Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nie radzę sobie


revi

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, mam prawie 17 lat. Jestem tutaj, ponieważ potrzebuję rad i wskazówek na to jak lepiej żyć. Po prostu nie radzę sobie. Przejdę więc do rzeczy.

 

Za miesiąc będę już miał 17 lat a moje życie jest wciąż takie same: smutne, beznadziejne i bez wartości. Nie mam bliskich kolegów lub koleżanek, nikt mnie nigdzie nie zaprasza i ciągle wydaje mi się, że każdy mnie obgaduje i wyśmiewa nawet Ci których nie znam. O ie dobrze pamiętam to w szkole podstawowej byłem całkiem pewny siebie, miałem dużo znajomych itd. lecz wszystko zmieniło się w gimnazjum. W ostatniej klasie podstawówki niespodziewanie utyłem a już po wakacjach jeszcze bardziej przez co moje pierwsze kroki w nowej szkole okazały się piekłem. Kiedy zaczynałem bronić swoich racji lub też chciałem się sprzeciwić to ktoś żeby mnie obrazić mówił na mnie "gruby" i tylko to jedno słowo zawsze wystarczało by mnie zgasić. Oprócz początkowej, a może ciągłej niechęci ze strony wcześniej nie znanych mi osób, podczas pierwszej klasy w gimnazjum byłem strasznie zestresowany tak zwanym "koceniem". Bałem się, że jak nie zmierzę zapałką korytarza to dostanę mokry prysznic w muszli klozetowej. Jednak przetrwałem pierwszą klasę i tak następne dwie bez szwanku. W trzeciej klasie stosunki z niektórymi zacieśniły się bardziej jednak dalej nie było nikogo oprócz jednej osoby z którą można było porozmawiać tak szczerze. Kiedyś nawet ta osoba a był to mój kolega który jest teraz za granicą powiedział mi nie żeby mi dopiec tylko szczerze, że "nikt mnie nie lubi bo wszystkich wyzywam". W rzeczywistości to zawsze się broniłem na zaczepki ze strony innych używając wulgaryzmów przez co po jakimś czasie stało się moją normą aby być złośliwym. Także w trzeciej klasie zacząłem uczęszczać na treningi sportowe i dzięki temu zrzuciłem co nieco na wadze jednak dalej pozostaje w stadium "minimalnej otyłości" aż do dziś.

 

Rok temu rozpocząłem naukę w technikum informatycznym, dlatego że myślałem, że skoro tak wiele czasu spędzam przed komputerem(a spędzałem bardzo dużo) to do takiej szkoły się nadaję. Poza tym moje wyniki w gimnazjum nie były wspaniałe więc pozostało mi to lub technik hotelarstwa czyli coś co już w ogóle mnie nie interesuje. Jednak po kilku miesiącach okazało się, że nie jest tak kolorowo jakby się mogło wydawać. Chociaż nie miałem problemów ze zdaniem do następnej klasy to jednak trochę musiałem się postarać aby nie mieć z jednego przedmiotu "pały". W tym roku jest lepiej, a w przyszłym wybieram specjalizację która mi odpowiada i jest ogólnie moim komputerowym hobby. W tej szkole jednak w przeciwieństwie do poprzedniej od razu z dnia na dzień znalazłem kolegów (żadni z nich przyjaciele ale żartujemy,rozmawiamy). Niestety nie każdy mieszka na tyle blisko aby móc widywać się popołudniami to też widuję ich tylko w szkole. Z innymi, którzy są bliżej co prawda rozmawiam itd. ale boję zapytać się wprost czy mógłbym gdzieś z nimi wyjść ponieważ myślę, że mi odmówią albo wymyślą jakąś kiepską wymówkę żeby się ze mną nie spotkać. Tak samo ze znajomymi z gimnazjum. Boję się, że mnie nie będą chcieli lub tak jak wyżej powiedziałem wymyślą coś na poczekaniu. I tak samo było kiedy chciałem dołączyć się do jakiejś paczki, czyli bezskutecznie.

