Skocz do zawartości
Nerwica.com

zburzony

Użytkownik
  • Postów

    1 388
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez zburzony

  1. @MiśMałyno wyjątkowo dobrze mi arypiprazol podszedł, tylko trzeba pamiętać że brałem wtedy jeszcze wenlafaksynę i dwa inne leki (nie pamiętam które) także to był w jakimś stopniu efekt kumulacji różnych substancji. @Jureckitak jak napisał kolega powyżej, efekty z czasem osłabły co niestety jest typowe dla takich i w sumie wszystkich innych leków.
  2. @Jurecki Brintellix nie ma podziałki i tabletka ma nierówny kształt, bez wagi nie podzielisz.
  3. @Pawel.770kiedy pierwszy raz podniosłem ze 150 na 225 mg nie byłem wcale zamulony, wręcz przeciwnie, chyba odczułem wpływ na noradrenalinę bo byłem pobudzony, momentami trochę nerwowy, ale ogólnie to była pozytywna zmiana. 300 mg wenlafaksyny też mnie trochę za pierwszym razem zmuliło. Moklobemid brałem tylko raz, 300 mg i dobrze wspominam, trochę żałuję że brałem go krótko i nie spróbowałem 450 mg.
  4. Dwie zupełnie inne substancje, inne mechanizmy działania. Moklobemid mnie pobudzał, podnosił nastrój, zwiększał motywację i trochę niestety powodował niepokój.
  5. @Mic43wątpię, nigdy tak nie robiłem i jestem zwolennikiem normalnego zwiększania dawek. Przechodziłem kiedyś z 75 na 150 mg i żadnych komplikacji nie odczułem za to efekty leku były odczuwalnie lepsze.
  6. @Jurecki dolegała mi totalna apatia i anhedonia, niski nastrój, izolowałem się ciągle. 7,5 mg szybko wyciągnęło mnie z tego stanu. Nie miałem problemu ze spaniem, byłem pozytywnie nakręcony i dużo mi się chciało, odezwałem się w końcu do znajomych, nawet kobieta mi się wtedy trafiła.
  7. @Pawel.770nie znam danych ale sądzę że 600 mg moklobemidu działa na serotoninę mocniej niż 150 mg wenli. Co do zamulenia myślę że nie ma powodu by się tego obawiać, skoro moklobemid jednocześnie działa na noradrenalinę i dopaminę. Sam brałem go tylko 300 mg i byłem całkiem fajnie pobudzony.
  8. @Samniewiem w moim przypadku jest raczej tak, że to regularne branie alprazolamu powoduje objawy depresyjne. Dawno już zauważyłem że mam gorszy nastrój kiedy go biorę, a zaraz po odstawieniu jest poprawa. Odpowiadając na twoje pytanie: tak, powinno być ok.
  9. @Samniewiemdobrze kombinujesz, zejście na 3 x 0,25 to prawidłowy krok. Dalej celował bym w branie 2 razy/dzień i w końcu 1 x dzień. To zakładając że chcesz zejść do zera. Przy czym jakieś efekty odstawienne będą ale łagodniejsze. To zależy też jak długo brałeś alprę. Być może będzie tak jak u mnie kiedyś gdy poleciałem z nią za długo na niskich dawkach, nieprzyjemności były ale tylko kilka dni, przede wszystkim lęk. Ale to zupełnie inna bajka niż kiedy wpakowałem się w konkretne uzależnienie, wtedy jest okropnie, nie nadawałem się do niczego, nie byłem w stanie wyjść do pracy i w ogóle funkcjonować. Oszalał bym gdybym nie miał wtedy klonazepamu.
  10. @newuser999nie sądzę żeby kiedykolwiek był taki lek co naprawia od razu. Ale fluwoksamina to jeden z najbardziej skutecznych antydepresantów na natręctwa tylko że w dużo większych dawkach. Ja natręctw nie mam, na depresję i lęk fluwo bardzo pomogło mi w dawkach 100-200 mg.
  11. @newuser999mi fluwoksamina zawsze skracała sen mocno ale rano byłem pełen energii. Senność myślę że minie z czasem. Jaką dawkę bierzesz?
  12. Raczej rano, ja tak robię z wszystkimi lekami, kawa, nikotyna i wrzucam tabletki.
  13. @Marzecbardzo wątpię żeby alkohol w ogóle mógł trwałe zjeb*ć efekty leku. Teraz od dłuższego czasu nie piję ale kiedyś było inaczej, zupełnie inaczej. Przez lata było tak że kiedy odstawiałem alko to wracałem do formy w ciągu kilku dni (leki brałem cały czas), szybko czułem poprawę i że lek działa ok, czasem tylko trwało to dłużej, parę tygodni. Obecnie już tak nie jest, kiedy wypiję już następnego dnia jest lipa, po kilku jest dramat i wszystko w dół. Jak przestałem kilka tygodni dochodziłem do siebie ale leki zaczęły znowu działać i wróciłem do formy. Według mnie złe samopoczucie to niekoniecznie wina alko jeśli nie waliłeś w ciągu zwłaszcza. Zmiana dawki też raczej nie jest winna. Skoro było wcześniej dobrze to powinno być znowu w końcu. Być może wyjściem będzie większa dawka, ja czasem tak robiłem kiedy znudziło mi się czekanie na efekty. Często to pomagało, a jak nie to zmieniałem (z lekarzem) lek. W jakiej dawce było ok wcześniej?
