Skocz do zawartości
Nerwica.com

zburzony

Użytkownik
  • Postów

    1 501
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez zburzony

  1. Niby odstawiłem trazodon (150 mg) z powodu ciągłego bólu głowy, okazało się jednak że nie mogę spać bez niego. Od jakiegoś czasu biorę 50 mg i znowu śpię a ból głowy nie występuje, budzę się wcześnie rano w dobrej formie bez najmniejszej zamuły.
  2. @Jureckijak najbardziej, kiedy zaczynałem go brać byłem cholernie nerwowy i miałem za dużo myśli w głowie, poprawiło się od razu, jedynie pierwszego dnia byłem lekko oszołomiony i zlękniony.
  3. @Jureckimogę tylko powiedzieć że sulpiryd zajebiście mi pomógł na żołądek kiedy miałem non stop mdłości, ale nie wiem czym spowodowane.
  4. @Veriniateż wydaje mi się że dopamina powinna być na niższym poziomie, jednak jakoś specjalnie tego nie odczuwam. Nastrój jest ok, poziom energii niezły a motywację mam zawsze słabą także nie jest to nic nietypowego u mnie. Niedawno zwiększyłem fluoksetynę do 60 mg i jestem mniej apatyczny, fluoksetyna to najbardziej stymulujący SSRI i zaczynam to czuć. Ale zastanawiam się czy gdybym odstawił sulpiryd nie byłoby lepiej jednak. Chyba dopóki nie spróbuję to się nie dowiem.
  5. Orientujecie się jaki jest wpływ sulpirydu czy neuroleptyków w ogóle na nastrój w dłuższej perspektywie? Biorę niewielką dawkę (400 mg) od pół roku, dobrze się czuję ogólnie ale nie mam pewności czy sulpiryd teraz nie obniża mi dopaminy w mózgu i czy bez niego nie byłoby lepiej.
  6. Chciałem już zmniejszyć wenlę do 225 mg po kilku dniach spadku formy (myślałem że to nadmiar serotoniny bo biorę jeszcze fluoksetynę), ale wszystko wróciło do normy, nastrój ok, lęku brak, nie jestem zamulony i jakoś bardziej apatyczny niż zwykle. Wenlafaksyna jeszcze mnie nigdy nie zawiodła przez 20 lat znajomości, zwłaszcza jeśli chodzi o działanie anksjolityczne, a teraz w połączeniu z fluoksetyną lepiej wpływa na nastrój i napęd. Kiedyś fluoksetyna solo fajnie mnie nakręcała ale indukowała lęk ale wenla fajnie to niweluje.
  7. @newuser999u każdego może być inaczej. Jak zaczynałem z wenlafaksyną to biorąc 150 mg nie miałem najmniejszych problemów z erekcją, a do tego mogłem robić to dużo dłużej. Libido też było na normalnym, dobrym poziomie.
  8. Najlepszy antydepresant jaki brałem, a brałem już wszystkie, tylko duloksetyna i wenlafaksyna dały podobnie dobre efekty u mnie. Dał mi tak świetny nastrój że aż nie mogłem uwierzyć, ponadto zlikwidował lęk i fobię społeczną, powodując zero efektów ubocznych. Biorąc go chyba pierwszy raz w dorosłym życiu zdarzało mi się gwizdać i podśpiewywać pod nosem kiedy szedłem ulicą między ludźmi. Oczywiście jak wszystkie antydepresanty w końcu wyczerpał swój potencjał i musiałem go zmienić, choć prawdę mówiąc i wtedy wcale nie było jakoś źle. Dodam że od lat stosuję zawsze kilka leków jednocześnie ale fluwoksaminę brałem solo. Kiedyś na pewno zrobię do niej jeszcze jedno podejście.
  9. @mio85fluwoksamina różni się tym że bardzo silnie oddziałuje na receptory opioidowe sigma na przykład.
  10. @daammk1akurat ten lek psychiatrzy chętnie przepisują na problemy ze snem, nie powinieneś mieć wielkich problemów, pacjent przecież ma prawo zasugerować lek lekarzowi. Na przykład że ktoś znajomy bierze i chwali albo coś w ten deseń.
  11. Jeszcze amisulpryd swego czasu bardzo mi się przysłużył.
  12. W moim przypadku to zdecydowanie arypiprazol (brałem 7,5 mg).
  13. @marcinzenbrałem 150 mg bardzo długo ale nagle zaczęła mnie cholernie boleć głowa po nim. W szpitalu mi go odstawili i przeszło, później dali 75 mg i ból od razu wrócił. Także przestałem go brać ale jednak spróbowałem brać 50 i jest ok.
