Cześć! Samotnik z HSP/WWO

[HerbMan]

Witam forumowiczów.

 

Mam na imię Patryk, 31 lat.

Ciężko jest sensownie zacząć. Jestem trudnym przypadkiem wyjątkowo zamkniętego człowieka z rozmaitymi problemami odkąd pamiętam.

Od dłuższego czasu pogłębiam się w izolacji, głównie z wyraźnej odmienności, braku odpowiednich ludzi dla kogoś takiego jak ja.

Problemy fizyczne, emocjonalne, hormonalne, nałogowe.

Stany nerwicowe, depresyjne, lękowe/fobie, obsesje. Pojawiają się z różną siłą.

Bogaty pakiet zapewniający nieustanną walkę.

"Walczę sam z sobą i z całym światem" - mniej więcej w tym stylu.

Od bardzo dawna wnikam w swoją nadwrażliwą naturę. Ale dopiero niedawno, około miesiąca temu udało mi się to nazwać, właśnie jako HSP.

Generalnie to całe swoje życie staram się uspokoić i ogarnąć... Słabe zdrowie też robi swoje.

Z ważniejszych rzeczy do czego chciałbym się przyznać, że od ok. 14 lat palę marihuanę.

Jedyne co mnie w sumie jakoś ratuje. Mało mnie boli fakt, że większość ludzi widzi w tym zwyczajnie narkotyk.

Zdarza mi się czuć wstyd jak się komuś przyznam, że palę. Szybko zdałem sobie sprawę, że to też potrafi mi bardzo zaszkodzić.

Raczej tego nie mam jak zmienić, samemu na pewno. A pod czyimś przymusem, to pewnie rozpadnie się znajomość.

Trochę poczytałem o HSP, nie za dużo. Każdy przypadek i tak jest indywidualny.

Miałem masę negatywnych doświadczeń z ludźmi. Od niedawna myślę o udziału w grupie wsparcia, ale pewnie szybko sobie to odpuszczę.

Przyznam że chciałem tu poszukać wrażliwej dziewczyny, która mogła by mnie zaakceptować.

Im więcej o tym myślę, to staram się przekonać, żeby sobie to w ogóle odpuścić, nikogo nie szukać.

Zawsze coś nie gra, a najczęściej ziółko, które za mocno mnie trzyma żeby to zmienić.

Łatwiej znosić nudną samotność, niż nieudaną znajomość, i kolejne wewnętrzne wyrzuty, z powodu tego że nic nie chcę/nie jestem w stanie zmienić w sobie.

 

Życzę wszystkim zdrowia, szczególnie w okresie zbliżających się Świąt.

 

P.S. Proszę nie pisać, czy czegoś nie udostępnię.