eleniq
Znachor-
Postów
2 679 -
Dołączył
Treść opublikowana przez eleniq
-
Czy reboksetyna zaburza sen? Czy powodowała u kogoś z was żywe sny albo koszmary, nieprzyjemne marzenia senne??? Czy długo pamiętacie swoje sny po niej?
-
Czy doksepina zaburza sen? Czy powodowała u kogoś z was żywe sny albo koszmary, nieprzyjemne marzenia senne??? Czy długo pamiętacie swoje sny po niej?
-
ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)
eleniq odpowiedział(a) na Martka temat w Leki przeciwdepresyjne
A ile tego kwetaplexu bierzesz? A escitalopram bierzesz na rano tak? I kwetaplex na wieczór? -
ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)
eleniq odpowiedział(a) na Martka temat w Leki przeciwdepresyjne
Czy escitalopram zaburza sen? Czy powodował u kogoś z was żywe sny albo koszmary, nieprzyjemne marzenia senne??? Czy długo pamiętacie swoje sny po nim? -
Czy Ludiomil zaburza sen? Czy powodował u kogoś z was żywe sny albo koszmary, nieprzyjemne marzenia senne??? Czy długo pamiętacie swoje sny po nim?
-
Ja mam tak, że jak patrzę na niektóre ich mordy to od razu sobie przypominam te krzywe spojrzenia i serio boję się patrzeć im w oczy czasem na zdjęciach nawet, na żywo to już nie wiem, zależy jaki mam humor. W ogóle złość się zbiera jak jeden wali zeszytem po głowie, a nie potrafiłem mu oddać wtedy bo byłem za miękki, to jak najgorsze życzenia dla niego w głowie. Ja byłem też poniżany przez osoby nawet te "słabsze", był u mnie w gimnazjum taki dziwak co miał mutyzm wybiórczy i nie trawił mnie. W ogóle zastanawiałem się chyba z 5040842 razy, co ja takiego robię, w czym ja byłem taki dziwny i w ogóle... Rodzi to uczucie niedostosowania społecznego, lęku społecznego na wieeeeeele lat niestety. Na szczęście chodzę na psychoterapię i rozgrzebuję to, muszę jeszcze tyle przykrych emocji z siebie wyrzucić uhhh... Teraz mam 22 lata i lęki się u mnie nieraz tak nasilają, depresja nawraca, czasem jestem mega bliski samobójstwa, planuję to nawet za parę lat zrobić, ISTNY HORROR!!! Nie wiem czy będę w miarę sprawny żeby pracować, bo koncentracja mi się pogarsza, nie rozwijam się, siedzę w domu od lat itd... nie mogłem ukończyć studiów, poszedłem do policealnej, ale ostatnio mój stan trochę się poprawia bo 2 lata temu miałem straszny zjazd depresyjny... mało nie skończyłem ze sobą... mam bardzo mało energii jak na 20-parolatka Ale życzę im wszystkim, że póki jeszcze mają tyle energii jako młodzi ludzie i jak już ukończą studia i zostaną wielkimi magistrami, doktorami i poślubią swoje kochanice i zrodzą dzieci to żeby wtedy zobaczyli, że życie nie jest takie piękne... niech się pocieszą młodością jeszcze, bo jak będą starymi chujami i coś ich dopadnie to przynajmniej nikt się nimi specjalnie nie zainteresuje, może rzuci ich kochanek, bo się drugi kochanek spierdolił na ryj i będą musieli sami sobie z tym wszystkim radzić... niech zobaczą na własne ślepia, że wykształcenie czy ilość pieniędzy jaką się zarabia nie gwarantuje szczęścia... ot co!
