* Mój dziki świat *

[You know nothing, Jon Snow]

 

 

[You know nothing, Jon Snow]

 

 

 

[You know nothing, Jon Snow]

 

 

 

 

[You know nothing, Jon Snow]

 

 

[You know nothing, Jon Snow]

 

 

[You know nothing, Jon Snow]

Nie chcę mieć nic wspólnego z więźniami Szczura. Nie ma czegoś takiego cieniu wietrze, że Ty coś musisz. Ty byłeś wcześniej prawdziwym cieniem wiatru, mentorem reliciem albo najbliżej go i Twoja osoba była potężna. Gdyby nadal nie była to bym w Ciebie tak nie wierzyła, że to nadal w Tobie jest.

Słuchając Muzyki, patrząc na Naturę, czując wiatr, czułam Ciebie. Co prawda w świecie relica, czułam bardziej pocka, może tak się starał by go czuć, może tak naprawdę osłabłeś na ten czas, ale to wróciło. I to też może trochę przeze mnie, że już nie chciałam w Ciebie wierzyć. 

Nie chciałam czekać. A potem okazało się, że za swoją miłością bratem Nelyssy musiałam czekać jeszcze dłużej i nadal On też nie jest wolny.

 

Tylko ta wolność jest zależna od naszego umysłu i świadomości, naszych wartości jak wcześniej pisałam. 

Nie może być tak, że dorosły mężczyzna stał się tak zdemoralizowany jak jakiś głupi nastolatek. Nie wierzę w to aż się zastanawiam co Ty czas mi wygadujesz i czy Ty jesteś prawdziwy z czego stworzony.

 

Dziś Szczur przegina kolejny dzień, wygaduje słowa które mnie krzywdzą, obraża mi kotka nie ogarnia że to niewinne zwierzę. Zachowuje się jak upośledzony erotoman jak zazwyczaj, wymusza coś na nowo, zastrasza gwałtem, nie mam siły go słuchać znowu, chcę żeby przestał się odzywać a Ty żebyś przestał się bać i wypowiadał coś o czym tak naprawdę nie myślisz. Może i mogę wyczuć że mówisz coś na odwrót, żeby państwa nie zdenerwować bo przecież MartwyDuch się zesra, że jakieś dziecko zrobiłeś i to już ma sprawiać, że nie masz prawa rozmawiać do mnie.