Skocz do zawartości
Nerwica.com

zburzony

Użytkownik
  • Postów

    1 345
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez zburzony

  1. @Konrad85 akurat przy tym neuroleptyku to jest normalne, takie małe dawki właśnie mają pobudzać i aktywizować ludzi którym brakuje energii, motywacji itp. Na mnie też tak kiedyś działał, z początku aż za mocno ale z czasem było lepiej.
  2. Ja biorę 10 mg wortioksetyny z innymi lekami, duloksetyną i escitalopramem. Początkowo wortioksetyna bardzo pogorszyła mi lęk i nastrój, ratowałem się benzo i z czasem to minęło. Ale wortioksetyna nie ma potwierdzonego badaniami działania przeciwlękowego, być może wyższe dawki akurat u ciebie pomogą, kto wie. Osobiście uważam że efekt anksjolityczny da raczej dołożenie innego leku, może twój dr będzie tego samego zdania. PS osobiście uważam wenlafaksynę i duloksetynę za najlepsze anksjolityki wśród antydepów, ale to zawsze tak zwana kwestia osobnicza.
  3. @Gregor25 może, ale nie musi tak być. Dla przykładu, po wenlafaksynie, podobnym leku, lata temu nie miałem żadnych problemów a nawet mogłem to robić dłużej.
  4. Rozmawiałem niedawno z dr'em o klomipraminie, wspomniałem mu o wielu potencjalnych skutkach ubocznych. Stwierdził że występują one głównie przy wyższych dawkach, 75 mg i więcej, ale jest dostępny także w dawkach 10 i 25 mg i wtedy nie ma z nim problemu. W ogóle dość pozytywnie był nastawiony do tego leku, a że niedługo mam wizytę to poproszę go o klomipraminę. Mam tylko nadzieję że nie przepisze mi jakiejś śmiesznie niskiej dawki, tylko chociaż te 25 mg parę razy dziennie. Inna sprawa że może obawiać się interakcji z innymi lekami które biorę, choćby wortioksetyną którą pozwolił mi brać na próbę mimo że nie znał tego leku. Ktoś pisał mi że na klomipraminie odczuwał przyjemny spokój, na coś takiego liczę plus odrobinę noradrenalinowej stymulacji, ciekaw też jestem czy może pomóc na lęk. Przepraszam za posta pod postem, ale minął już jakiś czas kiedy biorę 2x25 mg klomipraminy jestem pod dużym wrażeniem działania tego leku. Po paru dniach dziwnego samopoczucia zacząłem czuć się co raz lepiej, jestem zdrowo, nienachalnie pobudzony, w pracy bardziej otwarty na ludzi i pewny siebie. Objawy fobii społecznej wyraźnie zmniejszyły się, czuję się swobodniej przy klientach, zrobiłem się wręcz rozmowny. Co bardzo ciekawe, mam też jakby większy spokój w głowie, mniej natrętnych myśli, mniej złości. A jakichś nieprzyjemnych efektów ubocznych całkowity brak. Jak zwykle kusi mnie żeby jeszcze to podkręcić i zwiększyć dawkę, na co zresztą lekarz mi pozwolił, ale zamiast wjechać od razu na 2x50 mg zamierzam go poprosić tylko o dodatkowe 10 mg, czuję że to zupełnie wystarczy. Kto wie, może to i objaw działania leku na natrętne i obsesyjne myśli że bardziej nad sobą panuję. Piszę to również dlatego, żeby ludzie którzy mają średnio dobre doświadczenia z SSRI/SNRI wiedzieli że istnieje alternatywa w postaci bardzo starego, ale sprawdzonego leku jakim jest klomipramina:)
  5. @__Jack__a z jakimi zaburzeniami borykałeś się przed agomelatyną? Depresja, lęk? Bo ja z wszystkim po trochę (mam zaburzenia osobowości), agomelatynę biorę 25 mg około 3 miesiące i planuję zwiększyć do 50 za niedługo.
