-
Postów
3 019 -
Dołączył
Treść opublikowana przez Dryagan
-
I w tym chyba jest problem, bo jak chcesz za bardzo to może powodować, że inne osoby się odsuwają, bo czują się osaczone. We wszystkim musi być równowaga. Myślę, że popełniasz jakiś błąd, albo w wyborze znajomych, albo w tym jak się do nich odnosisz. A może teraz takie czasy, które nie sprzyjają bliższym relacjom. Ja zresztą nie jestem tu dobrym doradcą, bo swoich znajomych straciłem lata temu po pierwszym epizodzie chorobowym. Znam oczywiście uczucie samotności, kiedy tu kiedyś przyszedłem na Forum też szukałem jakichkolwiek relacji, bo czułem się bardzo samotny. Teraz mam rodzinę, a Żona jest moją najlepszą przyjaciółką, nie szukam już innych kontaktów, a do spełniania się towarzysko wystarcza mi to Forum. Generalnie jak przychodzi co do czego, np. epizod chorobowy, to człowiek i tak jest sam, bo nawet najbliższa osoba nie jest w stanie go zrozumieć. To do tego chyba właśnie sprowadza się ta myśl, że człowiek przede wszystkim musi sam sobie pomóc.
-
To dlaczego zostałeś wykreślony? Ale znajomość to też take pogaduszki o niczym. O czym chciałbyś rozmawiać? Albo może inaczej - jak sobie wyobrażasz znajomość, przyjaźń, koleżeństwo? Czego oczekujesz po drugiej stronie? Zwykle to musi być wzajemne - a nie tylko tak, że ktoś będzie się zajmował tylko Tobą. Bliższa relacja wymaga zaangażowania też z Twojej strony
-
@alaguq a tak bez przenośni - co Ci dolega?
-
@Dziewięćdziesiąt Cztery przeczytaj tekst przesłany przez @Lucy32. Większość opisanych tam urojeń ksobnych dotyczy Twojej osoby
-
Widzisz, z silnymi osobami na tym Forum to trochę średnio, bo każdy tu boryka się z własnymi demonami, lękami, psychozami, nerwicami, depresjami. Nikt silny tu raczej nie przychodzi. Jest tak, że w danym momencie ktoś się lepiej czuje, albo czuje się bardzo źle. Może podzielić się swoimi doświadczeniami w walce z chorobą. Część osób ma mniejsze lub większe fobie, które nie pozwalają na urozmaicone życie towarzyskie. Tak więc możemy się wspólnie wspierać, jest nas tu dużo, ale nie oczekuj zbyt wiele w tej materii. Bardzo poetycko opowiadasz o sobie.
-
No właśnie mnie nie przekonałeś. Moim zdaniem to się u Ciebie pogłębia. Wszyscy tutaj to widzą, a Ty sam nie jesteś już w stanie ocenić swojego stanu. Musisz zacząć się leczyć, bo nakręcasz jakieś zupełne paranoje. I ja serio wiem jak człowiek może się nakręcić. Kiedyś po wypadku myślałem, że porwali mnie kosmici i na mnie eksperymentują. Mniej więcej tak to działa. Twój stan może ocenić w takim momencie jedynie osoba, która patrzy na Ciebie z zewnątrz A jakby zabrali to co? Też do przeżycia. Byłem w takiej sytuacji kilka razy i nie przeraża mnie dźwięk syreny policyjnej jak jestem w remisji i nie mam objawów chorobowych. Psychiatryk też dla ludzi, podleczą i wypuszczą
-
@Dziewięćdziesiąt Cztery przyznaję, że ja tu czegoś nie rozumiem. Przyszedłeś na Forum i wypisujesz różne rzeczy do zupełnie obcych, przypadkowych osób, a olewasz i nie potrafisz wyjaśnić swojego samopoczucia osobom Ci znajomym, bliskim, które zapewne troszczą się o Ciebie. Gdybyś zupełnie nie potrzebował towarzystwa nie pisałbyś tutaj, tylko cała populację spuścił na szczaw. Więc o co chodzi? Ja w tym żadnej logiki nie widzę.
