Czarny chleb i czarna kawa - czyli nasze propozycje zmian..

[Gość]

Czarny chleb i czarna kawa - czyli nasze propozycje zmian w Polsce.

 

Zacznę od lżejszej - tytułowej. Uważam, że osadzony w więzieniu powinien mieć jedynie zapewniony w wikcie, czarny chleb i czarną zbożową kawę, a jeśli chce więcej to powinien na to sobie własnoręcznie zarobić. Zakład karny z wczasami nie powinien mieć nic wspólnego i gdyby to zależało wyłącznie ode mnie to widziałbym osadzonych najchętniej w kamieniołomach z młotem, bądź kilofem w rękach. Spacerniak, książka, telewizja itd. powinny być traktowane jako przywileje za które trzeba po prostu zapłacić pracą. Być może pojawi się głos, że propaguje więzienne niewolnictwo - nie. Po prostu bez pracy tym bardziej w więzieniu nie powinno być kołaczy, a i człowiek dwa razy zastanowi się, nim zaryzykuje i dostąpi zaszczytu takiegoż wiktu i opierunku na który również musiałby sobie fizycznie, pod bacznym okiem klawisza zarobić.

 

Twoja propozycja?

[Dobrostan]

W sumie.. Ja to się nawet zgadzam z Tobą. Tylko że jeśli chodzi o pracę pojawia się problem. Jeśli jakikolwiek więzień chce pracowąc i jakikolwiek pracodawca się na to zgodzi ( a nie oszukujmy się mało kto chciałby mieć w swoim zakładzie pracy skazanego) to trzeba mnóstwa zabezpieczeń np. potrzebny jest konwój żeby takiego więżnia dostarczyć do miejsca pracy i nadzór. Oczywiście ja również uważam, że życie jak w luksusie za nasze podatki to jakiś dramat. Utrzymanie takiego więźnia na to jakieś 2,5 tys na miesiąc. Mówię o całości, bo w to wchodzi pensja dla funkcjonariuszy, wychowawaców, opieki zdrowotnej itd. Tylko jak znaleźć złoty środek na to? Jak pogodzić jedno z drugim? Mi osobiście brak pomysłu.