Skocz do zawartości
Nerwica.com

brak celu


Hawking

Rekomendowane odpowiedzi

carlosbueno, to radzisz sobie znacznie dłużej ode mnie, niejedno już widziałeś i masz spory bagaż doświadczeń, którym możesz się dzielić. Weterani tak łatwo nie umierają, a przynajmniej chciałbym w to wierzyć.

 

Moje życie wygląda całkiem dobrze. Miałem ogromne szczęście z pracą, a potem pracowałem tak ciężko, żeby zasłużyć sobie na etykietkę "niezastąpionego". I pracuję jako technolog w wieku 23 lat.

Ale chyba na tym polega też depresja, że człowiek nie czuję się dobrze, mimo że ma wszelkie ku temu powody.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hawking, u Ciebie ewidentnie widać brak sensu życia, i to pomimo jakimś tam życiowych osiągnięć. Pewnie wielu by zaleciło jakieś hobby no ale jak się ma depresję to trudno o takową motywację. W Twoim przypadku leki by mogły zadziałać na pewno lepiej niż u mnie bo ja mam realne powody depresji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

monooso, może Ty jesteś spoko ziomkiem i nie masz problemu z pójściem do psychologa/psychiatry. Ale chyba jednak większość ludzi ma i się waha, dlatego podpowiedzi z forum są moim zdaniem OK.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgodzę się z sailorka. Myślę, że są osoby, które boją się/ nie chcą/ wstydzą pójść do lekarza i taka zachęta może im pomóc. Dlatego uważam, że doradzanie udania się do psychiatry ma sens.

 

Ja osobiście nigdy nie miałam problemu ze zwróceniem się o pomoc do psychiatry - po prostu jak czuję, że jestem chora, to idę do lekarza. Bo traktuję depresję jako chorobę. Pójść przed samą sobą się nie wstydzę, ale niechętnie mówię o tym znajomym, w ogóle wstydzę się mówić, że przeżywam epizod depresyjny.

Podsumowując - do psychiatry i na terapię chodzę bez problemu, ale niechętnie mówię o tym innym ludziom. Przed sobą samą się nie wstydzę, przed znajomymi tak.

 

Za to kilka razy zrobiłam tak, że jak się dobrze poczułam to od razu odstawiłam leki... Po prostu czułam się zdrowa i byłam przekonana, że choroba już nie wróci... Po co mam brać leki skoro czuję się dobrze? Branie leków przeciw depresyjnych było dla mnie jak poczucie że jestem chora czy coś ze mną nie tak. No i odstawiałam wbrew zaleceniom lekarza.... Nie było to mądre i być może przez to, że nie zaleczyłam przeżywam nawrót zupełnie bez powodu...

 

Podsumowując - rozumiem niechęć do leków i terapii, bo jak jestem zdrowa, to też ich nie chcę (choć ostatnio nauczyłam się brać przez rozsądek). A jak jestem chora, to wierzę, że leki mnie uzdrowią. Nigdy nie miałam skutków ubocznych ani się nie uzależniłam. Więc co mi szkodzi :)

 

Hawking, gratuluję podjęcia eksperymentu. Może zaryzykujesz i pójdziesz jeszcze dalej? ;)

 

Życzę dużo zdrowia i wytrwałości!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×