Skocz do zawartości
Nerwica.com

dub


lukash_mk

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie Kochani. Z góry przepraszam, że wrzucam post po raz kolejny ale nie wiem w jakiej kategorii go umieścić. 

Od dawna czytam Wasze forum i posty, którymi bardzo się wspomagam w leczeniu lęku ( tak mi się przynajmniej wydaje).

Chciałbym opisać swoje objawy i być może ktoś z Was też tak miał ( co podniosło by mnie mocno na duchu- jakby to nie zabrzmiało). Otóż jestem przedsiębiorcą, który ma bardzo dużo stresu ( większość zmartwień generuję sobie sam…) (Dodam, że już rozpocząłem walkę z tym stresem- stosując metodę „wyjebki’ – wiadomo wychodzi raz gorzej raz lepiej). Jakiś czas temu zachorowałem na słynnego covida , choroba przebiegała dosyć łagodnie ale włączył mi się tryb hipochondryk – cały czas żyłem w stresie, że umrę itp. Itd.  Następnie pojawiło się uczucie duszności – dalej ogromne napięcie w głowie, później mordercze myśli ( wtedy to czytając Wasze wypowiedzi zastosowałem akceptację i typowo wyśmiewanie jak i tryb wyjebki – jest dużooo lepiej – są gdzieś tam z tyłu ale jest nieźle) . Ale mam inny problem i nie wiem czy to wkrętka czy po prostu naczytałem się głupot i to myśli mnie tak trapią. Jestem świadom, że piszę nie składnie ale jestem zdenerwowany. Problem polega na tym, że np. dzisiaj jadę autem  przejeżdżam koło zaparkowanego samochodu patrzę na światła        i nagle myśl : „ ten samochód krzywo na mnie patrzy”- chwila konsternacji , ( jakbym w to wierzył) i nagle strach i otrzeźwienie – „ stary poje…ło Cię”,  - oczywiście wtedy analiza co i jak dlaczego i diagnoza schizofrenia. Druga sytuacja do żony dzwoni telefon „ klient” – i w myślach baaach „ na pewno Cię obgaduje” – chwila konsternacji – otrzeźwienie – „ stary jesteś poj…any” albo wkrętka, że boję się że zobaczę  „ że ktoś ma dziwną (pokrzywioną) twarz. …. Ludzie co mi jest . ….. Czy to mogą atakować natrętne myśli tak mocno? Zaznaczę, że z natury jestem niezłym żartownisiem. Tzn chyba byłem. Nie radzę sobie z tym . Boję się cholernie choroby psychicznej . Z nerwicą już nauczyłem się żyć i staram się wszelkie objawy brać na spokojnie. Nie biorę leków. Nie byłem u psychiatry…. Byłem u Pani psycholog na konsultacji powiedziała, że nie będzie mi stawiać diagnozy ale choroby psychicznej we mnie nie widzi…. Dodam jeszcze, że czasem (rzadko)  do południa mam takiego nerwa, że czasem do mnie lepiej nic nie mówić denerwuje mnie wszystko wszystko. Ale to nerw wewnętrzny taki w środku. Nie nawidzę tego uczucia . Z natury jestem spokojnym człowiekiem.  Doradźcie coś proszę. Sorka, że tyle nabazgrałem. Boję się psychiatryka….Proszę o jakieś porady. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

×