Skocz do zawartości
Nerwica.com

zburzony

Użytkownik
  • Postów

    1 024
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez zburzony

  1. Ja tak miałem, to dość częsty skutek uboczny tego leku. Ale niemożliwe żeby wzrok pogorszył się na stałe, to tylko działanie leku i po odstawieniu wraca do normy wszystko.
  2. @ciechanowski nie jest już niestety tak błogo i pacyfistycznie jak wcześniej, ten efekt długo się nie utrzymał, kilka dni tylko. Zrobiłem się bardziej nerwowy i podatny na stres, może nie jakoś bardzo ale dość wyraźnie. Cholernie mnie u siebie denerwuje że kiedy się spinam bardzo zmienia mi się głos, jest dużo słabszy, jakiś przytłumiony, po tym łatwo zawsze poznaję kiedy moje ciało za mocno odczuwa stres. Nie będę zwiększać dawki 10 mg, w sumie biorę wortioksetynę niedługo, poniżej miesiąca, także może jeszcze coś pokaże. Poza tym zacząłem ją brać bardziej eksperymentalnie, pod kątem wpływu na kognicję, pamięć, skupienie itd., także wpływ na nastrój to raczej ewentualny bonus. Mam wrażenie że jest pewna poprawa procesów myślowych, chociaż są dni kiedy wyraźnie słabo kojarzę i zapominam o różnych rzeczach. Na sen wortioksetyna nie wpłynęła, nadal śpię mało, wstaję koło 3 w nocy i zasypiam 20-21, tak to wygląda od lat. Tylko kiedy piję alkohol dłuższy czas zaczynam spać o wiele dłużej, po tym między innymi widzę jak on kasuje działanie leków.
  3. @acherontia styx czytałem właśnie o innych objawach podwyższonej prolaktyny i są dość rozmyte. Biorę amisulpryd który bardzo często podnosi prolaktynę, kiedyś brałem go ponad dwa lata. Nigdy nie badałem hormonów także nie wiem czy była wtedy albo teraz podwyższona ale to bardzo możliwe. Za jakiś czas chcę przebadać krew to poproszę babkę o prolaktynę też.
  4. @acherontia styx kurde to naprawdę szybko. A jakie są objawy za wysokiej prolaktyny? Wiem o mlekotoku i ginekomastii u facetów ale to chyba nie dzieje się od razu, nie?
  5. Nikt tutaj nie bierze tego leku? Nie wiem jak sprawdza się przy schizofrenii ale małe dawki 0,5-1 mg na mnie działały aktywizująco i antydepresyjnie, chociaż dość krótko co jest typowe przy neuroleptykach. Zastanawiam się czy nie spróbować ponownie risperidonu, ciekaw jestem czy po latach kiedy biorę inne leki też będzie działał w taki sposób.
  6. Trazodon w dawkach poniżej 75 mg nie działa przeciwdepresyjnie, według niektórych nawet te 75 to za mało jeszcze. Na mnie 150 mg działało przeciwdepresyjnie I przeciwlękowo. Ale biorąc 75 mg byłem cholernie nerwowy i agresywny i nie wiedziałem dlaczego, po innych lekach tak się nie czułem. Dopiero później ktoś napisał że trazodon jest metabolizowany do mCPP w organizmie. Ta substancja działa jak stymulant, ale poza zwykłą stymulacją powoduje też nerwowość i napięcie. Mniejsze dawki trazodonu mogą więc polepszyć sen ale w ciągu dnia powodować złość i agresję. Wiele razy jeszcze brałem ten lek i nie zawsze był ten efekt, ale przynajmniej dwa razy byłbardzo wyraźny, byłem zajebiście wk*rwiony i miałem ochotę zrobić komuś krzywdę. Z drugiej strony to chyba mCPP powoduje że w ciągu dnia jest energia po trazodonie.