  14. Jakiś czas temu wjechałem na 300 mg, miałem zamiar pozostać na 225, ale niespodziewanie pojawił się lęk którego na wenlafaksynie nie miałem nigdy. Coś najwyraźniej mi się w głowie poprzestawiało po pobycie w szpitalu i dwóch tygodniach bez antydepresantów. Prawdopodobnie mózg ponownie uwrażliwił się na te leki, po wyjściu wróciłem też do fluoksetyny która może indukować lęk i być może to była jej zasługa. Mogłem się trochę przemęczyć i zaczekać aż wenlafaksyna go przykryje ale nie należę do cierpliwych stąd wjazd na 300 mg. Po kilku dniach lęk zniknął a jednocześnie poprawił mi się nastrój i napęd, jest chyba nawet lepiej niż przed hispitalizacją. Problem jest tylko ze snem, bez kwetiapiny nie potrafię zasnąć ale po niej i tak budzę się w środku nocy. Chcąc nie chcąc zacząłem znowu brać trazodon ale tylko 50 mg, i efekt był od razu. Mogę teraz spać te parę godzin dłużej, budzę się wcześnie (5-6) ale jestem wyspany i nie brakuje mi energii w ciągu dnia. Co jak co ale trazodon, podobnie jak wenla jeszcze mnie nie zawiódł, szkoda że nie mogę go brać 150 mg jak wcześniej ale jest dobrze tak jak jest.
  15. @Amojatak, tam chodziło właśnie o wortioksetynę. Ja próbowałem ją brać dwa razy, 5 mg brałem bardzo krótko, może z tydzień, a potem 10 mg około miesiąca (ale razem z jakimś innym antydepresantem). Odstawienie wyglądało tak że po prostu przestałem brać z dnia na dzień i nie poczułem rzadnej różnicy.
  16. @Amojanie mam niestety linku, widziałem to parę lat temu w TVP, to był francuski dokument na temat antydepresantów, których Francuzi biorą najwięcej w Europie albo i na świecie, nie pamiętam.
  17. To jeden z moich ulubionych leków, brałem go wielokrotnie. Ostatnio około pół roku 150 mg (przez jakiś czas też 300) i bardzo żałuję że musiałem odstawić bo nagle pojawiły się zajebiste bóle głowy w nocy i przez cały dzień. Teraz beznadziejnie śpię, a po nim miałem dobry sen, budziłem się wcześnie i w formie. Nastrój też był lepszy, wydaje mi się że delikatnie przeciwlękowo działał.
  18. @mio85zdaje się że tak, dawki od 400 mg w górę są już stosowane przy psychozach ale mi zależało na takiej dawce bo niepotrzebne było mi pobudzenie czy aktywizacja, ale spowolnienie i uciszenie nadmiaru myśli w głowie, i to się całkiem udało. Bardzo możliwe że mam nadmiar prolaktyny, zwłaszcza jeśli jej objawem może być apatia bo zmagam się z tym od dawna, o libido nie wspomnę już bo to historia wieloletnia. Czasem zastanawiam się czy jest sens dalej brać sulpiryd ale na razie biorę dalej Tak, kiedyś wieku temu brałem 100 mg i przez kilka dni czułem bardzo przyjemną aktywizację i świetny nastrój ale to szybko minęło i nie wróciło. Brałem arypiprazol też, działał zajebiście, bardzo mnie otworzył na ludzi i aktywizował, poprawiał nastrój, jakby ogólnie zmieniał mnie na lepsze, ale lęk rzeczywiście trochę się zwiększył. Brałem 7,5 mg razem z jakimś antydepresantem i czymś tam jeszcze.
  19. @Veriniakiedyś parę lat byłem na 150 mg i było wszystko spoko ale zrobiłem się apatyczny i dr zwiększył do 225. Od pierwszej kapsułki byłem pobudzony, aż za bardzo nawet ale apatia się zmniejszyła na pewno. Przy 300 mg spodziewałem się jeszcze większego pobudzenia ale po kilku dniach brania zrobiłem się trochę senny i niedorobiony w ciągu dnia. To było w czasach kiedy brałem tylko jeden antydepresant, od kilku lat biorę zawsze kilka leków jednocześnie, aktualnie poza wenlafaksyną jeszcze fluoksetynę, sulpiryd i kwetiapinę na sen.
  20. Nie, tylko pierwszego dnia byłem trochę pobudzony, tak to w normie.
  21. @Catrionażadnego leku nie znam tak dobrze jak wenlafaksyny, czwarty raz ją biorę i wiem czego mogę się spodziewać, według twojej logiki to kiedy działa za słabo trzeba obniżyć dawkę. W przypadku wenlafaksyny i duloksetyny silne oddziaływanie na noradrenalinę nie powodowało u mnie zwiększenia lęku a wręcz przeciwnie. Wiem co robię
  22. @Veriniachciałem zostać przy 225 mg ale perspektywa nawrotu lęku mnie przeraziła i dlatego podniosłem. Ale brałem już więcej, niby max te 375 mg ale i 450 mg. Arypiprazol to świetny lek i bardzo mi kiedyś pomógł, wręcz zajebiście, na pewno do niego wrócę. Biorę teraz też kwetiapinę ale mikro dawki, 50 mg. Miało to być na sen ale nie daje rady mnie uśpić jednak kiedy dopadnie mnie ta zasrana fobia i napięcie całkiem fajnie mnie wycisza.
×