Skocz do zawartości
Nerwica.com

Witam i o hipochondrię pytam? :)


Crazyme

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem czy ktoś będzie miał ochotę to przeczytać, ALE zamieszczę opis moich objawów - może ktoś się zapozna i spróbuje mi na nie odpowiedzieć. 😆

Stwierdzona niewielka przepuklina rozworu przełyku przepony - hospitalizacja z tego powodu - bóle w klatce piersiowej podczas posiłku i na leżąco, po lekach przeszło.

Stwierdzona przepuklina pachwinowa po stronie lewej - obecnie bez objawów.

Rok 2012 - lat 17. Ostry ból kręgosłupa w odcinku piersiowym (trwający jakieś dwa dni, ustąpił po lekach przeciwbólowych) oraz początki podwójnego widzenia konturów. Przeszło albo przestałam na to zwracać uwagę.

Rok 2014 - lat 19. Drętwienie małych palców, najpierw u prawej ręki, później u lewej. Znów pojawiło się/zwróciłam uwagę na podwójne widzenie konturów i gorsze widzenie w nocy. Wizyta u neurologa - „to na pewno nie od kręgosłupa, dużo siedzisz i się uczysz, trochę więcej ruchu”. Uspokojona zignorowałam to i przeszło.

Rok 2015 - lat 20. Laparoskopia ginekologiczna - podejrzenie endometriozy z powodu silnych, napięciowych bóli brzucha i kręgosłupa lędźwiowego, uczucie „skurczu podbrzusza” i bardzo bolesnych miesiączek. Wykluczona endometrioza - objawy przeszły, oprócz bolesnych miesiączek.

Rok 2016-2017 - bez żadnych konkretnych objawów, ale dalej z okresowym widzeniem podwójnych konturów (nasilających się po zmroku, po długim wpatrywaniu się w komputer, wieczorem, raczej ustępujących po odpoczynku). Badania okulistyczne w porządku. Epizod bólu szyi, wizyta u ortopedy, stwierdzenie ograniczonej ruchomości po prawej stronie, leki rozluźniające zalecone - bez ich brania przeszło.

Rok 2017, sierpień, rozpoczęcie pracy - najaktywniejszy okres w moim życiu, najmniej przespanych nocy, praca po 12 godzin, praca po 24 godziny. Około 240 godzin w miesiącu. Od października magisterka weekendowo + ciągła praca. Nieregularne odżywianie się, niezdrowe jedzenie. Papierosy od 2010 roku życia, z okresami przerw, okresami palenia tylko na imprezach, okresami wypalania jednego papierosa dziennie i okresami palenia po pół paczki dziennie. Od momentu rozpoczęcia pracy - nałogowe palenie aż do 06 kwietnia 2018 roku.

Grudzień 2018 - infekcja gardła - angina. Powiększone węzły chłonne na szyi, jeden antybiotyk, drugi antybiotyk, przeszło po około miesiącu, w styczniu. Po tej infekcji pojawił się problem z napięciem prawej strony twarzy - wizyty u laryngologów, dentystów, spływanie wydzieliny po tylnej ścianie gardła, ból szyi po prawej stronie. Chirurg szczękowy stwierdził asymetryczne mięśnie żuchwy - większe po stronie prawej.

Styczeń/luty 2018 - straszny ból kręgosłupa szyjnego, napięcie wszystkich mięśni, szczególnie czworobocznego po stronie prawej i prawej łydki, drętwienie w nocy dłoni i całych kończyn górnych (lub tylko lewej połowy ciała), ból barków w ciągu dnia, epizody wypadania przedmiotów z rąk i trzęsących się dłoni. Wizyta u ortopedy, RTG kręgosłupa szyjnego (które wygląda jakbym stała przekrzywiona na prawą stronę), zwężenia widoczne w C4-C7. Rezonans kręgosłupa szyjnego - patologiczna kyfoza. Zaczęłam zauważać, że jestem przechylona na prawą stronę. Pojawiło się uczucie bardziej napiętych mięśni po stronie prawej, „niemoc w ich rozluźnieniu”.  Występowało nawet wrażenie „obrzęku” prawej dłoni i stopy. Wrażenie skoliozy lub/i dłuższej prawej nogi, przez co nadmiernie obciążonej (np. podczas długotrwałego chodzenia, jazdy na rowerze). Po wizycie u fizjoterapeuty i ćwiczeniach na odcinek szyjny kręgosłupa wszystko zdawało się wrócić do normy. Martwiące były tylko okresy kompletnego zobojętnienia i przesypianie całych dni - zganianie tego na tempo życia i pracy. Problemy ze wzrokiem zwalane na długą pracę z komputerem i w sztucznym oświetleniu. Do tego doszły drżenia wszystkich mięśni i ich fascykulacje, często po dawce kofeiny, jednak coraz częściej bez wyraźnego powodu (jonogram i wszystkie mikroelementy w normie i suplementowane - nic to nie zmienia).

