Skocz do zawartości
Nerwica.com

johnn

Użytkownik
  • Postów

    1 450
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez johnn

  1. Zgadzam się. Moją prośbę można przyjąć lub odrzucić. Stąd moje żądania wynikają z obowiązków pracowniczych i prawa. Wszystko ponad to może zostać odrzucone. Muszę być bardziej samodzielny. Ale w swoich wpisach na forum informuję o podejrzeniu nie przestrzegania obowiązków lub prawa. Czemu dobry psychoterapeuta? Nie oczekuje od ciebie pomocy tego rodzaju. Źle zrozumiałaś moje słowa. W jakiej kwestii twoje zdanie nie ma znaczenia? Jeżeli moje oskarżenia są bezpodstawne i niedorzeczne, to proszę o wskazanie błędu w moim rozumowaniu i uzasadnienie. Niektóre moje podejrzenia popierają słowa moich psychologów. Ale ich nie spisali. Nie mogłem ich przedstawić adwokatowi. Moja dokumentacja (od psychologów i psychiatrów) zawiera moje słowa, brakuje w niej wniosków i ocen. Jaką ma wartość dowodową?(pytanie retoryczne) Moje oskarżenia zostały odrzucone przez adwokata bo nie podałem wystarczających dowodów. A jak to zrobić skoro zagadnienie dotyczy ludzkich decyzji a one są podejmowane w umyśle. Prosiłem o sporządzenie opinii lub oceny ale mi odmawiano. A co jeśli mam rację? Tak. Czy specjaliści są przyjąć do wiadomości, że się mylą? Nie masz racji. Psycholodzy wyrazi odmienne zdanie. Czy mam to wykazać? Mój obecny psychoterapeuta pracuje w ramach ubezpieczenia społecznego finansowanego przez NFZ podobnie jak jego poprzednicy. Psycholog jest zobowiązany do przestrzegania przepisów prawa, kodeksów prawa i wewnętrznych. Czy mój psychoterapeuta zarzucił niewłaściwe postępowanie poprzednikom bezpodstawnie? Czy to chcesz powiedzieć? Wysłuchanie moich słów przez terapeutę nie oznacza, że się ze mną zgadza. Rozumiem to. To zależy. Moje konsultację z prawnikiem dotyczyły niesprawiedliwości, która spotkała moją mamę. Przygotowane przez psychologów i psychiatrów oceny, dokumentacja i opinii miały posłużyć jako materiał dowodowy. Przez około dwa lata otrzymywałem z bratem alimenty w różnej wysokości. Gdy ojciec przestał płacić alimenty mama nie zwróciła się do Funduszu Alimentacyjnego z odpowiednim wnioskiem. Straciliśmy z bratem około 50 tys zł. W tym samym czasie chodziliśmy po śmietnikach i korzystaliśmy z pomocy MOPR. Pracownica socjalna była informowana przez mamę o naszej sytuacji. Wiem. Zarzucam im bierność w dążeniu do udzielenia mi jak najlepszej pomocy wedle ich wiedzy (poza testem MMPI-2 nikt nie zlecił dodatkowych badań, nie przeprowadził konsultanci z innym specjalistom lub nie odesłał do innego specjalisty). Czy moje uwagi o braku poprawy mogą i nieskuteczności poprzednich spotkań/terapii mogą być ignorowane? Co oznacza, że skupiam się na złości? Przywołuje przeszłość, aby bronić moich praw lub informować. Co to znaczy odpuścić? Mam nie rozmawiać o przeszłości z psychologiem? Moja mama została źle wychowana, Prawie każdy z najbliższych członków rodziny ją oszukiwał lub wykorzystywał. Mama nie mówiła o przeszłości. O złym traktowaniu przez macochę. Zakończyło się to tragicznie. Czy mam podać szczegóły? Mam wrażenie, twoja propozycja opiera się na ogólnych przekonaniach. Dla większości osób byłaby dobra. Podobnie jak większość psychologów dobrze sobie radzi w leczeniu zaburzeń osobowości, depresji lub nerwic (to są najczęstsze zaburzenia). A diagnoza zespołu Aspergera jest trudna do zdiagnozowania. Dopóki nie przedstawię diagnozy na zespół Aspergera będę leczony na inne zaburzenia a moja niechęć i propozycje poszukania innych przyczyn mojego zachowania będą odbierane jako niechęć do pracy nad zmianą swojego zachowania. Proszę czytać moje wpisy uważnie. Nie oskarżyłem specjalistów o nie rozwiązanie moich problemów. To prawda. Nie ma takich takich samych oczekiwań wobec wymienionych grup powyżej. Występują też oczekiwania (elementarne) wspólne i o nich mówię. Gdzie dostrzegasz sprzeczności? Mój obecny psycholog rady lub wskazówki które otrzymałem od poprzednich specjalistów nazwał poradnictwem. Stąd używam tego określenia. Wcześniej dokładnie podałem te rady lub wskazówki. Nie. Miałem na myśli zwykłe wsparcie. Z nikim nie rozmawiałem o odejściu ojca i trudnościami z jakimi się mierzyliśmy. Mój wujek a zarazem chrzestny nigdy do nas nie przyjechał. Na prośbę mojej mamy odmówił przyjazdu bo ma wizytę w UP. Na tym poprzestanę. Ja proszę o ustalenie kto za co odpowiada. Chce żeby każdy był odpowiedzialny za swoje czyny. Podejmowałem starania aby egzekwować odpowiedzialność innych za ich czyny. Ale jak mam rzetelnie i zrozumiale przedstawić moje wątpliwości adwokatowi skoro kilku specjalistów prawdopodobnie nie potrafili ustalić po około 5 latach co mi dolega. To jak sądzę jest przyczyną niskiej oceny moich szans adwokata na wygraną w procesie sądowym.
