
eleniq
Znachor-
Postów
2 597 -
Dołączył
Treść opublikowana przez eleniq
-
Paroksetyna to jeden z mocniejszych leków. Faktycznie tłumi lęki, działa anorektycznie, powoduje spłycenie afektu, podobno nawet takie utrzymujące się po odstawieniu. Co do libido to paroksetyna może faktycznie je w dużym stopniu wygaszać, jest ona jednym z najsilniejszych inhibitorów SERT. Ktoś na forum pisał, że w okresie studiów miał depresję i potrzebował leku, bo lęki były po prostu nie do ogarnięcia samemu, to dostał duloksetynę, która ponoć miała mu też poprawić koncentrację. Duloksetyna ma bardzo wyważone działanie na serotoninę, noradrenalinę i dopaminę. Z kolei np. u dzieci nie stosuje się duloksetyny tylko SSRI - w tym przypadku sertralina i fluwoksamina. Znacznie mniej zaburzają funkcje seksualne, szczególnie fluwoksamina prawie w ogóle nie ma na nie wpływu. A jak dla dzieci, to nie powinny chyba im zaburzać koncentracji...
-
CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III
eleniq odpowiedział(a) na Amon_Rah temat w Depresja i CHAD
Mhm. No to wg mnie dość mocny zestaw. Choć słyszałem bardziej o łączeniu kwetiapiny z arypiprazolem. Słyszałem też że ten lit ponoć działa cuda w połączeniu z lamotryginą. Oj z tymi lekami przy ChAD to sztuka dobrze dobrać... Po olanzapinie miałem problemy z układem pokarmowym, a po arypiprazolu dziwną arytmię. Jak na razie z neuroli tylko kwetiapina jest u mnie dobrze tolerowana. Działa fajnie antylękowo. Co do litu bardzo skomplikowana sprawa u mnie... Ciekawe co mi lekarz wrzuci pod koniec kwietnia do zestawu... -
Ja tak miałem na moklobemidzie. W końcu gdy zaczął u mnie wyzwalać psychozę, natychmiastowo mi go odstawiono. Trafiłem do szpitala z ciężką bezsennością, bardzo nasilonymi myślami samobójczymi i swego rodzaju pobudzeniem i splątaniem przez to. Jeśli tak reagujesz na większość antydepresantów, to wiesz... przedyskutuj to z lekarzem koniecznie. Żeby nie popaść w błędne koło ciągłego zmieniania antydepresantów aż do takiej totalnej dezorganizacji psychicznej...
-
Co mamy rozumieć przez zaburzenia wegetatywne? To pojęcie obejmuje bardzo wiele objawów - np. kołatania serca, potliwość, biegunki, zaparcia, wymioty, drżenia itd. Też wiele jest takich leków...
-
Też coś słyszałem, bo serotonina w pewnym sensie obniża testosteron, a podwyższa prolaktynę. Co do TLPD to nie słyszałem czegoś takiego. Myślałem, że IMAO lepiej mogą działać na mężczyzn, bo zwiększają testosteron.
-
CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III
eleniq odpowiedział(a) na Amon_Rah temat w Depresja i CHAD
No w przypadku dopasowywania leków w ChAD ponoć zależy jakie fazy dominują. Na Wikipedii fajnie to opisali. Mi jak na razie odstawiono wszystkie antydepresanty, po których było tylko gorzej. Na razie kwetiapina musi mi wystarczyć, ale lekarz myśli o dołączeniu mi czegoś dodatkowego (w planach są do wyboru lamotrygina, flupentyksol, lit). Kwetiapina świetnie działa u mnie na gonitwę myśli, lęki i problemy ze snem, ale na nastrój i napęd słabo. Kiedyś miałem jakąś taką a'la hipomanię, ale możliwe że to przez leki jakie brałem wtedy (Fevarin i Ketrel wzajemnie nasilały swoje działanie, dlatego mi nastrój poszedł mocno w górę, a jak to odstawiłem to miałem zjazd, że hej). Mam nadzieję, że i Tobie dopasują leki. ChAD to ciężka choroba (chwilami cięższa od schizofrenii z powodu tych niezwykle ciężkich epizodów depresji). A co teraz bierzesz? -
Obecnie jest w miarę. Choć zdarza się, że sen nie bardzo przychodzi, to biorę 100mg hydroksyzyny. Jak na razie pomaga.
-
LAMOTRYGINA(Epitrigine, Lamilept, Lamitrin, Lamitrin S, Lamotrix, Symla)
eleniq odpowiedział(a) na turkawka temat w Stabilizatory nastroju
Jak u Was ze snem na lamotryginie? Poprawia, pogarsza, nie ma wpływu? Jestem ciekaw... -
Zgadzam się. Przy dysfunkcjach seksualnych podstawą jest dopamina. Dzięki temu leki zwiększające dopaminę i/lub pobudzające receptory dopaminowe, czyli bupropion, moklobemid czy arypiprazol nie zaburzają funkcji seksualnych i mogą je poprawiać. Czasem dodatkowo mogą się przydać leki silnie blokujące receptory serotoninowe 5-HT2A/C i 5-HT3 (tu mamy mianserynę, mirtazapinę, cyproheptadynę). Te leki to na zwiększenie libido/orgazmu. Jeśli są zaś jeszcze zaburzenia erekcji to dodatkowo próbuje się agonistów 5-HT1A (trazodon, buspiron) albo antagonistów alfa-2a/2c (znowu mianseryna, mirtazapina). A z suplementów można próbować Ashwagandhy, Ginkgo biloba, DAA, cynku, selenu.