  14. @Mili89ja lęku po wenlafaksynie nigdy nie czułem ale wiem że to się zdarza, ale powinno minąć za niedługo. Bierzesz jeszcze paroksetynę? Jeśli tak to może jak ją odstawiasz do końca to się polepszy. Suchość w ustach jest często na wenli ale z reguły też mija albo się zmniejsza. Ja biorę 450 mg i suchość w japie była krótko. Zmniejszony apetyt to norma, powinno się uspokoić z czasem. Chociaż ja po prostu przywykłem do tego, jem na ogół jeden posiłek duży i dzięki temu schudłem i pozbyłem się bebecha.
  15. @kropa94ja osobiście bardzo się na diazepamie zawiodłem, nie pomagał mi na lęk ani nasennie nie działał. Jedynie raz dali mi w szpitalu dożylnie to było nawet miło. Dla mnie w porównaniu do alprazolamu, to diazepamu w ogóle nie ma.
  16. Brałem trazodon kilkukrotnie, teraz 150 mg z wenlafaksyną i paroksetyną, kiedyś 300 mg z dwoma innymi lekami serotoninowymi. Jak dla mnie ryzyko ZS nie istnieje.
  17. @Mili89 będzie dobrze, to jest standard że antydepresanty nagle przestają działać po jakimś czasie, i tak długo miałaś dobrze z paroksetyną, na mnie większość leków działa około dwóch lat. Wyjątkiem jest właśnie wenlafaksyna którą biorę piąty raz i znowu mi pomaga, parę innych leków było jeszcze lepsze ale już po roku traciły swoje właściwości. Nie bój się uboków, wchodzisz delikatnie czyli minimalizujesz ryzyko, a uboki jeśli nawet są to prawie zawsze w końcu mijają. No i wyjrzyj za okno, wiosna!
  18. @Mili89szczerze mówiąc nie sądzę żebyś w tej chwili, na tych dawkach zaczęła czuć poprawę, dopiero wchodzisz na wenlafaksynę i teraz bardziej chodzi o to żebyś nie czuła się gorzej kiedy schodzisz z paroksetyny. Myślę że wypatrywać poprawy możesz zacząć kiedy będziesz brała 75 mg i tym bardziej 150 mg (zakładam że to ma być dawka docelowa). Ja akurat szybko reaguję na leki i na 75 mg poprawę zacząłem odczuwać w ciągu tygodnia, następnie wyraźnie lepiej było na 150 mg. Z tym że ja zaczynałem wenlę na czysto, przed nią nie brałem nic innego.
  19. Od paru tygodni biorę 400 mg sulpirydu, zacząłem go brać kiedy po antydepresantach (m.in. 450 mg wenlafaksyny) byłem zbyt nerwowy i pobudzony. Zadziałał świetnie od początku, z grubsza tak jak chciałem, jestem bardziej stonowany, mniej myśli w głowie, lepszy nastrój. Wcześniej w tym celu brałem amisulpryd 200 mg ale po kilku dłuższych razach przestał działać. Mam też problemy gastryczne, mdłości, tutaj pomógł natychmiast. Sporo schudłem mimo że po sulpirydzie wrócił apetyt, niektórzy po nim tyją ale mi to nie grozi, nie tyłem również kiedy brałem amisulpryd parę lat. Nie wiem jak z prolaktyną ale cycki mi nie urosły więc się nie przejmuję. Nawet libido mam nadal dobre.
  20. @kropa94 2, czasem 3 razy w tygodniu. Znam się już z alprazolamem wiele lat, dwa razy byłem uzależniony co jest przesrane ale udało się wyjść z tego.
  21. @Marzec mam niestety ogromne doświadczenie w łączeniu antydepresantów z alkoholem i to jest standard że wtedy działają gorzej, znacznie gorzej. Przez lata było tak że po odstawieniu alkoholu wracałem do formy już w kilka dni ale z biegiem czasu dojść do siebie było co raz trudniej. Zresztą to nie chodzi tylko o to że alkohol psuje działanie leków, on sam w sobie pogarsza nastrój i lęki, każdy doświadczony pijak ci to powie. Teraz od trochę dłuższego czasu nie piję i niedawno zaczęło być całkiem dobrze z głową, też coś tam namieszałem z lekami i dobrze trafiłem. Ale w weekend napiłem się i od razu mi nastrój siadł, dlatego znów odstawiłem to gówno. Biorę m.in. wenlafaksynę też. Myślę że nie ma powodu zwiększać dawki jeśli wcześniej było na niej dobrze, po prostu odstaw (albo chociaż przystopuj) alkohol i z czasem wrócisz do normy. Ale osobiście nie raz poleciałem tak z piciem że jednak musiałem zwiększyć dawkę leków albo nawet przejść na inne, tak działo się kiedy piłem powiedzmy pół roku codziennie.
  22. @Mili89brain zapsy, zwiększony lęk i wszystkie inne problemy są wyłącznie wtedy, kiedy odstawiasz jakiś lek "na sucho", czyli odstawiasz i nic nie bierzesz innego. Kiedy płynnie przechodzisz na inny antydepresant, albo tak jak ja robisz to z dnia na dzień, nie ma żadnych problemów. W najgorszym przypadku przez kilka dni czujesz się dziwnie, to wszystko. Będzie git:)
×