  2. Dzień dobry @deltavirus, Radzę spotkać się z psychologiem. Rodzina jest bardzo ważna. Mi brakowało kontaktów z ojcem:( Zadbaj o to. Życzę ci powodzenia:) Pozdrawiam johnn
  3. Ostatnią wizytę miałem w grudniu 2019. Lekarz zakończył współpracę z ośrodkiem do którego uczęszczałem. Poprosiłem o kolejną receptę (sulpiryd 2x100mg). Niestety lek wywołał skutki uboczne. Po konsultacjach z nowym psychiatrą zrezygnowałem z leków za radą lekarza. Nie spotykam się z żadnym psychiatrą. Mam zamiar podać się diagnozie (na zespół Aspergera i autyzm) w dedykowanym ośrodku. Lekarz może przygotować odpowiednie dokumenty. Rodzina ze strony matki i taty była obojętna na nasze cierpienie. Mama prosiła o pomoc i wsparcie najbliższych. Nie pomogli. Psycholog pozostaje równie obojętny. Jego postawa wywołuje we mnie sprzeczne uczucia. Mam taki zamiar. Nie widziałem. Nie znam. Słyszałem o tym serialu. @Wirginia Zachodnia dziękuje ci, że wciąż bierzesz udział w dyskusji i odpowiadasz na moje wpisy:)
  4. Wyjaśnij. Lubię też informatykę. Źle zrozumiałaś moje słowa. Mam trudności w nauce. Nikt mnie o nie dopytuje. Mam trudności w podjęciu pracy. Moje prośby o pomoc pozostają bez odpowiedzi. Zmieniłaś zdanie co zasadności spotkań terapeutycznych dla mojej osoby? Zwracam uwagę nie tylko na moje trudności wynikające z mojego stanu zdrowia psychicznego ale także okoliczności w jakich dorastałem. Spotkałem z obojętnością, niegodziwym postępowaniem i wykorzystaniem człowieka przez człowieka. To wszystko jest pomijane. Konsultowałem z prawnikiem moje wątpliwości. Niestety obawiam się że prawnik uznał moje oskarżenia za bezpodstawne. Zapewne uznał moje wyjaśnienia za niedorzeczne. Niestety trudno odmówić mu rację skoro specjaliści nie są w stanie ustalić co mi dolega i odpowiednio pomóc.
  5. To nie znaczy, że go nie ma. Co to jest pasywna agresja? Proszę podaj przykłady. Sojusz powstaje po obopólnej zgodzie na niego. Obecny psychoterapeuta ocenił współpracę (poradnictwo) z poprzednimi psychologami jako niewłaściwą. Moje uwagi były ignorowane. Nie staram się prowadzić terapii. Informuję o skuteczności wskazówek specjalistów. Czas pokazał, że mam rację (odsyłam do mojej wypowiedzi powyżej). Czy ważne jest co to ja potrzebuję? To prawda. Opisuje zachowania specjalistów bo łamią one porozumienie dotyczące wspólnej pracy nad moim umysłem. Nie wiem jakie są zasady sojuszu. Nie wyrażałem zgody na nie (zapewne). Nie mogę łamać sojuszu, na który nie wyraziłem zgody. Mój obecny psychoterapeuta dał temu wyraz w swojej ocenie. Brałem Ranofren i Sulpiryd. Nie było poprawy. A w przypadku drugiego leku wystąpiły skutki uboczne. Żadna z dotychczasowych terapii nie przyniosła poprawy. Dotychczas brałem udział w terapiach w nurcie psychodynamicznym, skoncentrowanym na rozwiązaniach i egzystencjalnych. Głównie spotkania trwające około pół roku. Ostatnią półroczną terapię (na NFZ) poprzedziło około rok spotkań z psychologiem. Czekam na pierwsze spotkanie w sprawie diagnozy zespołu Aspergera. Pierwszy psycholog z którym się spotkałem stwierdzi, ze mam depresję. Moje diagnozy nie obejmują moich wszystkich (najważniejszych) objawów. Czuję, że moje objawy są lekceważone. Nie obchodzę urodzin lub imienin. Lubię muzykę klasyczną ale nie tylko. Jaka jest odpowiedzialność za pomyłki? Czy może być o pomyłce, kiedy ja informuje specjalistę o braku skuteczności jego rad, terapia kończy się niepowodzeniem (bez ustalenia przyczyny) i informuje specjalistę o braku skuteczności poprzednich terapii/spotkań z poprzednimi specjalistami?
  6. Nie lubiłem topologii. Teorie mnogości lubiłem. Logikę też lubiłem. Była prosta. Lubiłem algebrę liniową. Lubię schematy. To prawda.
  7. Tak. Ale nie wiem czy nienawidziłem to właściwe słowo. Łatwiej do mnie przemawiały przedmioty, które pozwalały wykorzystać moją wyobraźnie. Bardzo lubiłem kombinatorykę lub teorie mnogości. Zadania polegały na zliczaniu elementów zbioru ale wpierw po ich uporządkowaniu co zapewniało szybsze ich zliczanie. Tak. Problem czterech barw stanowi jeden z problemów teorii grafów. Bardzo dobrze sobie z tym radziłem. Zwykle zamiast pisać kolokwium (na zaliczenie) jak większość wykonywałem zadanie (program) dla chętnych, który był równoważny kolokwium zaliczeniowemu. Zawsze miałem 5. Używałem R-a i matlaba. A pozostałe programy są mi znane ze słyszenia.