Kwiecień 2018 - pieczenie dłoni i stóp, pieczenie w lewej części szyi (występujące już wcześniej - przy nim pojawiały się zlewne poty i ataki paniki), wrażenie opuchnięcia dłoni i stóp, szczególnie gdy pojawiał się deficyt snu. Decyzja o rzuceniu palenia - zauważyłam, że im więcej paliłam, tym większe były objawy. Podczas rzucania palenia (stopniowego) i od jego rzucenia do teraz utrzymują się i nasilają (po infekcji trwającej tydzień znów się odrobinkę nasiliły):

  • zdecydowanie większe problemy z dwojącymi się konturami i światłami w nocy,
  • epizody niewyraźnego widzenia, uczucie napięcia u nasady nosa, czasem wręcz ból gałek ocznych podczas próby skupienia wzroku,
  • problemy z poruszającymi się szybko przedmiotami, np. światłami, szczególności po zmroku,
  • problemy z rażącym światłem,
  • chwilowe uczucie „pustki” w głowie, zastanawianie się przy najprostszych czynnościach co teraz należy zrobić, zapominanie słów, przekręcanie słów, zapominanie nazw przedmiotów, niemożność skupienia uwagi, skoncentrowania się na rozmowie - wszystko to chwilowe, mijające po dawce kofeiny, zielonej herbaty, czasem po posiłku (jak sobie myślę takie objawy miałam już wcześniej, ale gdy paliłam miałam wrażenie „jaśniejszego” umysłu)
  • wypadanie przedmiotów z rąk, uczucie osłabienie siły w dłoniach (epizody znacznie częstsze niż wcześniej),
  • drętwienie twarzy - czasem ust, czasem policzka lewego, czasem języka całego, czasem po stronie lewej, czasem pieczenie języka po stronie lewej, czasem po obu stronach - wydaje mi się, że zależne od ilości mówienia w ciągu dnia?
  • epizody ślinotoku (zdecydowanie większego po lewej stronie niż po prawej),
  • potrzeba ciągłego przełykania śliny, uczucie spływania czegoś po tylnej ścianie gardła,
  • uczucie niekontrolowanego ścisku mięśni podczas szybkiego mówienia i jedzenia, uczucie „zapowietrzenia się”, czego efektem jest nagłe nabranie powietrza i wciągnięcie śliny lub kawałku pokarmu - zaktrztusiłam się z tego powodu ostatnio może dwa/trzy razy,
  • uczucie osłabienia lewej strony twarzy,
  • przygryzanie języka zdarza mi się częściej niż kiedyś - albo bardziej zwracam na to uwagę,
  • uczucie drapania w gardle, zdecydowanie bardziej po lewej stronie, przez co muszę kaszleć,
  • bóle głowy, czasem po jednej stronie, czasem po obu, silne, ostre, kłujące, wymagające zatrzymania się i przeczekania,
  • nasilanie się uczucia wiotkości mięśni albo podczas odpoczynku albo podczas zmęczenia,
  • asymetria wszystkich mięśni - prawa strona silniejsza, po lewej są jakby mniejsze, łącznie z twarzą - mam wrażenie, że zmienia mi się twarz (luźniejszy lewy but, luźniejszy zegarek na lewej ręce niż na prawej - nie wiem czy to się stało teraz czy wcześniej, a ja dopiero teraz zwróciłam na to uwagę)
  • napady „zamierania”, niemożności poruszenia jakimkolwiek mięśniem w ciele (najczęściej wybudzające w nocy, jakby paraliż senny, ale kilkakrotnie zdarzały się w dzień) - występowały już wcześniej, ale teraz znacznie się nasiliły,
  • zawroty głowy, które miałam od zawsze, ale ostatnio znacznie się nasiliły, szczególnie zauważyłam to po rzuceniu palenia (czasem znosi mnie na lewą stronę),
  • osłabienie mięśni (zdecydowanie bardziej odczuwalne po lewej stronie niż po prawej - wszystkich mięśni),
  • mrowienie w całym ciele albo tylko w jednej ręce, tylko po lewej stronie, tylko w prawej nodze, tylko na twarzy - był okres 3 dni, gdzie mrowienie ustępowało tylko podczas snu, mrowiło wszystko - włącznie z kroczem i przełykiem „od środka”,
  • podczas ćwiczeń zakwasy zdecydowanie większe lub tylko w lewej stronie ciała (to już zaobserwowane na trzecim roku studiów w 2017 roku, kiedy to kompletnie przestałam się ruszać),
  • po całym dniu, po położeniu się do łóżka odczuwanie osłabienia mięśni, konieczność ruszania nimi, po obu stronach ciała, bardziej po lewej (takie jakby uczucie całkowitego rozluźnienia, szczególnie nasilone w ostatnich trzech miesiącach, zaobserwowane już wcześniej, ale bardzo rzadko, może raz na dwa miesiące),
  • okresowe budzenie się ze zdrętwiałym ciałem - albo całym, albo lewą połową,
  • uczucie sflaczałych mięśni i bardziej napinających się po prawej stronie
  • ból lewej stopy i lewej dłoni (najczęściej w nocy, wybudzający ze snu, kłujący, ostry),
  • szybsza męczliwość,
  • ogólne osłabienie mięśni - bardziej kończyn górnych niż dolnych, bardziej po lewej stronie, czasem całych dłoni - nie mogę utrzymać w ręce portfela, czasem góry mogę przenosić. Czasem „wiotki” jest tylko mały palec,
  • ogólne odczuwanie bólu zdecydowanie bardziej po lewej stronie ciała,
  • czasem ciarki, „gęsia skórka” bez przyczyny, czasem tylko po lewej stronie, czasem tylko na lewej nodze,
  • coraz częstsza czkawka po posiłkach.

TADAM, oto cała ja - błagam o jakieś komentarze na ten temat? 😆

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×