-
Potwierdzam. Ja byłem na samym Fevarinie jeszcze w liceum, a na psychoterapię zdecydowałem się dopiero w wieku 20 lat, no bo wtedy gdy zaburzenia depresyjne zaczęły mnie przewyższać, coraz bardziej się izolowałem, stwierdziłem nie chcę zakisić się w samotności w chorobie poszedłem na psychoterapię, z początku byłem bardzo dysforyczny i zagubiony, ale terapia pozwala odnaleźć się w świecie i znaleźć pewność siebie, którą zabiera choroba, bo żadne leki nie zmienią osobowości. Tu tylko psychoterapia. Chociaż w pewnym momencie psychoterapia stała się zbyt mocna i dostawałem napadów lęku po roku, bo zaczęły wychodzić coraz głębsze lęki i były mi potrzebne stabilizatory nastroju. Jak mówiłem leki są na objawy psychiatryczne typu lęk, problemy ze snem, łaknieniem, libido itp. ale leki nie zmienią myślenia, nie spowodują, że staniesz się normalny. Na zaburzenia adaptacyjne i fobię społeczną moim zdaniem nadrzędnie tylko psychoterapia. Jeśli chodzi o natłok myśli to jest to niewątpliwie zaburzenie pracy mózgu, ale to i tak bywa czasem silniejsze bo próbuje się przedostać z podświadomości. Psychika to bardzo skomplikowany twór i prawdopodobnie bardzo potężny, cóż. Też nie chcę martwić, ale jeśli ani leki ani psychoterapia nie pomaga to można pomyśleć jeszcze o elektrowstrząsach albo stymulacji magnetycznej, a jak lekarz stwierdzi inaczej, to nauczyć się z daną rzeczą żyć i tyle...
-
MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)
eleniq odpowiedział(a) na yoan22 temat w Leki przeciwdepresyjne
Może masz problem ze zbyt szybkim metabolizmem tych leków czy coś? Jak ani kweta, ani mirta, ani trazodon nie działa to chyba będziesz musiał wziąć jakiś cięższy kaliber typu chlorprotiksen, lewomepromazyna, olanzapina, doksepina, amitryptylina??? Jest jeszcze trochę takich uspokajająco-nasennych leków, jest w czym wybierać jeszcze... Oczywiście idź z tym do lekarza!!! -
Nie rozumiem, jak to nie widzi sensu kilka razy w miesiącu. Przecież taka typowa terapia odbywa się raz w tygodniu czyli 4-5 razy na tydzień. Jaka to miała być dokładnie terapia? Może jakiś inny nurt czy coś... On jest psychoterapeutą certyfikowanym? Bo jakiś dziwny ten terapeuta skoro takie rzeczy ci gada, powinien ci na spokojnie wytłumaczyć że psychoterapię trzeba po prostu ciągnąć regularnie i tyle... a to ile razy w miesiącu się będziecie widzieć to już twój wybór. Są i takie terapie, że chodzi się raz na dwa tygodnie (ale to najrzadziej), bo raz w miesiącu to już na pewno nie terapia... Sam choruję na ciężką depresję nawracającą, która ujawniła się podobnie jak u ciebie w wieku nastu lat i teraz mam 22 lata i różnie bywa ze mną. Skończyłem LO, studia rzuciłem ostatnio bo w ogóle nie szło ich ukończyć przy moim stanie zdrowia. Trafiłem do szpitala z powodu złych leków w zeszłym roku w wakacje. Masakra, te polskie szpitale totalnie bezduszne, psycholodzy w ogóle nie pomagają w takich szpitalach nic, tylko leki nic więcej... U mnie same leki nie działają, potrzebuję wsparcia psychologicznego co najmniej raz w tygodniu. Myślałem nawet nad jakąś głębszą terapią typu psychoanalityczna kilka razy w tygodniu chciałbym spróbować, może w przyszłości. Obecnie chodzę na indywidualną już blisko ponad 2,5 roku i coś czuję, że powolutku nasze drogi z psychoterapeutą się rozchodzą, choć jeszcze nie jestem w pełni zdrowy.