  8. Nie. Nie wiem czy mogę dokonać jednoznacznego wyboru. Bardziej skłaniam się ku drugiej grupie. Lubię rozwiązywać zadania. Od dawna próbuje rozwiązać problem czterech barw bez użycia komputera. Bywa, że napotykam na youtube trudne (tak twierdzą ich autorzy) zadania matematyczne wraz z rozwiązaniem. Zostawiam wszystko i zaczynam w umyśle poszukiwać rozwiązania. Zwykle są to problemy geometryczne lub obliczeniowe. Bardzo lubię matematykę dyskretną i algebrę. Ale lubię też dowody. Potrzeba tam dokładności. Podoba mi się w tym, ze zachowuję się tam zasady (matematyczne), które stanowią drogowskaz. Ja nie muszę wiedzieć jak się zachować, to zasada mnie prowadzi. Interesowałem się kiedyś Wielkim twierdzeniem Fermata (zostało udowodnione). Na ostatnim wykładzie z algebry wykładowca wspomniał o tym twierdzeniu. Zapytał studentów kiedy zostało udowodnione. Znałem odpowiedź. Z końca sali ją podałem. Siedziałem prawie na samym szczycie. W pobliżu mnie nie było nikogo. Zwykle pozostaje nie zauważony ale tym razem zauważono mnie. Przemówiłem bo znałem odpowiedź. Nie. Słucham rad poliglotów z youtube w tym Luca Lampariello (to jest Włoch). Zamierzam wykorzystać moją znajomość języka włoskiego jeżeli takową posiądę w zadowalającym stopniu. Gdybyśmy nie tracili czasu niepożyteczne zajęcia nie potrafilibyśmy docenić jego wartości. Solar2D to dawna Corona SDK. Obecnie pracuję nad prostym projektem do nauki słówek w języku włoskim. Ma mnie wesprzeć w nauce. Prawdopodobnie dodam go do sklepu Google Play. Poinformuje Cię jeżeli tego sobie życzysz:) Wykonuje notatki dotyczące składni języka i najczęściej używanych funkcji. W następnym kroku wykonam kilka projektów lub rozwiąże zadania na stronach je udostępniających np. https://www.codingame.com Stosuje techniki mnemoniczne. Różne. To są moje własne zadania, uczniów lub pochodzące z internetu. Tak. Cieszę się. Mnie mniej jednak to czuję, że wyprzedasz mnie. Chce napisać aplikację do uruchamiania programów dla maszyny Turinga. Niestety nie na wszystko mogę sobie pozwolić. Muszę zachować umiar i mierzyć siły na zamiary. Kup lub wypożycz książkę:) Proponuję ci również nie zapomnieć o zachowaniu odpowiedniej tężyzny ciała
  9. To jest kwestia dyskusyjna. Wspomniałem wczoraj mojemu psychoterapeucie o moim niezadowoleniu z powodu udzielaniu mi wskazówek jak mam się zachować przez psychologów. Uznał ich pomoc (poradnictwo) za niewłaściwą. Ze strony niektórych użytkowników forum i ciebie moja ocena ich wsparcia była krytykowana. Zostałem uznany za winnego (może właściwszym słowem jest niechętny). Moja postawa okazała się słuszna. Czy mam przytoczyć dokładną wypowiedź? Podobnie moje słowa zostały zbagatelizowane. Na moje moje trudności z podejmowaniem decyzji usłyszałem od psychologa, że inni też mają takie problemy. Na moje trudności z pisaniem długich wypowiedzi pisemnych usłyszałem od psychologa, że to normalne (chłopcy lubią przedmioty ścisłe a dziewczynki humanistyczne). Rozważyłbym jakie niesie to za sobą implikację. Tak. Bez odpowiedniego uzasadnienia (np. wielostronicowa diagnoza) moje słowa są ignorowane lub lekceważone. Przykłady podałem powyżej. Czuję się traktowany przedmiotowo. Moje słowa mogą zostać zignorowane. Pisemną diagnozę trudno zbagatelizować. Po około pół roku spotkań ze mną i moją mamą psycholog stwierdził, że mam nieśmiałość. Zaprzeczyłem. Moje słowa nie skłoniły pani psycholog do dyskusji. To jest trudne. Staram się ustalić swoje braki i ograniczenia. Co oznacza zakwestionowanie swojej niewiedzy? Wiem. Chce nazwać to co nie nazwane. Rzetelna diagnoza pozwoli mi na otrzymanie odpowiedniej pomocy. Mam dość traktowania mojej osoby jak gorącego kartofla i przerzucania z rąk do rąk. Korzystam z informacji zamieszczonych na dwóch kanałach Impara l'Italiano con Italiano Automatico z playlisty Italian Lessons 2014-2015 Dostępne są napisy w języku włoskim i angielskim. Tłumacze i zapisuje nieznane mi słowa. Szkoła języka włoskiego VACANZE ROMANE z playlisty Język włoski dla początkujących - Podstawy Uczę się z samodzielnych przygotowanych fiszek. Korzystam z rad lepszych ode mnie. Zawiesiłem naukę języka hiszpańskiego. Korzystałem z Duolingo i podręcznika do gramatyki. Ujęła mnie jego prostota i piękno. To prawda. Tak. Wolny czas spędzam na różnych zadaniach w tym nauka języka włoskiego, poprawa pamięci, programowanie aplikacji Solar2D, nauka języka Python, codzienne ćwiczenia, rozważania nad moim losem, rozwiązywanie zadań matematycznych. Nie znam programu Click ani DeFacto. Zwracam uwagę na osiągnięcia matematyczne mieszkańców Indii. Polecam zapoznać się z postacią Srinivasa Ramanujan. Tak. Moją uwagę przyciągnęła maszyna Turinga. Na studiach na matematycznych podstawach informatyki spotkałem się po raz pierwszy z tym terminem. Zainteresował mnie. Byłem jedynym studentem uczęszczającym na wykłady z tego przedmiotu. Lubiłem je. Z wykładowcą spotykałem się w jego gabinecie. Alan Turing zbudował maszynę, dzięki, której udało się złamać kod enigmy. Swój wielki udział w tym dziele mieli polscy matematycy. Tą historię przedstawiono w filmie Gra tajemnic. Miłego dnia @moti
