Skocz do zawartości
Nerwica.com

zburzony

Użytkownik
  • Postów

    1 345
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez zburzony

  1. @Lucy32zazdroszczę tej mirtazapiny, na mnie działa okropnie po jakimś czasie. Teraz po latach wiem że to ona spowodowała u mnie ten potworny lęk przez który próbowałem się wykończyć. A tak się napaliłem na mirtę z wenlafaksyną kiedyś
  2. Wiesz co, ja właściwie nie miałem innych objawów ubocznych niż zaburzenia snu przy 30 czy 60 mg, bez różnicy. Dulo zaczęła działać na mnie od razu przeciwlękowo i dodała mi energii, na 30 mg było naprawdę dobrze a na 60 jeszcze trochę lepiej. A leczę się głównie na lęk, fobię społeczną i depresję z apatią i brakiem energii.
  3. @PoszukiwaczOlsnienia niekoniecznie będziesz musiał znów czekać 2 tygodnie, równie dobrze może być lepiej za kilka dni, ale tak samo podobnie może to potrwać dłużej. U każdego jest trochę inaczej, ale moje doświadczenie podpowiada mi, że jeśli po 30 mg poczułeś poprawę, poczujesz ją również po 60 mg, tak było u mnie przy pierwszym razie na tym leku. Powodzenia!
  4. @Lucy32też pozdrawiam, cieszę się że u ciebie gra gitara też. Masz rację, tym razem byłem bardziej cierpliwy niż zwykle, to też dlatego że duloksetyna należy do leków którym ufam najbardziej i zawsze daję im więcej czasu. Też mam sny pokręcone, no i krótko śpię jak wcześniej, dziś 4:35 pobudka ale i nastrój i energia są, myślałem już że dulo mnie zawodzi za drugim razem ale jednak nie, potrzebowała tylko dużo więcej czasu. Fajnie by było gdybym wyciągnął z tego wnioski choć raz
  5. @Nyfek Aciprex czyli escitalopram może niestety nasilić lęk na początku, trudno powiedzieć ile to może potrwać ale z czasem mija. Pregabalina na mnie też działała niedobrze, pogarszała lęk niestety a tyle dobrego się po niej spodziewałem. Co do klonazepamu to na pewno wiesz że to bardzo mocny lek. Mi lekarz przepisuje oksazepam, znacznie słabszy z tej samej grupy leków. Twierdzi że lepiej żebym brał go nawet 3-4 tabletki na raz, niż żeby przepisał mi silniejszy lek. Wydaje mi się że to dobre wyjście bo oksazepam ma znacznie mniejszy potencjał do uzależnienia i można go dłużej stosować. Biorę go już kilka miesięcy, ale zawsze robię sobie co najmniej jeden dzień wolny od niego i nie uzależniłem się, może w jakimś stopniu psychicznie ale to nic w porównaniu do uzależnienia fizycznego. O dziwo też udaje mi się go nie nadużywać, a jako były narkoman mam do tego ogromne skłonności.
  6. Na mnie duloksetyna za pierwszym razem zadziałała już w pierwszym tygodniu, bardzo mnie ożywiła, poszatkowała sen (ale w dzień funkcjonowałem bardzo dobrze), zwiększyła motywację i bardzo zmniejszyła objawy fobii społecznej. Tym razem jest inaczej, dużo łagodniej, ale jest działanie anksjolityczne, lepszy nastrój. Działań ubocznych brak. Dla mnie osobiście to najlepszy antydepresant, a dokładniej jest w trójce najlepszych, obok wenlafaksyny i fluwoksaminy.
  7. Zastanawiam się jak to jest z tymi lekami. Biorę flupentiksol trzeci raz. Za pierwszym nie czułem wcale aktywizacji. Sporo lat później wystrzelił mnie z butów, dostałem lekkiej akatyzji ale byłem zadowolony ogólnie. Tym razem pobudzenia nie ma wcale, ale jest lepszy nastrój i wyraźne działanie przeciwlękowe, czyli bardzo dobrze ogólnie choć aktywizacji brak. Biorę 2 razy po 1,5 mg plus oczywiście inne leki, ale mniej niż do niedawna, dwa sobie odpuściłem. Na szczęście, tym razem nie mam ogromnego apetytu na wszystko a zwłaszcza słodycze.
  8. To prawda z testosteronem, podobno (ktoś już o tym pisał) zaniżony testosteron może powodować objawy depresyjne i lękowe, do tego stopnia że w USA podaje się takim osobom testosteron. Dam chcę zbadać jego poziom w najbliższym czasie.
  9. Amisulpryd brałem wiele razy, w tym raz przez 2 lata 200 mg i wprawdzie nie badałem nigdy prolaktyny, to czułem się ok, libido było mniejsze owszem ale nigdy nie było problemu typu laktacja czy powiększenie piersi, to akurat bym zauważył i natychmiast odstawił;)
  10. @MarekWawka01mam nadzieję i trzymam kciuki że fluwoksamina podziała na ciebie tak dobrze jak na mnie kiedyś, zresztą to samo z arypiprazolem, bo jeden i drugi lek przez pewien czas dały mi niesamowicie dobre samopoczucie i sprawiły że życie stało się niemal dobre i przyjemne. Nie brałem ich razem wprawdzie ale w swoim czasie każdy z osobna podziałał niesamowicie.
