Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czytam te wątki i zastanawiam się ile osób świętuje dzisiaj narodziny Chrystusa?


miL;)

Rekomendowane odpowiedzi

35 minut temu, MicMic napisał(a):

ja nie, bo już dawno nie wierzę 🙂

Ale możesz znaleźć inny powód do nadziei, taki chyba łatwo znajdziesz.

 

Jak pijesz do tego że nie piszemy pełną nazwą to nie piszemy ale wiadomo o co chodzi ja pisze bardzo chaotycznie i niespojnie teraz nie jestem w stanie. Ale uważam że kto wie to wie, kto nie wie może spytać, wiara nie jest na pokaz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, miL;) napisał(a):

ożna się wiecznie babrać w życiu bez nadziei... Chyba że to jest sposób na życie?

A sposobem na życie chrześcijan jest kradzież pogańskich zwyczajów (np. choinka) i dat (25 grudnia, którą jest datą narodzin Mitry)? XD sami pewnie nie wiecie kiedy Jezus się narodził, z biblii to tylko z głowy umiecie wybrane, wygodne frazesy wypisywać.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, cynthia napisał(a):

A sposobem na życie chrześcijan jest kradzież pogańskich zwyczajów (np. choinka) i dat (25 grudnia, którą jest datą narodzin Mitry)? XD sami pewnie nie wiecie kiedy Jezus się narodził, z biblii to tylko z głowy umiecie wybrane, wygodne frazesy wypisywać.

 

a ja nie mam choinki, nie lubię chodzić do kościoła. Wierzę w coś innego. Ale tradycje są fajne.

 

Pismo Nowego Testamentu przeczytałam całe. Starego jeszcze nie, ale może przeczytam. Wierzę w Boga, ale w inny sposób. Długo, by pisać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Verinia napisał(a):

a ja nie mam choinki, nie lubię chodzić do kościoła. Wierzę w coś innego. Ale tradycje są fajne.

 

Pismo Nowego Testamentu przeczytałam całe. Starego jeszcze nie, ale może przeczytam. Wierzę w Boga, ale w inny sposób. Długo, by pisać.

Okej, spoko, to twoja wiara i z chęcią bym przeczytała jaki jest ten "inny sposób". Po prostu zirytował mnie ten "ton" miLa. Ja tak jak i osoby, z którymi spędzam ten czas to osobo niewierzące lub wierzące niepraktykujące. Prawdą jest, że ten okołoświąteczny czas jest praktycznie jedynym okresem, gdzie bliscy mogą się spotkać, porozmawiać, pograć w planszówki.  W ciągu całego roku nie ma takiego czasu, bo człowiek pędzi za życiem, za pracą i obowiązkami. Dla nas to są święta, a nie czczenie Jezusa. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, cynthia napisał(a):

Okej, spoko, to twoja wiara i z chęcią bym przeczytała jaki jest ten "inny sposób". Po prostu zirytował mnie ten "ton" miLa. Ja tak jak i osoby, z którymi spędzam ten czas to osobo niewierzące lub wierzące niepraktykujące. Prawdą jest, że ten okołoświąteczny czas jest praktycznie jedynym okresem, gdzie bliscy mogą się spotkać, porozmawiać, pograć w planszówki.  W ciągu całego roku nie ma takiego czasu, bo człowiek pędzi za życiem, za pracą i obowiązkami. Dla nas to są święta, a nie czczenie Jezusa. 

Też tak to traktuje. Bliscy przyjechali z daleka. Fajnie jest spotkać się przy uczcie, porozmawiać i pośmiać. Te Święta były dobre, ale z niektórych powodów trochę mam spinę z tatą. Ale to też minie. SKomplikowana sprawa...

 

O Tej mojej wierze napiszę później,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, którędy_do_lasu napisał(a):

Jakbys sie urodził w innej częsci swiata, to pewnie wyzwawałbys inną wiarę i innego Boga, nie uważasz, ze to jest troche dziwne? Ktora wiara/religia jest prawdziwa?

Bo wszystko sprowadza się do jednego, tylko zależnie od kultury i regionu się kult Boga inaczej wykształcił. Ale to wiara w to samo, tylko w inny sposób wg mnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Święta stały się produktem marketingowym w sklepach, tradycja w rodzinach. Stronie od kościoła, księży, mszy pomimo wychowania w wierze katolickiej. Nie świętuje narodzin Chrystusa bezpośrednio ale może czuje Jezusa w tym szczególnym okresie, który powoduje, że patrzę z większym zrozumieniem, miłością na otaczający świat, ludzi w rodzinie pomimo różnic nas dzielących. Chce sprawić radość najbliższym szykując ich ulubione przysmaki na przykład. Bo właściwie co my robimy innego jak nie budujemy atmosfery Świąt w domach, szykujemy sie do tego szczególnego czasu w sposób wzniosły. I choć odchodzimy od Kościoła to jednak nie od Boga. Nawet to, że zamiast iść na Pasterkę co roku oglądamy Kevina z tym samym uśmiechem od ponad 20 lat świadczy jak zmienia się nasze postrzeganie i obchodzenie tego szczególnego czasu. I tak sobie myślę, że być może w każdym w nas nawet nieświadomie w tym czasie rodzi się Jezus Chrystus...

We mnie na pewno jest spora cząstka, która nigdy do końca nie zaneguje wychowania w wierze. 

Edytowane przez RefleXia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiecie co mi powiedział pewien bezdomny z którym piłam piwo? Powiedział, że wszystkie religie najlepiej, gdyby się połączyły i powstała wiara, w której każda z nich daje coś dobrego. Żeby nie było podziałów i tych kłótni, która religie jest tą prawdziwą. Ja wierzę w reinkarnację, wierzę w to, że jestem starą duszą, która miała za sobą wiele wcieleń. Dąże do wiary, że po śmierci będzie NIrvana i spokojne dryfowanie po kosmosie. No to tak w skrócie. Bóg jest pierwszym poruszycielem. Bóg to dla mnie kosmos, wszechświat, energia. Każdy z nas ma jakąś wibrację i każdy jest na innym poziomie świadomości. To moja wiara.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Verinia napisał(a):

wiecie co mi powiedział pewien bezdomny z którym piłam piwo? Powiedział, że wszystkie religie najlepiej, gdyby się połączyły i powstała wiara, w której każda z nich daje coś dobrego. Żeby nie było podziałów i tych kłótni, która religie jest tą prawdziwą. Ja wierzę w reinkarnację, wierzę w to, że jestem starą duszą, która miała za sobą wiele wcieleń. Dąże do wiary, że po śmierci będzie NIrvana i spokojne dryfowanie po kosmosie. No to tak w skrócie. Bóg jest pierwszym poruszycielem. Bóg to dla mnie kosmos, wszechświat, energia. Każdy z nas ma jakąś wibrację i każdy jest na innym poziomie świadomości. To moja wiara.

To mądre słowa...

Bóg to kreacja, poruszyciel, to wszystko co widzimy i czego nie widzimy... Bo widzimy tylko 5% (gwiazdy, materia) pozostałych 95% nie widzimy i nie rozumiemy (ciemna energia i materia).

A jednak ktoś taki jak Chrystus pozostawia pytanie i tęsknotę za "sensem"

 

I jeszcze jedno, gdy zapowiedział, że odejdzie z tego świata, obiecał że pośle nam Parakleta i słowa dotrzymał.... Bo minęły prawie 2000 lat a my (również na tym forum) spieramy się czy istniał...

 

Ciekawe...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×