  7. Uważam że nasze środowisko, przekaz i informacje które odbieramy ma ogromne znaczenie dla kondycji psychicznej, tym bardziej w przypadku osób które zmagają się z depresją czy lękiem. Kiedy docierają do nas głównie negatywne czy wrogie sygnały jest jeszcze trudniej niż normalnie o optymizm i dobry nastrój. Media zdecydowanie kreują negatywny obraz rzeczywistości i dobrze jest się przed tym bronić, dawno zrezygnowałem z oglądania telewizji nadal jednak śledzę bieżące wydarzenia ale głównie na Twitterze bo bardziej interesują mnie opinie zwykłych ludzi niż polityków czy zawodowych kłamców medialnych. Jeśli chodzi o leki to zauważyłem już dawno że kiedy działają na mnie tak jak chcę to jestem jakby odporny na negatywne bodźce z zewnątrz a moje własne myśli przestają się koncentrować na złych czy trudnych aspektach mojego życia. Powiedzmy że mnie przed tym chronią, bo chociaż moja sytuacja jest taka sama to mniej się tym przejmuję i martwię. Bo zadręczanie się rzeczami na które nie mamy wpływu nic dobrego nie przynosi. Od kiedy biorę 10 mg wortioksetyny stałem się jakby szczególnie odporny na tą negatywność z zewnątrz ale i sam dużo mniej jej generuję. Mało co mnie drażni i stresuje, jestem mniej wrażliwy na negatywne bodźce. Myślę że to bardzo ciekawe jak substancje chemiczne mogą na nas wpływać w ten sposób. Poza tym, kiedy wcześniej próbowałem wortioksetyny biorąc jednocześnie inny zestaw leków niż teraz, czułem się gorzej, głównie chodziło o zwiększony lęk a tym razem jest zupełnie inaczej, jakbym brał inną substancję.
  8. Około roku, stopniowo robiłem się co raz bardziej leniwy, brakowało sił i motywacji, objawy fobii społecznej nasiliły się. Brałem wtedy 200 mg ale lekarz stwierdził że więcej nie ma sensu brać i odstawiłem.
  9. @ciechanowski to co opisałem to efekt 10 mg wortioksetyny dołożonych do pozostałych leków które biorę, myślę że ona podkręciła ten zestaw. Wczoraj rzeczywiście byłem przesadnie nakręcony i mam nadzieję że to się ustabilizuje. Dzisiaj mam za sobą nieprzespaną noc także siłą rzeczy nie będzie tak intensywnej stymulacji fizycznej. Alkohol i używki są już odstawione, alkohol stosunkowo od niedawna ale jest to najdłuższa przerwa jaką miałem od paru lat i jestem pewien że to ma duży wpływ na moje samopoczucie i efektywność leków które biorę. Zauważyłem ciekawą rzecz biorąc ten lek - prawie wcale nie odczuwam złości w pracy, jestem bardzo pozytywnie nastawiony do ludzi. Miałeś coś podobnego?
  10. @Laki-lak 5 mg to jest mała dawka, raczej początkowa, zwykle stosuje się 10-20 mg. Pewnie na następnej wizycie lekarz zwiększy do 10 jeśli będzie tak jak teraz. Myślę że skoro już zacząłeś brać ten lek to powinieneś spróbować dać mu trochę więcej czasu, większość ludzi na pełne efekty działania danego leku musi czekać 4-6 tygodni, chociaż wortioksetyna powinna ładować się szybciej niż większość antydepresantów. Być może twój dr zaleci zmianę leku po rozmowie z tobą. Pytałeś czy to dobry lek - każdy kto go brał może mówić tylko za siebie, a niestety antydepresanty mają to do siebie że na różnych ludzi mogą działać zupełnie inaczej, wręcz odwrotnie. Ale faktem jest że na forum nie za dużo jest pozytywnych opinii o nim, są leki lepiej oceniane i popularniejsze. Ja mogę powiedzieć że biorę go drugi raz, za pierwszym czułem się po nim gorzej, zwiększyły mi się lęki i fobia społeczna. Teraz jest całkiem inaczej, lęku nie odczuwam a nastrój jest lepszy (tyle że biorę jeszcze inne leki więc nie bardzo mogę ocenić wiarygodnie).
  11. @plumbien moim zdaniem jest całkiem możliwe że 75 mg to dla ciebie obecnie najlepsza dawka. Kiedy zacząłem brać wenlafaksynę to na 75 już czułem poprawę. Zostań na tej dawce dłużej to przekonasz się czy wenlafaksyna to lek dla ciebie jednak. Wątpię żeby ktoś brał na stałe 37,5 mg.
