Skocz do zawartości
Nerwica.com

acherontia styx

Użytkownik
  • Postów

    12 715
  • Dołączył

Treść opublikowana przez acherontia styx

  1. Na dłużą metę tak. Prowadzi do powiększenia przysadki, która może zacząć uciskać nerwy wzrokowe. O guzach neuroendokrynnych nie wspominając.
  2. @Grouchy Smurf a to może kiedyś spróbuję, ale ja jestem fanką tych bardziej kwaśnych
  3. @Grouchy Smurftego nie piłam akurat on jest bardziej słodki czy bardziej kwaśny? Udało mi się wstać wcześniej i pobiegać zanim zrobi się jeszcze bardziej gorąco
  4. @bei nie wiem czy nadal daje, ja miałam jej numer prywatny od początku, od pierwszej wizyty prawie 10 lat temu, ale podejrzewam, że tak, bo ona zawsze przy wejściu na nowy lek prosi, żeby po 2-3 tyg. dać jej znać smsem jak samopoczucie i wtedy też ewentualnie modyfikuje dawkowanie. Co prawda ja już leków nie biorę, ale w kontakcie nadal jesteśmy "w razie wu". Inna sprawa, że jak sama twierdzi, "znamy się od 100 lat" i ten kontakt z nią nie jest już tak formalny jak z innymi lekarzami.
  5. Znaczy się takie porównywanie ile się czeka do jakiego lekarza jest bez sensu, bo w zależności od miasta różna może być dostępność psychiatrów. Dostępność terminów też zależy zawsze od tego czy lekarz w danej poradni przyjmuje 1x w tygodniu czy 5x w tygodniu. Ja chodzę prywatnie, a dostanie się z marszu na wizytę do mojej psychiatry jest praktycznie nierealne. Minimum miesiąc czekania i nie ważne czy przyjmowała 5-6x w tygodniu czy przyjmuje 3x w tygodniu, a do tego już od około roku nie przyjmuje nowych pacjentów. Po to daje do siebie numer, żeby w razie czego kontaktować się z nią poza wizytami i co się da załatwia przez telefon, a wizyty w poradni raz na 3-6 miesięcy, chyba że stan tego wymaga to częściej. Normalnie, powszechnie wiadomo, że na wizyty trzeba się umawiać z minimum miesięcznym wyprzedzeniem i taka informacja też widnieje na stronie poradni. Mam też ten luz, że tak jak np. w zeszłym tygodniu spóźniła bym się dobre 20-30 min na wizytę z powodów niezależnych ode mnie, to stwierdziłam, że bez sensu i machnęłam przelew, napisałam jej sms, że zróbmy telewizytę bo nie wyrobię się na czas, a zaświadczenie, które od niej potrzebowałam mi wystawiła i przesłała skan i też grało chociaż zadzwoniła i pierwsze co zapytała czy coś się stało, bo to było nietypowe jak na mnie zachowanie i myślała, że coś się z samopoczuciem posypało, ale wytłumaczyłam skąd taka nagła zmiana to stwierdziła, że luz, woli tak niż jakbym jej powiedziała że jest beznadziejnie i dlatego nie przyjechałam osobiście.
  6. O takie rzeczy trzeba pytać lekarza, bo Ty z tego co kojarzę mieszkasz za granicą, a nie wiem co stosują za granicą jako znieczulenie.
  7. No ale to jest do pracy na terapii. Same jelita można tylko wspomóc preparatami z maślanem sodu czy NAC, bo one korzystnie działają na jelita, ale to po konsultacji z lekarzem, ale główna przyczyna jest w głowie.
