Pokonałam depresję ale...

[karolajna123]

Od 4 miesięcy jestem wolna od depresji. Byłam w tym stanie tak długo, że trudno mi to zamknąć w jakieś ramy czasowe. To był prawdziwy cud, że z tego wyszłam, właściwie tylko i wyłącznie dzięki mojej pracy (nigdy nie byłam u psychologa ani psychiatry, znajomi i rodzina nie byli świadomi mojej choroby) walczyłam o siebie, o swoje życie i szczęście i udało się. Moje życie wróciło do normy. Nawet więcej, zakochałam się i jestem szczęśliwa, jednak moja miłość wkrótce wyjedzie do innego miasta (odległego o 180 km od mojego) a ja straciłam pracę i boję się, że depresja wróci, że sobie nie poradzę, nie mam nikogo z kim mogłabym o tym porozmawiać. Czy macie jakieś rady jak się nie dać temu ponownie? Z góry dziękuję i pozdrawiam!

[TAO]

karolajna123,

Nie wróci, jeśli ją pokonałaś to już wredota nie wróci!

Będzie chciała Cię czasem odwiedzić... ale ją się rozpoznaje, zołzę, ja przynajmniej wiem kiedy puka do drzwi i wtedy zamykam dodatkową zasuwkę.

Bywam smutny, bo to przecież takie ludzkie... ale wiem że to chwilowe, czasem chwilka, czasem kilka chwil... Grunt to pozwolić sobie być smutnym jeżeli ma się powód... potem i tak ten powód wydaje się smieszny i warto o tym pamietać...

Pozdrawiam.

[Gość]

karolajna123, poradzilas z depresja i nawet jak wroci poradzisz drugi raz! Zamiast myslec o depresji, zacnzij szukac pracy, moze wyjedz ze swoja miloscia do innego miasta i tam szukaj pracy? Do dziela, a deprecha do kosza!