Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy pogodziłeś już się z tym, że umrzesz?


Verinia

Rekomendowane odpowiedzi

@Catriona muszę wygooglowa choć słyszałam gdzieś, odruch Łazarza

 

 

2 godziny temu, Cień latającej wiewiórki napisał(a):

Tak.

Dlaczego?;/

 

 

2 godziny temu, Cień latającej wiewiórki napisał(a):

No to też racja. Warto o tym porozmawiać jeszcze za życia – czy pobrać narządy? Czy utrzymywać przy życiu? Gdzie i jak pochować, czy skremować?

No ja nie chce kremacji, tutaj jestem tradycjonalistka 

2 godziny temu, Cień latającej wiewiórki napisał(a):

Ja mam już testament spisany, też przez sytuację rodzinną – nie wyobrażam sobie, żeby moje rodzeństwo dostało po mnie choćby złotówkę.

😶🍿 interesting 

Wgl przyzwyczaiłam się do tej niebieskiej wiewiórki, nawet już jest bardziej cute chyba XDDDD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, katrin123 napisał(a):

Przed tą metą zwaną śmiercią trzeba jeszcze wiele zrobić .A sama śmierć no cóż wszystko zniknie ,nic już nie będzie. .

Taak. Jest wiele do zrobienia. Chcę przeżyć to życie godnie,tak bym przed śmiercią (o ile będzie na to czas) byla zadowolona ze swojego życia pełnego pieknych wspomnień, niesamowitych przezyc. Po śmierci coś będzie, tak coś czuję. I nie będzie to żadne piekło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak coś w tym jest człowiek nawet po śmierci jeszcze wiele lat potrafi się przewijać w różnych sprawach dlatego warto o to zadbać. Przed śmiercią must have notariusz i spisanie testamentu. Najlepiej jeszcze z dyspozycją i ustanowieniem wykonawcy tak, aby wszystko co zostało zaplanowane zostało spełnione. Niestety nawet testament nie gwarantuję 100% pewności, że nasza ostatnia wola zostanie uszanowana, bo osoby z bliskiego kręgu nawet wydziedziczone mogą rościć sobie prawo do zachowku, ale jeżeli uzasadnienie jest dobre i taka osoba wyrządziła spadkodawcy dużą krzywdę to małe są szanse, aby sąd w postępowaniu spadkowym przychylił do argumentacji strony przeciwnej. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Cień latającej wiewiórki napisał(a):

Poważnie? Słyszałem że to dyskwalifikuje, nawet jeśli jest to tylko jeden lek. Coś się zmieniło czy zawsze tak było?

Zmieniło się niedawno. Tylko SSRI są dopuszczalne, ale jeden lek i zaświadczenie od psychiatry o braku p/wskazań do oddawania krwi.
Wiadomo, że ostateczną decyzję o kwalifikacji podejmie i tak lekarz kwalifikujący, ale ogólnie jest to dopuszczalne.

10 godzin temu, Cień latającej wiewiórki napisał(a):

też przez sytuację rodzinną – nie wyobrażam sobie, żeby moje rodzeństwo dostało po mnie choćby złotówkę.

Niestety jeśli nie zrobiłeś darowizny to dostaną jeśli zażądają zachowku, który im się należy zgodnie z prawem dziedziczenia. Nawet jeśli w testamencie nic im nie zapisałeś.

Edytowane przez Catriona

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Cień latającej wiewiórki napisał(a):

Ja mam już testament spisany, też przez sytuację rodzinną – nie wyobrażam sobie, żeby moje rodzeństwo dostało po mnie choćby złotówkę.

Spokojnie rodzeństwo nawet z zachowku nic nie dostanie, bo tutaj z pomocą przychodzi nam art. 991 Kodeksu cywilnego, który wymienia uprawnionych do zachowku: 

- zstępny czyli twoje dzieci biologiczne, przysposobione, wnuki, prawnuki, 

- małżonek, 

- rodzicom spadkodawcy, którzy byliby powołani do spadku z ustawy.

Niemniej jednak warto się zabezpieczyć i tutaj @Catrionadobrze podpowiada lepiej za życia zrobić darowiznę, czy umowę dożywocia na przykład. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Prince of darkness rodzeństwo może i tak dostać spadek w przypadku braku współmałżonka, braku dzieci i np. nieżyjących rodziców. Kolejność powoływania do dziedziczenia wtedy wchodzi w grę. Dwa, jeśli udowodnią że oświadczenie woli zawiera błędy (co ogólnie jest bardzo trudne) to mimo nie uwzględnienia ich w testamencie, będą powołani do dziedziczenia, w którejś tam kolejności.
Tylko darowizna ze służebnością czy umowa dożywocia to wykluczają.

Resztę idzie łatwiej lub trudniej podważyć.

Edytowane przez Catriona

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Catrionazgadzam się wszystko zależy od konkretnego przypadku mi tylko chodziło o to, że ustawodawca sensu stricto nie ustanowił rodzeństwa jako osób mających prawo do zachowku nawet jeżeli zmarły był bezdzietny i rodziców też już nie posiadał. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Dalila_ napisał(a):

Dlaczego?;/

Powiem bardzo delikatnie: nie jestem fanem ludzkości.