  10. Poprzedni psycholodzy wskazywali mi różne możliwości odpowiedzi (zachowania) się w odpowiedzi na kontakt z ludźmi. Niestety mi to nie pomagało (znane mi są te możliwości, nie potrafię się zdecydować co wybrać). Wspomniałem dziś o tym psychologowi. Określił taką pomoc mianem poradnictwa. Dla nieukształtowanej osobowości to nie jest właściwa pomoc. Przez około cztery lata (z przerwami) otrzymywałem taką pomoc. Również na to liczę. Studiowałem matematykę:) Jeden z psychiatrów radził mi studia filozoficzne lub napisanie książki:) Wydaje się, że nie mam z tym problemu. Ale trudno to stwierdzić. Nie próbowałem się z kimś porównać. Byłem w klasie najlepszy na 60 m. Ale nie lubiłem biegu na 1 km. Osiągałem niezadowalające wyniki. Jestem raczej szczupły. Odkąd moja dziewczyna zainteresowała się filmem 365 dni i postacią głównego bohatera Massimo. Zdecydowałem się ćwiczyć i nabrać krzepy. Ćwiczę co dzień. Na razie efekty są niezadowalające. Na początku moim osiągnięciem było kilka pompek pod rząd. Dziś potrafię ich zrobić (bez przerwy) około 12. W dzieciństwie dużo oglądałem tv. Trwających kilka lat przeprowadzkach nie mieliśmy telewizji. Odwykłem. Dziś korzystam głównie korzystam z komputera (do rozgrywki i nauki). @take dziękuje za udział w dyskusji. Mam nadzieję że twoje życie zmieni się na lepsze. Miłego dnia:)
  11. Moje diagnozy to : zaburzenia schizotypowe (jednorazowa wizyta), fobia(jednorazowa wizyta) i specyficzne zaburzenia osobowości(rok spotkań i dwóch psychiatrów) Jako dziecko/nastolatek widziałem program dokumentalny o niej. Lubiłem programy przyrodnicze i popularnonaukowe w tv. W szkole podstawowej wypożyczyłem z biblioteki książkę o autyzmie. Przypuszczałem, że go mam. Ale podanie przykłady wskazywały na duże problemy z funkcjonowaniem. Ja ich nie miałem. (Prawie) wszystkim specjalistom zwracałem uwagi na moje trudności dotyczące uczenia się i wypowiedzi. Zwykle byłem zbywany lub ignorowany. Podam przykład. Pani psycholog moją trudność w pisaniu dłuższych wypracowań uzasadniła różnicami pomiędzy płciami. Chłopcy myślą konkretnie (przejawiają skłonności do nauk ścisłych) a dziewczynki są wygadane (przejawiają skłonności do nauk humanistycznych). Nauczyłem się angielskiego. Obecnie uczę się włoskiego. Nie stosowałem tej metody. Pytanie jest mało precyzyjne. Czy nauka przez bezpośrednią rozmowę wyklucza stosowania innych metod równolegle (np. samodzielna nauka gramatyki lub słówek)? Stosuję tą metodę. Przeszkadzało. Nie mogę sobie przypomnieć. Mama wspomina, że gdy byłem mały to zawsze ją pytałem na jaki kolor pomalować postacie w kolorowance. Lubię kiedy moja praca zachowuje porządek, który przejawia się w zachowaniu pewnych zasad. Trudno mi je nazwać. Być może to symetria, równomiernie uporządkowanie lub zachowanie wzajemnych odległości w przestrzeni. Ale kiedy te zasady zostaną spełnione mam wrażenie, że wszystko jest na swoim miejscu i ten porządek sprawia, że to jest piękne. Spróbuj o tym myśleć jak o nieuporządkowanym zbiorze kwiatów. Dopóki Pani florystka nie utworzy z nich bukietu nie sprawiają przyjemności dla oka ale gdy to już zrobi cieszą twoje oko. Podobnie jest ze mną. Nie wiem czy wyraziłem się wystarczająco jasno. Często używam przykładów do wyjaśnienia moich słów. Przywykłem. Miałem z tym trudności. Próbowałem naśladować sposób pisania innych uczniów nadać moim słowom ramy w których mogły znaleźć swoje miejsce. Zawsze byłem spokojny i grzeczny. Być może to jest przyczyną moich trudności. W szkole miałem zawsze wzorowe zachowanie. Nie uciekałem z lekcji. Mimo, to raz mi się to zdarzyło. Zostałem przekonany przez klasę. Jako jedyny przeprosiłem nauczycielkę. Zwykle powodem mojej złości są trudności z ludźmi. To może wywołać u mnie ogromny gniew gdy muszę coś wykonać a nie wiem jak to zrobić. Pewnego razy otrzymałem ofertę pracy z Urzędu Pracy. Wymagało to wizyty u pracodawcy. Bardzo się denerwowałem. Nie chciałem przyjąć tej oferty. Zbierałem siły przez kilka dni. Pierwsza próba była nie udana. Spędziłem około półgodziny przed wejściem do budynku i zrezygnowałem. Udało się przy kolejnej próbie. Nie pamiętam. W młodości przyjmowałem rzeczy takimi jakimi są. Nie rozmyślałem nad nimi. Wykonywałem zadanie bo mnie o to poproszono. Bywa ze moje zachowanie nie jest rozsądne. Jeżeli ktoś nie poda mi jednoznacznych poleceń to ja na podstawie doświadczenia i zasad społecznych nie wykonam innych czynności, które wydają się słuszne. Postąpię zgodnie z poleceniem. Nic więcej, nic mniej. Dokładnie. Pewnego dnia pojawił się pewien mężczyzna w moich drzwiach. Był pracownikiem telekomunikacji. Odpowiedziałem na wszystkie jego pytania. Gdy mama wróciła z pracy poinformowałem ją o przebiegu rozmowy. Była zła bo przekazałem mu prywatne informację. Zrobiłem to bo zapytał. Nie wiedziałem, że nie powinienem tego robić. Podobnych przykładów jest więcej. Brałem udział w zawodach międzyszkolnych w różnych dyscyplinach. Najwięcej wyróżnień zdobyłem w biegach na 100 m. Moje zdjęcie wraz innymi zawodnikami było w gazecie. Moja mama je zachowała. W szkole podstawowej proponowano mi udział w klubie piłkarskim dla młodzików. Zrezygnowałem. Nie miał kto mnie odprowadzać na zajęcia. W szkole średniej trenowałem w klubie sportowym biegi na 100 m. Nie umiałem tego pogodzić z nauką. Zrezygnowałem. Odczuwam wielką udrękę za straconymi szansami. Nie czuję, żeby to moja wina. Nie wiedziałem jak postąpić. Tak. Moje trudności w kontakcie z ludźmi można podzielić zasadniczo na dwie grupy. Do pierwszej grupy zaliczam sytuacje w których nie wiem jak się zachować. Drugą grupa to sytuację, w których znam potencjalne możliwości odpowiedzi (zachowania). Ale nie wiem jakie zachowanie wybrać. Najczęściej pomoc psychologa polega na podpowiedzeniu jak mogę się zachować w sytuacjach z drugiej grupy. To czyni wskazówki psychologa bezużytecznymi.
  12. Mam trudności z utrzymaniem wzroku na psychologu. Moją uwagę skupiają przedmioty martwe. Interesują mnie ich szczegóły. Nie potrafię znaleźć dla tego racjonalnego powodu. Niczemu to nie służy. Wybacz @Neurovit ale uznałem to za ważne.