  12. Co raz ciekawiej ten lek działa. Wstałem o 3ciej w nocy, walnąłem kawę i wziąłem leki. Godzinę później czułem się jakbym coś wciągnął tylko bez żadnej euforii, sama stymulacja, zwłaszcza psychiczna. Przed wyjściem do pracy czułem potrzebę sprzątania, układania różnych pierdół. Nie mogłem się doczekać żeby coś robić fizycznie. W pracy mocna kawa i aż się trząsłem z podniecenia na myśl o tym. Pracowałem bardzo szybko i dokładnie chociaż chaotycznie, ale raczej tylko ja o tym wiedziałem. Miałem milion myśli w głowie, czułem fale lęku i przesadnej stymulacji na zmianę z bardzo krótkimi uderzeniami euforii. Czas bardzo szybko mi mijał, byłem świetnie skupiony na robocie. Kiedy zrobił się luz nie mogłem doczekać się aż złapię za telefon żeby pisać do ludzi. Zadzwoniłem też do ojca żeby powiedzieć mu jak dobrze się czuję. Teraz zbliża się pora spania ale nie widzę możliwości żebym zasnął bez czegoś, ale spróbuję. Wciąż czuję lekką ekscytację i pobudzenie, mam świetny nastrój. Mam nadzieję że będę wkrótce bardziej stabilny na tej dawce wortioksetyny i pozostałych lekach, ale byłoby pięknie gdyby utrzymał się ten nastrój, ogólne samopoczucie i napęd do działania. Nie szukam i nie potrzebuję wrażeń podobnych do używek, chcę po prostu dobrze się czuć na codzień, mieć ochotę do pracy i lepiej niż zwykle funkcjonować społecznie. Odstawiłem alkohol, benzodiazepiny, mniej legalne substancje. Być może teraz zaczynam odczuwać tego efekty i nie chodzi tylko o działanie leków antydepresyjnych.
  13. @acherontia styx serio? Kurde to słabo, już się nastawiłem na benzo-wolność hehe. Ale nic, nie będę go brał i poczekam z otwieraniem szampana, chociaż jestem dobrej myśli. Doświadczenia sporo mam z takimi sytuacjami i znam swój organizm, jeśli jeszcze nie teraz to niedługo .
  14. Nie chcę zapeszać, ale wygląda na to że pozbyłem się uzależnienia od niego - mija trzecia doba od ostatniej dawki i nic się nie dzieje . Jeśli dobrze pamiętam to klonazepam utrzymuje się w organizmie ok. 35 godzin a to już dawno minęło. Sądzę że jeśli jutro zbudzę się i będzie normalnie to będę mógł być pewien na 100%. Jak sądzicie, ile czasu po wyjściu z uzależnienia można ewentualnie myśleć o braniu benzodiazepin doraźnie?
  15. @ciechanowski doskonale opisałeś ten stan. Gdybym musiał odpowiedzieć to chyba jednak lepiej było zanim zacząłem brać 10 mg. Na 5ciu była też różnica ale nie w takim stopniu. Zastanawiam się czy zwiększenie dawki moklobemidu do 450 mg nie spowodowałoby że zamiast tylko chcieć i czuć że mogę coś zrobić faktycznie bym coś zaczął robić. Obecnie kiedy pomyślę przykładowo o wzięciu prysznicu nie czuję jak wcześniej niechęci, tylko że mogę to zrobić w każdej chwili ale w tym momencie nie zamierzam. Muszę zobaczyć jak to będzie wyglądało w pracy, czy nie zacznę robić wolniej i się mniej przykładać. Spróbuję tak jak piszesz ocenić jej działanie po dłuższym okresie ale pewnie wcześniej coś pogrzebię przy dawkowaniu innych leków. Acha, zupełnie nie czuję senności, tylko takie wewnętrzne pobudzenie w tle przypominające małą dawkę stymulantów. Wątpię żebym był teraz w stanie spać bez czegoś na noc.
