Jak myślicie..?

[Gość]

Strasznie głupio mi o tym pisać, ale już nie wiem co o tym myśleć. A pójście do psychologa czy psychiatry średnio mi się widzi, dlatego proszę was o opinie. Mam multum natrętnych myśli i czynności.

Czasami zdarzały mi się duszności, miałam wrażenie że się dławię, ale kiedy przeczytałam, że to może być na tle nerwowym, występuje to rzadziej. Chodzi o to, że jestem strasznie zamknięta w sobie, żyje we własnym świecie. Kiedy np. wychodzę gdzieś ze znajomymi, wyłączam się, wyobrażam sobie że jestem gdzieś indziej, robię coś innego. Nie cierpię wychodzić z domu, ogólnie uważam, że nie potrafię gadać z ludźmi, żyje bo żyje ale w ogóle nie ciesze się życiem. Jakiś czas temu miałam samobójcze myśli..wiem, że to jest nienormalne. Ale czy to są też objawy nerwicy? Czy to może być początek jakieś innej choroby? Myśle, że warto wspomnieć, że mój ojciec był alkoholikiem.

[Gość]

pewnie depresja + fobia społeczna/nerwica lękowa..