  13. Pozwolę sobie uzupełnić moja ostatnią odpowiedź do @Neurovit Na jednym z pierwszych spotkań z psychologiem wyjaśniłem, że mam trudności w kontakcie z innymi ludźmi. Nie wiem jak się zachować w pewnych sytuacjach. Prosiłem o podanie zasad postępowania. Psycholog poinformował mnie, ze nie ma takich zasad. To jednak nie zmniejszyło moich oczekiwań (potrzeb). Od tego czasu psycholodzy wyjaśniają mi znaczenie uczuć na przykładach. Mimo, ze rozumiem ich słowa, nie pomagają. Informuję ich o tym. Bez skutku:( Każde spotkanie jest podobne do poprzedniego. To przynosi mi cierpienie i smutek. Wyraz tego daję na forum.
  14. Nie. Trudność stanowi przełamanie mojego schematu zachowania. Przykład 1. Od wielu spotkań zbieraliśmy się przed salą w oczekiwaniu na seminarium (na studiach) wraz z kolegami (około osiem osób). Zawsze podawałem rękę kolegom (mężczyznom) a z koleżankom witałem się słownie. Pewnego razu obserwował to profesor. Zapytał mnie czemu nie podaje ręki koleżance (w grupie mieliśmy tylko jedną kobietę). Nie wiedziałem co odpowiedzieć. Nie odpowiedział nic. Przykład 2. Lubię gdy moja codzienne zachowanie odbywa się według codziennych reguł. Nie lubię gdy się zmienia. Zwłaszcza gdy jej powodem są inni ludzie. Rozmawiam o ile to konieczne. Skupiony jestem na przedmiocie rozmowy. Przykład 1. Często towarzyszę mamie. Zwykle to mam prowadzi rozmowę a ja się przysłuchuje. Zapytany odpowiem. Ale sam rzadko biorę udział w rozmowie. Jest jeden wyjątek. Gdy znam posiadam wiedzę zawiązaną z przedmiotem rozmowy. To zadania determinują konieczność kontaktu z ludźmi oraz ich przebieg. Twoje pytanie zmuszają mnie to oceny moich kontaktów z ludźmi z niecodziennego punktu widzenia. Nie oceniam częstości spotkań, potrzeby podtrzymania znajomości oraz rodzaju relacji. Przyjmuje to bez zastrzeżeń. Dopóki nie otrzymam instrukcji na co mam zwrócić uwagi lub co zrobić, to tego nie zrobię. Nie wiem na ile moja odpowiedź odpowiada moim myślom. Trudno mi nazwać (określić) to o czym stanowi pytanie. Lubię rozwiązywać problemy/zadania matematyczne i programować. Pomaga mi w tym myślenie obrazami. Buduje rozwiązanie w moim umyśle. Przykład 1. Używając mojego umysłu bardzo łatwo mi udowodnić wzór na sumę N pierwszych liczb naturalnych. Wystarczy wyobrazić sobie liczby jako klocki (każdy klocek ma wartość 1). Układamy klocki w kolumny w rosnącym porządku. W pierwszej kolumnie jest tylko jeden (1) klocek, w drugiej kolumnie są dwa (2) klocki itd. Nasza konstrukcja ma kształt przypominający trójkąt. Liczba klocków jest w naszej konstrukcji jest poszukiwaną przez nas sumą. Dodajemy do niej drugi taki sam "trójkąt" tak, aby zbudować prostokąt i liczymy klocki. To jest proste. Prostokąt składa się z N kolumn i N+1 wierszy zatem wszystkich klocków jest N*(N+1) a nasza konstrukcja ("trójkąt") zawiera ich [N*(N+1)]/2 czyli połowę wszystkich klocków. Przykład 2. Podczas ćwiczeń na studiach łatwo wskazałem osie symetrii sześcianu. Zobaczyłem je w moim umyślę . Przykład 3. W czasie wykładów (studiowałem matematykę) zwracałem uwagę profesorom na błędy na tablicy. Zawsze robiłem to w ten sam sposób. Mówiłem "przepraszam" a następnie wskazywałem błąd. Mam wrażenie, że koledzy trochę się ze mnie naśmiewali. Może powinienem użyć innego słowa albo od razy wskazać błąd. Pewnego razu wskazałem błąd na tablicy podczas wykładu. Tym razem reagowałem w inny sposób. Zwrócił się do studentów następująco: Siedzicie tam blisko (tablicy) i nie zauważyliście błędu a ten Pan (ja) go zauważył siedząc tak daleko. A potem się uśmiechnął. W przeszłości nie lubiłem poezji. Jej interpretacja stanowiła dla mnie dużą trudność. W szkolnej ławce siedziałem z kolegą, który świetnie sobie z tym radził. Zawsze się zastanawiałem jak on to robi. Nigdy nie uzyskałem odpowiedzi. Dostrzegam celowość w czytaniu poezji przez mnie. Zmusza ona mnie do zmiany sposobu myślenia. Ale nie wiem czy nie przerasta to moich możliwości. Ostatnio przeczytałem książkę "Przy stole z Hitlerem". Nie wzbudziła we mnie dużego zainteresowania. Teraz zastanawiam się czy nie powinienem poświęcić więcej czasu na analizy uczuć bohaterów. Trudno mi to ocenić. Nie mam z czym to porównać (tzn. jaki przykład jest odpowiedni). Miałem takie trudności w pisaniu prac pisemnych z języka polskiego. Zwykle pisałem krótko i konkretnie. To było nie do przyjęcia dla nauczycieli. Pracę musiały być obszerniejsze. Trudziłem się z tym. Próbowałem naśladować innych. Chce kontaktu z innymi ludźmi.