-
@Dziewięćdziesiąt CzteryPytanie brzmi co piszą. Mogą przecież pisać w sprawach służbowych i to jest oczywiste. Jeśli to osoby z pracy, nie możesz tego ignorować. Mogą też pisać, bo się troszczą o Ciebie, ponieważ zmieniłeś nagle swoje zachowanie, więc się nie dziw. Sam jesteś tego przyczyną. Nie sądzę, że chodzi o wyśmiewanie, raczej o próbę pomocy. Sam się zastanów, jak byś odbierał drugą osobę, gdyby zmieniła się o 180 stopni. To nie są anonimowe osoby. Nie chcesz z nimi gadać to im to powiedz po prostu - Nie mam nastroju, zostawcie mnie na jakiś czas w spokoju. Jeśli tego nie werbalizujesz rodzą się pytania. Wydaje się, że byłeś wcześniej lubiany w towarzystwie
-
@alaguq ale jakiej pomocy oczekujesz? Żeby przestać być samotnym na Forum, zacznij może udzielać się w wątkach, rozmawiać z ludźmi, spróbuj kogoś poznać bliżej, napisać do osoby, która Cię zainteresuje pw., nawiązać jakiś kontakt. Tu wiele osób zmaga się z samotnością, niestety.
-
A ja zapytam no i co z tego??? Naprawdę sądzisz, że ktokolwiek pamięta jakiś incydent sprzed 5 lat (gdzie w Twoim nie było w ogóle nic nietypowego, takich zgłoszeń policjanci od tego czasu mieli pierdyliard - może bardziej spektakularnych). Nie chcę mówić co ja robiłem jak była interwencja, dwa lata temu, odwalało mi konkretnie, a nie że głupotę napisałem w Internecie. No i co z tego??? Tak naprawdę nawet wielkie afery po tygodniu są małymi aferkami, a po kilku miesiącach nikt o nich nie pamięta, za dużo się dzieje. Poza tym... jeśli naprawdę uważasz, że jesteś centrum wszechświata i wszystko toczy się wokół Ciebie to nie jest wyraz zdrowia, zapewniam Cię. Aż tak ciekawą postacią jesteś, że każda rozmowa w pracy toczy się wokół Ciebie? Wątpię. Co najwyżej ktoś się zaniepokoi, że z towarzyskiej osoby stałeś się mrukiem (ja tam zawsze byłem w pracy nietowarzyski, to nikt się nie czepia). Ale to też nie jest temat na dłuższe dyskusje. Chyba masz bardzo wybujałe ego, jeśli myślisz, że wszystko wokół toczy się wokół Ciebie. Albo jest to efekt manii prześladowczej (też tak miałem w chorobie). Więc jeszcze raz powiem, to co już mówiłem: psychiatra + właściwa diagnoza + leki + ewentualna terapia, ale to później, bo na razie trzeba Cię wybić z tej psychozy
-
@Dziewięćdziesiąt Cztery przestań się już nakręcać
-
Właśnie przeczytałem na onecie, że pokolenie Z (czyli ludzie urodzeni w XXI wieku), są dużo słabsi psychicznie od poprzednich pokoleń. Coś w tym może być
-
No raczej nie pomoże, ona ma zapobiegać nawrotom, stabilizować nastrój. Niestety nie bardzo chroni przed manią, dlatego u mnie średnio się sprawdziła (ale depresję trzymała na wodzy). Zwykle bierze się ją jako dodatek do innych leków
-
@Jurecki a Ty masz ChAD?
