Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy ktoś z was spotkał się z takim przypadkiem?


jaktobylo

Rekomendowane odpowiedzi

Spokojnie. W moim odczuciu to wszystko co piszesz jest zrozumiale. Nie boj sie, ze ktos Cie rozpozna, bo to jest praktycznie niemozliwe o ile nie podasz swoich danych.

Taa, wiesz po pierwsze moja historia jest dosyć oryginalna, przewertowałem nieskończenie wiele stronek internetowych, różne fora czytałem i nie spotkałem się z podobną/ym sobie historią/przypadkiem. Po za tym oprócz mnie w mojej rodzinie jest jeszcze parę osób z problemami psychicznymi, więc podobnie jak ja też mogą na tę stronkę trafić, jest to dość popularne forum łatwo na nie wpaść wpisując w wyszukiwarkę coś o problemach psychicznych. Gdy będę tak sypał szczegółami to mocno się wyróżnię na tle innych. Takie sypanie szczegółami może być prawie jak podanie swoich danych. Ja sam czytając niektórych przypadki, gdy widzę podane np. imię, wiek i jeszcze miejscowość, to się wtedy zastanawiam, czy przypadkiem tej osoby nie znam, ...zresztą nie ważne pieprze jak potłuczony, nie mam za bardzo siły w tej chwili myśleć.

Totalna pustka we łbie, jak ja tego nienawidzę, czemu urodziłem się takim niepełnosprawnym umysłowo gównem? ... Wiesz, to nie jest tak, że ja jakoś strasznie się boję, mógłbym tu pisać o tym i o owym, żeby się dowartościować.... czy raczej pocieszyć(te słowo chyba lepiej pasuje) że jednak nie jestem żadnym pieprzonym schizofrenikiem.

Co do depresji, to zdiagnozowana zostalam na depresje dwubiegunowa, stad moje neuroleptyki. Dzieki nim moge sprawniej myslec i nie czuje sie tak otepiona.

Nie chcę Cię martwić/straszyć(czy jak to tam nazwać), ale z tego co mi wiadomo neuroleptyki to chyba najgorszy syf jeśli chodzi o psychotropy, powodują dyskinezy-to jest chyba coś w rodzaju parkinsonizmu, te nowsze są trochę lepsze pod tym względem, ale przytyć na nich można bardzo mocno, coś za coś. Podobno skracają życie, ale mechanizm tego możliwego skracania pewnie ma związek z parkinsonizmem, większym ryzykiem cukrzycy i innymi. Tylko, że Ty bierzesz to na depresję, a o ile mi wiadomo jest ogromna przepaść pomiędzy dawkowaniem na depresje a schizo, więc może nie ma się co martwić. ... No i ponownie zadam pytanie, mogłabyś podać jakie leki bierzesz? Pytałem chyba o kwetiapinę i chyba rysperydon, mówisz o działaniu antyotępiennym neuroleptyków, więc jeżeli któryś z neuroleptyków ma takie działanie to wg mnie może być to któryś z wyżej wymienionych: kwetiapina - ponieważ jest chyba jedynym neuroleptykiem, który zwiększa poziom noradrenaliny czy tam hamuje wychwyt zwrotny, w każdym razie zwiększa działanie noradrenaliny, a właśnie ten neuroprzekaźnik odpowiada za koncetrację/pamięć etc., a rysperydon jako jeden z niewielu nie wykazuje wgle działania antycholinergicznego - acetylocholina to neuroprzekaźnik odpowiadający za pamięć i koncentrację chyba też.

Tak ogólnie to neuroleptyki z tego co mi wiadomo raczej należą do takich "zamulaczy/otępiaczy", ponieważ są antagonistami receptorów dopaminowych - hamują po prostu działanie dopaminy, a ten neuroprzekaźnik z tego co mi wiadomo też odpowiada za koncentrację etc, po za tym dopamina odpowiada też za odczuwanie przyjemności.