  6. Hmm czytałem w ulotce o tym wpływie nikotyny na stężenie duloksetyny. Tyle że palę bardzo dużo a za pierwszym razem dulo niesamowicie mocno mnie kopała, zastanawiam się czy jakoś mnie to nie dotyczy, czy może jednak gdybym nie palił byłoby jeszcze lepiej. Jednak faktem jest że kiedy działanie 60 mg osłabło i wszedłem na 90, nie odczułem żadnej pozytywnej różnicy. Teraz biorę duloksetynę 60 mg ale z innymi lekami a nie solo jak za pierwszym razem i trochę jestem zawiedziony, nie ulodczuwam tej aktywizacji a i działanie przeciwlękowe nie jest takie jakbym chciał. Rozważę w przyszłości jeszcze raz 90 mg.
  7. Biorę od tygodnia 25 mg escitalopramu, wydaje mi się że jest pewna poprawa nastroju, subtelna ale jednak. Oczywiście to zbyt krótko na ocenę obiektywną, ale od pewnego czasu zmieniłem podejście i nie szastam już lekami jak popadnie, chociaż nadal zwiększam dawki wedle uznania. Chcę ostatecznie brać 30 mg, bo kiedyś taka była zalecana najwyższa dawka. Jedno co cieszy to brak mdłości, bo za pierwszym razem jak podchodziłem do escitalopramu to był duży problem. Mdłości pojawiły się dopiero kiedy dołączyłem wortioksetynę ale też już przeszły.
  8. Nie wiadomo ale trzeba dać lekowi te 6 tygodni chociaż, ja zamierzam co najmniej 2 miesiące. Biorę też inne leki tak jak ty, ale moklobemidu nigdy nie brałem, podobno dobry lek, kiedyś dr'a na niego namówię.
  9. Biorę już około miesiąca, chwilę 5 a potem 10 mg. Stopniowo czułem się co raz gorzej (lęk, depresja) dlatego zacząłem brać flupentiksol 2x1 mg i szybko się poprawiło. Teraz jest nawet ok, ale minęło pobudzenie po wortioksetynie, nastrój w normie. Czasem muszę wziąć oksazepam w pracy bo za bardzo się stresuję i spinam. Nie zauważyłem poprawy pamięci czy koncentracji, jeszcze, mam nadzieję. Acha i zdarza mi się zwymiotować rano ale pewnie nie byłoby tego gdybym brał leki po posiłku.
  10. @Duży7 widzę grubsza sprawa, nie znam się na tym zupełnie to nie pomogę. Ale apropos hormonów, badałem kiedyś testosteron, estrogen?
  11. @Duży7 jeśli tak potrzeba ci noradrenaliny to jest jeszcze atomoksetyna, stosowana przy ADHD, i oczywiście bupropion. Ale duloksetyna też mocno działa na noradrenalinę, dużo bardziej niż wenlafaksyna. Brałem reboksetynę, to chyba niestety normalne że przestaje działać po czasie. A co do wenlafaksyny jeszcze, ona ma bardzo duży zakres dawkowania, 75 - 450 mg, w dawkach od 225 mg w górę zdaje się że porządnie już trzepie noradrenalinę. Jest jeszcze mirtazapina, w dawce 45 mg i wyżej, zwłaszcza w combo z SNRI też może być grubo.
  12. @Nowicjuszka znam te prądy przy zasypianiu, kiedy zaczynałem dawno temu brać wenlafaksynę też były ale przyzwyczaiłem się. To powinno minąć po jakimś czasie ale trudno powiedzieć kiedy. Jeśli chodzi o przemianę materii to na innych lekach jeśli był z tym problem dobrze robiło zjedzenie kilku jabłek wieczorem, podobnie większa ilość rodzynek, suszonych moreli itd., a także dodawanie do posiłku otrębów. Piszesz że stosujesz już błonnik ale może to co piszę pomoże. W najgorszym wypadku preparaty z apteki stosowane raz na parę dni. Nigdy nie miałem bólów głowy po niej, a co do snu o którym wspomniałaś, był pozytywny efekt taki, że spałem sporo mniej niż przed wenlafaksyną ale mimo to nie czułem się niewyspany, nie brakowało mi energii w dzień. Nastrój wenla u mnie średnio podnosiła, przynajmniej na dłuższą metę, ale ja używałem jej głównie na lęk. Być może faktycznie pomógłby ci bupropion, u mnie akurat się nie sprawdził a nawet zaszkodził ale każdy reaguje inaczej. Niestety większość antydepresantów może powodować spłaszczenie emocji u ludzi którzy są na to podatni. W moim przypadku to jednak pozytyw bo odczuwam ich za dużo. Ochota na słodycze może minąć, ale nie musi, to też kwestia indywidualna. Inna sprawa że one też pogarszają przemianę materii i unikanie ich, chociaż trudne powinno ci pomóc. No ale koniec końców lekarz powie ci co dalej, może zaleci zmianę leku na taki który w jego doświadczeniu ma mnie efektów ubocznych, powodzenia!