  15. W porządku. Mam dwie diagnozy na podstawie jednorazowej wizyty oraz trzecią diagnozę na podstawie rocznych spotkań (diagnoza została postawiona na pierwszym spotkaniu a potem podtrzymana przez kolejnego psychiatrę z którym spotykałem się przez rok). Nie to jest przedmiotem moich niepokoi. Martwi mnie rzetelność diagnozy. Przy ostatniej diagnozie lekarz skupił się na powtarzalnych pytaniach (w tym Jak się Pan czuje?, Zażywa Pan leki?, Pracuje Pan?) Na każdym spotkanie przepisywał tą samą diagnozę F60 (specyficzne zaburzenia osobowości). Mam wrażenie, że lekarzowi nie zależało na wykonaniu swojej pracy należycie. Rozważam Towarzystwo Autyzmu w Toruniu i bezpłatne ośrodki na NFZ. Od około 5 lat moja informowałem moja mamę o przebiegu spotkań z specjalistami oraz moich trudnościach w tym kontaktach z ludźmi i podejmowaniem decyzji. Moja mama nie może uwierzyć w moje słowa. Twierdzi, że przesadzam. Nie mam trudności w kontaktach z ludźmi bo jeździłem na wycieczki szkolne. Wielce ją dziwi, że nie wspomniałem ani słowem o trudnościach w kontaktach z ludźmi (w szkole lub sąsiedztwie). Zachowałem to dla siebie. Nie wiem czemu o tym nie wspomniałem. Wydaje mi się, że nikt mi nie powiedział, że należy o takich sprawach mówić. Moja mama była wychowana przez wujostwo. Rodzony ojciec ją oddał po śmierci żony. Zatrzymał najstarszą dwójkę. Moja mama była źle traktowana przez przybranych rodziców szczególnie macochę. Uciekała z domu. Rodzice kłóci się przy niej o nią. Chciała posiadać rodzinę za wszelką cenę. Psycholog stwierdził, ze moja mama była bezradna wobec brata (syna wujostwa). Wchodził jej na głowę. Mój ojciec nie reagował. Uciekał do matki. Na pozostałe (wcześniejsze) wiadomości odpowiem w późniejszym czasie.
  16. Które pytania były retoryczne? Odpowiedziałaś na moje retoryczne pytania? Sądziłem, że psycholodzy i psychiatrzy mają działać wspólnie na rzecz pacjenta. Co masz na myśli używając słowa diagnoza? Kilku wyrazowa nazwa zaburzenia? Czy wielostronicowe opracowanie? Nikt nie wie wszystkiego. Diagnoza może odsłonić braki psychologa. Zgadzam się. Ale nie wyjaśniają innych trudności z którymi się zmagam. Dostrzegam różnicę pomiędzy kilku wyrazową diagnozą a wielostronicowym dokumentem opisującym szczegółowo diagnozę i jej uzasadnienie. Diagnoza służy podjęcia właściwego leczenia oraz odpowiedzi co mi dolega. Diagnoza jako wielostronicowe pozwoli moim najbliższym i innym osobom zrozumieć mnie, nazwać rzeczy po imieniu oraz ukierunkować (uporządkować). Nie. Zazwyczaj traktuje uwagi jako przyczynek do dyskusji lub rozważań. Inni użytkownicy zinterpretowali twoje słowa jako nieadekwatne do moich wypowiedzi. Jaka jest tego przyczyna? Wydaje mi się, że jesteś w błędzie. W ogólności twoje twierdzenie jest nieprawdziwe. Wiele osób tkwi w przekonaniu, że nie jest w czymś dobre np. w matematyce lub nauce języków obcych. Gdy tymczasem przyczyną złej oceny swoich umiejętności jest niewłaściwe podejście np. zły nauczyciel lub nieodpowiednia metoda nauczania. Wydaje się, że zaprzeczeniem twoich słów jest postawa Janka Meli. Najmłodszy zdobywca obu biegunów w jednym roku. Nie wiem do czego odnosisz te słowa. Przyjmując, że mówisz prawdę trudność sprawia ocena w czym jestem bardzo słaby. Mam prawo nie mieć autorytetu. Nie dezawuuje każdego słowa. Psycholog ma prawo odmówić współpracy. Trzech psychologów odmówiło mi pomocy (na pierwszym, drugim i piątym spotkaniu). Twój przykład jest nieadekwatny. W restauracji wyjaśniono by mi, że tego typu dań się nie podaje się. Psycholog nie odpowiada na moje uwagi dotyczące trudności w stosowaniu uczuć i brak skuteczności terapii. Gdyby kelner nie zareagował (nie odpowiedział) na twoje prośbę złożenia zamówienia mimo ponagleń jak byś zareagowała? Nie mam nic przeciwko rozmowie o uczuciach. Szukam przyczyny swojego zachowania oraz pomocy. Do kogo mam się udać skoro rozmowa o uczuciach mi nie pomaga? Kto ma ocenić naturę moich trudności? Wydaje mi się, że niektórzy psycholodzy nie są w stanie dostrzec swoich braków. Wszelkie uwagi lub prośby o dyskusję z tym związane są ignorowane lub traktowane jako nieadekwatne. Nie są w stanie zakwestionować siebie (swojej niewiedzy). Mam różne informację. W przypadku wątpliwości psychiatra może przeprowadzić dodatkowe badania lub skierować do innego specjalisty. Przez rok spotykałem się z psychiatrą. Diagnoza sporządzona na początku została podtrzymana i nie zmieniła się (specyficzne zaburzenia osobowości). Wszystkie spotkania przebiegały podobnie. Nie znalazłem działań nakierowanych na potwierdzenie lub obalenie początkowej diagnozy. Pytania się powtarzały. Zalecone leki nie przyniosły poprawy a pogorszenie. Wspomniany psychiatra miał dostęp do dokumentacji psychologa ze spotkań indywidualnych i terapeutycznych. Nie zlecił dodatkowych badań i nie skierował do innego specjalisty. Na moje pytanie co mi jest odpowiedział, że ja wiem najlepiej. Zwracam uwagę na zaniedbywanie obowiązków powierzonych przez NFZ. Właściwa diagnoza pozwoli wskazać najlepszą metodę leczenia. A może każda metoda terapeutyczna jest dobra na każde zaburzenie? Jestem daleki od takiego stwierdzenia. Jak mogę polegać na 15 minutowej diagnozie? Podobnie diagnoza oparta na wielu spotkaniach ale bez widocznego zaangażowania lekarza dążącego do przygotowania rzetelnej diagnozy. Dostrzegam wpływ ilości spotkań z psychiatrą na rzetelność i trafność diagnozy. Niestety żaden ze specjalistów po podaniu diagnoz nie pyta na podstawie ilu spotkań zostały one sporządzone. Co to oznacza? Tak więc jak ma mnie to nie niepokoić? Obecny psycholog nie zapoznał się z dokumentacją sporządzoną przez psychiatrę. Czy mam rozumieć, że wystarczy podać nazwę zaburzenia? Sprowadzenie wszystkie do trzech lub czterech słów opisujących nazwę zaburzenia wydaje się powierzchowne i nieodpowiedzialne. W jakim sensie są właściwe? @Luna* Ty również oczekujesz jednej właściwej diagnozy czy to oznacza, że nie tolerujesz ambiwalencji? To zależy od wyniku procesu diagnostycznego. Kilku wyrazowe diagnozy bez opisu, opinii lub oceny są powierzchowne. To budzi mój niepokój. Trudno na ich podstawie obrać właściwą metodę leczenia i wytrwać w niej przez miesiące (lata). Nie uznaje autorytetów. Uznaje odpowiedzialność za swoje czyny. Trudność nie leży w wyborze lekarza ale rzetelności diagnozy. Czy nie zasługuje na wyjaśnienie? Komu mam zadać pytania, które dotyczą niezrozumiałych dla mnie zagadnień? Czy nie zasługuje na wyjaśnienie? Komu mam zadać pytania, które dotyczą niezrozumiałych dla mnie zagadnień? Skoro laik może mi to wyjaśnić to czemu specjalista tego nie robi? To nie jest miłe. Proszę podaj przykłady. Nie twierdziłem, że propozycję pracy są złe. Skąd wiesz, że tego nie robię? Moje osiągnięcia (z przeszłości) nie przyniosły mi pewności siebie skąd wiesz ze tym razem będzie inaczej? Nie opieram się tylko na innych. Podaj proszę przykłady. Podaje przyczynę moich działań jaką uznaje za właściwą. Czy ja temu przeczę? W tym celu staram się określić zakres obowiązków i powinności wobec mnie. Jeżeli ty lub inni mogą zwrócić mi uwagę na moje zbyt wygórowane oczekiwania (wymagania), to specjalista nie może tego zrobić? Tak wielką trudność z tym ma. Od jednego z psychologów oczekiwałem sporządzenia opinii. Pani psycholog odmówiła mi. Nie ponawiałem swojej prośby już później. Inni mają z tym problem? Ja tego nie twierdzę. Do kogo się odnosisz te słowa? Do pozostałych wpisów odniosę się w kolejnym wpisie.
