Skocz do zawartości
Nerwica.com

zburzony

Użytkownik
  • Postów

    1 543
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez zburzony

  1. Samookaleczenia były tym co skłoniło lekarkę w szpitalu, po teście osobowości, żeby stwierdzić u mnie borderline. Robiłem to jeszcze w podstawówce, potem liceum, okres studiów. Mam 40 lat a zdarza się do dziś, pół roku temu pociąłem sobie twarz, wtedy czułem taką potrzebę żeby ukarać się za to, że nie mam odwagi popełnić samobójstwa. To zawsze działo się po alkoholu, nie wiem czy choćby raz robiłem to na trzeźwo, jeśli tak to musiało być wiele lat temu. Mimo że to robiłem, nigdy specjalnie nie zgłębiałem tej kwestii, nie czytałem dużo na ten temat. Nie wiem czy jest to karanie się, przenoszenie wewnętrznego bólu na zewnątrz, potrzeba epatowania swoimi problemami, masochizm.
  2. Czułem na pewno więcej energii, motywacji, więcej mi się chciało. Byłem znacznie bardziej pewny siebie w kontaktach z ludźmi, mniej się stresowałem, mniej złościły mnie drobne rzeczy które wcześniej były problemem. Negatywne myślenie o sobie zupełnie zniknęło, czułem się dobrze w swojej skórze a wierz mi to rzadkość. Cały czas chciało mi się coś robić co też było nowością bo najczęściej chcę właśnie nie robić nic. Znacznie więcej mówiłem, żartowałem, śmiałem się. Szczerze mówiąc to czułem się jak na haju wręcz ale innym niż po używkach, bo normalnie jadłem i zasypiałem. Gorzej że sen był płytki i co chwila wybudzałem się, aż w końcu o 4 nad ranem nosiło mnie już tak że nie mogłem dłużej leżeć, robiłem kawę, paliłem jednego za drugim i próbowałem przeczytać cały internet. Także sen był bardzo zaburzony, tak realnie to spałem może 4h na dobę ale w ciągu dnia nie czułem w ogóle zmęczenia w pracy. Zasypiałem jak niemowlę o 22.
  3. Działa, ale za pierwszym razem było świetnie, teraz tylko nieźle. Może gdybym spróbował max dawki 120 mg ale chyba nie będę próbował, może w dalekiej przyszłości.
  4. Nie, nic złego się nie działo za to efekt przeciwlękowy i antydepresyjny dość szybko się poprawił. Z tym że ja ci cały czas piszę o tym jak było u mnie kiedy brałem duloksetynę kilka lat temu jako jedyny lek. Obecnie biorę ją znowu ale jest zupełnie inaczej, o wiele dłużej czekałem na efekty (co najmniej 6 tygodni) i nie jest tak dobrze jak za pierwszym razem. Tak często jest z antydepresantami, za kolejnym razem już nie działają tak dobrze.
  5. @Einarod pierwszych dni już, aż nie mogłem uwierzyć że lek na depresję może zadziałać tak szybko. Do tego w niskiej dawce (30 mg).
  6. Ja też powinienem brać udział w terapii ale mnie nie stać prywatnie, a na NFZ to jest żart nie terapia. Brałem wszystkie SSRI i jeszcze takiego zobojętnienia nie czułem. Może to i minie z czasem. Ale nie powiem, kiedyś chciałem właśnie mieć podobny stan, nic nie czuć bo jestem zbyt emocjonalny, ale teraz to jest takie zobojętnienie przy jednoczesnym spadku nastroju. Zobaczymy, biorę dalej i będzie co będzie.
  7. Mnie ta sertralina cholernie zobojętniła na wszystko, prawie nic nie czuję i nie podoba mi się to. Najchętniej bym się do nikogo nie odzywał, tak jakbym nagle stracił potrzebę komunikacji. Biorę tylko 100 mg.
  8. @pmatja biorę tylko sam lek, jedynie czasem suplementuje się magnezem i vit C, rzadziej jakąś multiwitaminą.
  9. Ja akurat zamierzam zredukować dawkę dulo z 90 na 60 mg, biorę trochę leków i chociaż mam wyniki wątroby dobre to po co ją przeciążać, zwłaszcza kiedy, jak dla mnie przynajmniej, różnica w działaniu między tymi dawkami jest niewielka. Poza tym biorę jeszcze małą ilość fluwoksaminy która podnosi stężenie duloksetyny we krwi, także jestem pewien że nie odczuję różnicy.