  13. @DEPERS bardzo możliwe że coś w tym jest, z tym za niskim poziomem testosteronu. Pytanie, co zrobi wtedy lekarz, rodzinny to pewnie nic, najwyżej da skierowanie do endokrynologa ale on też może to olać bo nie jestem jakiś chory czy coś. Prędzej endokrynolog prywatnie może. Albo teścia na ulicy ogarnąć xd
  14. @serotoninowiec nie, nigdy. Sądzisz że to może być przyczyną problemów z pamięcią, koncentracją itp.? Osobiście zawsze łączyłem to nerwicą i słabą odpornością na stres. Można od lekarza dostać skierowanie na badanie testosteronu w miarę łatwo, bez konkretnej przyczyny?
  15. @forget-me-not właśnie dlatego teraz próbuję ten lek, na papierze to wygląda interesująco. Biorę 10 mg 3 tygodnie dopiero i żadnych zmian nie zauważyłem jeszcze.
  16. Miałem dostać amisulpryd w celu zmniejszenia negatywnych efektów początkow brania wortioksetyny, zamiast tego mam wrócić do flupentiksolu, 2x1 mg na dzień. Wziąłem już wczoraj bo miałem w domu, i jest pewna poprawa, nastrój już nie tak tragiczny, lęk zmniejszony chociaż dalej bez oksazepamu się nie obejdę. Podobnie jak kiedy brałem go wcześniej, jest zauważalna aktywizacja.
  17. @leafy tak, też miałem, przeszło po tygodniu.
  18. @chester tak, w przeszłości 2 lata i w zeszłym roku parę miesięcy. Teraz nie chcę, to byłaby kolejna zmiana lęku a mam tego serdecznie dość. Jedyne co to pogadam z lekarzem i poproszę go o amisulpryd, może da radę załagodzić ten syf z którym się zmagam i będę mógł chociaż ograniczyć benzodiazepiny. No i może 60 mg duloksetyny jeszcze się rozkręci.
  19. Szczerze to nie liczyłem na jakieś spektakularne działanie przeciwdepresyjne a tym bardziej przeciwlękowe wortioksetyny, raczej na prokognitywne. Tego jednak na razie zupełnie nie ma, ale nie poddaję się, co najmniej miesiąc dam temu lekowi, za często je zmieniam i rezygnuję dlatego tym razem chcę się przemęczać ile dam radę. Wierzę że amisulpryd trochę pomoże który powinienem bez problemu dostać od dr'a.
  20. @chester jak długo wytrzymałeś na wortioksetynie, i w jakiej dawce ją brałeś? Bierzesz teraz duloksetynę?
  21. Zdaję sobie sprawę że psychoterapia to jedyny sposób żeby dotrzeć do przyczyny lęków, nie raz mi to mówili lekarze. Ostatnia próba psychoterapii skończyła się po drugiej wizycie, raz że babka mi nie przypasowała (bardzo "postępowa") to miała dla mnie czas tylko raz w miesiącu. W szpitalu mówili mi że potrzebuję intensywnej terapii, 2xtydzień. Takie cuda tylko prywatnie, a mnie nie stać po prostu. Poza tym, z grubsza wiem skąd ten lek się bierze, i nie chcę się w tym babrać na terapii, chociaż powinienem. Inna rzecz, nie raz zdarzało się że któryś lek działał świetnie i zapominałem o lęku (nie mówię o benzo), duloksetyna za pierwszym razem, fluwoksamina, wenlafaksyna w dużym stopniu. Tylko albo to działanie słabło, albo niepotrzebnie chciałem czegoś innego, jak teraz z tą cholerną wortioksetyną. Ale też fakt faktem, że duloksetyna kiedy biorę ją drugi raz nie działa jak kiedyś, wtedy zniszczyła lęk całkowicie i wtedy właśnie przekonałem się że można się go pozbyć , nie tylko benzodiazepinami.
