Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jestem zdrowy. Tylko...


mateus

Rekomendowane odpowiedzi

Wcześniej uważałem że schizofrenię się ma jeżeli występują Głosy. 

Nie rozumiałem przyczyny ani powodu. Do dziś twierdzę że to hipolipon który się nam wmawia żebyśmy nie spełnili swojego powołania.

Wiem wiele rzeczy i wiem o wielu sprawach o których nikt mi nie powie, o których miałem się nigdy nie dowiedzieć.

 

Głosów nie uświadczyłem. Psychoza była. Tylko co to znaczy że psychoza była? 

Nawet lekarz po pierwszej hospitalizacji po 2 dniach zwolnił mnie na przepustkę bo akurat miałem urodziny.

 

Reasumując. Jesteś chory. Ale czy na pewno chorujesz?

 

Użyj hiper łączy. Co to jest takiego. Jest to algorytm tylko dobry lepszy w zastosowaniu od AI.

 

Np. @jak mogę pomóc Mateus

 

@jak mogę pomóc bliskim

 

Pozdrawiam

Mateus

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zgadzam się, może otworzyć trzecie oko, pozwolić spojrzeć na sprawy inaczej, ale ogółem porażka :oops: trudno wyjść potem z tego, właściwie to się wychodzi, jak już nie działa, nie ma efektu tego co kiedyś...

można też już po pierwszym razie powiedzieć STOP

ale te pierwsze razy zawsze prowadzą do kolejnych, jak jest okazja

 

to takie poszukiwanie nie wiedzieć czego

 

W dniu 2.10.2025 o 17:49, mateus napisał(a):

Wiem wiele rzeczy i wiem o wielu sprawach o których nikt mi nie powie, o których miałem się nigdy nie dowiedzieć.

to przekleństwo, którego brzemię trzeba nosić

 

@czy da się pomóc @mateus

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, little angel napisał(a):

zgadzam się, może otworzyć trzecie oko, pozwolić spojrzeć na sprawy inaczej, ale ogółem porażka :oops: trudno wyjść potem z tego, właściwie to się wychodzi, jak już nie działa, nie ma efektu tego co kiedyś...

można też już po pierwszym razie powiedzieć STOP

ale te pierwsze razy zawsze prowadzą do kolejnych, jak jest okazja

Wydaje mi się że to jest choroba "woli". Rozwiązanie jest bardzo proste. Wystarczy powiedzieć sobie "nie".

Schizofrenia nie jest chorobą woli. Ale jej wyleczenie może być równie proste.

Przecież nie będziemy chorować do "śmierci".

 

15 godzin temu, little angel napisał(a):

to takie poszukiwanie nie wiedzieć czego

to przekleństwo, którego brzemię trzeba nosić

@czy da się pomóc @mateus

Maskowanie wiedzy i uczuć wg. mnie są powodami.

 

Fajnie jakby ktoś nakręcił serial o schizo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

20 godzin temu, little angel napisał(a):

zgadzam się, może otworzyć trzecie oko, pozwolić spojrzeć na sprawy inaczej, ale ogółem porażka :oops: trudno wyjść potem z tego, właściwie to się wychodzi, jak już nie działa, nie ma efektu tego co kiedyś...

można też już po pierwszym razie powiedzieć STOP

ale te pierwsze razy zawsze prowadzą do kolejnych, jak jest okazja

 

to takie poszukiwanie nie wiedzieć czego

 

@czy da się pomóc @mateus

Teoretycznie znam swoje tatuaże każdy z nich ma coś do powiedzenie jak sobie patrzę słucham czy w ogóle kontempluję punk X. 

 

Pomaga mi na to risperidon ale nwm czy nie przejść na amisulprid leki z tej grupy są najbardziej trafne na TAKIE, chociaż moja wiedza ogranicza się do internetu.  

 

Dopiero po jakimś tam wyniszczeniu można się skapnąć że sie nosi coś takiego. 

 

Moje znamiona zniszczyły jaźń od środka. 

 

To sie zaczelo od kompletnej anhedoni i jakby punktu który wisi, mój niestety był w wysokim stopniu zgodny ze mną i dopiero po mocnym wyniszczeniu zamiast to przełknąć i wyrzygać to zrobiłem sobie 5 kolejnych.

 

Teraz mam wrażenie że wiszę na kolejnej platformię 

 

 

Niestety cementują mnie w tym betonowe buty, mam wrażenie że zostanie ze mnie ścierwo

Takie ODBICIE 

Jebac to bardzo

miałem jeden dzień w którym wstałem i cieniem swoich myśli miałem swoje życie ale ten beton mnie wyniszcza do reszty, nwm czy się nie pociąć na części jak freajer

w takim stanie byłem 5 godzin

 

Poza tym podświadomie mogę łapać syf przez to nwm czy przeżyję kolejny rok

 

 

Właśnie odlepiło mi się od buta większe gówno 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem zdrowy ale przez używki odbkowałem sobie poziomy tej choroby zależne od tego co jadłem

Nie mam tego w papierach i wgl. Mam coś pokrewnego, ale multum psychiatrów przez których przeszedłem coś tam napominali o obniżonym nastroju

F23.9?

