Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jak to jest z tą terapią grupową???


Gunia76

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 29.01.2014 o 14:51, Znachor napisał(a):

Po pierwsze primo, grupa daje o wiele większe możliwości niż terapia indywidualna. W czasie spotkań indywidualnych masz jednego terapeutę, w grupie jest ich ok. 12 - każdy każdemu może coś dać dobrego.

Po drugie primo ;) kiedyś w Hameryce był taki slogan: " nie pytaj co Ameryka może zrobić dla ciebie, pytaj co ty możesz zrobić dla Ameryki"...w grupie jest podobnie.

Po trzecie primo ;), wchodząc na grupę należy dać sobie czas, nie oczekiwać uzdrowienia od razu...dać sobie moment na poznanie ludzi, dać ludziom czas na poznanie siebie, najpierw odnosić się do pracy innych a potem dopiero "wywalać" swoje sprawy...

 

 

No owszem grupa pracuje grupowo - to daje możliwości  a jako że jesteśmy gatunkiem społecznym to te możliwości to więcej niż tylko "12 terapeutów" - grupa jest odbiciem naszego funkcjonowania w społeczeństwie.

ale ad 2 i 3 to cóż przychodzimy na terapię aby pomóc sobie a nie grupie...
i w tym jest pewien problem - tylko teoretycznie wstępnie rozwiązywany przez regulaminy 
co do 3 jeśli nie wywalasz swoich spraw to nie masz terapii po prostu a dajesz się wciągnąć w rzeczy poboczne w stylu pogadajmy o bieżących emocjach związanych z naszymi zrachowaniami w korytarzu na przerwie - to bywa ciekawe ale nie wtedy gdy zastępuje rozwiązywanie problemów z którymi przychodzimy

ale jest i kolejny problem czyli to że grupa nie jest wcale gremium swobodnie terapeutycznym
jest sterowana przez terapeutów czy psychologów 
a ich rola może być tak pozytywna jak destrukcyjna

także teoretycznie fajny i ciekawy pomysł terapeutyczny
praktycznie zaś bywa różnie - moim zdaniem nawet toksycznie i szkodliwie.
ale potencjał widzę
pzdr

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Przemek_Leniak napisał(a):

co do 3 jeśli nie wywalasz swoich spraw to nie masz terapii po prostu a dajesz się wciągnąć w rzeczy poboczne w stylu pogadajmy o bieżących emocjach związanych z naszymi zrachowaniami w korytarzu na przerwie - to bywa ciekawe ale nie wtedy gdy zastępuje rozwiązywanie problemów z którymi przychodzimy

Ja chyba nie mogę się zgodzic z tym, że bieżace emocje np. związane z tym co dzieje sie na korytarzu, na przerwie to rzeczy poboczne. Te emocje też mogą pokazać coś ważnego i nie tylko bywają ciekawe. Co do tego, że można zastąpić gadaniem o niczym realne problemy to się zgodzę chociaż wydaje mi sie, że na to też jest trochę miejsca, ludzie mają swoje mechanizmy obronne. Jeśli ktoś świadomie przegada całą terapie o /cenzura/ach wiedząc, że to /cenzura/y to widoczne nie byl na nia gotowy. Zwrocilabym jednak uwage na fakt że czasami dla nas dana sytuacja może nie mieć znaczenia, a dla drugiej osoby być bardzo ważna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, bei napisał(a):

Ja chyba nie mogę się zgodzic z tym, że bieżace emocje np. związane z tym co dzieje sie na korytarzu, na przerwie to rzeczy poboczne. Te emocje też mogą pokazać coś ważnego i nie tylko bywają ciekawe. Co do tego, że można zastąpić gadaniem o niczym realne problemy to się zgodzę chociaż wydaje mi sie, że na to też jest trochę miejsca, ludzie mają swoje mechanizmy obronne. Jeśli ktoś świadomie przegada całą terapie o /cenzura/ach wiedząc, że to /cenzura/y to widoczne nie byl na nia gotowy. Zwrocilabym jednak uwage na fakt że czasami dla nas dana sytuacja może nie mieć znaczenia, a dla drugiej osoby być bardzo ważna.


Na pewno nie są to rzeczy nieważne - właściwie w całości się z Tobą zgadzam - bo w grupie toczy się proces jej dotyczący a interakcje między członkami grupy są też terapeutyczne.
Nie mniej trafiamy na terapię z własnymi problemami a przede wszystkim z własną chorobą i jeśli jej nie poświęcimy uwagi to tracimy czas i energię a także zapał czy upór na zdrowienie.
Rzecz jasna sama praca grupowa może być odskocznią od choroby - ale tu jest takie niebezpieczeństwo że w terapię (o ile staje się wygodnymazylem od zycia i choroby) można zacząć uciekać.

Kiedy przyszedłem na terapię grupową moja uwagę zwrócił jeden z uczestników który akurat ją kończył po 3 miesiącach - zobaczyłem w jego reakcjach samego siebie z gorszych stanów - zamknięcie zafiksowanie na sobie i swoich problemach wyraźny stan lekowy.
Wtedy nie analizowałem zupełnie co w tej osobie i jej przekazie we mnie zarezonowało bo byłem skupiony na terapii...
Kiedy jednak odchodziłem i byłem już wycofany z terapii i sceptyczny - przyszło mi do głowy że widać było niezaopiekowanie chorobą i problemami tej osoby.
Oczywiście nie wiem jaki był jej stan przed terapią grupową ale nie w tym rzecz bym jako pacjent bawił się w takie analizy.
W każdym razie kiedy już wyszedłem z roli pacjenta - zastanawiałem się nad oceną terapii - tej konkretnej i mam po prostu wrażenie że mimo jej pewnych zalet pobocznych mało ona dawała jej uczestnikom.
Zdumiewająco mało jak na czas i jej intensywność.
Było to słychać w podsumowaniach sukcesów terapii robionych przez ludzi z niej odchodzących.

Nie z tego powodu odszedłem jednak.

Nie mniej myślę że naszezdrowie jest dla nas jednak najważniejsze - czyli ważniejsze niż schemat terapeutyczny, niż grupa (nawet najsympatyczniejsza), niż w sumie wszystko inne.
A to dlatego ze choroba nam odcina dostęp do wiekszości innych spraw
Nie kupuję terapii jako protezy życia w zdrowiu
pzdr

ps. terapie możemy oceniać swobodnie tak samo jak oceniamy lekarzy czy obsługę w dowolnych usługach
jesteśmy pacjentami a nie przedmiotami

Znaczy w w tych naszych problemach które są społeczne terapia grupowa może być bardzo skuteczna i przydatna ale w indywidualnych zależy to od tego jak jest sterowana przez zespół terapeutyczny

Ja sobie to porównuje do moich doświadczeń z praca ze stadem dzikich psów - akurat takie ma doświadczenie zawodowe jako technik weterynarii.
Stado reguluje niektóre rzeczy ale kiedy jest zaburzone będzie destrukcyjne.
Zdrowe stado hmm ciekawy temat do przemyśleń zawodowych - mało takie widywałem.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×