* Mój dziki świat *

[mała_mi123]

Pewnie płacili szeklami z ciebie

[You know nothing, Jon Snow]

Za kogo za mnie i w jakim sensie? 

 

 

Edytowane 22 godziny temu przez You know nothing, Jon Snow

[You know nothing, Jon Snow]

Jeżeli Leśnik to jest cień wiatru, to nie mamy o czym mówić, ale to nie jest cień wiatru, widziałam zdjęcie, to inna osoba dla mnie, do 4rta podobna trochę. 

 

Cień wiatru nigdy nie będzie żadnym reliciem, zdradził mnie dla tej chołoty a brat Nelyssy to powtórzył. Niby żeby go poniżyć, ale ja to inaczej odbieram. Gówna się nie tyka. 

[You know nothing, Jon Snow]

Szczur to śmieć, prostak, jakiego na tej planecie nie ma, ale żeby brat Nelyssy zabijał własne dziecko, Acer jak na haju, bo co już materialnie, finansowo na to patrzy, na inne dzieci będzie wydawać nie Jego, a swoje zabije, zartuję, zniszczy. To jest patologia, powinno być mu bardzo wstyd przede mną, taki Pan, czego On nie zrobi, jak z moimi urodzinami 30.. 

 

Niech mi dadzą te śmieci spokój, bawcie się nimi. 

 

 

Nawet się nimi nie zainteresują bo tylko u mnie, ze mną całe dnie przesiadują, ale się poniżyłyście przede mną, Wy każda z Was która dziecko ma. 

 

I tak to w dupie mają tylko masturbacje i opowiadanie bzdur o Was, Wam o mnie. Tylko Monisia, Justynka, Michałek najważniejsi. 

 

Lumpy pod sklepem więcej klasy mają. 

 

 

Edytowane 20 godzin temu przez You know nothing, Jon Snow

[You know nothing, Jon Snow]

 

 

[Kiusiu]

8 godzin temu, You know nothing, Jon Snow napisał(a):

Lumpy pod sklepem

Tzn. ciuchy pod sklepem? Lumpy to ciuchy przecież.

[avesen]

2 godziny temu, Kiusiu napisał(a):

Tzn. ciuchy pod sklepem? Lumpy to ciuchy przecież.

 

Nie tylko, często słyszę lumpy i menele naprzemiennie, to jedno i to samo.

[Mic43]

12 godzin temu, You know nothing, Jon Snow napisał(a):

I tak to w dupie mają tylko masturbacje

Co to znaczy mieć w dupie masturbacje? 

[You know nothing, Jon Snow]

Godzinę temu, Mic43 napisał(a):

Co to znaczy mieć w dupie masturbacje? 

 

Nie w dupie masturbacje, tylko i tak mają w dupie co innego a liczą się masturbacje. 

 

Może i nieprzyjemnie brzmi lumpy, menele, ale taka nazwa się przyjęła dla tych, którzy się toczą pod sklepem stoją, piją, czasem ze sklepu kradną itp. Oni mają tego świadomość i oni jakieś swoje wartości większe mają. 

Ja jako dziecko często tak miałam, że taki Pan mi coś kupił, był miły, szarmancki. Widział kobiety w ciąży z dziećmi, babcie, zupełnie inne maniery. A tu co zabija" dziecko, bo mu Szczur fazę wpuścił, lęki, bez sensu odczuwa? Bez przesady. 

 

Nastolatka idzie na dyskotekę, zachodzi w ciążę, nikt jej usuwać nie każe ze względu na pieniądze, wręcz zabrania, bo życie to życie. Najcenniejszy dar. Pieniądze i tak na bieżąco się zdobywa i nikt mu też ich nie każe zdobywać, chociaż dzieci chce, ale ja i tak myślę, wiem co robić. Tu nie trzeba wcześniejszego zabezpieczenia finansowego na lata. 

Taki ktoś jak On pracę zawsze może wymyślić, niech Szczur się nie ośmiesza po prostu. 

 

 

Edytowane 6 godzin temu przez You know nothing, Jon Snow

[You know nothing, Jon Snow]

 

 

[You know nothing, Jon Snow]

 

Gówno mnie to obchodzi, bracie Nelyssy, uhu huhuu huu. 

