Skocz do zawartości
Nerwica.com

Prawda


ziomus

Rekomendowane odpowiedzi

Witam po kilku miesiacach zagubienia. Pisalem o sobie w marcu. Dodam, ze z tchorzostwa wtedy rzucilem psychiatre, gdyz nie mialem odwagi byc z nim dosyc szczery. To co pisalem to tak naprawde polowa prawdy, pokazalem swoje aktualne mysli, bez ukrytego strachu ktory jest ogromny. W gimnazjum tak jak pisalem byla katorga, ale nei dodalem jednego waznego faktu, ze z tchorzostwa zamiast sie zamknac w sobie, czy szukac pomocy udawalem twardego. Na sile chcialem dolaczyc do grupy gdzie bylem ponizany i wysmiewany. Potem dolaczylem do druzyny pilkarskiej gdzie ta jedna osoba dawala mi poczuc brak przynaleznosci do grupy. Co nie zmienia faktu ze poznalem tam paru ciekawych ludzi. Ogolnie poznalem wielu ciekawych ludzi. Jednak caly czas dreczyly mnie mysli z przesladowania, nie wiem traktuje siebie jako niegodny tych osob, gorszy. Ale to nie jest najgorsze, najgorsze jest ze tak bardzo liczylem sie z jego opinia z opinia innych. Przz srodowisko w jakim sie znalazlem - ja wrazliwy czlowiek, ktory sie wszystkiego boi, dalem sobie wmowic ze liczy sie tylko sila. Uczucia sa nie wazne, mozna ponizac innych, jak nie jestes silny - jestes nikim. A teraz widze ze odwaga to bycie soba.

Pytanie tylko czemu jestem taki slaby? Czemu tak bardzo boje sie tego ze oberwe i jestem/bylem w stanie poswiecic swoja godnosc tylko dla pseudobycia. Moje poczucie beznadziejnosci bylo tak duze ze rzutowalo na rodzine, brata ktory tez siedzi od 2 lat w domu, tzn czuje choc bardzo nie chce ze moja rodzina tez jest nic nie warta, bo taka rozbita, slaba. Nie chcialem byc zly, a zly stalem sie myslami, stracilem to najwazniejsze-wlasny szacunek do siebie, swoich pogladow, honoru (a moze nigdy tego nei mialem?). Udawalem twardego podczas gdy mialem miekko w nogach. Tak bardzo siebie za to nienawidze.

 

Moj stan zaczal sie pogarszac, strasznie. Roznie raz ogromny smutek i zal do tego czlowieka/ludzi co tak mnie nastawili. Potem przeszlo to w zal do rodzicow. Oczywiscie sam sie z tym bilem i tak bardzo odrzucalem te mysli. Coraz gorzej bylo ze snem, ale byl i pozwalal mi sie wyciszyc. Teraz poszedlem do psychiatry, bylem w miare dobrym nastroju wiec nie opisalem tego w ten sposob. Zdjagnozowal depresje i powiedzial ze nie potrafie rozmawiac o problemach. Dostalem depralin, zomiren i nasen(mam zamiennik onirex). Od tego czasu wszystko sie zmienilo, bo ten lek przeciwlekowy chyba mnie otworzyl przed samym soba. Lek nasenny nie dziala, dzisiaj jednemu znajomemu dokladnie powiedzialem o wszystkim. Teraz widze jaki bylem glupi, bawilem sie depresja nastrojem, zamiast probowac sie zmierzyc ze soba.

Nie moge spac, spie po 2h, dzisiaj mam tak tragiczny nastroj jak nigdy. Pierwszy raz calkowicie zwatpilem, czuje sie bardzo winny, boje sie jednak odchdozic bo tego moja mama nie przetrwa juz. I boje sie smierci, boje sie potem moze reakcji Boga, ktory nie wiem czy istnieje. A czy jestem religijny? To tez odrzucilem.

 

Rozmawialem tez z jednym, z kolega z ktormy mam najlepsze relacje z tej druzyny pilkarskiej i grupy. Troche mi ulzylo, ale to wciaz nie rozwiazuje problemow.

 

Pierwszy raz sie tak w zyciu otworzylem, dzisiaj mam rozmawiac z kolejnym znajomym. Ale ja wciaz sie boje zycia, wszystko mnei to przeraza. I bede musial tez wypowiedziec temu co mnie tak meczyl i wyssal ze mnie energie. Musze sie zminiec, ale zeby to osiagnac musze zmienic moj tok myslowy.

 

Nie wiem, tak bardzo wszystko mnie przeraza. Prawie w oogle nie jem i nie spie. Leki nie zalatwia same sprawy, ale mama jest zadowolona ze sie lecze. Nie moge teraz chyba odpuscic i musze w to wejsc. Ale boje sie cholernie ze sie nie uda. Jezeli dotychczas nie potrafilem walczyc, o siebie, o wartosci to czy bede potrafil zawalczyc z depresja?? Jezeli to w ogole depresja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiesz wązne,ze zauwazyłes pewne rzeczy juz teraz i zaczynasz pracowac nad soa jestęs młody i wszysrtko da się zmmieniec,ze wtedy sie jest wartosciowym człowiekiem jak się ma wsłasne zdanie i poglady, któe nas tworza jako cżłowieka i wtedy gdy jestesmy dobrymi ludźmi,,ze to wszystko jest wartoscia sama w sobie, depresja nie ejst niczym przyjemnym , ale ja sie leczy dobrze ,ze poszedłes do lekarza, tak trzymaj

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

We wczesniejsze Twoje posty nie zagladalem , ale z tego co piszesz teraz to zbyt duza wage przywiazujesz do przemian , przewartosciowan , upadkow autorytetow itd

Prawie kazda taka zmiana wynika z doswiadczen i czyni czlowieka lepszym , wszyscy mamy podobne rzeczy za soba , czlowiek "rozumny" z biegiem zycia staje sie barzdziej rozumny

 

ALE

pominawszy wszystko widze pewien problem

Piszesz ze dostales SSRI(depralin) + xanax(Zomiren) + stilnox(nasen)

I tu mam podejrzenia , ze dwa benzo (xanax+stilnox) brane tego samego dnia nie jest wlasciwe

Po pierwsze jesli bierzesz 3xdziennie xanax , to stilnox na wieczor moze nie zadzialac , i chyba tu jest przyczyna

Po drugie w takim mixie blyskawicznie urosnie Ci tolerancja skutkiem czego bedzie gwaltowny spadek nastroju

Musisz szybko sie skontaktowac z lekarzem

BENZO NIE LECZY , pomaga tylko na chwile , uzywane nieostroznie SZKODZI , i kazdy Ci to potwierdzi

Tylko tyle , bo juz pozno

Pozdrawiam

HST

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×