  11. @Daljaale większość antydepresantów powoduje dziwne i realistyczne sny, nie wszystkie w takim samym stopniu oczywiście. Kiedy zaczynałem brać wenlafaksynę pierwszy raz też byłem trochę w szoku że takie sny są w ogóle możliwe . Ale później brałem mnóstwo innych leków i niektóre powodowały sny jeszcze bardziej pokręcone. Nie dawno nie tylko, ale również z powodu chorych snów, odstawiłem agomelatynę. To co działo się w nocy było nie do opisania, do tego stopnia że jeszcze parę godzin po przebudzeniu wracały do mnie fragmenty tych snów i nie mogłem uwierzyć.
  12. Libido mniejsze ale udało mi się dzisiaj zrobić co trzeba bez większych problemów;)
  13. Biorę obecnie ponownie flupentiksol w dawce 1,5 mg, głównie dostałem go od dr'a na lęk i aktywizację. Lęk dlatego że odstawiam benzo, a i aktywizacji brakuje, nic się nie chce robić w pracy. Na razie na to nie pomaga, lękiem jest trochę lepiej.
  14. @tadeusz.chory wenlafaksyna też mnie trochę pobudziła w dawce 150 mg, na niej też krócej spałem ale nie aż tak jak na dulo. Później wszedłem na 225 mg i tu już poczułem stymulację, za pierwszym razem trochę za mocno, później, po latach, 225 to była najlepsza dawka dla mnie. Spałem normalnie, 6 h i było dobrze.
  15. @tadeusz.chorybrałem wszystkie i najlepiej na mnie działała duloksetyna, potem wenlafaksyna, do obu wracam a wenla to był pierwszy lek który brałem i ogólnie najdłużej brany. Bupropion mnie sponiewierał, bardzo pogorszył lęk. Nie dla mnie w ogóle. Nie wiem tylko czy duloksetyna może jakoś pomóc ci na problemy ze snem. U mnie ona spowodowała zaburzenia snu, na początku budziłem się wiele razy na noc, pobudzony, a po jakimś czasie spałem ciągiem, ale bardzo krótko, 4-5 h max. Z tym że w ogóle nie byłem zmęczony w dzień, wręcz przeciwnie. Ogólnie zasypiałem jak niemowlę tylko spałem krótko
  16. Ja problemów ze snem nie miałem biorąc 150 mg wenlafaksyny pierwszy raz, jedynie trochę dłużej to trwało zanim zasnąłem i budziłem się wcześniej. Ale to akurat był duży plus, bo zanim zacząłem brać antydepresanty spałem za długo. Teraz od wielu lat śpię bardzo mało, ale na ogół nie jestem zmęczony w dzień z tego powodu, niedospany jakiś.
  17. U mnie na początku sporo je zmniejszył, z czasem było lepiej.
  18. @Fobicdzięki. Jestem politoksykomanem, wiem to od dawna. Jedno co dobre to że nie tykam już narkotyków a alkohol piję sporadycznie, dobrze że po nim następne dni czuję się fatalnie, nawrót depresji itp. Z benzo staram się uważać, biorę tylko zwykłe dawki, robię w tygodniu dzień wolny od nich, bardzo chcę brać je rzadziej. A co do baklofenu to po kilku opakowaniach przestraszyłem się go, czy raczej siebie z nim pod ręką i już dawno go nie używałem. Chociaż nie powiem czasem kusi
  19. U mnie niestety baklofen nie powodował mniejszej ochoty na alkohol, a przy moich skłonnościach do mieszania różnych rzeczy to oczywiście piłem na nim. Co jest bardzo słabe, stanowczo odradzam wszystkim.
  20. @Fobicmi baklofen przepisał kiedyś psychiatra, jako alternatywę dla benzo, głównie na objawy tej zasranej fobii społecznej i byłem zadowolony. Ale był to taki okres że szukałem też innych wrażeń i co chwila zwiększałem dawki, aż ku mojemu zaskoczeniu znalazłem się w stanie takim że w ogóle nie spałem, prawie nie jadłem. Bardzo dziwny to lek.
  21. @Fobiczapewniam cię że w odpowiedniej dawce baklofen naprawdę mocno stymuluje fizycznie i psychicznie, nie tylko ja tego doświadczyłem, chłopcy na innym forum (takim trochę na używki bardziej nastawionym) piszą to samo i nie rzadko jęczą jak to się w ten lek wpakowali. Piszę to tylko informacyjnie i zdecydowanie odradzam takich eksperymentów. W normalnych dawkach jest to świetny lek rozluźniający i przeciwlękowy, dobra alternatywa dla benzodiazepin.
  22. @Onckitak, mi się to zdarzało i na początku i po dłuższym okresie brania. Z początku trochę się stresowałem ale w końcu przyzwyczaiłem się, uznałem że tak po prostu bywa i tyle. Skoro ogólnie czułem się dobrze i poza tym nie miałem objawów od strony serca to czym mam się przejmować. Inna sprawa że od małego jestem znerwicowany, jakieś kłucie z lewej strony pamiętam jeszcze z wczesnej podstawówki, wtedy bałem się że mam coś nie tak z sercem. Ale teraz mam 4 dychy i nic mi nie jest poważnego, także po prostu olewam takie rzeczy:)
×