Nie ma kurwa sekundy w której czuję coś innego niż kolory

Moja buzia raczej sygnalizuje smutek nie mam pojęcia jak to zmienić dosłownie nic na to nie działa. 

Stymulantem wypaliłem wszystkie opcj bo było ich za dużo. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 3.10.2025 o 19:34, little angel napisał(a):

zgadzam się, może otworzyć trzecie oko, pozwolić spojrzeć na sprawy inaczej, ale ogółem porażka :oops: trudno wyjść potem z tego, właściwie to się wychodzi, jak już nie działa, nie ma efektu tego co kiedyś...

można też już po pierwszym razie powiedzieć STOP

ale te pierwsze razy zawsze prowadzą do kolejnych, jak jest okazja

Właśnie po staraniu unoszenia się na powierzchni zauważyłem w swoich oczach jakieś filtry które coś sygnalizowały ale moja uwaga jest przez to doszczętnie zniszczona i nawet nie chciałem tego odbierac.

W "patrzeniu na świat bez oceny" "pomogło" mi zioło po tym jak przestałem ta cała dysocjacja mnie pożerała bez litości. Potem właśnie zbliżyłem się do tezy w której sensem istnienia nie jest istnienie a po prostu życie, złapałem się na to jak ryba na hak. 

Wydaje mi się że towarzyszący bagaż się po prostu wykrusza przy czymś takim. 

My mieliśmy gigantycznego pecha bo to całe oświecenie i paradoksy i tak trzymały nasze Ego za pysk i w głebii nie chciały przetwarzać niektórych inforamcji.

Tak jakbyśmy nie chcieli akceptować tej smutnej rzeczywistości która jest w okół nas.

 

 

 

Te narkotyki jedynie wywalily mi na zewnątrz śmieci z głowy i to dosłownie z traumy która przechodziła po zmiania środowiska zryłem się ziołem a potem syfem który działał na mnie jak szmata przez utrzymująca się dysocjacje

Po tym jebanym ziole cały czas łapałem jakieś fobie, czy ten stymulant mi paradoksalnie nie pomógł poprzez wypalenie tego wszystkiego 

Czy odczuwasz dysocjację? To własnie ona przez wypalenie jakiejś strefy pomogła mi się zbliżyć do prawdy która to wtórnie mnie zabiła

Wyjście? Po samej marihuanie moje ciało na bieżąco czyściło się ze wszystkich brudów ale po zajebaniu się betonem czuję ulgę tylko gdy zdycham powtarzając sobie przekonania. 

Nie wiem też czy neuroleptyki paradoksalnie nie trzymają mnie w tych bajkach poprzez odcięcie kreatywności 

Symulując to jak powinny te wszystkie bajki wyglądać, jakby się im oddaję. 

Te rzeczy zabierają życie bez litości, symulując jakiś syf

Jakby nie odczuwam tamtych traum jestem kompletnie odcięty i pomrożony, nie wiem czy nie tracę pisząc to wszystko 

Tak jak było z życiem od którego nie dostawałem odzewu i nie miałem pojęcia co z tym zrobić

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, MlodyKapi napisał(a):

Moja buzia raczej sygnalizuje smutek nie mam pojęcia jak to zmienić dosłownie nic na to nie działa. 

Stymulantem wypaliłem wszystkie opcj bo było ich za dużo.

To se ne vrati.

Są plusy przepalenia, życie już nie robi takiego wrażenia, skoro równolegle dzieje się coś za nim. Co zrobisz, czego nie zrobisz, tak miało być, więc po co czymkolwiek się przejmować, jedynie nie można doprowadzić do odebrania swojej wolności. Można się bawić w skillowanie postaci, może miałeś być gladiatorem.

Moja buzia obrazuje prostą krechę. Ni to w górę, ni to w dół, oczy patrzą trzy wymiary dalej. Czekam, co mi to życie przyniesie, skoro po śmierciach dalej tu jestem.

9 godzin temu, MlodyKapi napisał(a):

W "patrzeniu na świat bez oceny" "pomogło" mi zioło po tym jak przestałem ta cała dysocjacja mnie pożerała bez litości.

Mnie ono pomaga wrócić do domu...

9 godzin temu, MlodyKapi napisał(a):

My mieliśmy gigantycznego pecha bo to całe oświecenie i paradoksy i tak trzymały nasze Ego za pysk i w głebii nie chciały przetwarzać niektórych inforamcji.

Tak jakbyśmy nie chcieli akceptować tej smutnej rzeczywistości która jest w okół nas.

Tak, ale nie zrozumieją tego ci, którym ego nie umarło. 

9 godzin temu, MlodyKapi napisał(a):

Po tym jebanym ziole cały czas łapałem jakieś fobie

Bo ciężko wracać z domu na teren lwów. A kto by chciał żyć w dżungli, jeśli był w chmurach.

9 godzin temu, MlodyKapi napisał(a):

Czy odczuwasz dysocjację? To własnie ona przez wypalenie jakiejś strefy pomogła mi się zbliżyć do prawdy która to wtórnie mnie zabiła

Odczuwam, ale staram się trzymać rzeczywistości... Nie powinno się śnić za dużo. 