Chyba, że niskie dawki, ktoś tu kiedyś pisał mogą dopaminę ciut podwyższyć, może stąd stosowanie niższych dawek w depresji. W schizofrenii są potrzebne wiele wyższe dawki, żeby znieść objawy wytwórcze tzw,"pozytywne" czyli urojenia, halucynacje, są one podobno powodowane nadmiarem dopaminy.

 

Na terapie nie chodze, bo na razie mnie na nia nie stac.

Nie myślałaś o terapii na nfz? Wiesz płacąc może się okazać po roku, że to jednak nie to i cała kasa w błoto.

Jestem bardzo samotna, ale to nie znaczy, ze nie chce wrocic do 'zywych'.
Jeśli dobrze widzę samotność utożsamiasz z cierpieniem, jeśli o mnie chodzi od zawsze lubiłem przebywać w samotności, ...jest z tym różnie, czasem myślę sobie "jakie to jest chore",są momenty, że chciałbym bardzo z kimś pogadać, po prostu przebywać,.. jprdle ..jaki ja jestem w tej chwili otępiały także jeśli chodzi o uczucia, taki apatyczny z totalnie zamulonym umysłem. Gapię się nieruchomo w ten monitor jak jakiś debil, ledwo ogarniam co tu jest napisane.
Mysle, ze powinienes szukac pomocy u lekarza, nie rezygnuj dlatego, ze ktos pyta czy slyszysz glosy.
Tylko, że to nie tylko pytania o głosy,.. niestety aż takim szczęściarzem to ja nie jestem, na ostatniej wizycie psychiatra dał mi skierowanie do psycholog niby na psychoterapię, a na tym skierowaniu F20, to chyba równoznaczne z diagnozą nie uważasz? Może jestem takim wyjątkiem z którym nie chcą się pieprzyć i dali te f20 żeby coś było no bo w końcu jakaś diagnoza musi być. Podobno psychologiczny test, który mi zrobili rok temu, nie robili wcześniej żadnemu pacjentowi..
Nikt nie siedzi w naszych glowach...
Właśnie, wielka bardzo wielka szkoda. Powinienem być na jakiejś obserwacji psychiatrycznej, powinienem po prostu być obserwowany przez specjalistów psychologów psychiatrów neurologów itd., bo nie potrafię, po prostu nie potrafię się wysławiać, te kilka minut na wizycie to za mało by mogli cokolwiek zdiagnozować, gdy jeszcze do tego dojdzie stres to wtedy już jestem totalnym warzywem umysłowym
Kiedy zaczelam sie leczyc po raz pierwszy bylam juz po 3 epizodach depresyjnych i 2 epizodach maniakalnych. W wywiadzie dopiero ostatniego lekarza wyszlo, ze to depresja dwubiegunowa, ale z diagnoza trzeba sie po prostu pogodzic.
Depresję można leczyć psychoterapią, a schiza to totalny roz....l umysłu jest to nieuleczalne, leki na tę przypadłość trzeba brać do końca życia do tego te najgorsze syfy. Neuroleptyki w moim przypadku zrobiłby ze mnie totalnie już wegetujące zgnite gówno, to ja już w takiej sytuacji wolałbym się zabić, to też jest wyjście.
Chce po prostu dobrze sie czuc i moc funkcjonowac bardziej jak kiedys zanim to wszystko sie stalo.
Brałem, w sumie biorę jeszcze tzw antydepresant mirtazapinę, brałem najwyższe dawki nie odczułem najmniejszej różnicy jedyne co czułem to wyraźne działanie nasenne po godzinie od przyjęcia. SSri ni brałem podobnie neuroleptyków, po nich skacze prolaktyna, a ten hormon to najgorszy syf w szczególności u facetów.. Choć w sumie żadnych planów jeśli chodzi o naukę na ten rok nie mam - wszystkie się spieprzyły, więc mózg nie będzie mi za bardzo potrzebny, więc może się "pobawię", poekperymentuję, pójdę do tego psychiatry wezmę to kwetiapinę ale wątpię, że to cokolwiek zmieni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×