  8. Tachykardia może wynikać z lęku. Oczywiście trzeba to sprawdzić w badaniach, ale tak na prawdę opanowanie lęków automatycznie spowolni pracę serca. Jeśli odczuwalne są dolegliwości lekarz może zdecydować się na włączenie beta-blokera, ale z tego co opisujesz to prawdopodobnie sam się nakręcasz na to, że Ci serce za szybko bije i robi się błędne koło. Sama mam/miałam stwierdzoną tachykardię i u mnie ani kardiolog, ani internista nie widział potrzeby włączania leków (a ja potrafiłam mieć tętno 160 w spoczynku, 120 to była u mnie norma nikogo nie dziwiąca), a jak w szpitalu psychiatra się uparł na włączenie mimo wszystko beta-blokera pomimo opinii internisty, że mają zostawić w spokoju tak jak jest skoro tego nie odczuwam, a nie dawać na siłę kolejne leki, to moja psychiatra go wyśmiała i od razu kazała wyrzucić beta-bloker (i tak go wyrzuciłam zanim to powiedziała, ale ja ze względu na zawód medyczny i doświadczenie w kardiologii mam pozwolenie lekarza na samodzielne decydowanie o niektórych lekach - samowolki w nagłym odstawianiu tego typu leków nie polecam, bo można to odczuć w nieprzyjemny sposób jak się zrobi to nieumiejętnie). Inna sprawa, że ja też jestem niskociśnieniowcem i beta-blokery nie do końca są u mnie wskazane, przez to, że one jeszcze bardziej obniżają ciśnienie i jedyne co robiły to to, że byłam po nich nie do życia. Sama tachykardia jeśli jest zatokowa nie jest chorobą, jedynie objawem, który niewiele mówi.
  9. Zależy od szpitala/oddziału. Oddziały o najwyższym stopniu referencyjności mają prawo sobie wybierać pacjentów i mają prawo odmówić przyjęcia. U mnie np. tak z ulicy do kliniki psychiatrii się nie dostaniesz, nie ma szans, bo mają przyjęcia tylko planowe.
  10. To może czas się zabrać za porządne leczenie a nie pudrowanie problemu? Daleko nie zajedziesz w ten sposób, wręcz przeciwnie, dojdziesz do 10 tabl. loperamidu na dobę, które też po czasie przestaną działać.
  11. Nikt Ci tu nie odpowie na to pytanie, bo regulamin tego zabrania. Musisz skontaktować się z lekarzem i on odpowie na Twoje pytania.
  12. @Dryagan usuńcie to zdjęcie. @Purpurowy Nie ujawnia się takich rzeczy publicznie. Gdybym chciała przeryłabym całą Twoją historię medyczną, poznała Twój adres, leki jakie miałeś przepisane kiedykolwiek..... Mnie też przyjęli. Po czym wypisali po 4 dniach mówiąc, że nie jestem ich targetem i nie mają mi nic do zaoferowania bo wymagam terapii a nie farmakologii.
  13. Początek to jest pogorszenie stanu zdrowia, na pewno i widzę, że wpisał Ci jako główną diagnozę osobowość chwiejną emocjonalnie....mogą Cię nie przyjąć w przypadku braku miejsc z taką diagnozą, bo już spotkałam się z tym, że psychiatrie nie chcą leczyć czegoś co wymaga terapii, bo to nie ich działka. Zresztą sama jestem tego najlepszym przykładem: wypisano mnie po 4 dniach do domu (byłam przekazana z oddziału terapeutycznego ze względu na wysokie ryzyko S), bo powiedziano mi wprost, że oni nie są w stanie mi nic zaoferować bo ja nie potrzebuje leków tylko dalszej terapii.
  14. Bo to nie jest zły lek ogólnie, ale stary i no ma swoje skutki uboczne.
  15. Nie no, po prostu ona miesza w EKG i działa kardiotoksycznie. U mnie to był lek zakazany, mimo, że serce mam zdrowe. Jakiś czas temu też ktoś tu ją wychwalał pod niebiosa, do czasu zrobienia EKG (plot twist: musiał odstawić).
  16. Amitryptylina sama z siebie zwiastuje często prędzej lub później kłopoty i wizytę u kardiologa
  17. Z przyzwyczajenia w sumie, bo w mediach społecznościowych shadow bana za to można dostać i tak z rozpędu i przyzwyczajenia napisałam
