
eleniq
Znachor-
Postów
2 586 -
Dołączył
Treść opublikowana przez eleniq
-
Pójście do nowej, lepszej pracy
-
Dobieranie dawki jest pewną sztuką. Jednak schemat jest taki, by zaczynać od najmniejszej i w razie potrzeby zwiększać w odpowiednich odstępach. Zaczynanie od większych dawek, to jak nagły skok na dwa razy głębszą wodę dla organizmu. Może to też zależeć od płci, rasy, wieku, masy ciała, zdolności metabolicznych organizmu.
-
Dawki terapeutyczne duloksetyny mieszczą się w przedziale 30-120mg. Pojedyncza dawka duloksetyny 30mg jest zarejestrowana do leczenia zaburzeń lękowych uogólnionych. Większa dawka nie gwarantuje "lepszego" działania preparatu, zaś znacząco zwiększa ryzyko wystąpienia działań niepożądanych. Polecam nie sugerować się głównie tym, co piszą randomowi ludzie na forach, tylko zawsze zweryfikować to z informacjami zawartymi w Charakterystyce Produktu Leczniczego i/lub z zaleceniami lekarza prowadzącego. Pozdrawiam
-
@Dalja Takie absurdalne zachowania kojarzą mi się z dezorganizacją psychiczną, która jest podobno najbardziej widoczna w schizofrenii hebefrenicznej. Ale taka delikatniejsza dezorganizacja też może chyba być przy bardzo silnej nerwicy. Też takie zaburzenia poznawczo-emocjonalne mogą dochodzić. U mnie akurat tylko leki były w stanie w miarę szybko przywrócić mi normalne myślenie.
-
MOKLOBEMID (Aurorix,Mobemid,Moklar)
eleniq odpowiedział(a) na mała_ja temat w Leki przeciwdepresyjne
Moja psychiatra twierdzi, że pomaga na lęki, tyle że nie wiem na jakiej podstawie ona to stwierdziła. U mnie było potworne nasilenie lęków i głupich myśli, budziłem się jakiś taki zlany kortyzolem, a kiedy doszła oporna bezsenność i podejrzenie stanu prepsychotycznego, odstawiono mi go natychmiast. W ulotce jest nawet informacja, żeby nie podawać moklobemidu osobom skłonnym do przeżywania silnego pobudzenia. Ma on rejestrację w fobii społecznej, ale fobia społeczna to już co innego niż taki choćby lęk paniczny z dużym pobudzeniem. Ale każdy jest inny i każdy może na dany lek inaczej reagować. Moklobemid to jeden z fajniejszych leków wg mnie, bo nie zaburza libido. -
Jak skupić całe siły na wydostaniu się z dna?
eleniq odpowiedział(a) na ner3252351 temat w Depresja i CHAD
Witaj! Miło mi Ciebie poznać. Posłuchaj, to co piszesz jest naprawdę bardzo przykre, ale myślę, że to wcale nie jest Twoja wina. Chcę ci od razu powiedzieć, że po śmierci mojej mamy (luty 2021 r.) również w moim życiu rozwinął się taki straszny lęk przed opuszczeniem, wylądowaniem na ulicy itp. Przez kilka miesięcy nie byłem w stanie iść do pracy ani też się uczyć, tak mi się nie chciało z łóżka wstawać. Mój tata totalnie machał na to ręką i myślał jak zwykle, że w końcu mi przejdzie. Przeszło, ale to nie koniec, bo mam ciągle myśli samobójcze z planami. No cóż... Mówiłem o tym jednemu psychiatrze, to on oczywiście mnie nastraszył, że jak będę tak myślał, to tak skończę, albo że co to jest żeby w tak młodym wieku nie widzieć rozwiązań, że nie mam kreatywnego myślenia i takie tam... Ale co ja miałem poradzić, jak mnie lęk tak blokował?! Nie no dramat. Całe życie mnie przesuwano jak przedmiot, wykorzystywano moją dobroć itd. Oczywiście moja rodzina była jakaś cały czas oderwana od rzeczywistości, gadała, że jaki to ja wspaniały, że tak ludziom pomagam... yyy dobra koniec, bo się porzygam... Także widzisz moja rodzina też jest jakaś dziwnie niezorientowana. Jeszcze mama mi zmarła, bo 3 lata siedziała w domu, nie chodziła do pracy, bo dostała drobnych(!!!) powikłań po udarze mózgu, a zmarła zupełnie nagle, na ulicy w drodze po papierosy, bo była niewydolna i to w wieku 50 lat. Nie no, to nie jest wiek by cały czas siedzieć w fotelu a tym bardziej, żeby nagle umierać. Mnie akurat to tylko bardziej rozzłościło, ehh... Obecnie w pionie pomaga mi się trzymać lek Ketrel 400mg, bo tylko on działa na moje stany depresyjno-lękowe. Wciskano mi różne antydepresanty, ale po nich tylko większe schizy i histerie mi się działy. No i jeszcze praca. Pracowałem fizycznie przez 2 miesiące w magazynie, ale niestety bardzo ciężko mi pracować fizycznie, bo mam trochę problemy z ciśnieniem i biorę na nie sporo leków, tak mnie stres rozwala w wieku 