Skocz do zawartości
Nerwica.com

acherontia styx

Użytkownik
  • Postów

    12 566
  • Dołączył

Treść opublikowana przez acherontia styx

  1. Ja w sumie na paroksetynie rzadko drzemki w ciągu dnia robiłam. Pewnie przez okres 2 lat brania max na palcach obu rąk można by je policzyć. Zmęczenie też odczuwałam, ale przy moim trybie życia i aktywności nie było na nie czasu (a raczej mi było szkoda czasu na spanie). Także dać się da, ale ja też inaczej podchodziłam do tego "zmęczenia", bo rzadko kiedy to było rzeczywiste zmęczenie fizyczne. Jeśli takie było, to wtedy sobie pozwalałam na drzemkę. Na zmęczenie psychiczne 100 razy lepiej na mnie działa aktywność fizyczna.
  2. @marcinzen, nie wspomniałeś o jednym. Lek kosztuje 450zł i refundacji na razie na pewno nie uzyska. A dawkowanie może dochodzić do 4 tabletek na dobę
  3. Dobrze wyspałam się w miarę w końcu po ostatnich kilku słabych nocach
  4. Znaczy się schizofrenia niestety wyklucza z kilku prac chociażby. Nawet u mnie w pracy była osoba, która w pewnym momencie miała ewidentne urojenia i nie będę tu się zagłębiać w całą historię bo to nie miejsce na to, ale co gorsze wypowiadała je na głos. Zrobił się w pewnym momencie raban i był duży problem i to wcale nie ze strony naszej szefowej, ale ze strony instytucji współpracującej z której zdaniem szefowa musi się do pewnego stopnia liczyć. Mogło się to skończyć o wiele gorzej, ale jeśli sytuacja się powtórzy to szefowa będzie musiała wysłać tę osobę na kontrolne badanie do medycyny pracy z opisem objawów i zdolności do dalszej pracy w tej sytuacji lekarz na 100% nie da. Są prace i zawody gdzie osoba z epizodami psychotycznymi nie ma prawa bytu. Za duże ryzyko.
  5. Niekoniecznie wyparcia, ale też psychoedukacja na którymś etapie mogła kuleć lub parę innych możliwości.
  6. Tak tylko w ramach uzupełnienia. Tak, ale objawy schizofrenii to nie tylko objawy wytwórcze, czyli tzw. pozytywne. Wg statystyk one rzeczywiście dość dobrze reagują na leki. Schizofrenia to też objawy negatywne i ich występowanie już rokowanie pogarsza. A objawy negatywne akurat mogą pod pewnymi względami przypominać depresję.
  7. No właśnie, podstawowa różnica. Ty zdajesz sobie sprawę że to irracjonalne i nie ma sensu. Osoba ze schizofrenią często jest przekonana co do prawdziwości swoich urojeń i tłumaczenie logiczne nie przekona tej osoby w żaden sposób. Schizofrenik jak uzna, że ma kamery w domu albo ktoś go podsłu/cenzura/e to nie ważne, że w całym domu nie będzie żadnej kamery i sprawdzisz z nim cały dom, nie przekonasz. I tak będzie w przypadku nawet najbardziej absurdalnej rzeczy. Niestety, ale większość osób powie, że nie na 100%
  8. Zgadzam się z @Venencja. Sama mam w rodzinie osobę chorą na schizofrenię i to nie jest normalne życie. Chociaż akurat w przypadku tej osoby ostry epizod miała już ponad 15 lat temu, ale i tak to nie jest normalne życie. To już 30x bardziej wolę swoje epizody depresyjne. Też się człowiek czuje źle, ale nie "odkleja" go od rzeczywistości.
  9. Znaczy się powiem tak, najpewniejszy pod względem kwalifikacji jest zawsze psychoterapeuta pracujący na oddziale terapeutycznym lub w poradni zdrowia psychicznego mające umowę z Narodowym Funduszem Zdrowia. Wymogi NFZ są jakie są i nie pozwolą nikomu zatrudnić do prowadzenia psychoterapii osoby bez odpowiednich kwalifikacji, bo po prostu Fundusz za to nie zapłaci A na opinie na znanym lekarzu trzeba brać bardzo dużą poprawkę oceny specjalistów tam są niestety mało wiarygodne, bo marketing szeptany tam wjeżdża mocno I jeśli miałabym się kierować znanym lekarzem, to prędzej wybrałabym takiego bez żadnych opinii, niż takiego z dziesiątkami samych pozytywnych. Wynika to chociażby z ludzkiej natury: człowiek niezadowolony prędzej napisze opinie w internecie o danym specjaliście negatywną, niż człowiek zadowolony pozytywną
  10. Nie wiem, ja hormony średnio ogarniam. Mniej niż bardziej, bo układ hormonalny to za dużo zależności wzajemnych, a ja też nigdy tego jakoś bardziej nie zgłębiałam, a na studiach miała podstawy podstaw tylko. Wiem tyle ile mi moja psychiatra i endokrynolog powiedziały gdzieś tam przy okazji. Wiem, że na prolaktynę na pewno mogą (nie muszą) wpływać, a sama hiperprolaktynemia może obniżać poziom estrogenów, ale to już wtedy nie jest wina stricte leku.
  11. Niestety, ale po takim czasie regularnego przyjmowania nie wróżę bezproblemowego odstawienia. Wręcz przeciwnie.
  12. przepraszam, ale jaki konował (bo inaczej tego nazwać nie można) faszeruje Cię od 2 lat pochodnymi benzodiazepin?? Kocham takich lekarzy nie żeby w ulotce i chyba nawet na opakowaniu było zaznaczone, że to lek do krótkotrwałego stosowania ze względu na ryzyko uzależnienia.
  13. To poczytaj sobie Zmącony obraz. Przedstawione setki wyników badań nt. szkodliwości stosowania długotrwałego leków starej generacji i nie tylko na jakichś 500 stronach książki. Mi wierzyć nie musisz, ale wynikom badań już powinieneś pierwsze wydanie powstało 10 lat temu, w tym roku została wydana po raz drugi z dodanym rozdziałem z najnowszymi wynikami badań.
  14. acherontia styx