  17. Nie wiem jak się czuje. Nigdy nie wiem co odpowiedzieć specjaliście gdy pada to pytanie:( Zwykle odpowiadam "Średnio" aby zakończyć moje próby odpowiedzi na to pytanie. W grudniu 2019 roku zakończyłem terapię skoncentrowaną na rozwiązaniach. Zakończyła się niepowodzeniem. Pani psychologa zaproponowała kolejne spotkania po półrocznej przerwie. Postanowiłem nie czekać. Rozpocząłem spotkania z nowym psychologiem (nurt egzystencjalny). Pracuje podobnie jak jego poprzednicy. Jego pomoc jest nieskuteczna. Każde spotkanie jest podobne do poprzedniego (wyjątkiem były początkowe spotkania). Psycholog omawia wybrane zachowania i podkreśla znaczenie uczuć. Zwykle się zgadzam z psychologiem ale dla mnie uczucia nie są tak istotne jak w podanych przykładach. Cierpię z powodu mojej trudnej sytuacji życiowej. Smutek, gorycz, rozczarowanie, samotność i niepewność towarzyszą mi każdego dnia. W najbliższym czasie zamierzam podać się procesowi diagnozy zespołu Aspergera i autyzmu. Dziękuje że o mnie pamiętasz:) Miłego dnia:)
  18. Prawdopodobnie oprócz zespołu Aspergera mam depresję. Ponadto wychowałem się w dysfunkcyjnej rodzinie. Moja mama jest osobą niezaradną a ojciec prawdopodobnie miał zespół Aspergera. Gdy nie zgodziliśmy się zachować psa, którego przyniósł do domu wyprowadził się i już nigdy nas nie odwiedzał. Do jego śmierci nie było z nim kontaktu (pomijam przypadkowe spotkania na mieście oraz krótkie pobyty ojca w domu na prośby mamy lub w skutek braku noclegu). Obawiam się, ze specjaliści od zespołu Aspergera skoncentrują swoje wysiłki na nim a pozostałe trudności pozostaną zlekceważone. Tylko ja będę to dostrzegał bo moje uporządkowane postrzeganie świata nie pozwoli mi o tym zapomnieć. Dziękuje za link. Czy mogę wiedzieć skąd posiadasz tak szczegółowe informację na temat diagnozy zespołu Aspergera?
  19. Dziękuje za szczegółową odpowiedź. Niestety nie cieszy mnie ona. Do odpowiedzi pozostałych uczestników dyskusji ustosunkuje się później. Miłego dnia:) johnn
  20. Teraz czytam "Przy stole z Hitlerem" Opis : "Międzynarodowy bestseller oparty na prawdziwej historii z czasów II wojny światowej. Rodzice dwudziestosześcioletniej Rosy Sauer odeszli, a jej mąż Gregor walczy na wojnie. Zubożała i samotna podejmuje decyzję opuszczenia rozdartego wojną Berlina, by zamieszkać z teściami na wsi. Wydaje jej się, że znajdzie tam schronienie. Pewnego ranka do drzwi pukają esesmani, aby oznajmić jej, że została powołana do bycia testerką Hitlera: trzy razy dziennie ona i dziewięć innych kobiet udają się do tajnej siedziby Hitlera w Wilczym Szańcu, aby próbować jego potraw, zanim on to zrobi. Zmuszone do jedzenia tego, co mogłoby je zabić, degustatorki zaczynają dzielić się na dwie grupy: fanatyczki lojalne Hitlerowi oraz kobiety takie jak Rosa, upierające się, że nie są nazistkami, pomimo że każdego dnia ryzykują własne życie dla Hitlera. W pewnym momencie wszyscy zaczynają się zastanawiać, czy stoją po złej stronie historii. Przy stole z Hitlerem budzi prowokacyjne pytania o współudział w zbrodniach, poczucie winy i przetrwanie." Później przyjdzie czas na "Algorytm Ady" Opis : "W jaki sposób córka Lorda Byrona stworzyła podwaliny współczesnej informatyki. Gdyby dwa wieki temu pomysł Ady Lovelace został uznany za genialne odkrycie, a nie szaleńczy wymysł kobiety, era komputerów mogłaby się rozpocząć już wtedy. W XIX-wiecznej Anglii, w cieniu skandalu wokół kazirodczego związku lorda Byrona, rozwija się niebywały talent jego córki. W czasach, w których przywilej edukacji nie przysługuje kobietom, nikt się nie spodziewa, że odkrycie Ady może zmienić świat. Napisany przez nią algorytm to nic innego jak pierwszy program komputerowy. Dlaczego nie zyskał wówczas zasłużonego rozgłosu? Czy przyjaźń Ady Lovelace i Charlesa Babbage’a, u boku którego rozwija swoje zainteresowania, zostanie wystawiona na próbę? „Algorytm Ady” to inspirująca historia nieprzeciętnie inteligentnej i ambitnej kobiety, która musi się zmierzyć ze światem nauki zdominowanym przez mężczyzn." Miłego dnia:)
  21. Cześć @kot123, Sytuacja wydaje się trudna. Nagrania audio lub video oraz ślady bicia stanowiłyby przekonywujący dowód dla twoich słów. Masz przyjaciół? Innych krewnych? Miłego dnia:) johnn