  10. Pierwszy raz spotykam się z rozpisaniem przez lekarza sertraliny na 3 dawki dziennie. Dość ekscentryczny pomysł, ale jak tu się z nim kłócić, bo powiedzieć mu "na forum się wszyscy dziwią" to kiepski pomysł. Prędzej już że według ulotki bierze się raz dziennie, z reguły rano.
  11. @Mufiśkaja akurat bezsenności po sertralinie nie zaliczyłem ale to dość częsty skutek uboczny tego leku, jak wielu innych, podobnych. Najczęściej to mija z czasem, a jeśli nie, trzeba o tym pogadać z lekarzem:)
  12. Tak, 60 mg to standardowa dawka podtrzymująca, taką brałem przez jakiś rok. Na depresję też dobrze działała, byłem bardziej żywotny, otwarty, towarzyski, więcej się chciało.
  13. @Einarzdaje się że na 30 mg byłem właśnie coś koło dwóch tygodni, potem wjechało 60 dopiero. Leczę się z przerwami 20 lat, a około 15 jestem ciągle na jakichś lekach. Z tym że mam już 40 lat także wiesz Duloksetyna okazała się dla mnie świetna na fobię społeczną czego i tobie życzę.
  14. @Szczebiotka wszystkiego dobrego, niech będzie tylko lepiej a chociaż nie gorzej, trzymaj się mocno @Dziewięćdziesiąt Cztery gratulacje, pamiętam czasy kiedy dla mnie też było to super trudne, nawet po szybkie zakupy do sklepu za rogiem. Będzie lepiej, musi !
  15. Oczywiście że to dobry zwiastun! U mnie było podobnie, też zaczynałem od 30 mg i już w tej dawce była szybka poprawa właśnie pod względem lękow. Jeśli lek zaskoczy u ciebie podobnie jak u mnie to będziesz bardzo zadowolony. Moje lęki i fobię społeczną zniszczył po prostu:) Wiesz u niektórym SNRI z jakiegoś powodu (a zapewne chodzi o wpływ na noradrenalinę) działają lepiej i szybciej niż SSRI, być może jesteś jedną z tych osób. Oby:)
  16. @Einarróżni lekarze mają różne metody, jedni walą z grubej rury, inni są zwolennikami powolnego wchodzenia na lek. Moim prywatnym zdaniem lepiej kiedy dasz mózgowi więcej czasu na przywyknięcie do leku, ciało też musi przywyknąć. Poza tym, tydzień cię nie zbawi.
  17. Ale taką metodę zastosował u mnie lekarz wiele lat temu. Dzielę się tylko moim doświadczeniem.
  18. @Ta od koninie musisz obawiać się pominięcia jednej dawki, duloksetyna to SNRI podobnie jak wenlafaksyna, ale w odróżnieniu od niej dłużej utrzymuje się w organizmie. Przy wenli rzeczywiście czasem jeden dzień bez może już dać efekty odstawienne, przy duloksetynie nic takiego się nie stanie. Jeśli chodzi o efekty odstawienne, niezawodną metodą jest zastosowanie wtedy fluoksetyny która niweluje 80% tych efektów i działa bardzo długo, można ją stopniowo odstawić biorąc najpierw codziennie, potem co dwa dni, potem trzy aż zejdzie się do zera i jest git. Przerabiałem to na wenlafaksynie.
  19. Zacząłem kilka dni temu brać 100 mg sertraliny i przyznam że zaliczyłem spadek formy, konkretnie pogorszony nastrój, poczucie własnej wartości, pojawiły się nawet myśli samobójcze których nie miałem od miesięcy. Trochę mnie to dziwi bo za pierwszym razem nie czułem zupełnie nic poza lekką wyjebką. Jednak to nie pierwszy raz kiedy wracam do danego leku i jest inaczej. No nic, biorę dalej, obiecałem dać sobie te kilka miesięcy.
  20. Mój kolega ze stwierdzonym ADHD (dopiero teraz czyli koło 40tki) niedawno dostał po raz pierwszy metylofenidat i powiedział mi, że od pierwszej dawki czuje poprawę. Określił to jako większy spokój, łatwiejsze skupienie się na czymś bez takiej potrzeby dystrakcji innymi rzeczami. Zaczął od 10 mg, obecnie bierze 20.
  21. @marcinzenmi się udało na takiego trafić i to na NFZ. Zawsze sama pogadanka z nim dobrze mi robi. Facet ma otwarty umysł, interesuje się co u mnie słychać, jak sprawy itd. No i jest otwarty na moje pomysły co do leczenia, kiedyś jak zasugerowałem arypiprazol stwierdził że sam jest ciekawy jak na mnie zadziała. Co chyba najważniejsze, słucha tego co do niego mówię, a zaliczyłem już paru na NFZ którzy nie tylko nie słuchają ale nawet na człowieka nie spojrzą, totalna olewka, recepta i nara.
×