-
Oj ziomuś wiem co przechodzisz, też miałem zawieruchę z lekami i w ogóle takie nawroty lęków, że masakra, zapraszam na priv jak będziesz chciał pogadać więcej , bo sam wiesz o lekach to dużo by gadać i gadać heh... Wiem, że człowiek nie czuje się pewny, kiedy ma źle dopasowane leczenie. Jeśli na tej sertralinie jak piszesz nie możesz się skoncentrować itd to koniecznie zmień lek... Wiesz może u ciebie jest jak u mnie, że SSRI raczej odpadają i cię po prostu za bardzo zamulają, odcinają od świata hmm? Wiesz jak chcesz być skoncentrowany to tutaj zdecydowanie leki aktywizujące by się przydały, bo te uspokajające to wiem z doświadczenia, że tłumią myśli i emocje więc o koncentracji możesz przy nich praktycznie zapomnieć. Może jakiś SNRI albo właśnie moklobemid. Podobno na moklobemidzie też fajnie się śpi... Wiesz psychoterapia też jest ważna. Tyle ci powiem na teraz. Naprawdę. Wiem, że są takie momenty słabości, ale może trzeba znaleźć odpowiedniego terapeutę? No pozdrawiam, zdrówka!
-
To znaczy jeśli skutki uboczne są bardzo uporczywe i nie mijają w ogóle to rzeczywiście lek trzeba odstawić. Ja miałem tak z fluwoksaminą, wenlafaksyną i Anafranilem. Fluwoksamina i wenlafaksyna bardzo zaburzały mi sen. Z kolei po Anafranilu miałem straszne zaparcia i zaburzenia koncentracji. U mnie wszystkie leki SSRI są przeciwwskazane, bo powodują u mnie koszmary senne, przez które mam ataki lęku potem. TLPD też odpadają bo nasilają u mnie zaparcia i pogarszają koncentrację. Bupropionu lekarka mi nie chciała przepisać, bo podobno bardziej pobudzający i nie działa przeciwlękowo. Obecnie jestem na duloksetynie i mam podrażnienie wątroby, co jakiś czas straszne bóle głowy na które żadne leki NLPZ nie pomagają, czasem nudności i biegunki. Do tego przez tą duloksetynę też mam jakieś problemy ze snem znowu!!! Po miesiącu mam zrobić badania i przyjść do psychiatry. Lekarz zwiększył mi Ketrel do 400mg teraz, ale dalej kicha. Zostaje mi już tylko moklobemid, który ponoć ma działanie przeciwlękowe i poprawia sen. Niestety u mnie jest akurat bardzo duży problem z lękiem i napędem. Niestety u mnie przeżywanie lęku odbiera mi siły i potem ledwo funkcjonuję i wracają mi myśli samobójcze. Chodzę też na psychoterapię od 2 lat, która bardzo mnie podbudowała, dała więcej siły do stawiania czoła swoim problemom. I tak jest dużo lepiej niż było, bo kiedyś na samych lekach to się męczyłem podobnie jak ty. Na psychoterapię też chodzisz?
