Skocz do zawartości
Nerwica.com

Oberża pod złamanym paragrafem


Gość iiwaa

Rekomendowane odpowiedzi

Ḍryāgan alez ja teraz tez nie przepadam i unikam. Kiedys bylam bardziej towarzyska ale tylko w stosunku do 2 osob procz meza. Byli to moi przyjaciele z dziecinstwa jeszcze..para sie stali. Wtedy w sumie bylam jeszcze normalna a tak przynajmniej mnie sie zdawalo. Nigdy przed nimi niczego nie udawalam. Moglam z nimi rozmawiac o wszystkim...ale juz nie mam przyjaciol :cry: Tesknie troche za tymi czasami bo wtedy wydawalo mi sie wszystko mozliwe i proste. Zapowiadalo sie cudowne zycie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wieloraki to swietnie :great:

W sumie najlepsze dla mnie spotkania ze znajomymi w sezonie zimowym to domowki w waskim gronie byly. Jakies szybkie przekaski, znajomi przynosili procenty, dzieci szly spac a my jak za mlodych lat :smile:

W lato to grille rzadza i siedzenie do nocy. Mamy tez nowa atrakcje w poblizu domu...wlasny staw. Latem wieczorami lubimy tam spedzac czas, rozpalamy ognisko, smazymy kielbaski i jest super. Zima wykorzysujemy podczas duzych mrozow staw jako lodowisko... :smile:

A tak wogole nie mam juz zadnych znajomych wiec wszystko szlag trafil. No coz jestem "robalem" :D

 

ooo, takie spotkania w wąskim gronie są fajne, oczywiście najlepiej przy alkoholu ;)

szkoda, że nie masz znajomych skoro masz takie warunki, pewnie poznasz jeszcze chyba, że jesteś bardzo zabiegana i nie masz czasu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hejo :D

 

Ej Wy też tak macie na zakupach, że boicie się bycia oskarżonymi o kradzież choć nie kradniecie? :D

Absurd ale ja nawet jak ochroniarz się na mnie popatrzy, mam wrażenie, że on już coś kmini na mój temat i zaraz mnie oskarży o zawinięcie czegoś.

 

Albo jak już zapłacę za coś i muszę wejść do sklepu jeszcze raz bo o czymś zapomniałam, zawsze mi się wydaje, że zaraz mnie złapią z tym co kupiłam wcześniej jako towarem kradzionym. I 100 myśli - "nie masz przy sobie na to paragonu, zaraz cię złapią" - mimo, że 5 min wcześniej za to płaciłam - "ochroniarz za tobą idzie, chowaj się za płyny do naczyń" :D - bo na pewno chce mnie złapać na kradzieży - ekspedientka zagląda do koszyka, czy pusty - bo na sto pro czegoś nie wyjęłam na ladę.

Ehhhh. Łapiecie? :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ḍryāgan mnie kiedyś zapiszczała rzecz, za którą zapłaciłam, miałam paragon ale pani ekspedientka zapomniała zdjąć zabezpieczenie. Też się wstydziłam, bo wszyscy ludzie w około oczywiście się odwrócili a przecież nie czekali aż coś się wyjaśni. A o ile nie interesuje mnie opinia obcych, tak myśl, że ktoś nazwie mnie złodziejką mnie mierzi.

 

Monster6 hehe no ale ja mimo pewności, że nic nie zawinęłam i nigdy tego nie zrobię czuję jakiś irracjonalny lęk i stres, że zaraz ktoś mnie zaczepi :D Głupie to :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hejo :D

 

Ej Wy też tak macie na zakupach, że boicie się bycia oskarżonymi o kradzież choć nie kradniecie? :D

Absurd ale ja nawet jak ochroniarz się na mnie popatrzy, mam wrażenie, że on już coś kmini na mój temat i zaraz mnie oskarży o zawinięcie czegoś.

