Skocz do zawartości
Nerwica.com

Proszępowiedzcie co mi jest...


elka27

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, od bardzo dawna mam bardzo powazny problem ze sobą. Jestem dda, miałam bardzo trudne dzieciństwo, oraz doświadczyłam strasznie traumatycznego wydarzenia. Dziś jestem żoną i matką.

 

Zawsze byłam bardzo nerwowa, wybuchowa, ale to co teraz się dzieje to po prostu koszmar. Potrafię w jednej chwili normalnie z kimś rozmawiać (oczywiście z bliskim, bo obcych się boję, wstydzę), a za chwilkę wybuchnąć, zwyzywać, a nawet ostatnio potrząsnąć. Boję się że pewnego dnia zrobię krzywdę dzieciom. Sprowokować może mnie byle co- wysypanie zabawek, rozlanie zupy, prośba o to abym powtórzyła to co przed chwilą powiedziałam. Wyżywam się na tym kimś chwilę, po kilkunastu minutach mogę od nowa być kochaną matką i żoną. Jest mi głupio że tak zrobiłam, przepraszam i płaczę.. kolejny taki atak może nastąpić w każdej chwili. To jest silniejsze ode mnie, nie potrafię zapanować nad sobą, ani też przewidzieć tego ataku. To sie dzieje w ciągu kilku sekund.

Inne moje problemy- niesamowicie niskie poczucie własnej wartości, jestem zerem, ciągle myślę ze niczego nie osiągnęłam. Często przypodobuję się ludziom, aby tylko ktoś dał mi odczuc że cos dla niego znaczę, oraz ze jestem jednak mądra, inteligentna. Manipuluję ludźmi, celowo koloryzuję różne sytuacje, aby tylko ktoś mnie pochwalił. Widzę w sobie same wady. Jednak z drugiej strony- wiem ze jestem bardzo łądną dziewczyną, wiem ze się podobam, ale w otoczeniu jestem odbierana jako dziwaczka- stronię od ludzi, chociaż niesamowicie lubię spotkania towarzyskie. Jest tu jednak jeden warunek- moi znajomi muszą być idealni. Ktoś na kimś się zawiodłam odpada. Unikam z nim kontaktu, jak tylko zauwazę że ten ktoś nie jest idealny. Dlatego też nie mam przyjaciół. Plusa zawsze na tzw ,,dzień dobry" mają wszyscy nowi znajomi. zawsze z góry zakładam ze ktoś jest dobry, później niestety jest rozczarowanie.

Nie potrafię sobie z tym poradzić, byłam juz u 2 psychiatrów, oraz u psychologa. Wszyscy twierdzą że to tylko depresja., na którą leczę się już ładnych kilka lat ( oczywiście z kilkoma przerwami). Przyjmowałam rożne leki przeciwdepresyjne i przeciwlękowe. Wiem ze muszę wybrać sie na solidną psychoterapię.

 

Czy ktoś może powiedzieć co może mi być? Czy powinnam doszukiwać się tu bordeline?

 

Jeszcze w ramach wyjaśnienia- moi rodzice byli agresywni w stosunku do mnie, byłam bita. Boję się ze pewnego dnia skrzywdzę moje dzieci. Czasem myślę czy nie powinnam oddać moich dzieci komuś, kto byłby lepszy dla nich. Te myśli są straszne, bo bardzo kocham moje skarby, nie mogłabym, ale nie mam prawa wyrządzać takiego piekła moim dzieciom.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skoro leczyłaś się już a tak sie czujesz..poszukaj terapeuty takiego o którym wiesz,że jest dobry,niech ktoś Ci kogoś prawdzonego poleci.Moze terapie przeszłaś nie Te trzeba szukać czegoś nowego.Nerwica niejedno ma imię.Więc nie martw się na zapas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elka27, niestety nikt na forum nie posiada uprawnień do stawiania jakiejkolwiek diagnozy... Skoro nie jesteś zadowolona z poprzednich lekarzy udaj się do innego...

Poza tym etykietka tak naprawdę w niczym nie pomoże... Spróbuj psychoterapii... Chcemy przecież leczyć nasze zaburzenia a nie ich nazwy...

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem że nie powinnam skupiać się na nazwie zaburzenia, ale zawsze u lekarza czuję się jak symulantka, wydaje mi się ze on też tak o mnie myśli. I cały czas wmawiam sobie że jest ze mną ok, aż do następnego ataku. To głupie, ale dopiero jak ktoś mi powie ma pani racje, dopiero w to uwierzę. Tak jest ze wszystkim, w wielu dziedzinach. Często szukam potwierdzenia u innych osób, bo jakbym nie potrafiła rozróżnić co mieści się jeszcze w normie, a co nie. To jest tym bardziej dziwne, ze jakbym miała dwie osobowości- jedna mówi tak, druga inaczej. Przykład- dziecko zachoruje i ja się waham- iść do lekarza, czy nie. W jednej chwili widzę prawie umierające dziecko, a za chwilę wyda mi się ono zupełnie zdrowe. I tak jest ze wszystkim, tłumaczę to strasznie niskim poczuciem własnej wartości, braku wiary w siebie.

 

Potrzebuję psychoterapii, ale boję się że co niby mam powiedzieć, że co mi jest?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elka27, każdy z nas ma czasem wątpliwości i każdy z nas dopatruje się czasem u siebie "nienormalności".

Idź do lekarza i powiedz mu dokładnie to co nam tu napisałaś...

Niewątpliwie coś jest na rzeczy skoro źle się z tym czujesz, boisz się, dostrzegasz niepokojące sygnały. Niektóre zaburzenia trudno zdiagnozować jednoznacznie... niestety ludzka psychika jest bardzo skomplikowana. Ale nie bój się prosić o pomoc i nie przejmuj się że ktoś na Ciebie spojrzy jak na symulantkę, bo może tylko się Tobie tak wydaje ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×