-
Wszystkie kruki i wrony odleciały chyba, nikt nie chce z nami pisać Gdzie stali bywalcy??? Nawet nikt kawą się nie częstuje
-
Przy dwubiegunówce stabilizator to raczej konieczność, po to żeby nie było takich huśtawek góra - dół. Przy zapobieganiu depresji sprawdza się na przykład lamotrygina. Ona też ma działanie przeciwdrgawkowe. No ale to już lekarz powinien zaproponować. Benzo to ostateczność i to tylko doraźnie
-
@Dziewięćdziesiąt Cztery oczywiście, że brak snu sprzyja popadaniu w różnego rodzaju paranoje. Ja tak miewałem w manii, że nic nie spałem przez wiele dni, albo tyko robiłem krótkie drzemki. Człowiek żyje wtedy trochę jak we śnie, tzn. zaczyna śnić na jawie, tworzy się inna rzeczywistość. Koniecznie musisz to przytłumić, bo na pewno nie służy to zdrowiu psychicznemu. Lekarz + diagnoza + leki A wystawania pod komisariatem nie polecam. Jak się tam będziesz dziwnie zachowywał, to w końcu Cię zgarną.
-
Brawo @acherontia styx dosadnie, ale treściwie. Chyba to jedyna droga, żeby dotrzeć do paranoika, chociaż nie wiem, czy w tyt przypadku pomoże
-
Coś cisza we Wronkach. Dzień dobry Towarzystwu - kolejny tydzień pracy a potem urlop (hurra). Kawa dla wszystkich - niech ten dzień lekkim będzie
-
Nakręcasz się w złym kierunku. Biorę leki przeciwpsychotyczne i też pracuję umysłowo - niestety czasem nie ma wyjścia. Lepsze leki niż odjebki a u Ciebie to się pogłębia jak widać. Człowiek w remisji już nie wierzy w takie dziwactwa i w to, że świat kręci się wokół niego, Ty teraz masz jakąś dziwną fazę - trochę jak w mojej wersji ChAD. To, że jakaś policja wpadła Ci na chatę, zupełnie nie ma znaczenia po 5 latach. Nie było de facto interwencji. Tego nawet nie ma w bazie. Wiesz ile razy byłem w manii "spisywany" przez policję? Wcale potem nikt tego nie wiedział. Poza tym byłem nawet ostatnio (ponad dwa lata temu) zabrany przez ratowników medycznych w asyście policji do wariatkowa - to dopiero powinienem mieć traumę, nie? Być manii to mi się przypomni i mania prześladowcza wróci, ale teraz wiem, że pewne tzw. "logiczne" wyjaśnienia sytuacji w chorobie, wcale logiczne nie są. To jedynie urojenia chorego umysłu
-
Typowa mania prześladowcza jak sądzę. Znam z autopsji - w jednej z moich odjebek wydawało mi się, że ktoś mi zatruwa wodę w czajniku (mieszkałem wtedy sam). Żeby temu zapobiec nosiłem czajnik ze sobą w plecaku. Poza tym wydawało mi się, że ktoś mi wpuszcza dym przez wywietrzniki w mieszkaniu, więc je zakleiłem. Tak działa paranoja... Niestety człowiek w takim stanie wierzy w takie bzdury Tu nawet nie ma co dyskutować, jest to zdecydowanie paranoiczne.
-
Bez przesady - świat nie kręci się wokół Ciebie. Ja takie myśli, że jestem pępkiem świata i wszyscy muszą się mną interesować to miałem tylko w manii. Tak naprawdę nie oszukujmy się, większość populacji ma nas w głębokim poważaniu i zupełnie nie interesuje się co robimy. Ludzie interesują się innymi głównie wtedy, gdy to w jakiś sposób ich dotyczy, albo jak chcą Ci coś sprzedać - ale w tym przypadku będą Ci wciskać nachalną reklamę i figę ich obchodzi co robisz i jak się czujesz. Takie jest życie...
-
Czemu tak myślisz? Przecież jest nawet w tej chwili na Forum. Po prostu mniej się udziela
-
Tak serio to na każdego działa co innego niestety