Otępienie -> Akatyzja -> Mania?

[Gość Reghum]

Cześć.
Od pewnego czasu zauważyłem, że u mnie potrafi się rozwinąć coś w stylu:

-Najpierw dostaję otępienia. Nie mam myśli w głowie, czuję pustkę, brak możliwości ich zebrania, totalne zero. Jestem w stanie odczuwać przyjemność, ale taką, nie wiem, bezsensu, bez motywacji?
-Leżę w łóżku przez 10-20 minut. Wtedy zwykle zastanawiam się, czy nie zaczyna się coś gorszego - ot, hipochondria - lata mi po głowie po raz setny złośliwy zespół neuroleptyczny. Ale przechodzi i wstaję.
-Dostaję akatyzji, choć niekoniecznie. Jestem pobudzony. Zaczynam mieć słowotok, bawię się ze zwierzętami, gadam z rodziną, itd. Nadal pustka w głowie.
-Mania, czyli myśli wracają, głównie te automatyczne.

Właśnie dostałem takiego stanu trzeci raz w krótkim okresie czasu. Nie wiem czy zmniejszanie chwilowe dawek Amisulprydu służy mi by poczuć się lepiej. No i po takim stanie chodziłem około półtorej godziny i łapałem pokemony dzisiaj. Nie miałem żadnych obcych myśli w głowie - wręcz przeciwnie - byłem w stanie trzeźwo rozmyślać na wiele spraw - a nie "nie obchodzi mnie nic, aaa, życie nie ma sensu, nie wiem po co żyję". Nawet fajnie było. Szczęśliwy amok - ale uważam że to o wiele lepszy stan, niż nie widzenie sensu w niczym i brak motywacji, choć depresja jakby nie było, powoduje najbardziej trzeźwy światopogląd  Dlatego się nic nie chce.

Stany podobne do ChAD? Możliwe. Albo wachania nastroju od leków i energetyków? Nie wiem.
@Mbleble1990 masz podobnie?

[Mbleble1990]

Tak mam podobnie, trochę inaczej najpierw czuję otępienie, pustkę, zero myśli, raczej bez przyjmności, bezsens, bez motywscji, brak sensu w niczym, myśli hipochondryczne, potem mam akatyzję, słowotok, euforię, pobudzenie, widzę sens we wszystkim, wszystko mi się chce, wszystko mnie interesuje, mania, ale dalej pustka w głowie, dopiero potem przechodzi jak już mania się rozkręci na maksa, jestem wtedy szczęśliwy. Miałem tak z dziesięć razy, coś podobnego jak do Ciebie chociaż zazwyczaj mam raczej dobry nastrój, czasami mam tak jak piszesz. Pustkę mam często, raczej nie przeszkadza mi taki brak myśli bardziej przeszkadza mi poczucie obniżonego nastroju które czasami się pojawia w trakcie pustki ale nie zawsze. Mam też dziwne wrażenie zawsze pod wieczór jakby coś się zmieniło ale nie wiem co, taka dziwna świadomość. Mam też problemy z zaśnięciem co mnie najbardziej wkurza, na szczęście mam na to benzo lorazepam. 

[Gość Reghum]

Te wachania nastroju są straszne, ja zwykle tutaj zaczynam spamić czy do ludzi że źle się czuję, że nie widzę w niczym sensu, a po godzinie przechodzi albo dostaję manii.

Najlepsze jest to, że zawsze jak wstawałem miałem natłok myśli jak byłem chory, który się zmniejszał w ciągu dnia - teraz jest całkowicie inaczej, jak wstaję czuję się pusty, kiedy ta pustka przechodzi po godzinie/dwóch.

Dziś w nocy dwa energetyki wypiłem o 23 i przeleżałem godzinę bez żadnych "dodatków", pierwszy raz czułem taki bezsens, trzy razy przeskakiwałem z fotela do łóżka, w końcu usiadłem do kompa i jak zacząłem bawić się w linuxa to o 5 rano poszedłem spać.

Co do wieczoru - już w gimnazjum zauważyłem, że organizm w ten sposób sygnalizuje czas na sen - nie chce ci się nic? Idź spać. Potrafiłem wtedy układać kostki rubika cały dzień, a od 20-22 miałem siłę tylko na przeglądanie internetu. Teraz mam podobnie.

[Gość tosia_j]

chrumchrum, czy mozesz uprzejmie pisac "wahania"?

bo juz kolejny raz rozmyslam co ty tam wąchasz

[Gość Reghum]

W dniu 25.08.2018 o 14:50, tosia_j napisał:

chrumchrum, czy mozesz uprzejmie pisac "wahania"?

bo juz kolejny raz rozmyslam co ty tam wąchasz

A faktycznie, mój błąd Jak się nie nauczysz jednego słowa to potem popełnia się z nim błędy całe życie

[Gość tosia_j]

na tym polega brak zdecydowania

ze sie ciagle ma wahania.

a natomiast kwiatow wiącha

jak się widzi to się wącha