[You know nothing, Jon Snow]

 

 

[You know nothing, Jon Snow]

Mój dziadek też tak sobie mówił, zabezpieczenie trzeba mieć na koncie ponad to co ma na życie, w razie choroby i w ogóle i tak wyszedł, że i tak umarł, a pieniądze babcia przejęła choć i tak swoje miała, chałupę mu pozmieniała i tak wyszedł od głupiego gadania. Szczur to jest tak naprawdę podobny do mojego dziadka, ogólnie mądry chłopak ale bez sensu pie*doli i robi i takiemu bratu Nelyssy już w starszym wieku w głowie za bardzo miesza i tak dla Niego dzieci w tym wieku to już zbyt duże wrażenia, choć chętny bardziej niż ja był, jest. 

 

 

[You know nothing, Jon Snow]

Można mieć, ale nie trzeba. No ludzie jakąś wypłatę sobie zarobią i żyją też bez odkładania nie wiadomo ile. Ja właściwie jestem takim typem, który i tak sobie pieniądze zbiera, ale ja mam luźne myślenie, nie rzeżywam że trzeba zaraz domy stawiać, samochód mieć koniecznie i w ogóle. Ja wprawdzie gdy się urodziłam, Ojciec dom budował, ale nie miałam samochodu, mieszkałam na wsi i jakoś żyłam, tyle co dojść do kościoła w dzieciństwie, do jakiejś przychodni w razie choroby czy na zakupy do miasta autobusem dojechać. Zresztą u mnie to było 15, 20 min drogi. 

 

Zanim dom się wybudował, żyłam bez łazienki w domu z pokojem i kuchnią i jakoś przeżyłam, uczyłam się, rozwijała zainteresowania, to wszystko jest zależne od tego jak się dzieci kieruje, czego uczy. Nie muszą mieć zaraz wszystkiego, ja też komputer dostałam dopiero na komunie teraz czy jest normalne by 3 latek miał komputer? Nie mówię telefon, bo domowe telefony już nie każdy ma, w ogóle praktycznie nie istnieją, jak rodzice dziecka mają komputer to wiadomo, że mu pokażą we wczesnym wieku nawet, też jeżdżąc do wujka studenta tam mi studenci pokazywali jak się komputerem obsługiwać, ale taki Szczur jest przesady. Zaraz może wille z basenem z robotami w środku trzeba mieć by dziecko mieć, by taki niemowlak miał rozwój dobre warunki a mnie śmieciami będzie hartował czy innych. Tak samo jest z dziećmi zbyt wielkie rozpieszczanie ich też nie jest dobre. 

 

Gada i gada, wkurza mnie tym gadanie, jakbym ja życia nie znała. Jakbym nigdy z braku czegoś nie cierpiała, to jest normalne, każdy bez względu na to ile ma pieniędzy to przeszedł, On nie rozumie. 

 

Wymyśla powody przeróżne i każdy argument jest zły. Jaki sens jest zniechęcać 30 latkę do dzieci, to kiedy w wieku 40 lat dobrze?

Skoro mi nawet w rodzinie jęczą,męczą już od lat o dzieci to chyba wiadomo, że ja wiem jak się dziećmi zająć i czego On chce ode mnie, po co zamęt robi? 

Edytowane 13 minut temu przez You know nothing, Jon Snow

[You know nothing, Jon Snow]

Co najważniejsze czy moje problemy psychiczne wynikają z tego, że ja nie miałam jakichś dóbr materialnych jako dziecko? Tak naprawdę miałam wszystko czego potrzebowałam, ponad to niż inne dzieci, bo mogłam rozwijać się artystycznie w szkołach, byłam zdolna, miałam wiele sukcesów w tym zakresie, a miłości matczynej, szczerej nigdy nie miałam. Nie widziałam też już jako dziecko zbyt wielkiej prawdy, że ja w jakimś porządnym kraju żyję, równym i sprawiedliwym. Choć zapewne więcej wartości szczerych, patriotycznych widziałam. No, ale jeśli żon rozwój sam hamuje i myśli i liczy tylko na to by mu poddani, głupcy rodziła dla Niego, to mi przykro. Ja swoją armię i tak stworzę, albo to jedno dziecko wychowam tak by świat relica, tradycji polskich, finskich, tureckich czy japońskich rozumiało i cały świat kochało.