Skocz do zawartości
Nerwica.com

Własny Upadek


blane

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Postaram się opisać swój problem jak najkrócej się da, z góry dziękuje za przeczytanie.

 

Otóż, od dzieciństwa żyłem w bardzo nerwowej rodzinie, nie byłem bity ale czasami pasek poszedł w ruch za jakieś wybryki, gdy miałem 10 lat moi rodzice się rozwiedli, przeżyłem to dosyć szokująco chociaż z czasem przeszło. Moja mama po jakimś czasie poznała nowego faceta, jednak atmosfera w domu cały czas była napięta, czyli nie było miesiąca bez kilku kłótni przy których jeszcze może do końca wszystkiego nie rozumiałem gdyż miałem około 11lat, jednak wzrok i umysl wszystko zapamiętał do dziś. Nie były to bójki ani jakieś kłótnie pod wpływem alkoholu, po prostu moja mama od zawsze miała silną nerwicę, dlatego kłótnie zazwyczaj były o byle co, o zwykłe błahostki nawet. Dorastając tak z nimi przez prawie 9 lat, ciągle patrzałem i słuchałem ich kłótni, ciągłe dyskusje , ich rozstania , powroty , kłótnie o rzeczy materialne przy rozstaniu, wyzwiska, szarpaniny, robienie na złość, i przy okazji wkręcanie w to mnie, kogo jest wina a kogo nie. Pewnie ktoś pomysli że inni mają patole na chacie i żyją, jednak to wszystko na dzień dzisiejszy doprowadziło mnie do silnej nerwicy i depresji , mam prawie codziennie stany lękowe, kołatanie serca, mocne bicie serca, duszności, problemy z koncentracją, przez ostatnie 2 miesiące siedziałem w domu gdyż na początku tej nerwicy nie wiedziałem co mi jest, gdy tylko moje serce troche mocniej uderzyło od razu się na nim skupiałem , miałem badania , serce mam zdrowe , obecnie jest troche lepiej, bo normalnie funkcjonuje z nim, jednak oprócz tego mam ataki hiperwentylacji (uczucie braku powietrza) dusznosci, nic mnie nie cieszy, nie motywuje, nie odczuwam żadnych pozytywnych emocji, jestem strasznie pogubiony i nie mogę się pozbierać , do tego drży mi głowa co chyba najbardziej mnie irytuje i już przeraża , nachodzą mnie często myśli samobójcze i wcale się ich nie boję, co tydzień mam rozmowe z psychologiem , jednak to aż tak dużo nie pomaga , jednym słowem po prostu ''upadłem'' .

W domu panuje ciągle napięta atmosfera , niema dnia spokoju , niema dnia bym się nie denerwował , siostra jest jak matka, do tego nie szanuje mnie kompletnie . Jestem i zawsze byłem bardzo wrażliwy i emocjonalny, bardzo ciężko mi się funkcjonuje , przede wszystkim psychicznie , w domu wiem że się nie wylecze , gdyż na sam ich widok mnie skręca i trzęsie . Nie chce ich o to w 100% obwiniać bo ja sam też nie jestem święty i prowadziłem zły tryb życia przez około 2-3 lata , czyli alkohol , fajki , i ucieczka , ale właśnie próbowałem uciekać od tego , aż w końcu wyszło tak mocno że potrafiłem odstawić po 2 latach fajki, gdy wydawało mi się że mam coś z sercem i przestałem palić . Przede wszystkim chodzi mi oto że myśle o wyprowadzeniu się , znalazłem prace , myślę by przetrzymać 1-2 tygodnie w domu , odłożyć kase i wynająć pokój i sprowadzić dziewczyne z Polski do siebie ,której również jestem w stanie załatwić pracę, i powoli jakoś działać, co myśle że by mi dużo pomogło , a z 2 strony boje się że sobie nie poradze już psychicznie , że jestem juz zależny od nich,te drgawki głowy w tym wieku przerażają mnie okropnie....... wiem że w domu się nie wylecze , jeśli ktoś przeczytał to do końca , to prosibym o jakieś porady , ciężko mi , chyba dlatego już szukam pomocy na forach .

Dodam że poprosiłem mame, by dziewczyna do mnie przyjechała , bo sobie nie radze i myślę aczkolwiek jestem pewny że jej obecnośc by mi dużo pomogła, matka się nie zgodziła i jak zwykle skończyło się to awanturą...

Błagam o rady....

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

×