-
Walka bez leków jeśli chodzi o depresję jak najbardziej jest możliwa. Depresja jest chorobą, w której dominuje obniżony nastrój. Sam obniżony nastrój nie stanowi jednoznacznego kryterium do rozpoznania depresji. W depresji obecne są inne objawy takie jak zaburzenia napędu psychoruchowego, zaburzenia snu, zaburzenia łaknienia czy też zaburzenia lękowe, czy nie daj Boże - myśli samobójcze. Oczywiście te wszystkie zaburzenia, które wymieniłem są objawami psychiatrycznymi, które należy leczyć LEKAMI. Ponieważ takie objawy jak np. zbyt płytki sen, lęki, natręctwa, zaburzenia afektu - nikt sobie z tymi objawami sam nie poradzi. Wymagane są tutaj leki, żeby wyrównać do prawidłowego poziomu neuroprzekaźniki w mózgu. Akurat takie objawy wegetatywne typu różne bóle, czy zawroty głowy, drżenie rąk itd są najbardziej charakterystyczne dla depresji z lękiem. To wymaga leczenia farmakologicznego. Psychoterapia raczej nie złagodzi tego do końca, chociaż dobra jest na depresję z lękiem psychoterapia poznawczo-behawioralna na przykład. Tutaj jest problem w funkcjonowaniu organizmu. Akurat nastrój jest rzeczą względną. Na jego wpływ ma wiele czynników, różne życiowe sytuacje mogą powodować jego wahania. I nie powinno stanowić to powodów to niepokoju - o ile ten nastrój jest nieprzerwanie obniżony bardzo długo miesiącami czy nawet latami - to już jest tzw. duża depresja. Ale nie istnieje taki "magiczny lek" dzięki któremu będziesz uśmiechnięty od ucha do ucha dzień i noc. Żeby być szczęśliwym trzeba najpierw porozwiązywać swoje problemy, nauczyć się żyć z jakimś problemem, który się ma... Dlatego depresję leczy się nie tylko lekami, tylko również psychoterapią. Te napady o których piszesz, mogą świadczyć o jakichś zaburzeniach lękowych. Czasem jak człowiek zaczyna bardziej aktywnie żyć, więcej się wokół niego dzieje to twój mózg stara się zaadaptować do tych szybkich zmian. Wiesz człowiek jest tak zaprogramowany, że może źle reagować na ciągłe zmiany w otoczeniu. Niektórzy są bardziej lub mniej oporni na takie rzeczy... po prostu - osobowość, określona konstrukcja psychiczna. Ale lekarzem nie jestem ani psychoterapeutą i myślę, że u ciebie problem leży w psychice, głęboko we wnętrzu, nieuświadomione może coś chce się przedostać??? Zapisz się na psychoterapię. Pozdrawiam.
-
To dobrze. Z terapeutą trzeba mieć prawidłowe relacje powodzenia!
-
Soreczki, nie wiedziałem, że jesteś po badaniach Znaczy wiesz podobno ta nerwica u każdego wygląda inaczej... no nie wiem, to może psychoterapia by ci pomogła. Z tego co wiem to na takie nerwice somatyczne najlepsza jest psychoterapia poznawczo-behawioralna. A skoro lekarz twierdzi, że nerwicowe to niech zaproponuje teraz jakieś leczenie...
-
No ziomuś, po prostu powiedz jak się czujesz, jak organizm reaguje na lek, jak samopoczucie się zmienia itp. Ale dlaczego chcesz od razu zmieniać lek, jak on nawet jeszcze nie osiągnął w twoim organizmie stanu stacjonarnego? Sertralina rozprowadza się w organizmie w przeciągu 2-3 a czasem nawet i do 6 tygodni. Dopiero wtedy będzie można coś ocenić, na pewno nie po tygodniu brania. Wątpię, żeby lekarz teraz od razu zgodził się na zmianę leku, niestety leczenie psychotropami wymaga cierpliwości. Też dobrze, że masz też jakiś doraźny lek na wszelki wypadek... naprawdę tyle dobrego to i tak dużo... A jeśli chodzi o moklobemid to od razu ci mówię, że na pewno nie będzie to lek drugiego rzutu po sertralinie. Moklobemid przepisuje się kiedy żaden lek SSRI, SNRI i ewentualnie TLPD nie pomógł. Jeszcze będziesz musiał wypróbować inne leki np. inny SSRI (właśnie np. paroksetyna, którą podałeś) albo wenlafaksynę. Ewentualnie skoro masz stany lękowe to może lekarz pomyśleć o dołączeniu do sertraliny stabilizatora nastroju (np. kwetiapiny, lamotryginy) w celu potencjalizacji leczenia. Nie popadaj w panikę, wszystko się z czasem ustabilizuje, na razie musisz poczekać i tyle. Zdrowia życzę!!!
