Skocz do zawartości
Nerwica.com

Cześć :)


Gość Angua

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć wsystkim :)

 

Jestem Angua, za chwilę skończę 26 lat. Postanowiłam zalogować się na forum, bo potrzebuję pomocy.

Jako dziecko byłam ofiarą agresji słownej ze strony mojej babci. Chorowałam na atopowe zapalenie skóry, co dla mojej babci było wystarczającym powodem, żeby znęcać się nade mną psychicznie. Mam trójkę rodzeństwa i dla nich babcia zawsze była taka, jaka babcia powinna być. Stosunek babci do mnie zmienił się dopiero, gdy dostałam się na studia, dość prestiżowe.

Przez całe życie towarzyszyło mi uczucie poczucia winy i wstydu. Wstydziłam się wszystkiego, najbardziej zachowań typowo ludzkich. Wstydziłam się mieć chłopaka, bałam się rozmów telefonicznych, choć ogólnie zawsze byłam pogodną i otwartą osobą. Pamiętam, że co roku na nowy rok postanawiałam sobie, że to wszystko musi się skończyć, że muszę żyć normalnie.

Na pierwszym roku studiów poznałam przez internet chłopaka. Po kilku miesiącach rozmów spotkaliśmy się i zostaliśmy parą. Myślałam, że ten mężczyzna jest tym jedynym. Od początku pojawiały się symptomy agresji słownej w stosunku do mnie, dopiero teraz to widzę, ale ja je ignorowałam. Czułam się kochana. Zaręczyliśmy się, planowaliśmy ślub, a ja powoli czułam jak ucieka ze mnie życie. Czułam, że wszystko tracę, a narzeczony osaczał mnie coraz bardziej. Próbował mnie odciąć od mojej rodziny, kilka razy nawet groził, że coś im zrobi. Otworzyły mi się oczy, zerwałam zaręczyny i pierwszy raz porozmawiałam otwarcie o nim z moją mamą. Ona uświadomiła mi, że padłam ofiarą przemocy psychicznej.

Minął rok. W tym czasie obroniłam dyplom magisterski, znalazłam pierwszą pracę, z której uciekłam po 3 miesiącach ze względu na mobbing. Od początku marzyłam o tym, żeby wyjechać do innego miasta, odciąć się od poprzedniego życia i zacząć nowe, gdzie indziej. Udało się. Mam fajną pracę, nowych znajomych i inne życie, które od jakiegoś czasu zaczyna mnie przerażać. Na początku towarzyszło mi uczucie ogólnej euforii, myślałam, że mogę wszystko. Snułam plany, zaczęłam biegać, rozpierała mnie energia. Uczyłam się nowych rzeczy, w ogóle nie odczuwałam zmęczenia. Byłam szczęśliwa jak nigdy. Dopóki nie zaczęłam robić głupstw...

Praktycznie w każdy weekend imprezuję. Nadużywam alkoholu, upijam się wręcz do nieprzytomności. Na jednej z imprez poznałam pewnego chłopaka i wylądowałam u niego w łóżku. Zaznaczam, że mój narzeczony był moim pierwszym partnerem seksualnym, zawsze miałam do tego bardzo racjonalne podejście. Obiecałam sobie, że to się nigdy więcej nie powtórzy, chociaż podświadomie chciałam znów zrobić coś takiego. Na ostatniej imprezie znów doprowadziłam się do okropnego stanu, ukradziono mi płaszcz i kolega, który nawet mi się nie podobał zabrał mnie do siebie i wykorzystał. Nie protestowałam, byłam zbyt pijana, zresztą tak naprawdę było mi wszystko jedno. Ta sytuacja uświadomiła mi jednak, że coś jest nie w porządku, że sobie z tym wszystkim chyba jednak nie radzę. Nie mogę przestać płakać, tracę wszelką ochotę do życia.

Postanowiłam umówić się do lekarza psychiatry, a w oczekiwaniu poszukać trochę wsparcia u Was.

 

Pozdrawiam i witam wszystkich gorąco :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×