Skocz do zawartości
Nerwica.com

Trafił neurotyk na pogodzoną neurotyczkę. POMOC


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

"przeryłam" forum, ale nadal nie znalazłam odp. na kilka pytań, które mnie interesują.

W wieeeelkim wieeeeelkim skrócie -

od zawsze miewałam "humorki", które z wiekiem zaczęły się pogłębiać [napady złego nastroju], przeobrażać w histeryczny płacz bez powodu [idę ulicą, świeci słońce i nagle robi mi się ŹLE, wielkie zło, wielki smutek]. Mój ojciec miał i ma coś podobnego, tylko, że on ma zdiagnozowaną depresję i ma tak bardzo często. To jest jak gdyby smutek, który czasem przychodzi, zupełnie bez powodu i uświadamia, jak nam jest źle, jak nam niedobrze - że jest zbyt dobrze, że trzeba to popsuć. Idę z chłopakiem za rękę i nagle "bach!" głos mi mówi "zepsuj to" i zaczynam uciekać. Kiedyś to było b.często, teraz rzadziej. Chyba dlatego, że się pogodziłam ze skrajnymi emocjami. wiem, że czasem tak mogę mieć, albo tłumaczę sobie, że należę do pokolenia, któremu się "w d u p a c h poprzewracało" i wymyślamy. Mam też kilka pasji i chyba tam przelewam te swoje złe emocje, przekuwam czarne myśli w coś, w działanie. A czasami sobie płaczę i myślę "wolno mi".

Poznałam mężczyznę swojego życia. Oboje jesteśmy po długich ale nieudanych związkach. Chyba zbliżyły nas do siebie te "nastroje", bo i jemu, i mnie czasem bywało źle i to wspólne "smuteczkowanie" i słuchanie depresyjnej muzyki było pociągające. Ale teraz widzę, że o ile u mnie to ma miejsce rzadko, u niego jest non-stop. Na jaw zaczęły wychodzić: problemy z samooceną [bardzo zaniżona], brak pewności siebie. Został mocno zraniony i oszukany, myslałam, że przez to ma problem z zaufaniem, ale ja wiem i on sam przyznaje, że mi ufa. Wie, że go kocham i nie podważa tego [więc odpada ten element neurotyczny, co podejrzewałam]. Nie prosi o udowadnianie, świadectwa, słowa, etc.

Ja, mimo swoich czarnych myśli jestem osobą b.otwartą i towarzyską - może aż za bardzo. On nie, on nie lubi ludzi. Sam stwierdził, że nie lubi, gdy spotykam się ze znajomymi, albo organizuję jakieś inicjatywy [a często mi się zdarza], bo on "w każdym człowieku obok mnie widzi potencjalne zagrożenie>. Mówi, że nie lubi ludzi. Nie mieszkamy razem, choć on bardzo nalega. Gdy jestem - jest świetnie, gdy mnie nie ma - jest najgorzej na świecie. Dlatego właśnie nie chcę tego mieszkania, tego bycia 24h/dobę. Bo wiem, że on czuje się dobrze dlatego, że ja jestem, dobrze "bo ze mną", a powinien czuć się dobrze sam ze sobą. A jest fatalnie, do tego próby zwrócenia na siebie uwagi swoim złym nastrojem, brak ostrożności, zamykanie się, robienie sobie krzywdy.

Co robić?

 

On chce to zmienić, chce sobie pomóc - czy ja mam w tym uczestniczyć?

czy powinnam podporządkować swoje życie pod osobę, którą kocham? czy to nie jest zbyt neurotyczne? czy mam ulegać - przestać spotykać się z ludźmi na ten czas? pilnować go? robić "sztuczny tłum" - tak, żeby zmniejszyć czas, kiedy przebywa sam, samotnie? czy to nie będzie jak "chowanie problemu pod dywan"?

a może wręcz przeciwnie ... może zostawić w spokoju, żeby się nauczył lubić siebie, przebywać sam ze sobą, a nie żył moim życiem, był moim cieniem?

 

 

Proszę o pomoc,

szukam psychologa, ale nie chcę się narzucać z pomysłami. Już i tak powiedziałam zbyt wiele, zbyt dużo porad "pseudo-coachingowych" wypowiedziałam. Po prostu chcę mieć coś w pogotowiu [A żeby było zabawniej, odkąd się znamy, to te moje "nastroje" występują niebywale rzadko. Jak gdyby obudziła się we mnie chęć pomocy, misja "analityka i psychologa", matkowanie.. moje problemy z nastrojami i poczuciem, że związek jest nie dla mnie - odeszły na bok. Ale przecież tak nie może być. zatracam się w tej relacji pomiędzy byciem PRZYJACIELEM a byciem PSYCHOLOGIEM]. Sytuacje się nasilają, pogłębiają, coraz częściej, coraz mocniej..

jak się zachować? jak reagować?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×