-
Postów
3 031 -
Dołączył
Treść opublikowana przez Dryagan
-
naprawdę???? Czyli oceniasz ludzi przez pryzmat tego co sam byś zrobił. Tyle tylko, że tego typu zabawy są rodem z pierwszych klas szkoły podstawowej.
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Dryagan odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
@Szczebiotka dzisiaj Ciebie przytulę . Dla obydwu starczy -
@Dziewięćdziesiąt Cztery brawo Ty!!! Dobrze, że poszedłeś do lekarza, że masz za trzy tygodnie wizytę i kontakt do niego - jak się będziesz czuł zaopiekowany, pomoże Ci to na lęki. Psychiatra wydaje się w porządku. Pierwszy najważniejszy krok zrobiony. Teraz trzeba brać leki, najpierw uregulować spanie. Zobaczysz, że jak zaczniesz normalnie spać, wszelkie paranoje ustąpią. Nie znaczy, że natychmiast poczujesz się wyleczony, to długa droga. Ale jak się już zacznie, to jakoś potem pójdzie. I nie masz co przepraszać. Po to jest Forum, żeby się wygadać. Ja tylko nie chciałem poważnych tematów wpuszczać na Wrony, bo one służą rozrywce. W innych wątkach, zwłaszcza tych założonych przez siebie, możesz się wypowiadać ile chcesz. Tym bardziej, że jesteśmy ciekawi postępów w leczeniu
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Dryagan odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
@Illi ja przytulam Cię mocno -
Zaraz - czy Ty uważasz, że zwykłe i normalne w tej sytuacji pytanie o to czemu siedzisz cicho (skoro kiedyś byłeś towarzyski), to jest znęcanie????? Chyba kurna nie rozumiesz co jest znęcanie i nigdy go nie doświadczyłeś. Dla mnie to zwykłe zainteresowanie, jakie wynika z relacji koleżeńskich w pracy. Potrzebujesz leczenia i to szybko, bo już wpadłeś w takie paranoje, że to z pewnością nie depresja, tylko coś mocniejszego. I JESZCZE WOLAŁBYM, ŻEBY TE UROJENIA NIE ZDOMINOWAŁY WĄTKU WE WRONACH, TRZYMAJ SIĘ JUŻ SWOICH TEMATÓW W TYM WZGLĘDZIE. TUTAJ MA BYĆ ROZRYWKOWO, A NIE WARIACKO
-
Policja nikogo nie śledzi. Żeby przyjechała potrzebne jest wezwanie od kogoś. Znaczy ktoś z rodziny czy znajomych dzwoni na 112 i mówi, że delikwent grozi sobie samobójem, albo robi coś innego co zagraża jego (lub innych) życiu lub zdrowiu. Przestań tu rozkręcać swoje paranoje.
-
Brak snu to prosta droga do psychozy. Ja w manii nie śpię wcale i odlatuję. Koniecznie musisz wziąć jakiś mocny lek na sen. dzień dobry Towarzystwu tak w ogóle. Siedze jeszcze w pracy, zaraz koniec i jeszcze jeden dzień do urlopu. Już mam chyba syndrom przedurlopowy. Powinienem skończyć jeszcze jedną rzecz, ale nic mi się nie chce.
-
Osoba chora nigdy nie widzi tego co się z nią dzieje, nie posiada jasnego wglądu w sytuację. Dla niej wszystko co jej się wydaje - ma swoje podstawy. Nigdy nie uzna, że jest chora. W tym przypadku autodiagnozowanie nie zadziała, zwłaszcza gdy mamy do czynienia z urojeniami ksobnymi - a tak na 100% jest w przypadku @Dziewięćdziesiąt Cztery. Tylko osoby z zewnątrz mogą zobaczyć, że coś jest nie tak.
-
Ale że co? W mieście? Dzień dobry Wszystkim. Zaczynam odliczanie do urlopu...