 

Albo jak już zapłacę za coś i muszę wejść do sklepu jeszcze raz bo o czymś zapomniałam, zawsze mi się wydaje, że zaraz mnie złapią z tym co kupiłam wcześniej jako towarem kradzionym. I 100 myśli - "nie masz przy sobie na to paragonu, zaraz cię złapią" - mimo, że 5 min wcześniej za to płaciłam - "ochroniarz za tobą idzie, chowaj się za płyny do naczyń" :D - bo na pewno chce mnie złapać na kradzieży - ekspedientka zagląda do koszyka, czy pusty - bo na sto pro czegoś nie wyjęłam na ladę.

Ehhhh. Łapiecie? :D

 

nie mam takiego czegos

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wieloraki tylko mi powiedz mi gdzie ja mam ich poznac?

 

Co do ochroniarzy to mnie jeden kiedys rozbawil. Moj syn jak byl mlodszy to lubial batony podjadac podczas zakupow. Opakowania zawsze w kasie dawalismy ale w jednej sieci wyczail nas ochroniarz. Cale zakupy chodzil za nami krok w krok i pilnowal. Gdy dotarlismy do kasy stanal sobie obok kasjerki i patrzyl czy damy opakowanie czy nie :D Nie boje sie takich sytuacji ani pikania bramek bo nic na sumieniu nie mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do ochroniarzy to mnie jeden kiedys rozbawil. Moj syn jak byl mlodszy to lubial batony podjadac podczas zakupow. Opakowania zawsze w kasie dawalismy ale w jednej sieci wyczail nas ochroniarz. Cale zakupy chodzil za nami krok w krok i pilnowal. Gdy dotarlismy do kasy stanal sobie obok kasjerki i patrzyl czy damy opakowanie czy nie :D Nie boje sie takich sytuacji ani pikania bramek bo nic na sumieniu nie mam.
\

 

Hehe dobre :D Ja wiem, że ci ochroniarze muszą tak łazić za ludźmi ale mnie to tak wkurza, że nie mam ochoty wchodzić do takiego sklepu - najczęściej łażą za mną po Rossmannie. Czasem jak już bardzo mnie to denerwuje to staję naprzeciw takiego i się na niego patrzę aż sobie pójdzie. Ale oczywiście mam wrażenie, że oni tak chodzą tylko za mną :D

Też nie mam nic na sumieniu ale i tak szaleję :D

A mówił mi znajoma, że przy niej dziewczyna w drogerii odgryzła szminkę, wyszła i wypluła ją do pustego opakowania :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wieloraki jakie to miejsca bo ja nie wiem?

Tak..na pewno z forum ktos u mnie zagosci na grillu :mrgreen:

 

anka szklanka musza pilnowac bo od tego sa ale gdy ochroniarz zbyt nachalnie sie zachowuje do tego stopnia, ze ktos czuje dyskomfort i zaczyna omijac sklep szerokim lukiem to chyba nie o to chodzi. Niech pilnuja troche bardziej dyskretnie. Klienci ktorzy przychodza w celu przywlaszenia sobie pewnych rzeczy odwalaja rozne numery ale wiem, ze nawet jak ich zlapia i zostaje wezwana policja to nic sobie z tego nie robia i dalej kradna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Śmiercionauta, o Cannibal Holocaust słyszałam, ale raczej się nie skuszę. Kiedyś z kumplem robiliśmy sobie wieczory filmowe z horrorami klasy b. Kondom des Grauens rządzi! :mrgreen:

 

iiwaa, dzięki. :) Nawet jak się udzielam na spamowej wyspie? :mrgreen:

 

Nawet :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie piszczała parę razy, zawsze w jednym sklepie. Mojej znajomej też. Inny ludziom też. W sumie mam to gdzieś, nawet ochroniarz wie, że coś jest nie tak z tymi bramkami :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ḍryāgan trzeba odroznic nachalnosc sprzedawcy od SOK (standart obslugi klienta). Zauwaz, ze juz na stacji benzynowej zaproponuja Ci kawe lub cos innego. To jest rola sprzedawcy i musza sie trzymac standardow wyznaczonych przez firme. Czesto jest tak aby sprawdzic czy sprzedawca wywiazuje sie ze swojej pracy firma zatrudnia tajemniczych klientow. SOK ma na celu zachecic do sprzedazy...czesto tez jest przeprowadzany zbyt nachalnie i to jest blad sprzedawcy. Odmow i tyle...nie musisz niczego kupywac. Ja nigdy niczego nie narzucam choc mam z tego prowizje ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak są takie nachalne panie w sklepach (z odzieżą na przykład)