-
Przez internet nikt cię nie zdiagnozuje i nie powie co to jest, co z tym zrobić itd... od takich rzeczy są LEKARZE!!! Zawsze można to skonsultować z lekarzem internistą albo swoim psychiatrą, który przepisuje ci agomelatynę. Jednak ja bym udał się też do internisty, żeby skierował do odpowiedniego specjalisty... bo psychiatra też na wszystkim się nie zna... Ja mam np. w chwili obecnej problemy z wątrobą, nudności, potworne biegunki i napadowe bóle głowy na które nie pomagają zwykłe leki przeciwbólowe... wszystko to pojawiło się u mnie po 2 tygodniach brania duloksetyny 60mg, do tego za długo śpię, bo potrzebuję aż 10-12h snu przy duloksetynie. Mam obecnie podwyższone AST i ALT. Psychiatra skierował mnie na badania krwi wątrobowe (GGTP, fosfataza alkaliczna, bilirubina, białko w surowicy, mocznik, kreatynina, wapń całkowity). Poszedłem dodatkowo do internisty i wypisał mi dodatkowe badania na antygeny WZW-B, WZW-C oraz USG brzucha. U mnie jeszcze nie wiadomo czy to objawy lękowe, migrena czy nawrót depresji, czy podrażnienie wątroby (mimo że suplementuję witaminy A,D,E,C, cynk, selen, magnez i lecytynę sojową). Dlatego wymagana jest u mnie poszerzona diagnostyka internistyczna. Na twoim miejscu poszedł bym z tym po prostu do internisty. Trzymaj się i zdrowia!
-
PROPRANOLOL (Propranolol Accord, Propranolol WZF)
eleniq odpowiedział(a) na reirei temat w Leki przeciwlękowe
Czy propranolol pomoże na migrenowe bóle głowy oporne na branie dużych dawek NLPZ - biorę ibuprofen i mimo tego ból wraca, nasila się... Bo dostałem 3 tygodnie temu duloksetynę i w dalszym ciągu mam wieczorami migrenowe bóle głowy z nudnościami, osłabieniem i wrażliwością na dźwięki, światło itd. Czy propranolol można brać doraźnie w ten sposób? Choruję też na depresję i zaburzenia lękowe jak coś... -
Witajcie poprzednio pisałem jaka ta duloksetyna jest fajna itp, ale niestety chyba troszkę za szybko się nią podjarałem, bo po dwóch tygodniach zaczęły jej brania momentami zaczęły mi wracać jakby objawy lękowe i do tego coraz częstsze bóle głowy, nudności, czasem biegunki. Do tego zaczęła mi ta duloksetyna coś zaburzać sen, bardzo długo śpię nawet do 9-12h!!! Miałem robione badania krwi w ten czas i wyszły podwyższone AST i ALT, a nigdy nie miałem ich jakoś specjalnie podwyższonych przy innych antydepresantach jakie brałem (fluwoksamina, wenlafaksyna, klomipramina). Psychiatra zlecił mi powtórzenie prób wątrobowych. Do tego internista podejrzewa podrażnienie wątroby przez lek, coś jakby infekcja czy zatrucie??? Dodatkowo zlecone mam GGTP, fosfatazę, białko, mocznik, kreatynina, sód, potas, wapń, białko C-reaktywne. Biorę też Ketrel 400mg. Do tego internista też zlecił ewentualne zmniejszenie Ketrelu do 200mg i jeszcze USG jamy brzusznej jakby krew wyszła znowu źle przy wątrobie. Czy ktoś z was miał podobne problemy przy duloksetynie? Bo szczerze to już niewiele antydepresantów do wyboru u mnie zostało - SSRI i wenlafaksyny nie mogę brać bo mi strasznie zaburza sen, TLPD też niezbyt bo zaparcia mam przez nie, a mam bardzo duże skłonności do zaparć niestety. Zostaje mi wortioksetyna, moklobemid i mirtazapina. No wortioksetyna ponoć też zaburza sen. O mirtazapinie słyszę, że apetyt wzmaga i zamula, czego nie mogę mieć bo pracuję umysłowo. No to chyba zostaje mi już ostatecznie moklobemid...