-
@Lusesita DoloresDo końca sierpnia. Węgry są ciekawe, byłem raz. Budapeszt jest ok, nad Balatonem jest ładnie. Odpoczywaj!!!
-
E tam. Nie żyjesz przecież dla znajomych. Teoretycznie człowiek to istota stadna, ale chyba ostatnio coraz mniej
-
@Lusesita Dolores no to udanego urlopu i wyjazdu (a gdzie jedziesz, jeśli można wiedzieć?). Ja też niedługo mam urlop, ale jeszcze trzy dni muszę poczekać
-
I w tym chyba jest problem, bo jak chcesz za bardzo to może powodować, że inne osoby się odsuwają, bo czują się osaczone. We wszystkim musi być równowaga. Myślę, że popełniasz jakiś błąd, albo w wyborze znajomych, albo w tym jak się do nich odnosisz. A może teraz takie czasy, które nie sprzyjają bliższym relacjom. Ja zresztą nie jestem tu dobrym doradcą, bo swoich znajomych straciłem lata temu po pierwszym epizodzie chorobowym. Znam oczywiście uczucie samotności, kiedy tu kiedyś przyszedłem na Forum też szukałem jakichkolwiek relacji, bo czułem się bardzo samotny. Teraz mam rodzinę, a Żona jest moją najlepszą przyjaciółką, nie szukam już innych kontaktów, a do spełniania się towarzysko wystarcza mi to Forum. Generalnie jak przychodzi co do czego, np. epizod chorobowy, to człowiek i tak jest sam, bo nawet najbliższa osoba nie jest w stanie go zrozumieć. To do tego chyba właśnie sprowadza się ta myśl, że człowiek przede wszystkim musi sam sobie pomóc.
-
To dlaczego zostałeś wykreślony? Ale znajomość to też take pogaduszki o niczym. O czym chciałbyś rozmawiać? Albo może inaczej - jak sobie wyobrażasz znajomość, przyjaźń, koleżeństwo? Czego oczekujesz po drugiej stronie? Zwykle to musi być wzajemne - a nie tylko tak, że ktoś będzie się zajmował tylko Tobą. Bliższa relacja wymaga zaangażowania też z Twojej strony
-
@alaguq a tak bez przenośni - co Ci dolega?
-
@Dziewięćdziesiąt Cztery przeczytaj tekst przesłany przez @Lucy32. Większość opisanych tam urojeń ksobnych dotyczy Twojej osoby
-
Widzisz, z silnymi osobami na tym Forum to trochę średnio, bo każdy tu boryka się z własnymi demonami, lękami, psychozami, nerwicami, depresjami. Nikt silny tu raczej nie przychodzi. Jest tak, że w danym momencie ktoś się lepiej czuje, albo czuje się bardzo źle. Może podzielić się swoimi doświadczeniami w walce z chorobą. Część osób ma mniejsze lub większe fobie, które nie pozwalają na urozmaicone życie towarzyskie. Tak więc możemy się wspólnie wspierać, jest nas tu dużo, ale nie oczekuj zbyt wiele w tej materii. Bardzo poetycko opowiadasz o sobie.
-
No właśnie mnie nie przekonałeś. Moim zdaniem to się u Ciebie pogłębia. Wszyscy tutaj to widzą, a Ty sam nie jesteś już w stanie ocenić swojego stanu. Musisz zacząć się leczyć, bo nakręcasz jakieś zupełne paranoje. I ja serio wiem jak człowiek może się nakręcić. Kiedyś po wypadku myślałem, że porwali mnie kosmici i na mnie eksperymentują. Mniej więcej tak to działa. Twój stan może ocenić w takim momencie jedynie osoba, która patrzy na Ciebie z zewnątrz A jakby zabrali to co? Też do przeżycia. Byłem w takiej sytuacji kilka razy i nie przeraża mnie dźwięk syreny policyjnej jak jestem w remisji i nie mam objawów chorobowych. Psychiatryk też dla ludzi, podleczą i wypuszczą
-
@Dziewięćdziesiąt Cztery przyznaję, że ja tu czegoś nie rozumiem. Przyszedłeś na Forum i wypisujesz różne rzeczy do zupełnie obcych, przypadkowych osób, a olewasz i nie potrafisz wyjaśnić swojego samopoczucia osobom Ci znajomym, bliskim, które zapewne troszczą się o Ciebie. Gdybyś zupełnie nie potrzebował towarzystwa nie pisałbyś tutaj, tylko cała populację spuścił na szczaw. Więc o co chodzi? Ja w tym żadnej logiki nie widzę.