23 lat, cóż... Teraz znalazłem pracę taką spokojniejszą, biurową, więc git. Ale muszę zapisać się na siłkę, bo mi cholesterol zalega w żyłach, lekarka aż robi wielkie oczy, że takie złe wyniki badań mam w tym wieku, no ale kurde tak czasem bywa... Gdyby nie ta praca, to chyba dawno bym się zabił. Został mi tylko tata. Reszta mojej rodziny nie jest rozwojowa. Nie mam rodzeństwa, dlatego zawsze byłem wycofany. Jeszcze czekam na rozkręcenie się leków, bo one też robotę odwalają, powolutku jest dobrze. Jednak najgorsze, że zaczęły się u mnie ostatnio ujawniać pewne skłonności psychotyczne, dezorganizacja, silny lęk no nie wiem, dano mi diagnozę zaburzenia schizotypowego. A co do psychoterapii, to niestety ciężko mi odzyskać zaufanie do tych psychoterapeutów, bo jednej awanturze z moją byłą terapeutką, do której chodziłem 2,5 roku i płaciłem 150zł za każdą wizytę. Dziękuję. Ale teraz znalazłem zajebistą terapeutkę na NFZ, ale kurde mam blokadę ciągle po tej akcji. Także nieźle mi się pozawalało. Szczerze, to nie wiem, czy wykręcę się z tego i zacznę żyć jakoś normalnie, bo niestety psychika daje mi sygnały, że to życie słabo się układa cały czas i tworzy się niechęć. Ale naprawdę staram się jak mogę. Póki leki i praca dodają mi jakieś motywacji. Jak coś zapraszam na priv -
Cześć Jestem ciekaw, czy ktoś z Was mający nerwicę ma albo miał taką skłonność do dziwnych albo delikatniej mówiąc absurdalnych zachowań? Umiecie powiedzieć od jakiego momentu się u Was pojawiły, co może być ich przyczyną? A jeśli Wam przeszły, to dzięki czemu - farmakoterapia, psychoterapia czy może po prostu jakoś samo znikło? U mnie zaczęły się one, od kiedy zacząłem dojrzewać. Stało się chyba od momentu, kiedy zaczęto mi dokuczać w szkole. Do tej pory gdzieś tam się utrzymują, nawet mam wrażenie, że nasilały się z wiekiem, wraz z nimi coraz większe i coraz bardziej absurdalne lęki mi się pojawiały. Jak na razie najlepiej pomagają mi na to leki, szczególnie neuroleptyki i stabilizatory. Po antydepresantach miałem niestety nasilenie takich rzeczy. Dziwne zachowania mam na myśli np. branie czyichś rzeczy bez pytania, odkładanie przedmiotów nie na odpowiednie miejsce (np. klucze do lodówki), nawijanie o jakichś takich głupich sprawach typu o jakichś chorobach, albo może zjadanie wydzielin z nosa i innych części ciała, obgryzanie paznokci, zbyt długie wpatrywanie się w siebie albo w kogoś, bezcelowe chodzenie, bieganie, śmianie się, zbyt częste albo zbyt rzadkie dbanie o higienę, postępowanie w zbyt uporządkowany sposób. Nie musicie mówić, co to były za zachowania. Ja wymieniłem takie, które ja poniekąd miałem.
-
Jem kluseczki leniwe
-
Oj z tym wg mnie trzeba by wybrać się do lekarza. Na początek pierwszego kontaktu, później może kardiolog. Wiesz, myślę, że tak silna nerwica wymagała by w pierwszej kolejności konsultacji u lekarza psychiatry. Nerwica oznacza duże nagromadzenie lęku (często bardzo trudnego do określenia, wyłapania, nazwania), który z czasem coraz bardziej dezorganizuje zdrowie psychiczne i fizyczne. Psychicznie człowiek zaczyna być coraz bardziej wyczerpany, niepotrzebnie zaczyna się zbyt mocno skupiać na sobie i swoich objawach, co jeszcze bardziej nakręca. Niestety zdrowi psychicznie ludzie (przynamniej tak wynika z mojego doświadczenia) mogą totalnie nie rozumieć takiego samonakręcania się o pozorne byle co i przez to wyśmiewać takie osoby. Mogą gadać np. że "jak będziesz tak dramatyzować, to nikt cię nie zechce, bo nikt nie wytrzyma z takim toksycznym człowiekiem itd.". Nie no, mega przykre, zwłaszcza że osoba dotknięta nerwicą ma absolutną świadomość, że tylko szkodzi sobie i innym przez to. Silny lęk stopniowo odbiera człowiekowi to normalne, racjonalne myślenie, które jest bardzo ważne w normalnym funkcjonowaniu. Nie warto popadać w coraz większe schizy czy histerie, trzeba się leczyć. Jeśli psychoterapia za trudna na początek, to można próbować na początku farmakologii, żeby choć trochę wyciszyć ten wszechogarniający lęk. Na psychoterapię trzeba być w miarę ustabilizowanym, nie ma sensu terapia, na której trzęsący się non stop pacjent ledwo co da radę cokolwiek ogarniać. Powodzenia! W razie co, pisz na priv.