  16. Biorę od niedawna wortioksetynę, postanowiłem spróbować drugi raz. Za pierwszym zrezygnowałem bo pogorszył się lęk ale teraz nie ma tego problemu. Brałem tydzień 5 mg a od czterech dni 10 mg. Zacząłem go brać mimo że czułem się całkiem dobrze na lekach które biorę, dlatego że poczytałem o jego wpływie na funkcje kognitywne i chcę się przekonać czy faktycznie coś poprawi. Przy 10 mg jest różnica w samopoczuciu, czuję psychicznie lekką stymulację, większe skupienie na czytaniu na przykład. Ale od wczoraj też trochę dziwny stan, jakby jednoczesne pobudzenie i apatię, też coś w rodzaju nieobecności jakbym był gdzieś obok siebie a nastrój mogę opisać tylko w taki sposób że jest to jakby w ogóle go nie było, nie da się go określić i to jest dla mnie coś nowego, nie czułem się tak jeszcze. Zacząłem wortioksetynę znowu brać na własną rękę ale wcześniej przepisał mi ją lekarz, niedługo mam wizytę i do tego czasu muszę zdecydować czy prosić go o kontynuację 10 mg, czy jednak tylko 5 albo dać sobie spokój z nią. Na teraz nie potrafię powiedzieć czy jest lepiej niż było, jest na pewno inaczej.
  17. Biorąc duloksetynę też czułem to napięcie wewnętrzne ale jednocześnie byłem bardziej spokojny i opanowany kiedy gadałem z ludźmi a mam fobię społeczną. Generalnie ilość zmian na lepsze po tym leku powodowała że przestałem zwracać uwagę na to napięcie, zresztą z czasem stopniowo zanikło.
  18. @hopefully.00 fluwoksamina to był najlepszy SSRI jaki brałem zdecydowanie, miałem po nim świetny nastrój, niemal euforyczny, zero lęku społecznego. Brałem go rano bo mnie pobudzał a nie mulił jak chyba większość ludzi. Krótko na nim spałem ale w ogóle nie byłem zmęczony w dzień. Tylko pierwsze parę dni i kiedy zwiększałem dawkę czułem się gorzej, zwłaszcza lękowo.
  19. @Pawel.770 według mnie zdecydowanie bupropion. Nie miałem wprawdzie po nim jakichś zaburzeń ze strony układu krążenia ale w jakiś sposób czułem że jest bardziej obciążony.
  20. @Leighana będzie dobrze, escitalopram pomógł wielu osobom, nie bez powodu jest tak popularny. Ale dziwi mnie podejście lekarki, wątpię żeby próbowała na tobie dosłownie wszystkie leki a jest ich od cholery. Co do neuroleptyków to sam je biorę z antydepresantami, a amisulpryd i arypiprazol uważam za świetne leki. Arypiprazol ma bardzo szerokie działanie na serotoninę i dopaminę, ludzie różnie na niego reagują ale mi bardzo pomógł. Tak czy inaczej, powodzenia z esci
  21. Tak, wszystkie mają to w spisie częstych efektów ubocznych. Ale często to jednak nie zawsze. Kiedy zacząłem regularnie brać wenlafaksynę lata temu to libido mi się nie zmieniło, byłem zupełnie sprawny a nawet mogłem robić to dłużej, także nie ma co zakładać najgorszego.
  22. @Leighana ja zawsze tak zmieniam leki, żadnych przerw, redukcji dawek, żadnej zabawy. Miałem kilku lekarzy i wszyscy kazali robić jak twoja lekarka. Nic się nie stresuj. Na escitalopram też przechodziłem z czegoś innego w ten sposób. Problem miałem tylko taki że czułem początkowo mdłości i to niestety typowe dla tego leku, wielu tak ma, ale to oczywiście mija z czasem. U mnie około 2 tygodni trwało.
  23. @tadeusz.chory przy 75 mg nie powinieneś mieć większych problemów z efektami ubocznymi. U mnie był tylko płytki i krótszy sen. Z libido i sprawnością było bez zmian. Jeśli dobrze pamiętam to była też delikatna stymulacja, na pewno mniejszy lęk. Nie pamiętam jak długo brałem 75 mg ale dość szybko wskoczyłem na 150 i brałem przez parę lat.
×