 

Ogólnie, nie mam takiej potrzeby. Jest ogromna szansa, że moje części zamienne trafiłyby do kogoś, kogo nie chciałbym utrzymywać przy życiu.

 

11 godzin temu, Dalila_ napisał(a):

No ja nie chce kremacji, tutaj jestem tradycjonalistka 

Ja się boję obudzenia w trumnie. Może nieracjonalne, może nie. Nie wiem. Jak mnie skremują, to się najwyżej w piecu obudzę i szybko będzie po wszystkim. Chyba że np. będzie wypadek i głowa będzie leżała 20 metrów od ciała, albo będę leżał tyle, że będę już zgniły, to wtedy niech nie kremują (albo kremują, jak im taniej i wygodniej będzie).

 

11 godzin temu, Dalila_ napisał(a):

Wgl przyzwyczaiłam się do tej niebieskiej wiewiórki, nawet już jest bardziej cute chyba XDDDD

To chyba znak że trzeba wyjść ze strefy komfortu i zmienić avatar :D

 

Ten niebieski wiewiór jest uroczy ale za bardzo pulchny :D Ale lepszego nie znalazłem, to na razie jest.

 

3 godziny temu, Catriona napisał(a):

Zmieniło się niedawno. Tylko SSRI są dopuszczalne, ale jeden lek i zaświadczenie od psychiatry o braku p/wskazań do oddawania krwi.

No proszę. To bym się może nawet kwalifikował. Ale nigdy się tym jakoś specjalnie nie interesowałem, bo jak z organami, nie mam takiej potrzeby.

 

3 godziny temu, Catriona napisał(a):

Niestety jeśli nie zrobiłeś darowizny to dostaną jeśli zażądają zachowku, który im się należy zgodnie z prawem dziedziczenia. Nawet jeśli w testamencie nic im nie zapisałeś.

Rodzeństwu się nie należy. Tylko dzieci, rodzice, małżonek, tak jak pisze Prince of Darkness.

 

3 godziny temu, Catriona napisał(a):

Dwa, jeśli udowodnią że oświadczenie woli zawiera błędy (co ogólnie jest bardzo trudne) to mimo nie uwzględnienia ich w testamencie, będą powołani do dziedziczenia, w którejś tam kolejności.

Mi się nie udało udowodnić mimo pobytu mojego ojca w szpitalu psychiatrycznym, tego że słyszał głosy, był czynnym alkoholikiem, a testament spisał pod presją nowej żony, która łgała przed sądem jak suka i jak suka została przed tym sądem przeze mnie przeczołgana. Podstawiony świadek też łgał jak pies i dostał za to zarzuty.

Testamentu nie podważyłem, ale fałszywe podstawy wydziedziczenia tak. Bardzo się zdziwili, że tatuś prowadził podwójne życie i potajemnie spotykał się z synem, do którego mu nowa żona telefon z komórki usuwała i go szantażowała, żeby tego nie robił.

Darowiznę za życia ojca dostała siostra, bo tak sobie jej mamusia wymyśliła, ale zmarło się biedaczkowi mniej niż 10 lat od zrobienia tej darowizny, więc musiała oddawać pieniążki, i to ze sporymi odsetkami, bo od czasu wysłania przeze mnie wezwania do zapłaty do czasu orzeczenia upłynęło trochę czasu. Lepszego oprocentowania nie dostałbym w żadnym banku.

 

W moim przypadku zachowek nie należy się w ogóle, a testament będzie bardzo trudno podważyć – spisany notarialnie, nie ma żadnych dowodów na to, że byłbym pod presją lub niespełna rozumu (leczenie zaburzeń lękowych to nie jest np. schizofrenia, poza tym skąd mieliby w ogóle o tym wiedzieć?).

Edytowane przez Cień latającej wiewiórki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Cień latającej wiewiórki napisał(a):

W moim przypadku zachowek nie należy się w ogóle, a testament będzie bardzo trudno podważyć – spisany notarialnie, nie ma żadnych dowodów na to, że byłbym pod presją lub niespełna rozumu (leczenie zaburzeń lękowych to nie jest np. schizofrenia, poza tym skąd mieliby w ogóle o tym wiedzieć?).

Uwierz, że ludzie jeśli bardzo chcą to do wszystkiego dojdą. Moja koleżanka leczy się z powodu zab. depresyjnych, poszła do noatriusza w celu ORDZUCENIA spadku (bo odziedziczyłaby długi), co zrobił notariusz? Poprosił o zaświadczenie od psychiatry inaczej nie zajmie się sprawą. Skąd wiedział?  Prawdopodobnie od rodziny, przed którą się nie chwaliła niby że się leczy.

Edytowane przez Catriona

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Cień latającej wiewiórki napisał(a):

To chyba znak że trzeba wyjść ze strefy komfortu i zmienić avatar :D

 

Ten niebieski wiewiór jest uroczy ale za bardzo pulchny :D Ale lepszego nie znalazłem, to na razie jest.

Piękny wiewiór zazdroszczę takiego awatara. I nie jest pulchny tylko puszysty hehe 🙂

Najlepiej to się dać skremować, bo przynajmniej po latach nie będą kości badać, a i mniej miejsca się zajmuję bądźmy funkcjonalni i tak cmentarze są ogromne :D

 

Edytowane przez Prince of darkness

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×