Skocz do zawartości
Nerwica.com

monk.2000

Użytkownik
  • Postów

    8 648
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez monk.2000

  1. dlugi_48, dzień dobry. Nie wiem co poradzić. Od kiedy psychika zaczęła mi się dawać we znaki, przechodząc dość długą drogę, doszedłem do momentu gdy staram się upraszczać swoje życie. Ty widzę, siedzisz w świecie techniki. No i fajnie, masz plus, że jesteś zaradny. Tu na forum dużo osób narzeka, że są ciamajdami. Może spróbuj w drugą stronę, zainteresować się światem natury, poczytać jakąś obrazową literaturę, coś niepraktycznego, ale ładnego.
  2. monk.2000

    Hej.

    Wrona123, cześć. Może się zadomowisz. Jest tu paru domorosłych ekspertów, są też tacy, którzy lubią narzekać: na różnych etapach zdrowienia. Przeważnie łączy ich to, że mają problemy, na które sądzą, psychologia potrafi odpowiedzieć.
  3. Też mam lekkie pobudzenie, ale wolę to, niż być sennym cały czas.
  4. [videoyoutube=AJrKt2fWpbQ][/videoyoutube] Dla mnie to wykonanie to numer jeden tego tygodnia.
  5. Pustka, staram się nie czynić z niej problemu. Ale pewną część mnie nadal ona wkurza.
  6. Oberwało się koleżance. Szanuję naukę, ale ubolewam gdy staje się niczym religia wykładnią rzeczywistości, z którą nie można nawet dyskutować. Ktoś stwierdził tak i tak i oto jak jest. Przez długi czas traktowałem naukę jak delficką wyrocznię, z czasem zrozumiałem, że świat to nie tylko rozum. Ale nie chcę nikogo nawracać na odkrywanie innego niż myśli wymiaru w sobie.
  7. PoznacSiebie, fajna nuta. Żyje ktoś tutaj?
  8. Trzyzet, jak ci idzie wyciszanie? Dla mnie przełom w tym się zaczął, gdy potrafiłem skapnąć się, że właśnie coś pomyślałem, ale potem nie winić się za to. Bo wpadałem w pułapkę, zaczynałem myśleć o tym, żeby nie myśleć. Absurd. To przychodzi samo, po prostu trzeba się pogodzić, że na myśli nie ma się wpływu, a zdecydowanie nie można myśli zatrzymać myśleniem o tym. Wg. mnie E. Tolle jest znawcą tematu, a mimo to wspomina, że pojawiają się u niego wolne myśli. Tutaj chodzi o relacje z nimi. Potraktuj myśli jak hantle do ćwiczeń, każda myśl to okazja, żeby zmienić tę relację i nie być niewolnikiem każdej z nich.
  9. Masked_Man, lubię te amerykańskie talk-showy, mają w sobie tą "pompę" i rozmach. Ach ta Ameryka.
  10. monk.2000

    O co chodzi?

    Wrona123, nie wątpię, że możesz czuć się źle. Depresja z miłości to coś co raczej świadczy o (jeszcze) niedojrzałej psychice i braku doświadczenia życiowego. Często na kwejku są obrazki napiętnujące rozterki gimnazjalistów. Autorzy twierdzą, że młode osoby nie wiedzą czym jest prawdziwa miłość, a czym jest idealizowanie ukochanego, podejście "ten albo żaden" i tak dalej. To może dobry scenariusz na dramat w stylu Szekspira, ale nie koniecznie na przeżywanie własnego życia. Rada: nie mylić zakochiwania się z miłością, zakochać się może każdy, to gra hormonów, miłość to szczytny ideał i uczymy się go całe życie, dla niektórych niestety zrozumienie tego faktu nie dociera przez całe życie i ocierają się tylko o jego substytuty jak zakochanie, miłość fizyczna, czy inne mniejsze przykłady.
  11. monk.2000

    Cześć

    Mi przebudzenie kojarzy się ze schizofrenią, kto ma jakąś wiedzę na ten temat, wie że występuje tam coś takiego, taki nagły błysk, szok, który zapoczątkowuje psychozę zwany olśnieniem schizofrenicznym. Dlatego z reguły podchodzę z ostrożnością do takich wypowiedzi. Ale kto wie, może autor wątku ze zdrowiem psychiki nie ma problemów, które powodują, że jest całkowicie zagubiony w świecie własnego umysłu. Fajnie by było.
  12. W sumie też chciałbym być cenionym artystą, to fajna sprawa na spełnianie siebie. Trzeba się tylko zastanowić, czy nie pragnie się tego, bo chce się zrównoważyć brak zainteresowania we własnym środowisku. Chęć bycia kimś innym, mega-zarąbistym wypas-kolesiem, żeby ktoś cię na prawdę docenił. Ja tak miałem, ale powoli się godzę, że nie trzeba mieć Oskara ani Nobla na koncie, żeby czuć się kimś. Tak samo nie muszą kręcić o tobie filmu. Myślę, że dość dobra rada, to poprzeglądać życiorysy sławnych artystów.
  13. Trzyzet, ponoć nawet kilka minut dziennie pozwala wprowadzić zmianę. Tak się składa, że efekty niekoniecznie są związane z intensywnością. U mnie okazuje się, że lepiej czasem mniej medytować i wychodzi to na plus. Lepiej kilkakrotnie wchodzić w wir życia, a potem się wyciszać, niż utrzymywać ten stan na siłę, przez dłuższy czas. Tak zauważyłem, a to dość pozytywna wieść, bo oznacza, że nie trzeba rezygnować z codziennych przyjemności, żeby mieć korzyści z medytacji.
  14. A u mnie jakiś humorek się pojawił, może po obejrzeniu filmu, sam nie wiem. Oglądałem Nomada z 2005r.
  15. monk.2000

    Co teraz robisz?

    Słucham muzyki, po tym jak przeglądałem wątki w temacie o ulubionych gatunkach.
  16. Mój gatunek to Minneapolis Sound, powstała w latach 80 mieszanka różnych stylów, którego głównym przedstawicielem jest Prince. AUUAA! :'>
  17. A to nie czasem agent Smith z Matrixa?
  18. monk.2000

    Dzień dobry

    Cześć. Też nie przykładam ścisłej uwagi do nazw zaburzeń psychicznych. Mózg nie jest do końca zbadany, więc to wszystko jest umowne. Witaj na forum.
  19. monk.2000

    Fobia szkolna

    [videoyoutube=MLbxVugeGqw][/videoyoutube] Na poprawę humoru, część rzeczy się zgadza.
  20. Cześć. Grałem w hack'n'slesha i jestem totalnie odmóżdzony. Dungeon Siege II, jakby ktoś pytał.
  21. monk.2000

    Co teraz robisz?

    maniek123321, dasz zdjęcie, co to kuot?
  22. monk.2000

    Ahoj!

    Fajnie, że ktoś w końcu pisze, jakby lubił sam siebie. Gdyby każdy tak podchodził to może by było więcej szczęśliwych ludzi na świecie.
  23. Ja siedzę w domu, ale szkoda gadać. Zamulenie na maksa. :/
×