 

Ogólnie to czasami boję się ludzi, kiedyś strasznie nie lubiłem wkraczać w jakieś większe towarzystwo. To minęło, jednak na przykład idąc przez ulicę widzę dalszego znajomego ale zamiast powiedzieć mu "cześć" to wyciągam telefon i udaję, że coś sprawdzam. Często też wydaje mi się, że ludzie po prostu nie mogą zapamiętać mnie, mojej twarzy dlatego wolę siedzieć cicho. Uważam, że każdy widząc mnie, wyśmiewa i obgaduje mnie. Mam konto na portalu społecznościowym i niby od groma osób, które znam ale do nich nie piszę. Koresponduję głównie tylko z tymi "wybranymi" ( a jest ich około 4)którzy też czasem wydają mi się być fałszywi i kłamliwi, chociaż nie jestem pewien.

 

Oczywiście nie jest tak zawsze jak napisałem powyżej. Są momenty w których czuję się pewnie, niestety jest ich strasznie mało, a tak bardzo mi ich brakuje. W ostatnie wakacje zdarzyło się, że nawet młodsi ode mnie zaczynali szydzić ze mnie na jakiś błachostkowy temat a ja nie potrafiłem nic powiedzieć, tak jakbym nie mógł się bronić a przecież ich nie uderzę.

 

 

 

Jeżeli chodzi o mój dom to muszę przyznać że nie jest zły, mam wszystko czego potrzebuję. Moja mama jest wyrozumiała i właściwie zawsze mogę na nią liczyć inaczej jest jednak z ojcem. Mój ojciec jest typem człowieka który wszystkiego dorobił się sam, ponieważ nie miał łatwo w młodości. Często jestem karcony (słownie oczywiście), że jestem leniwy, nic nie potrafię itd itd przez co łapę doła czasami. Rzadko z nim rozmawiam bo takie rozmowy bardzo często zamieniają się w awantury o tematyce jak to ja sobie nie dam rady w życiu.

 

Co do lenistwa... no właśnie. Każdy w rodzinie mówi, że jestem leniwy i że cały czas bym tylko siedział przed komputerem, a chyba tak do końca nie jest. Kiedyś byłem bardzo pracowity i dokładny jednak kiedy skończyłem 12-13 lat zaczęły się poważne obowiązki które często były strasznie wygórowane. Były to takie z którymi jeszcze nigdy wcześniej nie miałem do czynienia przez co nie chciało mi się ich wykonywać. I tak lata mijały i dzisiaj jestem "leniem". Poza tym w wieku 12-13 lat byłem strasznie zafascynowany internetem i grami komputerowymi. Nie mogłem się oderwać od komputera. Wakacje 2010 prawie w całości spędziłem przed monitorem. W ostatnie jednak postanowiłem coś zmienić, wyjść do ludzi i mimo początkowych zgrzytów udało mi się nawiązać kontakt z tymi osobami które mieszkały w najbliższej okolicy.

 

 

 

 

Czasem bardzo chciałbym mieć dziewczynę, ale taką na poważnie kogoś z kim można pogadać o wszystkim jednak nie jest to takie proste. Co prawda poznałem całkiem ładną dziewczynę w wakacje, dostałem jej numer ale wszystko to dzięki alkoholowi. Spotkaliśmy się kilka razy

jednak to nie było to a może to ja zawaliłem?

Chociaż w mojej klasie nie ma dziewczyn to w całej szkole jest ich bardzo dużo (oczywiste). Jest kilka które strasznie mi się podobają ale nie wiem jak do nich zagadać itd. Nie mógłbym wykrztusić słowa przy nich, a nawet gdyby do tego doszło to pewnie bym się ośmieszył.

 

Co do komputera. Gry i inne tego typu sprawy nie sprawiają mi przyjemności. Jedyne co robię w internecie to sprawdzanie facebook'a i wchodzenie na forum zagraniczne gdzie znalazłem jako takich znajomych. Czasami potrafię siedzieć przed monitorem i odświeżać to forum z nadzieją że może coś nowego się pojawi.

 

 

Przypomniało mi się, że strasznie często myję ręce, po prostu czuję potrzebę mycia rąk, nawet po kilka razy na godzinę.

 

 

Rozmawiałem o swoich problemach z mamą i dzięki tej rozmowie poprawiło mi się trochę na duchu. Zacząłem o siebie dbać i poprawiłem oceny. Potrzebuje jednak czegoś więcej, opinii większej ilości osób dla tego tu jestem. Proszę o pomoc i za wszystkie odpowiedzi z góry dziękuję.

 

 

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×