  18. @Małgorzata999997 jak już się powołujesz na jakąś książkę to wypadałoby podać chociażby tytuł i autora, bo ja też teraz mogę sobie napisać, że coś tam przeczytałam w jakiejś książce, że coś tam komuś pomogło na coś. Co to wnosi do rozmowy? Nic, bo mogę mieć na myśli równie dobrze Kubusia Puchatka i tygryska któremu było smutno i pomogło mu coś tam. Chociaż ja się domyślam o jaką książkę Ci chodzi, bo sama ją znam, ale to Ty się powołujesz na książkę, której tytułu nie podajesz I chyba nie zrozumiałaś odpowiedzi @Daniel Zalewski - jeśli nawet urojenia wynikałyby z niedoborów to pacjent i tak trafi na psychiatrię. Przykład z życia: pacjentka z nasiloną depresją, gdzie trafiła? Na psychiatrię. Nie ważne że w trakcie diagnostyki wyszła kosmiczna niedoczynność tarczycy (TSH ok. 60). Gdzie była leczona? NADAL NA PSYCHIATRII i tam włączono hormony tarczycy i wyrównano poziom TSH, nikt jej nie przekazywał na endokrynologię/internę czy jakikolwiek inny oddział, bo manifestowała się ta niedoczynność objawami psychiatrycznymi. Wypisano ją z psychiatrii dopiero jak nastąpiła poprawa samopoczucia. Do domu. Dwa, żeby mieć objawy psychiatryczne z powodu niedoboru witamin, to te poziomy musiałyby być tragicznie niskie i to nie tylko jednej witaminy, ale cały łańcuszek niedoborów by wtedy powstał, który najpierw zamanifestowałby się w zupełnie inny sposób. Trzy, diagnostyka niedoborów nie należy do psychiatrów, to jest sprawa dla lekarza rodzinnego.
  19. Bo jesteś oburzony, że ktoś policję powiadomił o myślach s./tendencjach/próbie - to Ci odpowiedziałam, ze owszem, policja zawsze jest powiadamiana czy tego chcesz, czy nie. Dopóki nie zrozumiesz, że w przypadku tendencji samob0jczych priorytetem jest zapewnienie bezpieczeństwa takiej osobie, a nie głaskanie po główce, to nie mamy o czym rozmawiać. A w temacie - zmęczona, a jutro ciężki dzień w robocie.
  20. Oczywiście nie polecam robienia sobie jaj i wzywania pogotowia do innego miasta "dla funu" czy sprawdzenia czy to rzeczywiście zadziała, nawet oddalonego, bo jak się wzywa na odległość, to można się spodziewać wizyty patrolu ze swojego miasta. Do mnie wtedy nie przyjechali, ale dzwoniła do mnie Komenda Policji z Warszawy wtedy od razu potwierdzić wezwanie i zapytać czy mogą podesłać patrol z mojego miasta w razie potrzeby. Moje wezwanie było zasadne, współpracowałam ze służbami na każdym etapie, także nikt się nawet nie pojawił. Skończyło się na rozmowie telefonicznej, ale przekonanie służb do przyjęcia wezwania na taką odległość nie jest tak proste jak wezwanie do kogoś obok kogo się znajdujesz.
  21. To dla Twojej informacji, bo widzę, że mocno do tyłu jesteś: do każdego podejrzenia próby samobójczej, nawet jak wzywasz samo pogotowie to w gratisie i tak przyjeżdża policja. Centrum Powiadamiania Ratunkowego z automatu powiadamia o takich sytuacjach pogotowie i policję, czy Ci się to podoba, czy nie. To czy policja wykona jakieś czynności (np. wpakuje delikwenta na chama do radiowozu wbrew jego woli i zawiezie do szpitala) to już zależy od samego delikwenta. Normalnie przyjeżdżają, ale się nie wychylają, spisują tylko dane. Wkraczają tylko jak powód wezwania sprawia problemy, bo ratownicy nie są od tego, żeby się z kimś szarpać. I mało wiesz o wzywaniu pogotowia do osoby, której nawet nie znasz adresu pogotowie i policja i tak takiego delikwenta znajdzie. Wzywałam będąc 300km dalej pogotowie do osoby będącej w Warszawie nie znając dokładnego adresu. Wystarczyło 30 min. i ją znaleźli a to było już z 4 lata temu?
  22. A wiesz że bezczynność w takiej sytuacji jest karalna? (Art. 4 KK + art. któryśtam Ustawy o PRM). Czy może wg Ciebie ktoś z drugiego końca Polski miał jechać mu osobiście pomóc?
  23. Na to wygląda dobrze, odliczam do końca pracy, jeszcze 40 minut
×