Skocz do zawartości
Nerwica.com

Być może depresja....


Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich serdecznie.

Nie wiem czy podobny problem był już poruszany, być może tak. Chciałbym, aby moderator nie kasował mojego tematu, bo jest on dosyć osobisty i myślę, że w pewnym stopniu wyjątkowy. Potrzebne jest mi Wasze zdanie i może jakaś porada.

Mam 17 lat, jestem w pierwszej klasie liceum i od dwóch lat chodzę do psychologa. Wcześniej były to rozmowy, w tym roku miałem już po prostu terapię. Niestety nie pomogła zbytnio i na koniec roku szkolnego, czyli stosunkowo niedawno, moja pani psycholog powiedziała, żebym poszedł do psychiatry. Podejrzewa u mnie depresję. Na jakiej podstawie? Otóż w ciągu roku szkolnego nie miałem ochoty wstawać, żyć. Martwiłem się i martwię się wszystkim. Stres mnie zżera i niszczy zawsze i wszędzie. Boję się żyć. Przejmuję się każdym błędem. Nawet tymi najgłupszymi. Przez cały rok szkolny przejmowałem się ocenami. Uważałem, że jak będę miał słabe to będę debilem, nic nie osiągnę w życiu. Skończył się rok szkolny, miałem średnią najlepszą w klasie. Zacząłem mieć schizy na punkcie tego, że nie umiem czytać i liczyć. Tak, dokładnie tak. Zacząłem wolniej wszystko kojarzyć. Żarty, aluzje, ironię. Nagle mam spowolnioną analizę wszelkich analogii i metafor. Jakim cudem coś takiego się stało? Łapię wszystko za wolno. Ponadto każdą rzecz zacząłem analizować, wyszukiwać jakichś głębszych znaczeń. Czasami mam wrażenie, że oszalałem.

Nienawidzę siebie, że jestem słaby z matematyki, że nie mam wysokiego IQ. Nie cierpię swoich słabości, wątłej budowy ciała. Uważam siebie za dno, za najgorszego, za kompletnego kretyna i idiotę. Najchętniej odszedłbym z tego świata, ale nie mogę bo mam rodzinę. Nie mogę tego im zrobić, zniszczyłbym wtedy ich życie. Jaki jest sens życia jeśli jest się tak beznadziejnym? Po co żyć skoro są lepsi, którzy wszystko zrobią lepiej od Ciebie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj.

Mogę się na pewno z Tobą utożsamić. To uczucie Jaki jest sens życia jeśli jest się tak beznadziejnym? Po co żyć skoro są lepsi, którzy wszystko zrobią lepiej od Ciebie? mija z wiekiem. Sam w Twoim wieku (czyli w sumie całkiem niedawno, bo jestem rok po liceum) miałem podobne.

 

Czy Twój nastrój cały czas jest tak fatalny, czy jest on raczej odpowiedzią na poszczególne niepowodzenia i nadmierny perfekcjonizm? Czy wtedy gdy się nie martwisz, potrafisz się cieszyć?

 

Odpowiadając jeszcze na przywołane przeze mnie Twoje pytanie - może nawet sobie istnieć superczłowiek, który w absolutnie wszystkim jest lepszy od każdego innego człowieka, ale nie starczy mu czasu na zrobienie tego 'wszystkiego' lepiej.

Coś podobnego do konceptu przewagi komparatywnej w ekonomii ma tu zastosowanie - Adam jest lepszy od Bartka zarówno w A jak i w B, ale przy B różnica między Adamem a Bartkiem jest mniejsza, więc Bartek jest relatywnie lepszy w B niż w A. Bartkowi bardziej opłaca się skupić na B, a Adamowi na A.

Skup się na swoich plusach i staraj się je rozwinąć. Uznanie w oczach całego świata nic Ci nie da, lepiej mieć szacunek u bliskiego otoczenia, u ludzi, z którymi często wchodzisz w interakcje, podziw Murzynka z Angoli nic Ci nie da, chyba że Ci bębenek z beczki po ropie przyśle w ramach tego podziwu, hehe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój fatalny nastrój jest odpowiedzią na perfekcjonizm. Zawsze wpadam w dół, gdy się w czymś pomylę lub czegoś nie załapię.

Ja się ciągle martwię. Nie ma momentu, gdy czymś się nie martwię. Jeśli żyję to de facto muszę się w jakiś sposób cieszyć, a więc wniosek jest prosty. Jestem w stanie się czasem uśmiechnąć, rzadziej się śmieję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

AntyZaratustra, niewykluczone, że cierpisz na depresję, którą podejrzewa u Ciebie psycholog, ale wspominasz też o tym, że o wszystko się martwisz, wszystkim się przejmujesz, a to z kolei może wskazywać na zespół lęku uogólnionego. Rzetelną diagnozę może jednak postawić lekarz psychiatra, do wizyty u którego Cie zachęcam. Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×