  22. @chester też nie mam wątpliwości że to od wortioksetyny. Może i ten lęk uogólniony od niej zmniejsza się, ale najgorzej jest z lękiem społecznym a tego nienawidzę szczególnie. Do tego wortioksetyna powinna polepszać funkcje poznawcze, pamięć itp ale jak na razie to jest gorzej niż było. Nie chcę jednak tak szybko poddawać się, wciąż liczę na duloksetynę. @snilek niestety dobrze wiem jak jest z benzodiazepinami, lat temu uzależniłem się i to było coś strasznego. Dlatego teraz pilnuję się żeby robić przerwy i brać tylko małe dawki, 0,25 max 0,5 mg. Czasem mi odbije i wezmę dużo więcej, ale niestety albo na szczęście alprazolam nie działa na mnie jak kiedyś, nie czuję żadnej euforii, w wyższej dawce tylko senność. Od dawna chcę zupełnie, a przynajmniej na dłużej odstawić benzo ale teraz to niemożliwe, muszę przeczekać to anksjolityczne działanie wortioksetyny.
  23. @Psychoanalepsja_SS interwały są bardzo różne. Najdłużej udało mi się brać przez rok, raz przez 6 miesięcy. Od paru lat jest różnie, dużo częściej odstawiam i piję przez kilka dni, max 2 tygodnie. Ale jednak 80% czasu nie piję więc jest dobrze całkiem. Jeśli odstawiam i wracam do picia na chwilę to też różnie, czasem po prostu mam ochotę na alkohol, choćby piwo jakieś, czasem mam gorszy albo właśnie lepszy czas psychiczny i potrzebuję trochę się zeszmacić (masochizm). Bywa też tak że jak ostatnio, kolega ma urodziny np. kilka dni wcześniej odstawiam żeby pobalować. Ogólnie po jakimś czasie picia szybko siada mi nastrój i to konkretnie, zaczynam upijac się na smutno albo odczuwam ogromną złość i agresję, myśli samobójcze i samookaleczenia zdarzają się. Wtedy wracam do disulfiramu, niestety potem coraz dłużej to trwa zanim dojdę do formy. Kiedyś wystarczało mi parę dni, teraz nawet parę tygodni. Oczywiście, mi pijąc jakoś szukam rekompensaty. Może to być objadanie się słodyczami, eksperymentowanie z lekami nie do opanowania, nawet kiedy czuję się dobrze i jest to zupełnie nie potrzebne. I na koniec, biorę disulfiramu bo praktycznie nie potrafię panować nad nałogiem, ale zawsze tak miałem z wszelkimi zachciankami. Po alkohol sięgam i kiedy jest mi dobrze i kiedy jest źle. Także w stresie a zestresowany jestem praktycznie zawsze.
  24. @Lucy32 wortioksetyna ma mieć oprócz działania przeciwdepresyjnego także poprawiające pamięć, kojarzenie, koncentrację, a to u mnie leży. Przynajmniej takie info znalazłem w kilku artykułach w google. Chciałem też sprawdzić ją, bo działa inaczej niż pozostałe SSRI/SNRI, w jakiś inny sposób działa na serotoninę dodatkowo. Ale też wiem że opinie ma średnie raczej. No cóż, póki trochę jej nie pobiorę to się nie dowiem. Brałem mirtazapinę, ale to zupełnie nie jest lek dla mnie, bardzo silny lęk wywoływała za każdym razem, nawet 45 mg razem z wenlafaksyną, mimo że na początku było bardzo dobrze.
×