-
ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)
eleniq odpowiedział(a) na Martka temat w Leki przeciwdepresyjne
Zgadzam się. Ja np. po Lorafenie mam potworne odrealnienie. Na pozostałe benzodiazepiny też nie reagowałem jakoś dobrze. Z doraźnych tylko hydroksyzyna mnie dość dobrze uspokaja. -
Do szpitala bierz tylko te najgorsze, zapasowe rzeczy, bo w takich szpitalach mogą się zdarzać się kradzieże czy zaginięcia z niewiadomych powodów, szczególnie młodym ludziom. Mi ukradli klapki w łazience, a personel mi zabrał ładowarkę i ją zgubił. Naskarżyłem, to usłyszałem, że "personel nie odpowiada za rzeczy pacjentów". Także ostrzegam, żebyś nie była zaskoczona...
-
Równowagę psychiczną, ustanie choć na kilka dni tych chorych myśli
-
Mi wciskali tą olanzapinę w szpitalu zamiast kwetiapiny. Po olanzapinie miałem potwornie wilczy apetyt, parkinsonizm, zaparcia i otępienie. Szybko trzeba było ją odstawić, bo zdecydowanie bardziej szkodziła. Obecnie musiałem na nowo wejść na kwetiapinę, tym razem w najwyższej przeciwdepresyjnej dawce 400mg. Czekam aż się rozkręci. Po kwetiapinie nie mam żadnych objawów ubocznych.
-
FLUPENTIKSOL (Fluanxol, Fluanxol Depot)
eleniq odpowiedział(a) na joanka temat w Leki przeciwpsychotyczne
@alone05 Oj, właśnie ja cały czas marzę o takim znużeniu w ciągu dnia, bo po mojej głowie nieustannie fruwają te przykre, agresywne myśli. Co prawda kwetiapina coś tam je tłumi, ale mimo to, muszę teraz dodatkowo zarzucać opipramol 50mg rano i na wieczór 100mg i dalej jakoś tak średnio, ale jeszcze się ten opipramol musi rozkręcić. Nie chcę też przesadzać z tym opipramolem. Mam w sobie tak dużo tych niewyżytych emocji, chcę je wyciszyć, by móc się nimi na spokojnie zająć na terapii. -
SULPIRYD (Sulpiryd Hasco/Teva)
eleniq odpowiedział(a) na anonimowy-zalamany temat w Leki przeciwpsychotyczne
Mi to nie brzmi strasznie, bo sulpiryd to neuroleptyk, który można spokojnie brać latami, nawet i do końca życia, tak jak inne neuroleptyki. -
Też próbowałem arypiprazolu w dawce 10mg, później sam zmniejszyłem do 5mg, nic zmniejszenie nie dało, więc byłem zmuszony sam go odstawić po jakichś paru dniach, bo powodował arytmię, bezsenność i osłabienie mięśni, takie że aż nogi się uginały przy najmniejszym wysiłku i ściągały w dół, jakbym mdlał... Także dość poważne uboki moim zdaniem i to na takiej malutkiej dawce. Po odstawieniu zniknęły te dziwne uboki. Wiesz skoro u ciebie wystąpiła po nim taka niby euforia, jak to określasz, to wiesz... Bałbym się, że jego nagłe odstawienie spowoduje zjazd i znajdziesz się w dołku czyli depresji. Też nie napisałaś na co go dostałaś - depresja, schiza, chad, lęki. Więc tym bardziej nie wiadomo, co ci będzie po odstawieniu. Nikt tu nie jest lekarzem. Co najwyżej odstawisz sama z siebie, tylko wtedy jedynie ty będziesz za to odpowiedzialna. Z tymi psychotropami to nigdy nie wiadomo, najlepiej radzić się doświadczonego lekarza.
