuje (np. brak pewności siebie, niska samoocena i trudności w kontaktach z ludźmi). Proponują mi podjęcie pracy. Moim zdaniem dostrzegają wymagania, którym powinienem sprostać ale ignorują przyczyny. Odnosiłem swoje słowa do specjalistów, którzy posiadają wiele informacji o mojej osobie. Nie wiem czy twoje twierdzenie jest prawdziwe. Będę pomagał jak do tej pory. Członków rodziny wspieram w różny sposób. Bratu pomagam w sprawach codziennych np. towarzysząc w drodze do UP i z powrotem. Mamie pomagam nadzorując sprawy sądowe, w których bierze udział. Nie pamiętam czy wprost to wypowiedzieli. Swój wniosek oparłem na pośrednich wypowiedziach specjalistów. Żałowali się mnie, nie podważali moich negatywnych wypowiedzi wobec ojca i nie kwestionowali trudności podanych przeze mnie związanych z wychowaniem. Oczekuje prawdy i sprawiedliwości. Przypominają mi krewnych. Nie wiem. Uczestniczyłem w terapii psychodynamicznej ale liczba spotkań była ograniczona do 12. Odbyłem 7 z nich. Nie. Nie wiem czy ta terapia jest odpowiednia dla mnie. Mówię o swoich przeżyciach bez emocji. Nie skrywam ich. @doi niektóre twoje ostatnie uwagi wydają się zaskakująco trafne w szczególności dotycząca oczekiwań specjalistów wobec mojej osoby. Czy mogę się nimi posłużyć podczas spotkania z psychologiem? Czy ja mogę tobie jakoś pomóc? Miłego dnia:)
  24. Czuję to samo. Gdy widziałem kolegów w oddali to uciekałem. Nie mam samochodu. Nie mam prawo jazdy.
×