Dzisiaj czuje się...

[Dalja]

24 minuty temu, Mic43 napisał(a):

Kupię kilka

Kilka to lepiej za darmo

[menda]

rozczarowany, event rowerowy padł...  ogólnie stabilny, ale przygnębiony!

[Maat]

Godzinę temu, Dalja napisał(a):

Kilka to lepiej za darmo

A ja mam swoje

Razem z synem posadziliśmy na takiej starodawnej sadzarce.

I za miesiąc pewnie wykopiemy.

[Fuji]

W dniu 4.08.2025 o 13:28, Mic43 napisał(a):

zupełnie nikogo nie masz?

No nie. 

[Mic43]

2 godziny temu, Dalja napisał(a):

Kilka to lepiej za darmo

Nie smutaj z tych ziemniaków. 

[Wrażliwa33]

Dzisiaj też nie jest u mnie za wesoło. Ciągle nostalgia. Nie przepadam za nudą . Ale, pogoda i pora dnia jeszcze to pogłębia. 

[Dalja]

Godzinę temu, Fuji napisał(a):

No nie. 

A co z rodziną twoja lub żony wszyscy umarli lub się nie kontaktują?

[menda]

yebać event, pojeździłem na treningówce i od razu endorfiny skoczyły! 

[Purpurowy]

Standardowo. Zamulam na melinie w Warszawie i zaliczam kolejne przypały.

[Fuji]

3 godziny temu, Dalja napisał(a):

A co z rodziną twoja lub żony wszyscy umarli lub się nie kontaktują?

Przeszłość. 

Jakoś tam egzystuję. 

Trenuję przed MP, na rower pójdę,  nad wodą posiedzę. 

Tak to leci czas na obserwacji życia obcych. 

Chodzą, uśmiechają się, rozmawiają.... żyją...

Trzeba przywyknąć do tego.

Jeszcze trochę to wspomną może z raz o kimś takim jak ja. Szybko zapomną i świat pójdzie do przodu bez niepotrzebnego trybiku.

Czasami bywa błąd w systemie.

Ja nim jestem.

[Purpurowy]

Po wczorajszym piwku chodzi za mną następne...

[menda]

wyjątkowo źle

[Mic43]

Rano, prawie jak zawsze, kiepsko. Gdybym jakieś życiowe decyzje miał podejmować do 12.00 najprawdopodobniej zrezygnowałbym ze wszystkiego i wycofałbym się z życia bo "nie dam rady". 

Dopiero stopniowo w ciągu dnia nastój mi się poprawia i zaczynam mieć jakieś pragnienia i cele. 

Coś tam zrobię, gdzieś tam pójdę. I tak do następnego dnia. 

Ale przez tą chwiejność nie bardzo mogę się do czegoś zobowiązywać. W momencie gdy się na coś zgadzam lub decyduję może wydawać mi się, że podołam i w ogóle wszystko git. A potem muszę wszystko odkręcać i ryzykować ośmieszenie i łatkę kogoś, na kim nie można polegać, albo złościć się na siebie i robić coś co czuje, że mnie przerasta. 

[Maat]

@Mic43,u mnie też jest taka chwiejność.

Nieraz mi nawet głupio,bo nie można na mnie polegać.

Ale tak szczerze,to nie przeżywam.