  22. Cześć @eKasia, Mam niskie poczucie własnej wartości i niską samoocenę. Na prośby poprawy psycholodzy nie odpowiadali. Nie udało mi się tego poprawić. Jeden z użytkowników forum wskazał, ze punktem wyjścia dla poprawy poczucia własnej wartości jest samodzielne podjęcie pracy nad sobą i omawianie jej przebiegu z psychologiem. Może te słowa okażą się pomocne dla Ciebie. Czy spotkania z psychologiem mu pomogły? Rozważałaś spotkania dla par? Miłego dnia:) johnn
  23. Cześć Natalia, Chętnie:) Mam ścisły umysł. Nie wiem czy będę ci odpowiadał. Jaki kierunek? Gratuluję:) Miłego dnia:) johnn
  24. Kto ma określić, która diagnoza jest właściwa? Płatna diagnoza jest lepsza niż na NFZ? A może mam oceniać jej wartość po liczbie spotkań z psychiatrą? Każdy psycholog z osobna będzie decydować o ważności diagnozy? To ja zwracam uwagę na istnienie 3 różnych diagnoz oraz niepokoi z tego wynikających. Nikt nie ustosunkował się do tego. Co więcej mam zarobić? Chcę. W kwietniu mam otrzymać telefon w sprawie ustalenia majowego terminu diagnozowania mojej osoby. Mam nadzieję, że nie ulegnie on wydłużeniu. Chce ustalić przyczynę mojego zachowania w przeszłości i teraźniejszości oraz najlepsze metody leczenia. Często pada pytanie o wcześniejsze leczenie. Nie chce kłamać. Czy to nie będzie ocena powierzchowna? I jak to o nich świadczy? O ile moje roszczenia są uzasadnione to czemu to ma zniechęcać do mnie specjalistę?
  25. Podaj proszę sprzeczności. Powyżej ich nie dostrzegam. To nie znaczy, że nie mam racji. Nie odrzucam terapii. Rozmowa o uczuciach nie przyczynia się do zmiany (na lepsze). Moje uwagi o tym są ignorowane. Stąd uczucie odrzucenia, niezrozumienia i zmęczenia. To trwa latami. Każdy z kim spotkałem więcej niż dwa razy tak postępował. Brak jest rozmów o tym. Nie wiem jak się zachować:( Szukam odpowiedzi na tym forum. Chce aby siła moich argumentów cię przekonała. Skoro nie chcesz ze mną dyskutować to zamykasz się na moje argumenty. W sojuszu każdy z sojuszników zyskuje korzyść. Ja informuję psychologów o braku korzyści. Mam trzy różne diagnozy. To nie powstrzymało psychologów przed wymaganiem ode mnie. Kolejna diagnoza ma to uczynić? Jak diagnoza ma zamknąć gębę psychologom? Lekarze uniemożliwią wymaganie ode mnie czegokolwiek psychologom? To twoje zdanie. Czemu komentujesz moje wypowiedzi skoro nie chcesz skonfrontować swoich przekonań z moimi (odmawiasz dyskusji)? Twoje zdanie o moim leczeniu się nie zmieniło czy to oznacza, że ono jest błędne? Czemu zatem brak zmian w mojej sytuacji ma to oznaczać? Szukam przyczyny mojego zachowania. Komu mam zadawać moje pytania? Psycholog może odmówić terapii o ile brakuje mu kompetencji. Ocena przygotowania pacjenta do terapii spoczywa na psychologu. Żaden z psychologów nie podzielił się ze mną krytycznymi uwagami podobnymi do twoich powyżej. Bez wątpienia jest to kwestia pierwszorzędowa. Jak to rozumieć? Specjaliści się mylą a ty masz rację? Są nieuczciwi? Dokonałaś lepszej oceny mojej osoby czytając moje komentarze na forum niż psycholodzy rozmawiając ze mną? Jeżeli otrzymam diagnozę potwierdzającą zespół Aspergera czy to nie oznacza błąd w ocenie mojego zachowania? Nie rozumiemy się. Dziele się z psychologami moimi uczuciami z przeszłości i teraźniejszości. Nie musisz mnie do tego namawiać. Niepokoi mnie brak odpowiedzi, gdy informuje psychologa, że rozmowa o uczuciach mi nie pomaga. Po zakończeniu terapii/spotkań moja uwaga o uczuciach pozostaje bez odpowiedzi a kolejny psycholog czyni tak samo. Trudno mi to znosić. To jest przyczyną zmęczenia. Rozumiemy się? Będę miał 4 różne diagnozy a psycholog będzie sobie wybierał właściwą diagnozę? Jaką wagę ma diagnozą skoro każdy sporządza własną a nikt ich nie weryfikuje? Dostrzegasz zagrożenie braku odpowiedzialności za swoją pracę? W płatnym ośrodku mam otrzymać kilkustronicową diagnozę po rozmowie z trzema specjalistami (dwa spotkania). A po roku spotkań z psychiatrą na NFZ mam diagnozę mieszczą się w trzech słowach wzbogaconą o moje odpowiedzi na pytania psychiatry. Zatem czy moje zastrzeżenia nie są bezpodstawne? Użytkowniczka @doi ma mi za złe starania o kolejną diagnozę w płatnym ośrodku. Dziękuje. Ale obawiam się potrzeba czegoś więcej. Obecny psycholog nie zapoznał się z dokumentacją w tym diagnozami swoich poprzedników:( Czy to jest ogólna uwaga? Czy odnosisz te słowa do mojej osoby? Specjaliści z NFZ to wiedzą? Odbieram twoje słowa jako krytykę. Mam wrażenie, że wymiana zdań z @doi jest wielce owocna. Dziękuje ci za to. Dziękuje ci za twoją szczerość.
×