Oj, tak. Jest taki sklep, do którego zaglądam tylko jak są przeceny. Jak przeglądam ubrania, to taka pani już do mnie startuje, czy w czymś pomóc, a jak idę do przymierzalni, to podąża za mną, pyta czy jest ok, chce popatrzeć jak leży i ocenić itd. I ciągle wyskakuje z inna rzeczą, mimo że ja mówię, że nie chcę pomocy. Wszystkie tam tak robią. W innych sklepach nie są tak nachalne, ale w tym wyjątkowo. Dobrze, że to nie jest mój ulubiony sklep.

 

A mówił mi znajoma, że przy niej dziewczyna w drogerii odgryzła szminkę, wyszła i wypluła ją do pustego opakowania :D

Haha, jaka pomysłowa :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

salirka, ale ja rozumiem, że to jest rola sprzedawcy, żeby sprzedać. Problemem nie jest ich postępowanie, tylko moja reakcja. Przecież wiem...

 

Nie chcialam Cie zdenerwowac...pisales o nachalnosci a to nie jest rola sprzedawcy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj, tak. Jest taki sklep, do którego zaglądam tylko jak są przeceny. Jak przeglądam ubrania, to taka pani już do mnie startuje, czy w czymś pomóc, a jak idę do przymierzalni, to podąża za mną, pyta czy jest ok, chce popatrzeć jak leży i ocenić itd. I ciągle wyskakuje z inna rzeczą, mimo że ja mówię, że nie chcę pomocy.

 

O tak, atakujące panie... Z tym "czy mogę w czymś pomóc" - zawsze mam ochotę zapytać czy nie może mi naprawić telefonu bo mi się zepsuł. Przecież tego pytania już od lat podobno się nie stosuje, a ciągle się z tym spotykam. W Douglasie zawsze panie są tak natarczywe, że zaczęłam omijać ten przybytek szerokim łukiem. Ledwo wejdę - już trzy stoją obok mnie w tych apaszkach i z przyklejonym uśmiechem. Ble. I 10 razy można mówić, że jak będę chciała pomocy to poproszę. Działa na 5 minut.

Ja wiem, że one muszą bo TK może wpaść i je ocenić ale ta natarczywość strasznie zniechęca i wywołuje u mnie mordercze instynkty. Od razu staję się niemiła, bo ile można mówić "dziękuję, jeśli będę miała pytania to panią poproszę" - teraz jak już widzę, że któraś do mnie biegnie z daleką krzyczę "NIE!!".

 

 

Czasem mam ochotę zachować się jak Douglas w Falling Down

 

[videoyoutube=eREiQhBDIk][/videoyoutube]

 

:mrgreen::mrgreen::mrgreen:

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lęk przed bramkami wygląda troszkę na natręctwo...

 

To dlaczego się nie przyłączysz do tych dyskusji? :lol:

 

iiwaa wczoraj odpowiedziałem ci półżartem, a tak na serio to po prostu innego rodzaju literature preferuje niż ta omawiana przez was wczoraj :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

powiem wam, że jak do mnie dzwonią z ofertami to zawsze jestem grzeczny, nigdy nie wyzywam, czasem tylko skłamie, że właśnie prowadzę i nie mogę rozmawiać :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdalam sobie dzis sprawe z tego, ze temat poprzedniej pracy jeszcze nie zamklam. Od 2 lat nie spotkalam nikogo z moich bylych wspolpracownikow. Dzis myslalam, ze jeden z nich stanal przede mna, zastyglam w momencie i odjelo mi mowe mimo tego, ze to byl ulamek sekundy kiedy mi sie tak wydawalo. Wiem, ze kiedys nadejdzie taki dzien..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×