-
@Dziewięćdziesiąt CzteryPytanie brzmi co piszą. Mogą przecież pisać w sprawach służbowych i to jest oczywiste. Jeśli to osoby z pracy, nie możesz tego ignorować. Mogą też pisać, bo się troszczą o Ciebie, ponieważ zmieniłeś nagle swoje zachowanie, więc się nie dziw. Sam jesteś tego przyczyną. Nie sądzę, że chodzi o wyśmiewanie, raczej o próbę pomocy. Sam się zastanów, jak byś odbierał drugą osobę, gdyby zmieniła się o 180 stopni. To nie są anonimowe osoby. Nie chcesz z nimi gadać to im to powiedz po prostu - Nie mam nastroju, zostawcie mnie na jakiś czas w spokoju. Jeśli tego nie werbalizujesz rodzą się pytania. Wydaje się, że byłeś wcześniej lubiany w towarzystwie
-
@alaguq ale jakiej pomocy oczekujesz? Żeby przestać być samotnym na Forum, zacznij może udzielać się w wątkach, rozmawiać z ludźmi, spróbuj kogoś poznać bliżej, napisać do osoby, która Cię zainteresuje pw., nawiązać jakiś kontakt. Tu wiele osób zmaga się z samotnością, niestety.
-
A ja zapytam no i co z tego??? Naprawdę sądzisz, że ktokolwiek pamięta jakiś incydent sprzed 5 lat (gdzie w Twoim nie było w ogóle nic nietypowego, takich zgłoszeń policjanci od tego czasu mieli pierdyliard - może bardziej spektakularnych). Nie chcę mówić co ja robiłem jak była interwencja, dwa lata temu, odwalało mi konkretnie, a nie że głupotę napisałem w Internecie. No i co z tego??? Tak naprawdę nawet wielkie afery po tygodniu są małymi aferkami, a po kilku miesiącach nikt o nich nie pamięta, za dużo się dzieje. Poza tym... jeśli naprawdę uważasz, że jesteś centrum wszechświata i wszystko toczy się wokół Ciebie to nie jest wyraz zdrowia, zapewniam Cię. Aż tak ciekawą postacią jesteś, że każda rozmowa w pracy toczy się wokół Ciebie? Wątpię. Co najwyżej ktoś się zaniepokoi, że z towarzyskiej osoby stałeś się mrukiem (ja tam zawsze byłem w pracy nietowarzyski, to nikt się nie czepia). Ale to też nie jest temat na dłuższe dyskusje. Chyba masz bardzo wybujałe ego, jeśli myślisz, że wszystko wokół toczy się wokół Ciebie. Albo jest to efekt manii prześladowczej (też tak miałem w chorobie). Więc jeszcze raz powiem, to co już mówiłem: psychiatra + właściwa diagnoza + leki + ewentualna terapia, ale to później, bo na razie trzeba Cię wybić z tej psychozy
-
@Dziewięćdziesiąt Cztery przestań się już nakręcać
-
Właśnie przeczytałem na onecie, że pokolenie Z (czyli ludzie urodzeni w XXI wieku), są dużo słabsi psychicznie od poprzednich pokoleń. Coś w tym może być
-
No raczej nie pomoże, ona ma zapobiegać nawrotom, stabilizować nastrój. Niestety nie bardzo chroni przed manią, dlatego u mnie średnio się sprawdziła (ale depresję trzymała na wodzy). Zwykle bierze się ją jako dodatek do innych leków