Poszukuję porady odnośnie nerwicy

[Grzesiek26]

Witam serdecznie ;) Jestem nowy na tym forum. Mam 26 lat, z nerwicą lękową zmagam się od 10 lat, pojawiła się ona u mnie po pierwszym spróbowaniu marihuany, spanikowałem, gdy substancja zaczęła działać, źle się poczułem, kołatania serca, duszności itd. na następny dzień zakuło mnie serce i znów panika, poszedłem do lekarza pierwszego kontaktu, który wykonał EKG, na którym nie stwierdzono żadnych zaburzeń, a jedynie niemiarowość rytmu zatokowego, ale to podobno powszechne zjawisko w wieku, którym byłem (16 lat) i mówiono mi, że to nic groźnego. Z atakami paniki zmagałem się kolejno przez 2-3 lata, stosowałem hydoxyzyne, po której właściwie cały czas spałem. Objawy które towarzyszyły moim lękom, to kołatania i bóle serca, zawroty głowy, drętwienie kończyn, natrętne myśli o zawale, śmierci, chorobie. Byłem u dwóch kardiologów, miałem wykonane wszelkie możliwe badania i niczego nie wykryto. Po tych 2-3 lata objawy zniknęły, zdarzało się czasem coś odczuć, ale już nie o takim natężeniu jak wcześniej. Pozostały mi po tym natrętne myśli, które towarzyszą mi do dzisiaj i niekiedy właśnie przez nie nawracały mi objawy, ale nie trwało to długo. Na chwilę obecną wszystko powróciło, choć zastanawiam się czy to wciąż nerwica, ponieważ parę dni temu dostałem silnego ataku, myślałem, że mi serce wyskoczy z klatki piersiowej, zmierzyłem ciśnienie i miałem 190/110 i tętno 140 , przerażony zadzwoniłem po pogotowie, gdy przyjechało i zobaczyłęm zespół to objawy jakby lekko ustąpiły, poczułem się bezpieczny, że w razie czego mnie uratują, podano mi lek uspokajający i zrobiono EKG, które nie wyszło dobrze, lekarz stwierdził że są zbyt duże odstępy, powiedział mi że EKG wyszło bardzo brzydko i pojadę z nimi do szpitala, jednak pracuję na co dzień w Niemczech i tam jestem ubezpieczony, wystraszyłem się trochę kosztów, które będę miał do pokrycia za przejazd karetką i pobyt w szpitalu i odmówiłem, podpisałęm papier że nie wyrażam zgody na przewiezienie do szpitala, teraz uważam że było to bardzo głupie, bo to zdrowie jest najważniejsze i nieważne jakie byłyby tego koszty. Poinformowałem lekarza, że miałem kiedyś stwierdzoną niemiarowość rytmu zatokowego i to EKG mogło wyjść źle właśnie dlatego, jednak miałem to stwierdzone 10 lat temu, a kardiolog mówiła wtedy że to mi się z wiekiem unormuje, no i teraz nie wiem, czy jest to jakaś choroba serca, która zaczęła mi się od niedawna, czy to wciąż ta niemiarowość rytmu. Lekarz z pogotowia stwierdził, że możliwym jest że mam po prostu naturalnie taki rytm serca i może dlatego te EKG  wychodzić brzydko. Żałuję że nie pojechałem wtedy z nimi do szpitala, bo od przyjazdu tej karetki czuję się fatalnie, bo wkręcam sobie że mogę mieć coś z sercem  i całe dnie o tym myślę, chodzę odrealniony i odczuwam nierówne bicie serca. Właściwie od początku mojej nerwicy lękowej odczuwałem jakby takie przeskoki serca, jakby na chwilę się zatrzymało i uderzyło podwójnie, lub takie dławienie serca. Chciałbym Państwa spytać, czy miewacie takie uczucie przeskoków serca i czy tak wysokie ciśnienie i tętno przy nerwicy to norma? Mam umówioną wizytę u kardiologa dopiero na sobotę i myślę cały czas, czy coś mi dolega czy to nadal ta paskudna nerwica. Na chwilę obecną mam ciśnienie 140/90 i tętno 85. niedawno mierzyłem. Pozdrawiam serdecznie i proszę o odpowiedzi ;) 

[Gość]

Kołatania, przeskoki, uczucie "połykania" serca to norma w nerwicy. Wielu z nas to ma, można poczytać w wątku o hipochondrii. Jednakowoż ciśnienie 190/ 110 już normą nie jest. Wizyta u kardiologa jednak wielce wskazana, choćby po to, żeby się przestać martwić.