    OT

    Za późno. Twoja strona została zapisana w html wczoraj i wysłana razem ze zgłoszeniem (dziękujmy za możliwość załączania dowolnej ilości załączników przez epuap ). Twoje poprawki już teraz nie wiele wniosą. A dziękuję, ja nie korzystam. Jedynie próbuję uchronić ludzi przed takimi naciągaczami jak Ty. Za to Tobie polecam skorzystanie z porady prawdziwego lekarza, bo chyba Twoje urojenia o własnych możliwościach pomocy ludziom poszły za daleko i ucierpią na tym niewinni ludzie.
  15. Aż muszę zapytać, to przepraszam jak Ty żyjesz jak z domu miesiąc nie wychodziłeś?? Skąd brałeś jedzenie chociażby?
  16. Ja brałam 300mg jakiś czas. Ja różnicy nie czułam w porównaniu do 200mg żadnej.
  17. A dla mnie znowu Zoloft jest o wiele lepszy od paroksetyny. Paroksetyna tak na prawdę jest dobra tylko na lęki, na samą depresję już słabo działa. Sertralina ma pod tym względem bardziej zrównoważone działanie bo wpływa na nastrój, napęd i działa p/lękowo. No i uboki na sertralinie zerowe, na paroksetynie jakieś tam były. Zresztą miałam na własną prośbę 3 lata temu zmienianą paroksetynę na sertralinę.
  18. A to ciekawe spostrzeżenie, bo ja wiem, że np. paroksetyna może wpływać chociażby na prolaktynę i są to słowa zarówno mojego psychiatry jak i endokrynologa. Podobnie zresztą Trittico, ale znacznie rzadziej niż paroksetyna. Także masz chyba złe źródła informacji
  19. acherontia styx

    OT

    A jednak dupa się zapaliła i doskonale wiesz co zmieniło się na stronie po moim zgłoszeniu. Niestety too late, bo screeny już poszły. A i tylko rzetelnie informuję, że zapomniałeś czegoś usunąć także nadal dupa Ci się pali
  20. Nie do końca się zgodzę. Są owszem osoby na której lepiej działają stare leki, ale jednocześnie stare leki często wiążą się z cięższymi działaniami niepożądanymi w dłuższej perspektywie brania. Jak zapytałam kiedyś z ciekawości moją lekarkę o amitryptylinę o jedyne co mi odpowiedziała to "Po moim trupie. I każdego kto pani przepisze ten lek będę straszyć po śmierci. Bardziej kardiotoksycznego syfu nie ma" Zresztą żadnego z TLPD u mnie nie stosowała, tak samo jak nie stosuje u mnie już neuroleptyków, bo uważa że za małe korzyści w stosunku do ryzyka.
  21. Ciężko się wypowiadać nie wiedząc nic o danym specjaliście. Pani owszem, mogła być psychologiem w trakcie certyfikacji i szkolenia psychoterapeutycznego i przyjmować już pacjentów, bo jest to wręcz wymagane w trakcie szkolenia. Nauczyłam się na podstawie własnych doświadczeń z terapią, że z takiego suchego opisu nie ma co oceniać danego specjalisty Jedyne co mogę doradzić w kwestii wyboru psychoterapeuty to to, żeby wybierać osoby, które superwizują swoją pracę.
  22. Nie. Psycholodzy nie mają odpowiednich narzędzi do prowadzenia terapii. Mogą jedynie prowadzić wsparcie psychologiczne, interwencję kryzysową etc.
  23. Bo takich badań nie robią przy każdym badaniu klinicznym. Tylko jeśli poszukują osób z odpowiednim genotypem.
×