-
Osobowość schizotypowa (schizotypia)
eleniq odpowiedział(a) na Pomidorek12345698 temat w Zaburzenia osobowości
Tzn te lęki same się pojawiają. Jednego dnia atakują demony, a drugiego jestem w niebie. Kiedy łapie mnie depresja, to lęki bardzo zjadają. Gdyby nie leki, to bym dawno sobie coś zrobił. Dlaczego uważasz, że sam siebie nakręcam? Ja mam plan na dalsze życie, mam bardzo fajną pracę, fajni ludzie zaczęli mnie otaczać. Nie ma to jak mylić lękowca z nerwicowcem. Pozdro. -
Osobowość schizotypowa (schizotypia)
eleniq odpowiedział(a) na Pomidorek12345698 temat w Zaburzenia osobowości
Lęk przed zdziecinnieniem, zwariowaniem, wyimaginowanym ośmieszeniem, odrzuceniem, skończeniem na ulicy, brakiem perspektyw. Ale czasem są dziwniejsze, tylko ciężko mi powiedzieć, czego się wtedy boję... -
Wpisujcie jaki macie poziom Leukocytów !!!
eleniq odpowiedział(a) na Bodzio72 temat w Nerwica lękowa
No nie wiem... Lepiej żeby lekarz się temu przyjrzał. Idąc tym tokiem rozumowania, stres może nawet spowodować zakrzepy. -
Wpisujcie jaki macie poziom Leukocytów !!!
eleniq odpowiedział(a) na Bodzio72 temat w Nerwica lękowa
Ja często mam podwyższone erytrocyty, leukocyty i hematokryt. Mimo dobrego nawodnienia. Raz miałem spadek płytek krwi i jeszcze innym razem cienie komórkowe, co jest mocno niepokojące. I przy pobieraniu zawsze bardzo gęsta krew, nie da rady normalnie pobrać, muszą kłuć mnie prosto w żyły na ręce, a nie tradycyjnie na zgięciu łokciowym. Wątpię, żeby to było od stresu. Idę na pierwszą w życiu konsultację hematologiczną w przyszłym tygodniu. Ciężko było znaleźć dobrego hematologa, ogółem hematologów jest bardzo mało w naszym kraju. Pozdrawiam -
Osobowość schizotypowa (schizotypia)
eleniq odpowiedział(a) na Pomidorek12345698 temat w Zaburzenia osobowości
Dostałem diagnozę zaburzenia schizotypowego. Miewałem bardzo silne stany lękowe, z utratą poczucia osobowości, ze zdziecinnieniem, okropne uczucie, uwolnieniem z tych stanów staje się wyłącznie samobójstwo, ale jednocześnie bardzo się boję sobie coś zrobić w takich momentach... Piekło na ziemi, więzienie we własnej głowie. Pomagają mi na to wyłącznie neuroleptyki, które chyba będę brał do końca życia. Po antydepresantach miałem tylko jeszcze gorsze schizy i problemy ze snem że hej dlatego nie wolno mi ich dawać. Niestety mimo zaniku tych dziwacznych lęków dzięki dużej dawce kwetiapiny dalej mam problemy z nastrojem, silne myśli samobójcze z dużym wewnętrznym niepokojem. -
Przerywany sen to wg mnie jeszcze nie tak bardzo źle, bo przynajmniej coś tam śpisz. Nerwicowcy często mają przerywany sen. Ja przez 1 tydzień kompletnie nie spałem, zero jakiegokolwiek snu, nic totalnie nie pomagało, po doraźnych dostępnych mi środkach nasennych miałem tylko zawroty głowy. Ten stan minął sam, ale po nim był mocny nawrót depresji i myśli samobójczych. Najgorsze jest mieć totalną bezsenność albo bardzo płytki sen, bo może przejść w ciężką depresję albo nawet psychozę. Ale też chyba musi to długo trwać... Bo ten 1 tydzień to malutko. W tym okresie miałem też dość stresującą pracę. Po prostu wina psychiki, nic wielkiego.
-
No i zapomniałem dodać, że kiedy się myśli o samookaleczeniu albo nawet samobójstwie, to dobrze jest mieć tzw. "myśl kotwiczą", jak coś to jest tylko takie moje określenie. Chodzi o to, by np. starać się pomyśleć o czymś, czy nasz akt autoagresji jest rozsądny, czy by komuś zaszkodził np. że bliscy będą mieli traumę do końca życia, że zobaczyli cię w kałuży krwi na środku pokoju. Jednak też taka "myśl kotwicza" raczej za bardzo nie pomoże osobie, którą choroba ogarnęła do tego stopnia, że nic nie dociera i cała logika jest totalnie zachwiana i ta osoba myśli tylko i wyłącznie o tym jednym. Wtedy już trzeba się udać do psychiatry.
-
No jest w tym sporo racji. Choć też zależy jakie ma się zamiary. Układanie planu to czasem kwestia lat. Ale jeszcze bardzo ciekawą rzeczą jest to, że paradoksalnie im jesteśmy bliżej dokonania na sobie sporej krzywdy, to nagle budzi się pragnienie życia.