-
Ja biorę kwetiapinę zwykłą, bo ta XR powodowała jakieś takie rozkojarzenie, urywanie się myśli, nawet chyba otumaniała, czasem rozwalała sen (w ulotce nawet piszą, że ta XR bardziej rozwala sen, bo nawet lunatykowanie się na niej ponoć zdarza, a na zwykłej już nie), po prostu nie do wytrzymania... Po zwykłej kwetiapinie (Ketrelu) najgorszym skutkiem ubocznym jest następujące krótko po wzięciu niewyobrażalne, wręcz krańcowe odrealnienie i depersonalizacja, przez które psuje się nastrój, lęki, straszne kołatanie serca. Te objawy były u mnie szczególnie nasilone, kiedy łączyłem Ketrel z lekami SSRI/SNRI, no i jeszcze przy antydepresantach cały czas śniły mi się na niej koszmary. Teraz biorę sam Ketrel i żadnych koszmarów nie mam... Ciekawe, czy ktoś ma/miał podobnie? Bo też słyszałem, że Latuda daje bardzo podobne objawy zaraz po wzięciu, ale też można tego uniknąć, biorąc ją zaraz przed snem, by po prostu przespać te lęki i obudzić się w normalnie ustabilizowanym stanie. Ja zawsze po Ketrelu budzę się 100% stabilny. Jednak spokojnie, da radę tego uniknąć. Po prostu trzeba brać kwetiapinę zaraz przed zapadnięciem w sen, a nie brać jej na sen. Wtedy nie będzie tych dziwnych uboków po wzięciu. Już wiem, czemu ona nie nadaje się na lek stricte nasenny.
-
Ja uważam, że jak najbardziej. Połączenie SSRI/SNRI z arypiprazolem to jedno z najlepiej przebadanych i zalecanych przy zaburzeniach depresyjno-lękowych. Arypiprazol jest zdecydowanie lekiem aktywizującym. Choć ja nie mogę brać arypiprazolu, bo miałem po nim jakąś dziwną arytmię, no i bezsenność, której nienawidzę. W ogóle jestem obciążony kardiologicznie, biorę aż 5 leków kardiologicznych. Mi lekarz proponował ostatnio właśnie lek dopaminergiczny na lęk i depresję, bo na mnie typowe serotoninowo-noradrenalinowe leki nie działały, a nawet pogarszały objawy!!! Myślę o flupentyksolu najbardziej. On też podobno działa mocno antylękowo.
-
Tak widzę, że masz pod spodem napisane 150mg. Masz go włączonego na stałe? Bierzesz całe 150mg na wieczór, czy masz rozłożone na cały dzień dawkowanie?
-
FLUPENTIKSOL (Fluanxol, Fluanxol Depot)
eleniq odpowiedział(a) na joanka temat w Leki przeciwpsychotyczne
Tak myślę, żeby na następnej wizycie (koniec kwietnia 2022) zaproponować lekarzowi flupentyksol. Biorę cały czas Ketrel, ale niestety bywam momentami z lekka spowolniały. Ale może to spowolnienie minie z czasem stosowania Ketrelu. Bo w szpitalu chcieli mi dokładać do Ketrelu amisulpryd, ale po tym jak się dowiedziałem, że wystrzeliwuje on prolaktynę, to nie dałem sobie go wsadzić. Słyszałem, że ten flupentyksol nie powoduje czegoś takiego, albo powoduje w małym stopniu, to prawda? Mógłbym go brać na aktywizację i swego rodzaju "nadmierne zamyślenie". Co o nim sądzicie? -
No jest w tym jakaś racja... Ja byłem długi czas z ludźmi, którzy mnie wykorzystywali i później skutkiem tego była długa samotność spowodowana lękiem przed takim wykorzystaniem i ośmieszeniem. Szkoda tylko, że to potem siedzi tak głęboko, że zostaje jakby na całe życie taki przestrach... Dlatego nie jestem samotny z wyboru, tylko raczej zmuszony przez sytuację... Ale ostatnio jest spora poprawa, choć najgorsze są momenty, kiedy urazy nagle wracają i odbierają całą radość z życia... Przeszłość wtedy taka żywa, nieznośna, okrutna bywa...
-
SULPIRYD (Sulpiryd Hasco/Teva)
eleniq odpowiedział(a) na anonimowy-zalamany temat w Leki przeciwpsychotyczne
Jeszcze się chciałem dopytać jak się dawkuje sulpiryd. W sensie czy trzeba brać go rano i popołudniu czy wystarczy tylko rano? Bo ja nie lubię łykać tabletek popołudniu, bo mogę zapominać, dlatego wolałbym tylko rano po śniadaniu i wieczorem przed spaniem, ale sulpirydu na wieczór nie powinno się brać, bo może wywołać bezsenność. Jak wam to lekarze rozpisują przy niskich dawkach?