9 godzin temu, MlodyKapi napisał(a):

Te rzeczy zabierają życie bez litości, symulując jakiś syf

Można się pogubić w tych wszystkich symulacjach...

 

z PTSD jest problem, bo to niezależne od nas, mam kilka "triggerów", które wywołują u mnie straszne napady lękowe, aż czasem tracę możliwość oddychania, głowa wybucha

chciałabym, żeby w końcu czas to wyleczył, niech sobie płynie to życie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie muszę nawet nic klikać żeby śnić na jawie. Od jakiegoś miecha znalazłem odnośnik który sygnalizuje dla mnie wartości. Po tym ciągu cały czas miałem zmniejszone źrenice i mnie mdliło, czułem się nie dobrze nie widząc nawet żadnych przyczyn. Jednocześnie ten dysocjacyjny Kevlar osłaniał każdy fragment mojego ciała. Czułem się jak w piekle. Teraz to jakby obróciłem. Nie umiem chodzić po ziemi te skrajności mnie dotykają z 2 stron. 

 

Taki paradoks że właśnie rzeczy na ADHD pomagają mi wisieć w tej teraźniejszości. 

I jakby utrzymywać się w gdzieś po środku 

Od zawsze działało to na mnie bardziej relaksująco i uspokajająco 

U mnie właśnie ta dysocjacja sprawiła że słaby termogenik którego to co 2 osoba by nawet nie poczuła zryl mnie jak jakiś krysztal

Taki urok rozszvzepienia

Teraz mam ochraniacze więc niech SiE DzIeJe WoLa nieba

Czuję filmy, PTSD, pokemony natręctwa kurwa wszystko

Dla mnie to PTSD to jest raczej coś co zmienia punkt w którym się znajduje nawet nie wiem jak to określić

Grunt że teraz jest lepiej i bardziej pewnie

Wgl robisz coś w tym kierunku? Mi dopiero codzienny trening EFT pozwolił się do siebie przybliżyć a raczej dojść do lepszego punktu w swojej głowie. 

2 godziny temu, little angel napisał(a):

z PTSD jest problem, bo to niezależne od nas, mam kilka "triggerów", które wywołują u mnie straszne napady lękowe, aż czasem tracę możliwość oddychania, głowa wybucha

chciałabym, żeby w końcu czas to wyleczył, niech sobie płynie to życie...

 

Zauważyłem też że rzeczy które robimy na bieżąco mają znaczenie w naszym dalszym życiu po dostaniu tej śmierci..... Przez cały czas trzymałem się jakby podświadomie i kurczowo jakiś rzeczy. 

 

Gdy chciałem zmienić punkt widzenia jakby zasiedlając ziarna niepewności w sprawach które na bieżąco mnie we mnie frustrowały i jakby zabierały moja własna przestrzeń dla mnie odrodzilem się bardzo blisko siebie. Gdyby nie ten Kevlar to czuję że mógłbym żyć swoim życiem ale mnie pochłanal w 1 dzień. Jakby to było jakieś echo i afekt tego co jednak robiłem przedtem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tutaj mnie zalewają natręctwa, mimo że właśnie trzymam się rzeczy na nie, które to profituja jeszcze na paru frontach. 

 

Chciałbym odnaleźć spokój ale jakby to co robię nie pozwala mi się do końca nim cieszyć, jestem mega lękowcem.

Spokój bym odnalazł może w dżungli albo żyjąc jak amisz ale pewnie nawet wtedy by mnie rozwalały emocje

 

Sam pisałem te scenariusze, czy myślisz że to wszystko po jakimś czasie się unormuje? Czy tatuaże które to już mają przełożenie na nas kiedyś zaczną z nami współpracować?

Zamiast narzucać jakiś konkretny bliżej nie określony punkt widzenia

To pojebane, może to właśnie przez to ten mój dysocjacyjny płaszcz jest tak silny

 

Dając mi niby jakieś pole ale to nie to, chce swoje życie, mogę je oglądać co najwyżej milcząc a to i tak progres, przedtem to wyglądało tak że jak zasypiałem to czasem się do siebie przebijałem i dretwialo mi całe ciało jakbym się wpierdalal w czarną dziurę 

Odczuwasz coś somatycznie? Dla mnie deszcz to drętwienie całych kończyn bądź palenie z pokrzywką, ten syf raz miałem na bani, aż się bałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Nie czuje też tego że to jakies parę jaźni. 

To raczej "specjalne prawdy" szkoda że nikt jeszcze nie zrobił o tym materiałów ani opracowań.

 

To przeca jest wyraźnie namacalne.

 

Największy cień rzucają właśnie te "tatuaże" które to jakby dzielą nas życiorys.

Co najwyżej umiem określić to w jaki sposób rzutowało to krótko po przyjęciu. Nie wiem co zrobić z tymi fantami

Nie odczuwam już bóli tych mikro śmierci 

Które wiesz, nie rzutują na całość 

A jakby coś czyszczą 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×